Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. No, jak chcesz, To Twój wiersz, ale moim zdaniem teraz jest gorzej niż na początku. Jest bardziej przegadane, dopowiedziane. Te północne wiatry wcale nie muszą być ludzkiej obojętności, mogą być - niechęci, złości, samotności i cokolwiek sobie czytelnik wstawi wg własnego odczucia. Śnieżne burze też nie muszą być nienawiści, po co to dopowiadasz? W pierwotnej, a także w tej poobcinanej przeze mnie formie, mogło się wydawać, że jest to opis wyprawy polarnej. Dopiero w puencie ujawniał się sens. A Ty chcesz żeby to było kawę na ławę od początku. To jest krok wstecz, nawet od wersji pierwotnej. Takie zdanie moje jest. Zostaw te trzy wersje na czas dłuższy, niech się odleżą. Całusy. Ja.
  2. Ja to rozumiem, że coraz więcej gwiazd widzimy i coraz dokładniej - nawiązanie do techniki (dość oklepane sięganie do gwiazd, tu dużo ładniej powiedziane), a na dole... :) Ja.
  3. Treścią twoich myśli chyba nie, bo te dwa "t" jedno po drugim. Prędzej terścią myśli twoich co? Ale może jeszcze inaczej: zabierz mnie z milczącego kręgu wzrokiem patrzącym namiętnie uchwyć wrażliwymi dłońmi a włosy rozwiej szeptem na ustach kołysanych pocałunkiem zatrzymaj niech stanę się treścią myśli twoich zabierz nim będę pożółkłą kartką z opowieścią od dawna nieczytaną Bo jeszcze to "i" pod koniec i karta mnie trochę uwierały. Co myślisz o tym? :)) Ja.
  4. To może: zabierz nim będę pożółkłą kartą od dawna nieczytaną ?? :) Ja.
  5. A może tak (powrót do starej koncepcji): Pozszywam czyste białe myśli i wystawię wysoko nad okopami ciała poddam się gdy już zabraknie materiału Mmmm? Ja.
  6. Oj podoba mi się! Ale dopiero przy którymś czytaniu. Wieloznaczności, gra słów. Wiatr się powiesił, wczorajsza gałąź, całe zdanie: pokropiony dziś dzień został nadzieją fajnie rozczochrane znaczeniowo. Plusisko. Ja.
  7. Marku, Mess, dzięki za dobre słowo. Joanno, cieszę się, że w twoich oczach błyska amnestia. Pozdrawiam Cię i dziękuję serdecznie za tak miłą akceptację całokształtu. Piętaszko, tu nie zrozumiałam co może być, ale w ciemno mówię: OK. Może. Akceptuję. ;)) OK? Ja. PS dzięki Piętaszko za wszystkie wielce sympatyczne wpisy pod moimi utworkami.
  8. A gdyby to odwrócić i z początku - zrobić puentę? Gdy... (czegoś) już zabraknie uszyję białe myśli i wystawię wysoko nad okopami ciała Tylko czego zabraknie? Nic ciekawego mi nie przychodzi do głowy o godz. 0,13. Pozdrawiam. Ja.
  9. Jacek_P.

    Limeryk (prze)bojowy

    Kiedy w kawie się pławię w Rudawie, często sprawa się kończy na trawie. I mnie dręczy obawa, że zbyt mocna ta kawa. Więc Rudawę i kawę odstawię. Dzięki zado-piski! Pozdrawiam. Ja.
  10. Nooo... Całkiem całkiem! W stylu leśmianowsko-staffowsko-tetmajerowskim? Dość zgrabnie, lekko się czyta. Są tam różne niedociągnięcia, nad którymi dobrze byłoby popracować, ale uważam, że warto. W ogóle, zaglądając do Twoich pozostałych wierszy zauważyłem, że masz niezły słuch i wyczucie rytmu, potrafisz w wierszach stworzyć nastrój. Jednak rzuca się w oczy, że w wielu miejscach idziesz na łatwiznę, naginasz, nie szukasz ciekawych rozwiązań. Nad wierszem trzeba pracować, żeby był w miarę możliwości jak najbardziej oryginalny. Można to osiągnąć przez ciekawe przenośnie, porównania, skojarzenia, grę słów itd. Inaczej powstaje rymowanka, i nie zaciekawi. Życzę owocnej pracy. Ja.
  11. Jacek_P.

    Limeryk (prze)bojowy

    W sympatycznej miejscowości – Rudawie Jakiś człowiek leżał sobie na trawie. Coś tam mruczał i śpiewał, Świat do boju zagrzewał. Taką gadkę ma się rzadko po kawie.
  12. Jasne, że posiada potencjał! Inaczej nie byłoby w ogóle po co czegokolwiek jej sugerować. Jednak ja wyznaję zasadę, że jeżeli mi przyjdzie do głowy jakieś słowo czy sformułowanie, które coś daje, to, o ile ktoś chce, to mu je podam, a nie powiem "niech się sam męczy". To pobudza wyobraźnię i uczy na przyszłość szerszego myślenia. Dooobra tam, nie ma o co kruszyć kopii. Kończę na dziś, bo oczęta mi się kleją. Pozdrawiam. Ja. Trudno, na Uparciuchów nie ma rady. Wybolduj może tylko ten tekst Wersja druga poprawiona. To się robi tak, że przed tekstem piszesz b w nawiasie kwadratowym, a po tekscie /b też w takim nawiasie. Do kursywy robisz to samo, tylko z "i". Idę luli. Dobranoc. Ja.
  13. Piętaszko! Przeczytaj uważnie mój poprzedni komentarz. Wiersz jest twój I podpisujesz go swoim imieniem. Proszę, nie rób precedensu, że jak ktoś komuś coś podpowie, to będzie rościł sobie prawa do współautorstwa. Ja cieszę się, że przyczyniłem się do podniesienia wartości Twojego wiersza i to mi wystarczy. OK?. Żadne tam wspólnoty! Zawsze jak piszę wiersz, to czytam go przyjaciołom i słucham uwag, sugestii i korzystam z nich, o ile są ciekawe. Amen. Całusy posyłam. Ja.
  14. Oj, Anetko, nie przesadzaj. Uważam, że po to się tutaj zastanawiamy i uczymy, żeby doskonalić koncepcje i doprowadzać wiersz do jak najlepszego stanu. Nie rozumiem czemu Piętaszka miałaby się nie podpisać pod tym. To jej wiersz, jej słowa, a że coś tam jej podrzuciłem, to w końcu po to się tu spotykamy. A gdyby zastosowała Twoją sugestię, że serce więdnie, to też by się nie mogła podpisać? Piętaszko, wiersz jest Twój i nie daj sobie zamieszać. Jak chcesz, możesz jeszcze popracować nad początkiem. Niekoniecznie wiersz musi być pancerzem. Może być tysiącem innych strojów bardziej lub mniej odpornych na rozdrapywanie. Anetko, słonko, nie strasz Piętaszki i Jacusia ktosiami, co się obrażają. Nie po to tu jesteśmy żeby się obrażać, tylko żeby sobie pomagać. Przynajmniej ja tak to odbieram. Uśmiech posyłam obu Paniom. :)) Ja.
  15. OK. Zobaczymy co o tym powiesz: W twardy pancerz wiersza ubieram swój smutek zakraczą wrony skrzydłami załopoczą zatrzepoczą pazurami rozszarpią rozdrapią na strzępy strofy wersy za ciężko by złapać oddech W ten sposób jest cichsze, choć równie bolesne, no i bez tych oklepanych zwrotów. Pozdrawiam najserdeczniej. Ja.
  16. Wiesz, Piętaszko, ja mam to samo wrażenie co Agnes. Dusza i serce, przez swoje nadużywanie w poezji, wywołują od razu skojarzenie z łatwizną wyrazu. Dlatego ten początek wyraźnie uwiera. Rozszarpywanie duszy i serca jest tak bardzo opatrzone. Proponowałbym Ci coś innego. Mam nawet pewną koncepcję pasującą do dalszych wersów, ale nie chcę bez Twojej zgody tego tu dawać, skoro tak bardzo jesteś przywiązana do tego początku. Zresztą nie wiem czy byłoby to lepsze. Pozdrawiam Cię serdecznie. Ja.
  17. Wszystko mi tu owszem. Podoba się i przemawia. Jedna tylko uwaga: wers mnie zatrzymaj trochę mi odstaje. Po mojemu wystarczyłoby samo zatrzymaj, bo PL przedstawiony jest na samym początku i na krótki wiersz moim zdaniem wystarczy. Ładne, melodyjne, sympatyczne. :) Ja.
  18. Juhuuuu! Znów zwycięstwo!!! Dzięki! I za gratulacje te, które powyżej, a także (mam nadzieję), które poniżej. Czarna! A wiiiiiidzisz! No! Ćwicz się dziecino, dalej w limerykarstwie, a będziesz nie do pokonania! Co ja mówię, już jesteś, jak się okazuje. Zwyciężyłaś mnie o pierś. Hm; trudno się dziwić. ;) A jak Ci się podoba limeryk na Twoją cześć, o Czarnej i Wisłockiej? Pozdrawiam Wszystkich, a Jury szczególnie, nie bez pewnej dozy wazeliniarstwa. Ja.
  19. Też tak czuję. Patrzeć chłopcem, to cenny dar. Szaroklosz - ciekawy neologizm, ale nie wiem. Bo on w moim odczuciu zbyt skupia uwagę, gdyby w wierszu był zwyczajny szary klosz, a szaroklosz tylko w tytule, przechodziłoby się gładko do dalszego ciągu, który jest ciekawszy. Tak mi się wydaje, ale może nie mam racji?
  20. Dzięki za adres. Faktycznie u Stachury zapowietrzony jest w takim znaczeniu! Ciekawe czy to jest jego neologizm, czy też faktycznie jest to jedno ze znaczeń tego słowa. Trzeba by sprawdzić w jakimś po byku słowniku, a ja nie mam. Pozdrawiam jeszcze raz i nie raz. Ściskam łapsko Ja.
  21. Piętaszkaszko, dziękuję za taką ilość wykrzykników! Odpozdrawiam cieplutko. Głównie rymowane! Zapraszam na: http://www.poezja.org/debiuty/poems.php?wierszeautora=3906 [quote]Sprawy natury, nazwijmy, technicznej: na mój gust jest w drugiej strofie małe takie załamanie rytmu - znaczy, łamie się on w okolicach słowa 'podobnym'. Niezbyt podoba mi się też 'rzeka czasu' i strofa z nią związana - to po prostu było już i mało mi się wydaje odkrywczym. Zgadzam się, ten wiersz w ogóle nie ma ustalonej średniówki, w cytowanym miejscu wymaga przeakcentowania: i tak płynę, zaklęty w tym ciele, coraz mniej podobnym do człowieka. Jednak oba wersy zaczynają się podobnym akcentowaniem, więc można sobie z nimi poradzić. Rzeczywiście rzeka czasu itd nie są odkrywcze, i w ogóle ta zwrotka jest najsłabsza, myślałem nawet żeby ją wyrzucić, ale coś tam jednak wnosi, bez niej było kulawo. [quote]Najbardziej podoba mi się koncówka. Widać tę ironię: bardzo ona wiersz ożywia, pozwala spojrzeć na sytuację PeeLa z boku, z dystansem. Pointuje interesująco - niemrawe w sumie - pierwsze dwie strofy. Zachwycony nie jestem. Ale czasu nie żałuję :) Pozdrawiam, Antek No to się cieszę z tego nieżałowania. W moim odczuciu cała wartość tego wiersza jest w puencie. A faktycznie dość niemrawe dwie zwrotki stanowią dla niej tło, jako że niemrawe jest to, o czym mówią. Czyli w sumie zgadzamy się w 100% Dzięki serdecznie! Pozdrawiam. Jacek.
  22. Nie zamienię się w pięknego księcia, nie pokocha mnie śliczna dziewczyna. Na nic spięcia, napięcia, zaklęcia. Chłód jesienny w objęciach mnie trzyma. Już mi lustro nie jest przyjacielem, rwącym nurtem wciąga czasu rzeka i tak płynę, zaklęty w tym ciele, coraz mniej podobnym do człowieka. Gdzieś poza mną lata długim rzędem, w srebrnej tafli nie błyśnie amnestia. Księciem z bajki już raczej nie będę, może chociaż niezła ze mnie bestia?
  23. Według mnie jest lepiej. Ale dwa razy powtarza się patrzy i dwa razy jest milczenie. może jeszcze syntetyczniej? ptak strząsa z piór resztki nocy śpisz poważna pewnie martwisz się we śnie ze ściany Chrystus patrzy całą noc i dzień nie zamyka oczu milczy... Pozdrawiam. Ja.
  24. Jacek_P.

    takie cuś

    Chociaż wieje, chociaż ziąb, Ty morale masz jak dąb. I nikogo to nie zdziwi, że Ci proza go nie skrzywi. ;)))
  25. A wiesz, że to do mnie całkiem przemawia? Podoba mi się i ta dziurka, która nie pasuje do klucza - całkiem fajne, wiele mówiące odwrócenie, i okna z nie moimi świtami, i karmienie rąk powietrzem. W ogóle czuje się w nim bardzo wyraźnie smutek odgrodzenia. Popraw tylko na tę nikczemność. Jak dotychczas jeszcze ciągle "tą" jest dopuszczalne tylko w mowie niestarannie potocznej. PS Przypomniał mi się taki żartobliwy wierszyk, który kiedyś dawno napisałem w esemesie (dlatego bez polskich znaków): Stoje od rana, moja kochana pod Twoim oknem. Wiatr mnie owiewa, marzna kolana na deszczu mokne Marzenia snuje klamke caluje Zimno na dworze Wpusc mnie Potworze. Pozdrawiam serdecznie. Ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...