Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Oscar Dziki

Użytkownicy
  • Postów

    2 001
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Oscar Dziki

  1. Dopiero teraz doczytałem. Pan uważa, że każdy krytyk sztuki sam jest artystą, bo inaczej nie jest dobrym krytykiem? Wie Pan, spróbuje pominąć nonsens u zasady tego twierdzenia i przejdę od razy do jego pragmatycznych konsekwencji. Wie Pan, że przy przyjęciu takiej zasady, przy każdym komentarzu musiałbym się wracać do jakiegoś mojego wiersza? Wie Pan, że byłoby to niezgodne z regulaminem forum, abym pod Pańskim wierszem, bo tak (wybaczcie bogowie semantyki!) to nazwę, dowodził, że moje twory są przynajmniej bardzo dobre... A dlaczego czytelnika nie mogę porównać do ojca 3-osobowej rodziny, który może mieć swoje zdanie na temat auta, którym jeździ? No dlaczego? Pan nie umie pisać, tak ja Dacia nie umie robić luksusowych aut. Proste. Nie muszę sam w garażu klecić Porsche'a, aby o tym mówić, co wcale nie znaczy, że tego porsche'a nie konstruuję.
  2. tylko dlatego bo niebyło jeszcze internetu! i ja!! pracuje nad sobom a wielu tu pisze i póblikuje sfoje błendy naj-gorsze? bo logiczne czyli tak zwanom grafomanie! eintein terz miał kłopoty nawet powiedział kiedyś --- ówaga scytuję!: Jeżeli moja teoria względności okaże się słuszna, Niemcy powiedzą, że jestem Niemcem, a Francuzi, że obywatelem świata. Jeśliby miała okazać się błędna, Francja oświadczyłaby, że jestem Niemcem, a Niemcy, że jestem Żydem. Eeee... może jednak by Pan spróbował korektorów ort.?
  3. chmm... dłógo nad tym myślłem... a co? --- a co jek to jest moim imarzem?!!!! karzdy człowiek ma prawo ubierać śię i preznetować śię jak mu jest wygod-nie? nawet einstein maił bardzom słabom tróje z francuzkiego a był geniószem! prosze oto jest dowud: http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/8/86/Einstein-matura.jpg no tak, ale einstein nnie udzielał się na francuzkojęzycznym forum poetyckim, a Pańska polszczyzna mnie, podobnie jak innych czytelników (jeśli mogę się w ich imieniu wypowiadać) zwyczajnie boli.
  4. Czyli jednak powineinem przeprosic. Prosze się nie martwić: zębowa wróżka przyjdzie do Pana.
  5. Nie, ja juz nie mam siły.., Pan jest upośledzony, prawda? Jeśli tak, to ja przepraszam najmocniej za wszystkie inwektywy. Ja mówię rzeczy oczywiste dla większości czytelników, a pan się zastanawia, jakie lody chciałby dostać od zębowej wróżki? Nie żebym widział w tym coś złego... na pewno świat pana kocha.
  6. takie japońskie, ciakewe, ale niezgrabne. Zastanawia mnie tylko, po co ten niedźwiedź jest królewski?
  7. Prawda, prawda, tylko że gówno prawda. "Nie muszę być drogowcem, aby dostrzegać dziury w drogach", jak odpowiadał Klaudiusz na tak nonsensowną argumentację. Słowa mogą być nadęte, mają swójt ton, mogą być patetyczne etc.. Jeśli Pan tego nie rozumie, to może lepiej się zająć roznoszeniem ulotek? Do dokładnych nic, do częstochowskich gramatycznych w środku wersu pasujących jak pięść do nosa - sporo. Oczywiście, to dzięki Panu a nie mnie przecież tam się ten tekst nadaje. Na całe szczęscie.
  8. Bez niespodzianek. Rymy koszmarne, o metrum można zapomnieć. Treść niewarta zachodu do tego nadety ton. Kurwa, teraz jeszcze zobaczyłem to bogactwo - bankructwo w środku, a dalej peel śni jak w baśni...:/ jak się śni w baśniach? Czy to jak w śpiącej królewnie, że długo? To sie generalnie do piaskownicy, a nie do działu Z nadaje.
  9. No i właśnie to uczyniliśmy:P
  10. ps. chrzań się a potem posól O! Niesamowite! Dostałem 2 privy. jeden z nich mowi: 2007-07-31 18:34:24, Kamila Nikuła napisał(a) : Możesz sobie teraz poprawiać swój image ale nie moim kosztem. Ja już nie będę uczestniczyć w tym forum, więc daruj sobie takie "ps", które- ależ oczywiście nie są do mnie..a jasne.. Ok? Nie ma mnie, nie istnieję, więc skończ juz. i ja nie wiem o co chodzi. nie moge pani odpisac, bo mnie pani wrzucila do listy ignorowanych. prosze albo mnie z niej usunac, albo dupy mi nie truc albo sie odpierdolic. dziekuje za uwage ps2 ja tez jestem paranoikiem, ale moje leki maja inna nature. prosze sie nie martwic - diagnoza jest początkiem skutecznej terapii.:)
  11. Takie pierdołowate zastrzeżenia nie zatrą bardzo dobrego wrażenia, jakie pozostawia utwór. Aluzją i ironią czytelnik może się najeść. Wiersz jest wypakowany po brzegi. Przemyślany od A do Z.
  12. Taki zapis: wybiję-kotku-tobie-zęby - tak to się w praktyce zapisuje super gra w tytule. ma miłość:/ az mam ochote zapytać: "co takiego ma?" zastąpienie boskiego podlym - niezle puenta obleci
  13. A mnie nie przestaje zadziwiać, że tak niewiele komentów dostajesz. Tyle chłamu wkoło... ludzie się roztkliwiają nad jakimiś pierdołami, a tutaj zwyczajnie dobry tekst został zupełnie przemilczany. Żenujące. Poza mną i moją dziewczyną tylko jeden wpis!! To na serio w złym świetle stawia to forum.
  14. No bo takie krótkie te wersy i ja się gotuje na jakieś kombinacje lingwistyczne, a tu jakieś bez sensu przerzutnie, które tylko udziwniają bez potrzeby i wprowadzają zamęt interpunkcyjny, tak że dopiero za drugim razem łapie gdzie ma być pauza na przecinek. Po co tak? Spojrzę, ale nie dziś:) pozdrawiam P.S. Jestem ostry tylko dla bełkotynów.
  15. No żebyś tak nie połamał tego wiersza składnią i karkołomną wersyfikacją, to byłoby jeszcze przyjemniej niż jest. To co jest dobre: wojna domu naszego rozedrganego do bólu migdałków strzały dochodzą prawd jedynie słusznych kochać nad życie gdy kolejny dzień po oddech Reszta: przeszkadzający, odwracający uwagę dodatek, na domiar złego fonetycznie wątpliwy. Wiersz do dopracowania z całkiem niezłym potencjałem.
  16. Jak masz swój dzień, to masz swój dzień:) Połowa mocy wiersza to świetne przerzutnie, a druga to jego refleksyjność. Nie mam żadnych zarzutów formalnych. Jest bardzo dobrze w każdym calu. W temacie przerzutni zajmujesz na forum jakieś drugie miejsce za flickanem. To Twój drugi najlepszy wiersz jaki czytałem, ale kilka długości za pierwszym. Dlaczego? Przez ten pasek poniżej pasa. W moim odczuciu to zbyt frontalny, zbyt niski atak, niemal szantaż na czytelniku poprzez bezpośrednią deklarację bólu. Pozdrawiam. P.S. Nie lubie Lyncha, ale inland empire to najbardziej ostentacyjny akt marnotrawienia potencji talentów aktorskich, jakie świat widział.
  17. Ej, w sygnaturze masz L.V.P.? taaa, najzajebistszy film jaki widziałem :D aż się wierzyć nie chce, że na faktach. A czytałeś coś pisanego gonzo?
  18. No to jeśli nie jest wystrzelona i nie szybuje sobie ta antena w stronę nieba, "do nieba", to może jest jednak skierowana w niebo? Taka tylko sugestia. no ja, masz rację, aczkolwiek niech zostanie jak jest. Ej, w sygnaturze masz L.V.P.?
  19. Zatem w znacznym stopniu przyjmujesz wszystkie:P
  20. Karolu, dużo i pięknie napisałeś. może zaskoczy Cię, że prawie całkowicie się z Tobą zgadzam. prawie, ponieważ w znacznej części tworząc wrażenie, że odniosłeś się do powyższej "dyskusji", pisałeś o czymś zupełnie innym. przede wszystkim zwróć uwagę na fakt, że nawet przez chwilę nie rozmawialiśmy o wierszu jako całości, tylko o trzech wyrwanych zwrotach. zaznaczam to nie dlatego, żeby udowadniać głębsze znaczenie w kontekście, tylko wskazać tło całej sytuacji. zawsze mogę na komentarz w stylu "a przed (północą)" odpisać, że chodziło mi o 23:48, ale zaokrągliłem do pełnej godziny ze względów estetycznych. czy taka dyskusja według Ciebie do czegoś prowadzi? po drugie - jeśli tezę, że prawdziwe historie powstają z niemocy uważa się za sofizmat (nie jestem pewien czy Oscar poprawnie używa tego terminu, ponieważ nie wyjaśnił dlaczego tak uważa) i jako kontrargument stawia się tezę w stylu: przecież wiadomym jest, że najlepsze powstają z mocy i odnawiającej się potencji, bez uzasadnienia i dowodu, to w zasadzie uprawia sofistykę w najgorszym tego słowa znaczeniu. zresztą nie po raz pierwszy. Oscar ponadto stosuje jeszcze jeden nieczysty chwyt erystyki, czyli stawia tezę przeciwną, a następnie przenosi ciężar dowodu na dyskutanta. ja natomiast robię w stosunku do niego dokładnie to samo, czyli stosuję argumentum ad personam. niech posmakuje. od jakiegoś czasu robię to celowo. Oscar nawet spodziewał się takiej reakcji, jak napisał w jednym z postów. myślę (i mam prawo się mylić), że w znacznej części nie chodzi mu o ocenę jakości wierszy tylko o udowodnienie za wszelką cenę swojej wyższości. mam też prawo przeciwstawić się temu. i nie ma nic do rzeczy znajomość osobista z Oscarem, czy jej brak. może być inteligentnym i wykształconym człowiekiem, mieć wspaniały charakter i dużo innych pozytywnych cech, ale w komentarzach buduje taki, a nie inny obraz siebie i do tego tylko się odnoszę. w wielu przypadkach czytałem bardzo dobre i rzeczowe komentarze jego autorstwa. i wtedy spięcia się nie pojawiały. zresztą napisałem już o tym wyżej. i kilka postów wcześniej napisałem, że czas z tym skończyć, bo jest to nudne dziecinne i do niczego nie prowadzi. każdy ma prawo kreować taki wizerunek, na jaki ma ochotę. na koniec chciałem podziękować za wyrażenie opinii na temat wiersza. z zasady nie odniosę się do niej, bo każdy ma prawo do swojej (to nie jest wyraz zgody, ani braku zgody z Twoją opinią). dziękuję przede wszystkim za pokazanie, że nawet negatywna może być przekazana w sposób rzeczowy i kulturalny. pozdrawiam i do zobaczenia p.s. mam nadzieję, że "wątki poboczne" też zostaną zamknięte. bardzo o to proszę i z góry dziękuję. Nie będę się już wgłębiał specjalnie i polemizował, ze wszystkim, z czym polemizować by należało. Napisałem "aktualizującej się potencji". Sporo to zmienia. Żeby coś zrobić trzeba mieć moc zrobienia. Trzeba mieć tego potencję, a potencja jest wtedy potencją kiedy się aktualizuje, spełnia, dokonuje. Jeśli twierdzisz że można uczynić nie będąc w mocy uczynienia czegokolwiek no to przykro mi bardzo. A Twoje psychoanalizy, oceny autora komentarzy... szkoda gadać. Ale jak ładnie je usprawiedliwiłeś:) Oscar ponadto stosuje jeszcze jeden nieczysty chwyt erystyki, czyli stawia tezę przeciwną, a następnie przenosi ciężar dowodu na dyskutanta. ja natomiast robię w stosunku do niego dokładnie to samo, czyli stosuję argumentum ad personam. Haha!! piękne. Oscar gra nieczysto! Niedobry Oscar, nie docenia głębi całego wiersza i dopieprza się do nie wiadomo czego, do 4000 północy w wierszu na forum, do słuchania ciszy i do tego że to podły paradoksik, do wielce jego zdaniem wydumanej puenty, to mu nawrzucam od sofistów - ja - wielki filozof mistrz erystyki:D padam. po prostu padam.
  21. Wiesz co, mimo ze staram sie miec do siebie dystans, to jednak dyskusja nad jedna literowką i bronienie jej, jest ponizej mojego poziomu. Ale jesli ty masz z tego radoche... Jesteś bezczelny, wiesz o tym? nie ja mam radochę; Ty wlasnie tak robileś dyskutując ze mna kiedyś tam, CZEPIALAES SIE LITERÓWEK. Czyli TY mozesz, inni nie mogą? bezczelnosc Heh. I to literówki tłumaczyłaś dysortografią?:)
  22. Porażające. no rzeczywiście, im, choć niekoniecznie. wbrew komu czemu? znaczniu kogo czego? ich wbrew komu czemu? im. znaczeniu. rozwiąż Pan tę porażającą zagadkę. Wiesz co, mimo ze staram sie miec do siebie dystans, to jednak dyskusja nad jedna literowką i bronienie jej, jest ponizej mojego poziomu. Ale jesli ty masz z tego radoche...
  23. A to ona wystrzeliwana skądś jest? skądże znowu? No to jeśli nie jest wystrzelona i nie szybuje sobie ta antena w stronę nieba, "do nieba", to może jest jednak skierowana w niebo? Taka tylko sugestia.
  24. A czy ja mogę zapytać czemu nie? pewnie! ;d Zatem pytam: czemu nie?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...