Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

jan_komułzykant

Użytkownicy
  • Postów

    15 533
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    103

Treść opublikowana przez jan_komułzykant

  1. nowe myśli, nowe myśli, nowe myśli... mądrej głowie dość posłowie - chyba coś inaczej było, za to posłom "dajże zdrowie" bo się we łbach przewróciło. Dziwki Marlett, pozdrawiam.
  2. co cesarskie cesarzowi, a ciekawe jak z zębami czy na stan ich oczy przymknął, czy Sylwester był z jedynką? Dzięki, pozdrawiam. :)
  3. bardzo ładnie, ja nie znam takich ładnych piosenek, bo jako pacholę co najwyżej puszczałem bańki nosem, podczas fluoryzacji, na którą robiono spęd całej szkole. :)) Dzięki MaksMaro, pozdrawiam.
  4. no tak, niechcący, ale faktycznie powinienem zamazać nazwę :) Dziękuję za odwiedziny, pozdrawiam.
  5. każdego ranka kiedy trwa zamieć ty pewnie pijesz kawę lub śmieci po mnie wyrzucasz do mnie jakiś koleś wpada oczywiście nic przeciw nie mam siema rzuca grzecznie przez ramię i segreguje w mojej głowie pozostałości wszystkie po tobie twoje w części popieram tę segregację jednak doskwiera mi ich przepływ znacz(n)y dużo tych kolesi a ilość ma wpływ i wciąż paraliżuje wypala z pamięci słońce na twojej twarzy i w nas zachodzące potem zmiany przerażenie na amen z nich wywołane to twoje ja też tak kiedyś boga szukałem po rtęci nałykałem się Jego jak foka a oni że nic to mówili jak ja kiedyś kiedy marzyło się wyrko albo mróz mniejszy kiedy w szczęściu wciąż jeszcze zasypiałem na tysiącach metrów bez heksów z maligną tylko
  6. jan_komułzykant

    maximum extremum

    przybyłem, wypatrzyłem, zakupiłem, aż wreszcie dziś je w końcu umyję, wyszczotkuję, wypieszczę, a jak pastę nałożę, nie ośmieli dziś się wróg - gdzie podejść, nawet spojrzeć!!! co dopiero zrobić złóg? w górę, w dół, w jedną, w drugą, nie ma co dmuchać w kaszę, nie przestawaj, bo zrugam, ja i diabła dziś zgaszę!!!
  7. - To kocio... No i co, kot? - A spadaj, zjada psa. - A załapała? - Łapała za...
  8. Kino katana mota. Za to manata konik. E i pokuta, zebu tu bez atu kopie.
  9. As, Okinawa to? Tak, a to ta Wani kosa.
  10. Głąb z Trąb,* w ten ziąb szedł. Zszedł. Ma klomb. *Trąby – osada w Polsce położona w województwie warmińsko-mazurskim, w powiecie braniewskim, w gminie Płoskinia nad zachodnim brzegiem jeziora Pierzchalskiego.
  11. przepraszam, może przesadziłem, ale nie mogłem się powstrzymać - nie wiem, czy dobrze odbieram wiersz, ale jeśli tak, to też nie lubię manifestowania na siłę - czegokolwiek. :) Pozdrawiam.
  12. Dziękuję i przepraszam za poprzedni wpis, bo kompletnie nie na miejscu. Szczerze współczuję, bo znam ten stan. Mocno ściskam.
  13. Marlett, a skakałaś kiedyś na bungee?
  14. jeszcze nie jeszcze nie teraz zbyt piękne jest przed tobą życie za mało śladów by je zacierać świateł półcieni dróg których nie znasz czas ich pilnować by sens nie wyciekł więc nie umieraj nawet w wierszach na kartkach w złości albo w żartach chyba że z kimś na niby nieraz chciałabyś umrzeć ot tak ze szczęścia
  15. naucz się czytać ze zrozumieniem, jak widzę, szkoda było czasu na ciebie i twoje chamstwo, które wylazło, nie wiadomo dlaczego (za pochwałę tekstu?), właśnie z takich głębi.
  16. przyznam, że sporo fraz czytałem, gdzie zgłębiał ktoś, bym coś mógł spostrzec. wolę jednakże te z kakałem gdyż w tych z kakao tępią ostrze. autor niegłodny braw, bo splendor, w głowie ma jedno - tylko Paryż. nic, że zły rym, rytm - bida z nędzą I tu - nie zarobiłby naryż.
  17. miło mi Oxyvio, że przyprawy Cię nie zniechęciły, żeby do mnie zajrzeć :) Często nie przypuszczamy, że naszym "odkupicielem" może być nawet zataczający się kloszard. Dziękuję, pozdrawiam.
  18. gdy na okonia nie starcza słówko, potrzebny haczyk, z gibką rosówką, lub nawet dwiema, by w rytmie cha-chy wzmogły apetyt w nim - na tej daczy. ważne, by się seksownie wiły... okoń se vrátí - rozkoszny, miły.
  19. wydaje mi się, że jednak zamierzona, bo można czasem patrzeć na kogoś i wierzyć całkiem podobnie, co nie znaczy, że taki był zamysł Autorki. Co do reszty, nie umiem się odnieść, zwłaszcza do tzw. wierszy „w wierze”, bo wydają mi się zbyt osobiste, by się wtrącać. Ale byłem, czytałem. Pozdrawiam.
  20. Czyż w dzień brzydki i ponury mam wiązanki rzucać zatem? Nielogiczne to i trudne, wszak je łatwiej zebrać latem, gdy w ogródkach pełno kwiecia, a na polach w bród ziół, trucizn, gdzież ja w zimę będę leciał? Toż jak sztuczny kwiat bym rzucił. :) Wiersz ciekawy i faktycznie dość przykra sprawa np. w ciepły słoneczny poranek. Mnie w taki poranek trafiło się kiedyś smakowite śniadanie nad pięknym jeziorem i... rolnik się trafił też, rozrzucający obornik 40 metrów dalej. Pamiętam do dziś zapach, ale co jadłem już nie Pozdrawiam.
  21. Jeden stary bankier, z miejscowości Jaffa, ma pecha i złość do - pęcherzyków Graffa. Bo choć ich miliony, on nie trafia onych. A wspólnikom żony to się nie przytrafia.
  22. Mam ok. na jajka i na baniak - ja jan_ko, mam.
  23. Jaj!!! Ech Celino, on ile chce jaj? Ano zającom raj mocą Jazona.
  24. Meta. Za jajkami lśni Lin, ślimak. Jaja zatem. Że tama jaj? Kamil śni - lin, ślimak jaja ma też.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...