To może ta wersja? / Na dobry start, kiepski wiersz. :-) ------------------ Zameczek. Wzniósł się gołębi smutek - - by dobrą radą, odpędzić trwogę szczęśliwą. I metalowa Panienka o krwistym spojrzeniu, Dla Ciebie ułożyła zameczek - kryształowy cieniu. Tam - gdzie marchewka rośnie na drzewie, Gdzie amencja znudzona - Przegląda się w glebie. I ptaki wodne miłości szukają po niebie. Jest Twój pałac ogromny - bez drzwi i okien, W którym zasypiasz - Jak tekst na papierze. Czy kropla rosy - która oddaje się Bogu w ofierze. Twe życie - to zaproszony lokator, Miłość to danie główne, Sens istnienia to słodki maraton - Po kamiennym korytarzu - gdzie komnaty: szaro-złudne. Czasami zajrzy wiatr - innym razem ruczaj, Zagubionego deszczu. Czy choroba niechciana, Nigdy nie w porę! - już taki ma zwyczaj. Bądź zawsze sobą - nawet gdy czasy podłe, Życie masz jedno - Zostaw okna otwarte, Nie strój swego zameczka, w szaty ozdobne. Nie zamieniaj świata - w fortecę obronną, Straszydła z sukienką kamienną, I biustonoszem szklanym, Gdzie czapa ciężka, drewniana, z nicią wodną.