Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Seweryn Muszkowski

Użytkownicy
  • Postów

    986
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Seweryn Muszkowski

  1. tak, to jedna ze sprawiedliwości tego świata: starszy, młodszy, głupiec - geniusz "wszystkich to może spotkać". Piękna treść i piękne przesłanie pozdrawiam seweryn
  2. o taaak! wspaniale to wyraziłaś. takie wiersze szybko zapamiętuje się, pozdrawiam, s.m.
  3. ps. włączyłem sobie "The Schindlers List" Johna Williamsa i wróciłem do tego tekstu. Zdawało się nie mieć końca, tego co w nim ukryłeś. Szczerze gratuluję. s.m. ps. jeśli można: nie popioły zabrały, tylko w popiół się przmienili może "ognie zabrały" ? "Czuć już zapach świeżej zgnilizny. " tutaj znacznąco lepiej bez "już". tak jakoś to "świeże" niejako to zawiera.. tak myślę. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 06-01-2004 18:07.[/sub]
  4. Pamiętam, pamiętam. Wiesz? Autentycznie, czytając Twój wiersz, poleciały mi łzy. Pełen podziwu dla autora, seweryn
  5. Tak, kolorowa wstęga to szczęście; a bez niego - człek jak łodyga.. pozdrawiam, s.m. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 06-01-2004 18:09.[/sub]
  6. Gdy jutro opadnie kurtyna dziś posypią się modlitwy nie będziem klęczeć ni leżeć z słabości, lecz z wiary do człowieka, dumni z wyczynów, niektórzy - do Boga: z miłości. Pozdrawiam serdecznie, s.m.
  7. Czeka na swego Małego Księcia, który dziś... gdzieś szybuje w szale młodości, kiedyś powróci... kiedyś siądzie, uwolni... kiedyś zrozumie. Pozdrawiam serdecznie, s.m.
  8. A taki Stefan Czarniecki; ha! to był gościu! Chmielnickiego nie warto pamiętać - pamiętamy. Aż skrzydła czuję gdy Batorego znoje widzę. Zasługi Kazika co go Wielkim zwali wielkie. Baudelaire? Od fascynacji takich stronię. Herberta podziwiam bo mądrość szanuję; Szymborską - bo delikatna jak motylek - A kłuje jak OSA; Lutra bo odwagi dodał; I wydmy przetaczają się przez płaskowyż; dywany ognia Wyją w zachwycie białe wilki; pies powraca samotny; prostują się wierzby; darń zagląda w pysk słońcu, ze stawu dwa gołębie; opadła mgła - dzień przeciera oczy. Jakby Szczury Tobruku na zawsze odeszły; I Madeaur oddychał miarowo; Orły przypominają, Białą plamę we włosach; co jej White Knoll czerwieni dodał, Uśmiecha się teraz - jak rozczocharana królowa. Ktoś łamiąc podróże pyta czy kocha; Inny ucieka, Cienie ciche jak pędzące lokomotywy; Zegarki kończą; Okudżawa wyjmuje swą gitare i śpiewa śpiewa śpiewa, Lwy i Słonie jak ziarenka piasku na samym Giewoncie. I jest Gaudeamus Igitur wichurą gnane młode wiatry; Wiosna bosa jak starsza Pani czeka; Poza domem - Pędzi urodzona przed miliardami złota kometa; Zbite dzieci w szafie pękają jak rozgniewane kry. Gdzieś okna wypełnione oczami; księżyc śpi słodko; Śnieg pruszy jak oszalały; ktoś umiera w szpitalu; A ja śnię o przeszłości jak o krainie z raju; I dziewczynie - (jak w piosence) z którą latem gnałem przez Ciechocinek, Ale cóż tu wymieniać - nożyczkować i - Przyklejać; Wracam do Sienkiewicza; Yeatsa i Mickiewicza mniej na ulicach; Wiją tolerancję Jak pajączek nić; ktoś czeka - by obudził się ktoś. Więc czasem kupuję cebulę i kroję cebulę, ze stosu cebuliczności; kim ja jestem? Brzechwą ja? A może Einsteinem? Volterem? Jestem zmokniętym człowiekiem z rzeczywistości. Tam gdzie spowiedź kończy się - ja zamykam oczy. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 06-01-2004 19:23.[/sub]
  9. Czytałem, nawet kilka razy. Mi również podoba się ten tekst. Tyle w nim codzienności, płynności i zachwycających zwrotów. Po prostu brak mi słów. Pozdrawiam, s.m.
  10. Ja powracam często do tego tekstu i za każdym razem, coraz bardziej podoba mi się. :))) s.m.
  11. Trochę, to stwierdzenie, mnie dotknęło. A Brzechwa? Co z jego tekstami? Takie cudowne utwory pisał dla dzieci i dla dorosłych. Wszystkie prawie rymowane (dziś częstochowa by to nazwano) i bez "takich ostatnich wersów". Nie chodzi o to, że chcę być jak Brzechwa, ale "o niczym", to tak jakby ... świat światu nierówny. :( Pozdrawiam, s.m.
  12. Rany szybko się zagoją. Ta wycięta strofa, była trochę jak nowotwór, który ciach-ciach... i tylko zdrowotności czekać. :) Pozdrawiam, s.m.
  13. hej wiesz, musisz coś wykombinować, żeby zmienić to (bo przeczytaj i zobacz jak to brzmi): A tak poza tym, to zgadzam się w 100%. Ptak bez skrzydeł, to istota biedna i skazana na klęskę, tak jak człek pozbawiony miłości. Pozdrawiam, s.m. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 05-01-2004 17:06.[/sub]
  14. Dziękuję ślicznie za komentarze. Pozdrawiam:) s.m.
  15. Nie będę komentował formy, bo się na tym nie znam, ale mogę skomentować treść: rozumiem to, co chcesz przekazać. jest różnica między "znaleźć przyczynę (czegoś)" a odkryć sposób na znalezienie ów przyczyny. moim zdaniem, powinno się skupić na drugim:) i odnaleźć klucz, schemat, cokolwiek:). bo tkwić, prawie, świecie bez historii to paskudna sprawa. osobiście uważam, że lekiem na te bolączki jest umiejętność zadawania prostych pytań:). (wyrobienie sobie jej - bo to każdy potrafi) - jak to mówi przysłowie: po nitce do kłębka:) nie to, że się mądruję... nie, nie - broń Boże. tylko uważam, że podmiot ma inne pragnienie, niż zostało zapisane:) kłóci się to z moim pojmowaniem świata:) pozdrawiam, s.m.
  16. Do pewnego momentu myślałem, że to kolejny (milionowy?) wiersz o samotności, półmroku i śmierci. Musiałem przeczytać kilka razy, żeby zrozumieć co Ciebie trapi. Pytasz czy "zamknie ścieżkę ciemną" ? wątpie. tutaj czas jest i klucznikiem, i dozorcą i zamykającym, otwierającym... tego nie da się "załatwić" w jedną noc, jednymi refleksjami, jednym przebudzeniem. Ładny wiersz. Pozdrawiam, s.m.
  17. Tutaj zupełnie niepotrzebna pierwsza strofa, nie dość, że ociera się o banalne i powszechne zdanka, to jeszcze nic nie wnosi ciekawego do wiersza. notabene psuje klimat, który później z trudem odbudowałaś. a reszta?:) po prostu wspaniała. ciakwie udało Ci się opisać 'to zjawisko' :) kłaniam się w pas Pozdrawiam, s.m. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 05-01-2004 10:53.[/sub]
  18. Ostatnia strofa fenomenalna:) pierwsza i druga - sorry - trochę kiczowate jak na ten dział. ale widzę jakiś most, co łączy jedno z drugim i być może to nie wpadka, ale też sposób przekazu:) zapis, jak dla mnie, nieczytelny - a raczej: utrudniający odczyt:) ale to tylko detale, to co zapisałaś - jest dla mnie najważniejsze; to już jest krystalicznie piękne i biorę sobie ten wiersz do ulubionych:)) s.m.
  19. Dobrze, że publiczność nie wyszła, nim sztuka się nie skończyła. :-) Cieszę się. Pozdrawiam, s.m.
  20. Molier kiedyś powiedział, że "ze wszystkich rzeczy wiecznych, miłość jest tą, która trwa najkrócej" - trudno nie zgodzić się z nim, czytając Twój wiersz... ten Dzwon Zygmunta, mit o Morfeuszu i kruche ciało dzisiaj... Pozdrawiam s.m.
  21. Już żeby nie posądzono mnie o to, że z życia swojego jakieś opowiadania przytaczam, więc podmiotem jest Kasienka. Dzięki za kom. s.m.
  22. ja wiem, wiem... usta i oczy, czekacie na znak - a "życie toczy toczy toczy swój garb uroczy", trzeba więcej - trzeba gestu listu zapytania cokolwiek :) bo cierpienie trudna sprawa może on nieśmiały i skromny w dodatku? głowa do góry!:) s.m.
  23. A przeczytaj w "Inne formy poetyckie" wiersz: "Szprytna jest!" i te dwa o przyimku :). taka rekompensata. Dzięki Iris i Seweryno za komentarz. s.m.
  24. Zrobię taką minę że ho ho! Dziadek co je obiadek - Z krzesła na dywan - bęc! Kto to taki? Kto to taki? Babcia gubiąc kapcia, Potworek jaki! Hej hej! Nie pozna mnie mama, Rzeknie: "to jakaś magia!", "Co tu się wyprawia ?" A to ja! Mała Kasia, Żaden potworek! Buch! I jestem taka sama. Wtem razem radośni, Ja, dziadek, babcia i mama. Świetna to zabawa, Szkoda, że jutro wróci tata...
  25. jak to powiedział Jonasz Kofta: "Nieważne z kim się kładziesz w pościel Ważne jest z kim się budzisz " życzę zatem i Tobie i sobie i innym, aby w chwili zagłady (chociaż tej akurat nie życzę) byli przy nas Ci - z którymi budzimy się. Pozdrawiam, s.m. [sub]Tekst był edytowany przez Seweryn Muszkowski dnia 04-01-2004 07:06.[/sub]
×
×
  • Dodaj nową pozycję...