
Oscar Dziki
Użytkownicy-
Postów
2 001 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Oscar Dziki
-
"dość już zamykania szyb od środka!"
Oscar Dziki odpowiedział(a) na oldy diol utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Trochę przejebana sytuacja, bo machnął się autor w tytule: szyb się nie zamyka. Może cudzysłów ratuje, że niby cytat, ale jak widzę, to tylko potrafię myśleć o bzdurności zwrotu... Ale to chyba jakaś ogólna maniera, bo dalej usta szukają smaku. Kto ma kubki smakowe w ustach? Ja się przez takie rzeczy nie mogę skupić na wierszu. Wybaczy więc autor, że rozpływanie się nad poetyckością spostrzeżeń peela pozostawię innym komentatorom. -
"O miłości- Tęskność na zawsze"
Oscar Dziki odpowiedział(a) na Rzufig utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Zabij mnie Ty kacie! - hahahahahhahahaah Długo byłoby pisać, dlaczego ten wiersz to totalna pomyłka. Stary, ale masz porównania... piękna jak łąka:D Ostatnio wlazłem na łące w krowiego placka. Był jeszcze ciepły. Ale on jest infantylny (ten wiersz) i sprany w każdym calu... dusza piekło za życia w grobie etc... nie mam ochoty się zastanawiać nad adresatem, bo to jest koszmarnie napisane. Życzę lepszych dni. -
I ty osadzisz, jaka jest poetycka, a jaka nie? żart jakiś. Gówno prawda. Proszę o dowód na poparcie takich chwytów. Proszę mi wskazać takie zabiegi w poezji japońskiej. Czy może haiku nie jest poezją, bo nie ma metafor? Pani subiektywizuje teorie literatury, dogamtyzuje ją. Przykre. Ale to świaczy chyba o jakości, a nie położeniu systematycznym. Tak? Co nie znaczy ze sie zgadzam. Nawet jeśli, to ciągle jest to argument za tym, że to jest kiepski wiersz, a nie za tym, że utwór wierszem nie jest Aha... a wedłuug mnie miał natchnienie zesłane mu od boga. Tak samo ładnie argumentuje.
-
Haha! No, brakuje mi wiedzy własnej, a szczególnie tej apriorycznej wiedzy o literaturze, którą Pan posiada. Słusznie. Ja też im odmawiam racji. Ale Pan pięknie nie wyraża własnych myśli. To nawet dobrze:) :) Odpowiedź znajdzie Pan w większości źródeł literatury nie tylko specjalistycznej. 1. Najwyraźniej niewiele. Nie wiedziałem, że rozmawiamy o świecie Pańskich uczuć. Nie chciałbym Pana zranić, więc dalej nie wnikam. 2. Oczywiście, że ma coś wspólnego: podmiot liryczny i sytuację liryczną - to wystarcza. Dedykację doceniam i naprawdę jestem wzruszony. Tylko czy coś z tego wynika? Chce mi Pan powiedzieć, że tłumaczenie, to plagiat? No to dużo plagiatu się po bibliotekach szwęda. To znów pańska wewnętrzna mądrość? Może Pan to powie Barańczakowi, Iwaszkiewiczowi, Kochanowskiemu etc. Z pewnością się bardzo uśmieją. A sprawdzali na tej maturze ortografię Panu? Jak można insynuować własne rozumowanie? Błędów leksykalnych też na maturze nie sprawdzali? Rzeczywiście. Taka oczywistość, że nawet niech Pan nie próbuje argumentować. Nie trzeba. Tak się nałykali i chodzą nałykani od kilku wieków... Jasne, że może Pan nazwać dramat poezją, jeśli tylko Pan w niej znajdzie peela i sytuację liryczną, ale to niemożliwe. Nie sądzę, aby przedstawił Pan moje podejście. W ogóle Pan ma jakiś patent na racje, ale ja go Panu nie chcę odbierać. A mogę prosić o notarialny odpis? Myślę, że gdyby zestawić go z tym co Pan wypisuje, to poleciałyby głowy w edukacji:) Tak, chyba rzeczywiście przestanę to robić. Możemy to nawet dla żartu nazwać dyskusją:) I przestanę nawet z tego powodu, co Pan proponuje: bo racji wystarczyło tylko dla Pana. Proszę wziąć tę rację, mocno się do niej przytulić. Pańska jest cała. Szkoda mi czasu na oglądanie / czytanie pańskich gówien. To ja mam rację, a pan nie. Jeżeli dla pana poezją jest coś gdzie występuje peel i sytuacj elowa, no to ręce opadają. Seksafera samoobrony też jest poezją. Jest peel lepper i jego popierzona sytuacja. To co pan nazywa poezją, to może rzeźbią w puszczy, ale nie tutaj. Tu jest org, tu jest warszawa. Elita polskiej poezji. Pan do niej nie należy. Przepraszam, ja chyba używałem słów, których Pan nie rozumie. Elita polskiej poezji? Głowa Pana boli?
-
Pani Arnolfini
Oscar Dziki odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
A bzdura. Jesteś wprawnym poetą? Jesteś. Publikuj w Z, -
Haha! No, brakuje mi wiedzy własnej, a szczególnie tej apriorycznej wiedzy o literaturze, którą Pan posiada. Słusznie. Ja też im odmawiam racji. Ale Pan pięknie nie wyraża własnych myśli. To nawet dobrze:) :) Odpowiedź znajdzie Pan w większości źródeł literatury nie tylko specjalistycznej. 1. Najwyraźniej niewiele. Nie wiedziałem, że rozmawiamy o świecie Pańskich uczuć. Nie chciałbym Pana zranić, więc dalej nie wnikam. 2. Oczywiście, że ma coś wspólnego: podmiot liryczny i sytuację liryczną - to wystarcza. Dedykację doceniam i naprawdę jestem wzruszony. Tylko czy coś z tego wynika? Chce mi Pan powiedzieć, że tłumaczenie, to plagiat? No to dużo plagiatu się po bibliotekach szwęda. To znów pańska wewnętrzna mądrość? Może Pan to powie Barańczakowi, Iwaszkiewiczowi, Kochanowskiemu etc. Z pewnością się bardzo uśmieją. A sprawdzali na tej maturze ortografię Panu? Jak można insynuować własne rozumowanie? Błędów leksykalnych też na maturze nie sprawdzali? Rzeczywiście. Taka oczywistość, że nawet niech Pan nie próbuje argumentować. Nie trzeba. Tak się nałykali i chodzą nałykani od kilku wieków... Jasne, że może Pan nazwać dramat poezją, jeśli tylko Pan w niej znajdzie peela i sytuację liryczną, ale to niemożliwe. Nie sądzę, aby przedstawił Pan moje podejście. W ogóle Pan ma jakiś patent na racje, ale ja go Panu nie chcę odbierać. A mogę prosić o notarialny odpis? Myślę, że gdyby zestawić go z tym co Pan wypisuje, to poleciałyby głowy w edukacji:) Tak, chyba rzeczywiście przestanę to robić. Możemy to nawet dla żartu nazwać dyskusją:) I przestanę nawet z tego powodu, co Pan proponuje: bo racji wystarczyło tylko dla Pana. Proszę wziąć tę rację, mocno się do niej przytulić. Pańska jest cała.
-
Czyli Pan wie, że to jest proza, "bo to jest proza". Oczywista oczywistość. Rozmawiam z Jarkiem, czy Lechem? Panu brakuje najwyraźniej elementarnej wiedzy o rodzajach literackich, co w połączeniu z upartym dogmatyzmem prowadzi do wypisywania takich fantazmatów. Ja już wyłuszczyłem za podręcznikami, czym się różni proza od poezjii. Proszę mi wybaczyć, że uważam je za większy autorytet, od forumowicza, który ledwo co sobie radzi z konstruowaniem zdań prostych. Taki już jestem. No, takie okolice plagiatu, jak ja mieszkam w Łodzi koło Gdańska. Jest nazwisko autora i jest zaznaczone, że to tłumaczenie. Czy ktoś poczuł się poza Panem chociaż przez chwile wprowadzony w błąd? Nie sądze. Powinienem? Czemu? Kolejna oczywista oczywistość? A poza tym, ja przecież tylko potwierdziłem, że się Panu wydaje i niezależnie od tego co Pan rozumie pod "wydaje się", napisałem coś, co potwierdza Pańskie słowa. A na jaki Pan zamierza? No dobrze, niech Pan nie konfrontuje swojej niewiedzy ze światem zewnętrznym, bo to może zaboleć. Tylko czy forum dyskusyjne jest w takim razie aby na pewno miejscem dla Pana? Wie Pan, ja nie słyszałem jeszcze, aby ktoś uzależniał poezję jako rodzaj literacki od jej formalnych właściwości. Dla mnie, jako człowieka zapoznanego nieco z teorią literatury (przynajmniej z jej podstawami - żaden tam ze mnie spec), nie jest łatwo przyjąć na wiarę twierdzenia sprzeczne z nielicznymi miejscami, w których teoretycy literatury się ze sobą zgadzają. Tym trudniej, że oni swoje zdanie popierają argumentami, a Pan raczej do tego skłonny nie jest - jak sam to podkreśla. Ale nie dziwię się, bo też bym się nie podjął argumentowania pańskiej tezy. Gratuluję! A za którym razem? ? To chyba miło. W zdaniach które Pan napisał, tak? Proszę, niech Pan szybko odpisze, bo to takie zabawne. Ja zawsze byłem ciekaw cóż za potężny umysł stoi za "ale tutaj śmierdzi":)
-
penie rze nie zasrał!!! wiersz jest lepszy od tych wszystkich ksienżycuw tótaj i wsdychań pokazóje rze miłość lerzy wszendzie nawet poza jej ótartymi granicami! poza tym bókowski inspiróje bo kojaży śię z bókowinom: sonsiad karol od rana óśmiechnienty dobże mu zrobił wyjazd w gury bo nawet list miłosny dał do pszeczytania szanowny baco dbaj o koze... Tak samo jak wyżej.
-
Rozumiem, że ten wiersz może się nie mieścić w Twoim pojęciu dobrego smaku, ale od kiedy dobry smak wyznacza, czy coś jest wierszem, czy nie? Bo padł przecież zarzut, że to nie jest poezja. Poezję się poznaje po peelu i sytuacji lirycznej. Tak uczą w podstawówkach przynajmniej... A że się nie podoba, to szanuję i rozumiem. A tak swoją drogą: czy sytuacja liryczna, w której peel jest gwałcony, mogłaby być poezją? Czy na przykład "Gwałt" R. Wojaczka jest poezją? Bo przecież nie mieści się chyba również w "tym co czujesz w związku z seksem i erotyką"... Wiesz, jak mi się kiedyś zbierze ma erotyk, to wcześniej mi musisz napisać, jak dokładnie lubisz.
-
Tym razem wyjątkowo się zgodzę. Oskar, nie jestem żadną świętoszką ani naprawiaczką świata, ale ten tekst jest już tak obrzydliwy i bezsensowny, że nawet moja gęba wywróciła się na lewą stronę ze wstrętu. Oryginalny i szokujący to on jest, ale nie z powodu niekonwencjonalnych zabiegów artystycznych, tylko z powodu grubo ciosanej perwersji. Nie wydaje mi się to trudne, można takich tekstów pisać na kopy, zresztą o ile mi wiadomo, powstają one rzeczywiście w dużych ilościach i są rozprowadzane przez tych samych wydawców, co czasopisma pornograficzne (kilka razy pokazywano mi coś takiego jako ciekawostkę). Nie, to nie jest żadna poezja. A może Ty po prostu jesteś "prowokator", który lubi wkładać kij w mrowisko i obserwować reakcje różnych ludzi? ;-) Obrzydliwy? Bezsensowny? Chyba rzeczywiście gówno w tym wierszu padło Ci na oczy. To nie jest żadna poezja? No żadna nie jest - znów się muszę zgodzić - z pewnością jest jakaś. Stoi na półkach w księgarniach całego świata obok Yeatesa, Cummingsa i wielu podobnego formatu... no, ale Ty z pewnością wiesz lepiej... Prawdę powiedziawszy nie myślałem, że ten wiersz spotka się z takim odbiorem. Wcale nie miał być prowokujący. Kiedy powstawał w stanach, był jakimś krzykiem przeciw fałszywej pruderyjności i przykro mi, że na taką samą pruderie natrafia w Polsce pół wieku później... pozdrowienia z ciemnogrodu
-
Istotnie. Wydaje Ci się. a mi się nie wydaje, tylko tak jest. niech pan stworzy coś własnego a nie udaje tłumacza zbędnej prozy. No to wydaje, czy nie wydaje? Coś Pan się plącze. Poza tym, jak Pan już publikuje w działe Z, to mógłby się Pan nauczyć podstawowych zasad języka polskiego, takich jak ta, że na początku zdania umieszczamy dłuższą formę zaimka osobowego. Misie grasują w lesie. Oprócz tego, jeśli Pan uważa, że to co przetłumaczyłem jest prozą, to staje Pan w opozycji do większości znawców współczesnej literatury amerykańskiej. Może jakieś dowody na początek? Na przykład wskaże Pan świat przedstawiony w tym utworze? Zrobi Pan to z łatwością. Jeśli dostrzegł Pan tutaj prozę, to zapewne właśnie po jej wyznaczniku, czyli świecie przedstawionym. Chociaż ja myślę, że bez żadnych elementów opisu w tekście, troszkę to może Panu zająć.
-
Tłumaczyłem ze słuchu. To jest dział z tłumaczeniami? Poważnie? Tyle czasu na forum i nie wiedziałem. Ale wiesz, nie chodzi o komentarze i nie chodzi o jakość mojego tłumaczenia, bo w Bukowskim forma nie gra aż takiej roli, szczególnie w takich performerskich odsłonach jego twórczości. Język oryginału jest tak samo podły jak i treść. A ja starałem się go wiernie oddać, za dominantę przyjmując frazeologię i czas puentowania. Moim celem było raczej zapoznanie was czytelników z tym Panem, który tak silne piętno wywarł na popkulturze wyższych lotów, niźli szpanowanie zdolnościami translacyjnymi. Bono nazwał kolesia Hemingwayem Los Angeles - myślę, że taka referencja może i nie ma się co równać z literacką nagrodą Nobla, ale z drugiej strony, żaden noblista podobną pochwalić się nie może:) a mnie się wydaje że w tym serwisie to jednak zamieszcza się własne wiersze a nie gówniane i nieudolne tłumaczenia nieswoich tworów. Istotnie: wydaje Ci się.
-
Niestety ten tekst z tego co mi wiadomo zachował się tylko w postaci audio. Została wydana płyta z Bukowskim czytającym, jak zwykł to robić, w barze swoje świeże wiersze. Dla odbiorcy tym lepiej nawet:). Mogę służyć linkiem do odpowiedniego torrenta: http://torrentspy.com/torrent/810127/Charles_Bukowski_Poems_and_Insults Dzięki, skorzystam. Ale czy nie zapisałeś tego sobie gdzieś? Tłumaczyłeś ze słuchu? Rozumiem, że tutaj z pewnością będziasz miał więcej komentarzy, ale potem-kiedyś wklej go może do działu z tłumaczeniami, nic przecież nie zaszkodzi. Cóż, w tłumaczeniu wszystko trzyma się kupy;) Tudno dyskutować o jego poprawności, skoro nie mamy oryginału (choć jestem ciekaw jak daleko posunąłeś się w interpretacji:) W ogóle ciężko się do niego jakoś odnieść, skoro występujesz tu "tylko" jako tłumacz. Na pewno warto cię pochwalić za ambicję i poświęcony czas. Z przesłaniem tekstu można polemizować w nieskończoność. Pozdrawiam. Tłumaczyłem ze słuchu. To jest dział z tłumaczeniami? Poważnie? Tyle czasu na forum i nie wiedziałem. Ale wiesz, nie chodzi o komentarze i nie chodzi o jakość mojego tłumaczenia, bo w Bukowskim forma nie gra aż takiej roli, szczególnie w takich performerskich odsłonach jego twórczości. Język oryginału jest tak samo podły jak i treść. A ja starałem się go wiernie oddać, za dominantę przyjmując frazeologię i czas puentowania. Moim celem było raczej zapoznanie was czytelników z tym Panem, który tak silne piętno wywarł na popkulturze wyższych lotów, niźli szpanowanie zdolnościami translacyjnymi. Bono nazwał kolesia Hemingwayem Los Angeles - myślę, że taka referencja może i nie ma się co równać z literacką nagrodą Nobla, ale z drugiej strony, żaden noblista podobną pochwalić się nie może:)
-
Niestety ten tekst z tego co mi wiadomo zachował się tylko w postaci audio. Została wydana płyta z Bukowskim czytającym, jak zwykł to robić, w barze swoje świeże wiersze. Dla odbiorcy tym lepiej nawet:). Mogę służyć linkiem do odpowiedniego torrenta: http://torrentspy.com/torrent/810127/Charles_Bukowski_Poems_and_Insults
-
pierwsza fala
Oscar Dziki odpowiedział(a) na BlackSoul utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
1. Staram się być wyrozumiały i proszę o to samo do komentatora:) 2. wiersz niewiele wnosi, bez konceptu i nadęty. 3. Który to już peel w tym tygodniu słucha ciszy? 4. Ciężki jak kamień - oczywiste i banalne porównanie. Tak na marginesie: jaki kamień? Duży, mały? Nie można było napisać, że ciężkie jak przeszłość? Albo cokolwiek? 5. Wykończyć kielich? :/ 6. Czemu ziemia z wielkiej, skoro o zwykły grunt, czyli "ziemię" chodzi? 7. no i sen, ziemia, skrzydła, cisza, serce, krzyk - pół słownika grafomana -
Pani Arnolfini
Oscar Dziki odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Przepraszam Karol za małą dygresję. Oscar, co masz przeciwko P? Kwestia poziomu wierszy jest naprawdę płynna, czasem w Z jest więcej syfu niż tutaj. Nie pytam dla zaczepki, jeno z ciekawości. Pzdr. Ale ja nie mam nic przeciwko działowi P. Gdzie żeś to wyczytał? Mam za to sporo przeciwko Karolowi w tym dziale, tak jak na przykład mam sporo przeciwko Mirosławowi Butrymowi w Z. -
Pani Arnolfini
Oscar Dziki odpowiedział(a) na Karol Samsel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Co jest napisane na ścianie nad lustrem? Nigdzie nie ma reprodukcji w dość wysokiej rozdzielczości:/ Swoją drogą odbicie w lustrze to mistrzostwo świata... Ja nie kupuję z założenia impresji sztuki w sztuce. Jak czytam Dehnela to mi się śniadanie w brzuchu przewraca w związku z tym:/ Nie ma lepszych tematów, niż te już przeżute i raz strawione? No i wyjdź wreszcie z tego działu P ok? -
- Słuchaj – powiedziałem do niej – mogłabyś wcisnąć język w mój odbyt? - Nie – odpowiedziała a ja na to – Jeśli najpierw ja wcisnę swój język w twoją dupę, czy wtedy ty poliżesz moją? - W porządku – powiedziała Mam więc głowę tam na dole i rozglądam się. Rozwieram pośladki. Język suwam do przodu. - Nie tam – mówi zdziwiona – nie tam! To nie to miejsce! Wy kobiety macie więcej dziur, niż szwajcarski ser. - Nie chcę żebyś tak robił! - Czemu? - Cóż... potem ja będę się musiała zrewanżować, a wtedy ty, na następnej imprezie będziesz się chwalił wszystkim, jak to lizałam twój odbyt. - Załóżmy, że obiecam nikomu nie mówić? - Upijesz się... powiesz. - No dobrze – powiedziałem – obróć się. Wcisnę go w to drugie miejsce. Obróciła się i wsadziłem język w to drugie miejsce. Miłowaliśmy się. Miłowaliśmy się – proszę o wybaczenie – Miłowaliśmy się z wyłączeniem tego, co zwykłem nazywać wyjątkami. Nie kochaliśmy się z naszymi odbytnicami. Ona teraz chce, żebym napisał wiersz miłosny. Ale ja myślę, że jeśli ludzie nie potrafią pokochać swoich odbytów i pierdów i swojego gówna i wstydliwych części tak samo, jak kochają miejsca dumne, to nie jest to całkowita miłość. Więc tak daleko jak sięga miłosny wiersz, dalej my nie sięgamy. Ten wiersz będzie musiał jej wystarczyć. Charles Bukowski z "Poems and insults" (1973) przeł. z ang. Oscar Dziki
-
Zaułek myśli
Oscar Dziki odpowiedział(a) na Mirosław_Butrym utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Naprawdę? To moja ocena? Jak Pan na to wpadł? Niech Pan się przyzna, po tym, że nie wstawiłem jej w cudzysłów i nie opatrzyłem cudzym nazwiskiem? Ale Pan spostrzegawczy! rzeczywiście, to by było dzieło nie poety, a poetów. znów szokująca spostrzegawczość! Pan należy do mensy, prawda?