Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rachel_Grass

Użytkownicy
  • Postów

    2 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rachel_Grass

  1. ładnie usadzony na tym wózku, w miejscu. cały tekst, każdy wers próbuje i daje radę udowodnić swoistą tezę, że 'jestem tu'. wszystko zgrane, nic od niej nie odstaje, nic nie włazi w harmonię i nie fałszuje.
  2. Pozazdrościć. o, nie sądzę. męczące, jeśli utrzymuje się dłużej niż miesiąc. co dopiero 9.
  3. jest parę celnych obserwacji w tym tekście, z pewnością.
  4. zaczęło się, jak się zaczęło. weszło za mocno z drugą strofą, mam wrażenie zupełnie niepotrzebnego dookreślania, za dużo szczegółów, których ja np. do odbioru nie potrzebuję, a wręcz się nimi zakłócam.
  5. cieszę się, bardzo się cieszę, że rytm da się chwycić za ogon. że da się za nim podążyć, zwolnić. dzięki.
  6. to stare jak świat jest, ten tekst, wiesz. dziękuję.
  7. wolałabym, żeby był tym sokiem, wyciśniętym z życia, nie żeby pełnił funkcję odwadniacza :D Tak, tak! TAK! To esencja! ;)
  8. którne?
  9. wolałabym, żeby był tym sokiem, wyciśniętym z życia, nie żeby pełnił funkcję odwadniacza :D
  10. Po pierwszych słowach wiersza zrobiło się prawie zabawnie (może przez to "błysko"), później kawałek życia, czyjejś historii wciągająco, aż chciałoby się więcej i ... obuchem w czoło. Zostają wspomnienia i czyta się jeszcze raz, ale już bez ostatniego wersu ;P 'życie...', jak mawia moja była nauczycielka polskiego :)
  11. uwielbiam Twoje pisanie :)) miło, kłaniam się i polecam na przyszłość, oczywista.
  12. czasem brak rozczłonkowania oznacza nie tyle manierę, pewien irytujący pseudoprąd, ile lenistwo. w moim przypadku, choć cóż, wstyd się przyznać, jest to często kwestią lenistwa ;) co nie znaczy, że nie potrafię usiąść nad tekstem i stwierdzić, o tak, najlepiej wygląda bez cięcia na wersy. dzięki za komentarz.
  13. błysko, grzmi, co to takiego? nie mów, że nic się nie dzieje: Łukasz kładzie płytki w łazience, matka znowu kupiła za mało pomidorów, dzieci biegną przez pole pszenicy: wyglądają jak latawce, rozkładają ręce, wydeptują nowe szlaki. zbudowałam tu coś i nazwałam domem, by dobrze nam się żyło. w tym miejscu możesz mówić, że nic się nie dzieje: nikt nie słyszy, nikt nie chce słyszeć. ledwie wychodzimy z pejzaży, które tu przyszły gdy spaliśmy, a już widać nową drogę w złocie. dzieci odkryły swój śmiech, swój grzech, swoje przebaczanie i pokutę, Łukasz wyremontował strych, matka umarła.
  14. o, ma w sobie metaliczny smak, gorzki, sincitowy obraz :)
  15. nie! zdecydowanie nie. www.jezyk-polski.cislo.pl/materialy/poezja/wislawa_szymborska/jeszcze.htm (e-t: własne rządanie)
  16. całkiem sympatyczny ostatni wers. reszta przesadzona, pachnie pseudofilozofowaniem.
  17. taki se, średnio na jeża. wiadomo, co jest grane, ale grane jest niezbyt ładnie.
  18. może to dlatego, że nigdy nie myślę o tym, pisząc, że mogę być banalna, śmieszna, grafomańska. może to stąd, nie? a może to dlatego, że każda miłość jest pierwsza na świecie, i wystarczy tylko rzucić na nią okiem, żeby się przekonać. Rzuć mi tu jeszcze parę tekstów, a się zakocham. rozumiem, że mówisz tak w kwestii i gestii prześmiewczej? :P
  19. bardzo mi miło. monolog w duecie, ładnie powiedziane :)
  20. może to dlatego, że nigdy nie myślę o tym, pisząc, że mogę być banalna, śmieszna, grafomańska. może to stąd, nie? a może to dlatego, że każda miłość jest pierwsza na świecie, i wystarczy tylko rzucić na nią okiem, żeby się przekonać.
  21. jeden i drugi sposób ma jakąś swoją wewnętrzną logikę, w sumie.
  22. no, i teraz jak najbardziej rozumiem. oraz owszem - to prawda.
  23. rozbicie dzielnicowe, podoba mi się :D
×
×
  • Dodaj nową pozycję...