
Rachel_Grass
Użytkownicy-
Postów
2 122 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rachel_Grass
-
Monologos - mówiący do śpiącej. M1.
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Rachel_Grass utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
tzn. każdy, kto umarł, nie powinien być wspominany, bo to narusza jego wieczysty spokój? hmmm. -
Monologos - mówiący do śpiącej. M1.
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Rachel_Grass utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
cholera, a Ty to nie przyjdziesz pochwalić, tylko krytykować mię, z letkim jedynie zaznaczeniem, że 'były lepsze' :P dawno z Tobą nie gadałam, toczysz się jakoś, Marcin? :) -
Monologos - mówiący do śpiącej. M1.
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Rachel_Grass utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
to jest powiedziane po raz... ciekawe, który. ale rozumiem patrzenie :) -
Monologos - mówiący do śpiącej. M1.
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Rachel_Grass utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Umarłam, Ted, bo tak mocno kochać, jak ja ciebie, tak mocno kochać można chyba tylko kogoś, kogo nie ma. Tak mocno kochać, jak ja ciebie, tak mocno kochać można chyba tylko kogoś, kto cierpi. Kocham cię, ty zasypiasz powoli, słyszę jak twój oddech cichnie i mam ochotę tobą potrząsnąć, boję się, żebyś nie umarła, przeklęty skarbie. Mój skarbie. Zbyt często czułam jak pod osłoną powiek zdradzamy siebie prawdziwych ze swymi snami o sobie. Zbyt często patrzyłem, jak płaczesz, i nie umiałem zapytać, nie chciałem o nic pytać, tak samo jak ona pięćdziesiąt lat wcześniej. Zbyt często nie wycierałem łez, perełko. Drogi się kończyły ślepo i zawracały, a ja z nimi. Chociaż obiecałem, że nigdy nie zawrócę. Bo wszystko wygląda zupełnie inaczej po tej stronie złudzenia, zwątpienia, rozpaczy. Bo wszystko wygląda zupełnie inaczej po mojej stronie snu - są tutaj dorodne przepowiednie, są tutaj wskazówki, ale nie ma dróg, nie ma lasów na podchody. Są pustynie bez oaz. Są góry bez wierzchołków. Są moje kroki bez twoich. Słuchałam jak milknie szept tętna i wcale nie byłam pewna, czy to dobrze, że wszystko się kończy. Słuchałem jak milknie twoje serce, a może raczej staje się mrukliwe, i wcale nie byłem pewien, czy wszystko skończone, czy dopiero otwarte. Myślałem o całowaniu cię śpiącej, bezbronnej, myślałem o pociągu, który pędził przed siebie razem z nami. Umarłam, Ted, odeszłam, ale cała przeszłość nie umie zamknąć się łatwo niczym okładka książki.* Kochanie, jeszcze stacje, słupy elektryczne jak krzyże, mijanie się z przeznaczeniem. Nie chcę wierzyć ani pytać, pachniesz mi snem, pachniesz mi ukojeniem, pachniesz mi obietnicami, a ja czekam z wielkim, nabrzmiałym sercem. Dopiero się urodziłem.** *Maciej Woźniak - Sylvia Plath, widokówka bez widoku do Teda Hughesa. **M. -
dziękuję Ci.
-
długo i powoli myślałem (tzn. dłużej i wolniej jeszcze niż zwykle) i wyszło mi, że to minus ;) ale chyba się spóźniłem i poszedł cały (damn) albo -, albo takie coś o | :D
-
no, ja wiem, że nie po Twemu (to była luźna sugestia), ale ja z kolei, staram się wczytywać i 'oswajać' i... akceptować, ale jest trochę 'wtryntów' i przestawek, które na mej skórze wywołują reakcję, i tak: 1. już ciemno -> co Ci daje jużowanie?, 2 kulą siedmiomilową, butem u nogi -> a czy wprost 'kula siedmiomilowa u nogi' nie posiada aspektu w kierunku buta, hę? 3. ten 'odśrodek' też jakby zbyteczny, wszak całe to 'postrzeganie' jakby takie odśrodkowe, czyż nie? 4. Siedzisz przed sobą samą - jak należy - naga. Jesteś -> Siedzisz sama przed sobą -itd... (?) 5. zaszczycona, Ruino Niczego Ważnego -> zaszczycona, Ruino Ważnego Niczego (a czemu? a... czemu nie? ;) ha! być może to kwestia różnic w dostrzeganiu związków znaczeniowych, wiem, jestem czepliwa jak rzep, ale u mnie słowo droższe piniędzy (hihi.. cudze) :) ps, jak się wstawia pół plusa? ;) jak czytam ten komentarz, to sobie myślę, że logika mi szwankuje w tekstach. i że coś z tym należy zrobić. nie rozwinę dalej tematu, za to się poprawię :D dzięki
-
Natalia pisze, a następnie drze na strzępy list do Hieronima
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
coś uroczego jest w tym darciu na strzępy. wiesz? -
plus nie bardzo, odstąpienie od zasady - jak najbardziej ;>
-
chyba bym szukała sposobu na podkręcenie Bóg odwraca karty, za oknem ciemno, dziecko jesteś kulą siedmiomilową u nogi Bóg czyta sny, pierze skarpetki, - jakoś tak, albo inaczej.... ;) oooo, to nie po mojemu :)
-
cześć, Tereska.
-
okiej.
-
nie mam najmniejszego zamiaru zaprzeczyć. nie do końca zgadzam się z tymi swoimi błędami, kalectwami, niedoskonałościami, ale to jest temat na rozmowę zwierzeniową, a nie forumową. Boże, jakim mnie stworzyłeś, takiego mnie masz. dziwny to argument, że tekst nie przekonuje, bo kreacja Boga nie zgadza się z Pańską, ale przyjmuję go na klatę. PS wyszło jednak, że jedynie, i to po części, z przeniesieniem się zgadzam ;)
-
chcesz mnie przekupić plusem, Żubrze?
-
Ruina została, jak już zaznaczyłam wyżej, dociapciana później :) może niepotrzebnie.
-
rozczarowało mnie pierwsze zdanie ogromnie. potem zrobiło się urzekająco, ciekawie, dlatego wywaliłabym ten wstęp, za dosłowność po tytule i za pusty przebieg o pogodzie. i nie bierze mnie Ruina, nagle wszystko się nadyma, a było cicho, skrycie. Reszta bardzo mi się podoba, pozdrawiam może gdybym jaśniej dała znać, że chodzi o to, że odwrócenie karty oznacza noc (napisałam nos pierwotnie, ciekawa pomyłka, freudowska :D), to by było dobrze? a z tą Ruiną, to posłuchałam niejakiego Draxa, kurczę, i jak na tym wyszłam. no ale wina moja, Ruinę polubiłam ;)
-
fajny odbiór z czarownicą. dzięki
-
Bóg odwraca karty, za oknem pogody nie widać. Już ciemno, dziecko jesteś kulą siedmiomilową, butem u nogi. Bóg czyta sny, pierze skarpetki, od środka. Siedzisz przed sobą samą - jak należy - naga. Jesteś zaszczycona, Ruino Niczego Ważnego. Bóg odwraca karty, walet, jesteś naga jak należy, Bóg odwraca karty, dziesiątka, palce u rąk rosną ci jak ciche łodyżki, które kiedyś zakryją słońce. U twojej szyi rozbija się spadochroniarz, jesteś obrazem złamanym o podobieństwo. Krzyczy, przechodzi w naszyjnik, milknie. Bóg jest ciężko chory, na rhinitis.
-
*** [księżyc zapiął pasek i poszedł po świeże pieczywo]
Rachel_Grass odpowiedział(a) na Mr._Żubr utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
mimo wszystko bym wolała, zbliżyło by mnie do tekstu, gdyby księżyc po zwykły chleb poszedł, nie od razu po pieczywo. podwórka bliżej by było :P -
ostatnie tango w rowie
Rachel_Grass odpowiedział(a) na mine utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
specjalnie się zalogowałam, coby napisać, że wiersz fajowy :) -
pierwszy wiersz Autorki, który mi się bez utyskiwania podoba. bardzo czytelny, bardzo plastyczny, do śnienia wręcz. cudny.
-
Włóczykij
Rachel_Grass odpowiedział(a) na mały_dzielny_toster utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
dwuwers i dystych z gatunku bardzo dobrych. -
paciorki
Rachel_Grass odpowiedział(a) na zieloneciele utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
miło czytać po pokaźnej przerwie. -
podoba mi się końcówka, fajna by była na motto, czuję w kościach.
-
Ale to jest bezinteresowny uśmiech? :P no ba.