Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    16 098
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. znasz Ją Alu :) nawet w sprawie ratunku, to były kiedyś teksty :)
  2. nie wykonuje głupich poleceń odkąd może być polecany
  3. a znasz jakiegoś szefa (no, może co trzeci, ale to już lepiej), który doceni dowcip, że prosisz o podwyżkę ? ;)
  4. artyści, stwierdzenie ogólne Jana Kobuszewskiego, żony pono mają wspólne i tyle z artystów - dobrego.
  5. uczyła mnie tu mistrzyni bom palił wszystko jak raróg choć raróg mi nic nie uczynił jest innych rarogów też paru to ja dziękuję Alu :)
  6. ale czy to nie jest piękne, Alicjo?
  7. jan_komułzykant

    Kryśka

    Jeden Grześ z miejscowości Skarżysko, znów przez ciebie ma doła, ech Kryśko!!! Ma się wieszać pod mostem, mostu szuka też ojciec. I most fest, lecz zajęte znów wszystko!
  8. jan_komułzykant

    ***

    szkoda czasu i atłasu, naprawdę :) A limeryk bardzo dobry Pozdrawiam. https://poezja.org/utwor/163916-przyzwyczajenia/?tab=comments#comment-2076185
  9. niy poszczywej płaś kind pendyk kopendyrwek sabilazuj koapsiwra zdarnsyj cwejzyrk hoarysmat szantra psawdup
  10. nie ma czego wybaczać, w porządku. Twój wiersz. :)
  11. super :) a nie sądzisz, że w takiej formie byłoby przejrzyściej, wieloznaczniej? w sumie nie mam nic do dodania
  12. czym tylko zechcesz zapachnę ozonem bryzą znad morza, skórką z ogórka i ciastem rozpachnę się nawet z rożna odurzę od bzów z maciejką po purpurowe łopiany więc gdy pomylę się denko nie wstrząsaj chcę być zmieszany :) PS @Alicja_Wysocka, @beta_b, @Luule, @Marcin Krzysica, @Patryk Robacha, @Sylwester_Lasota bardzo dziękuję :)
  13. bardzo fajny i się czyta Pozdrawiam. łobuz nie Łobuz a ze spółdzielni zwinął autobus ktoś gdy był w pełni ktoś wilkołakiem stał się ktoś zarósł a to był całkiem nowy Ikarus :)
  14. teraz już wiem, dlaczego na wdechu zawsze gnioty pożeram bo potem niemal umieram ze śmiechu ;)
  15. jak już o tych demonach mowa ;)) 28 września był Międzynarodowy Dzień Tajniaka, który niestety, całkiem nieświadomie obchodziłem ze znajomymi, z talerzem wojskowej grochówy i pajdą świeżego prawdziwego chleba - na zakwasie. Oczywiście - z najprawdziwszej kuchni polowej, przy drodze na Łoś. Przypadek? Nieee, specjalnie tam pojechaliśmy. Polecam - pycha. O późniejszej celebracji nic mi jednak nie wiadomo, bo i nie ma się co dziwić, w końcu międzynarodowa nazwa zobowiązuje. PS z tego wiszenia, jak widzę, powstał dosyć wdzięcznie "brzmiący" czterowers, więc spokojne możesz chyba już się w tym lesie, jeśli tylko chcesz, zaszyć - czego szczerze Ci zazdrościł będę :) Pozdrawiam.
  16. I wiersz i temat w porządku, tylko ta puenta :\ miękka jakaś, a liczyłem strzał w dychę : Pozdrawiam.
  17. Z Carrer de Conca, w mieście Walencja, na Łódź Kaliską wiózł Zdzisław księdza. Drzemiąc za kierownicą, wpadł w rów , tuż przed granicą. Nie drzemał w rowie księdza potencjał.
  18. jan_komułzykant

    Kula

    że ta ci kula żalu kica też? :)
  19. jan_komułzykant

    O CHIRURGU

    tak sobie myślę, że lepszy zachowa rytm w ten sposób: a i pacjent jest zdrowy – i c a ł y. Pozdrawiam.
  20. jan_komułzykant

    lwowski

    Gdzi mawiał Tońcio? Tylko we Lwowi wlizi si w koci, pani, panowi. Abu patrzali, taż nie usrali by si ni w koci, a tagży w krowi.
  21. @Alicja_Wysocka. @8fun za czytanie również po cichu także Dziękuję
  22. Alu, Czarodziejko - ja Ciebie również, jak nie wiem co! A dziś jeszcze bardziej, za poczucie humoru. :D Dziękuję
  23. Storytelling? Miło mi, to prawdziwy komplement :) Tym bardziej, że zakopało się toto już dość głęboko, a Ty wydobyłaś. O wenę pytaj, bez krępacji. To nie to o czym pomyślałaś ;) ale i żadna tajemnica. Każdy z nas ma przecież różnych znajomych, ja mam również. Nie każdy też wychował się na tych "dobrych podwórkach", jak P.Z. Jarosław. Wcale nie narzekam, takie podwórko, to twarda szkoła życia i przydatne doświadczenie, które niejednokrotnie uratowało mi tyły ;)) Poza tym zawsze lubiłem gwary, więc i z grypserą nie miałem kłopotu. ;p Wracając do lektury - to jedynie wyobraźnia, zlepek postaci, jakieś mgliste wyobrażenie kogoś młodego, niedoświadczonego i na tyle głupiego, że "zawinęło" go to życie na skraj śmietnika, jak rzecz. Czy wyszedł "na ludzi", trudno powiedzieć. Przynajmniej się starał, nie wrócił z powrotem, osiadł, zmienił skalę wartości. Surrealizm to pewnie nie tylko mój konik, ale to nieodłączny w niektórych przypadkach pierwiastek lub spora część naszego życia. Dzięki Luule, lubię czytać Twoje komentarze, bo są konkretne i nie owijasz :) Serdecznie pozdrawiam.
  24. jan_komułzykant

    linowy

    I jest! Wręcz toćka w toćkę, Maliniak!!! ;)
  25. mobilizacja, samokontrola, aż po nobilitację, a przy tym pełna świadomość tego, co się robi. Ale przede wszystkim praca, praca, praca - nad samym sobą. Tak sobie myślałem i... okazuje się, że ten amerykański sposób nie zawsze musi się sprawdzać. A może zbytnia samokrytyka popsuła to, co już było na wyciągnięcie ręki? Mam wrażenie, że Peelce przydałby się jakiś ciekawy i zwariowany urlop, albo przynajmniej "szalony" weekend. Telefon i laptop oczywiście zostaje w domu. ;))) Pozdrawiam. PS jakoś nie wierzę w tę "mroczną duszę" :) Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...