Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Jesiennienie powiało Leśmianem, ale całość jest tak misternie utkana z filozofii puszkologicznej, że tylko skłonić się wypada. Już pierwsze dwa wersy zapowiadają niezłą zabawę, a potem napięcie rośnie, jak u Hitchcocka. Świetne, dowcipne określenia zarówno: gruchot odzienia przedmiotu zjadania jak i próżny cynik wygnania, siła by wymieniać. Naprawdę kapitalne. Pozdrawia pełen uznania Ja.P.
  2. No chyba nie zaprzeczy Pan (nie mam odwagi na Ty), że pierwsze stwierdzenie było, jeżeli nie zgryźliwe, to zjadliwe. Oczywiście, że nie wiedziałem co Pan chce napisać, chociaż spodziewałem się, jako że, jak się okazało mamy to samo zdanie. Może zresztą inne wiersze Grabki są dobre, a Ona ten dała tutaj na podpuchę? Ano uwidim, skazał sliepoj. Pozdrawiam. Ja.
  3. Dzięki Anuncjo. Przednia zabawa jest z głośnym czytaniem! Zwłaszcza: "Po prostu kannałł i moggiłła." Trzeba być sprawnym w "gębie". A wiesz, w przyszłości nie panuj mi, proszę. Wolę tak zwyczjnie, na ty, albo po imieniu. O ile wiem, Ty też tak wolisz. Pozdrawiam serdecznie. Ja.
  4. W Bożonarodzeniowe święta przemawiać lubią zwierzęta. Lecz niech mnie ktoś przekona, dlaczego każda żona też wtedy gada jak najęta?
  5. Ha! Cztery komentarze, przelewające zgryźliwość z jednej szklanki do drugiej. Pięknie! Moje uznanie! No więc wiersz mi się nie podoba. Rymowany co drugi wers - czyli pójście na łatwiznę. Rytmicznie - bez zastrzeżeń, ale zbyt dosłowny, sposobem pisania przypomina mi trochę proste wierszyki dla dzieci, choć tematyka - zupełnie niedziecinna. W sumie - dość poprawnie, ale w zbiorku wierszy bym nie umieszczał, chyba że po gruntownej przeróbce. Pozdrawiam. Ja.
  6. Witoldzie Marku! Marek Paprocki dowiedzieł się o imieniu moderatora z Twojego wiersza! To Ty jesteś żródłem tej informacji! Przysięgam, że nie wiedziałem!!!... :O Pozdrawiam z uznaniem. Ja.
  7. Przeczytaj pierwszy wers w mojej propozycji. Już tam jest uwzględnione to "jeśliś": jeśli snem jesteś. Rozumiem doskonale, że "olśnij" Ci nie odpowiada, bo jest prawie synonimem "oczaruj". Dałem dla przykładu, że tam powinno być coś dwusylabowego: otocz, zgarnij, pochwyć, opłyń, zachwyć... bo w ten sposób jest zachowany kojący rytm tego wiersza. Pozdrawiam nieustająco. Ja.
  8. W moim Zakładzie pewne lobby ma dosyć nietypowe hobby: Tu coś doniesie, tam uknuje, szefa biednego tym mobbuje. Lobby jest przy tym blisko żłobbu i przez to nie ma nań sposobbu, a przy tym nie są to nierobby, tacy, co zwolnić ich warto bby. Te złośliwości ich i psotty szefa zmuszają do robotty, co ani łatwa, ani miłła. Po prostu kannałł i moggiłła. Jeśli tak dalej będą robbić, mogą nam szefa całkiem dobbić, a wtedy z żalem będzie trzebba wszystkim nam szukać sobbie chlebba. Lobby [ang.], rodzaj grupy nacisku. Mobbing [ang.], psychiczne nękanie w miejscu pracy.
  9. Anuncjo, widzę, że nie pozwoliłaś sobie na zgilotynowanie wielokropków... ;) Jednak nie popieram ich nadużywania, zwłaszcza na początkach wersów, bo stwarza to wrażenie urywania. Abstrahując od wielokropkowości, mam tam w środeczku maleńkie zastrzeżenie: widziałam go w górskiej rzece impulsywnie rwącej swe malachitowe istnienie na jej dnie bunt niepokornych kamiennych grud gdy je ogarnął szał dzikich urojeń szlachetności pragnieniem nienasyconym Tytułowy szał jest tu niepotrzebnie powtórzony. A może na przykład tak? widziałam go w górskiej rzece impulsywnie rwącej swe malachitowe istnienie i na jej dnie w buncie niepokornych kamiennych brył (gruda - to zlepek) gdy je ogarnął pędem dzikich urojeń szlachetności pragnieniem nienasyconym Jeszcze trochę mi wadzą trzewia targane przez udrękę. Zastąpiłbym je czymś innym, tylko nie sercem! W sumie wiersz w moim odczuciu szalony, choć nie bardzo szałowy. W sumie tak sobie. Bez zachwytu, ale OK. Pozdrawiam Ja.
  10. To dwukrotnie powtórzone "dlaczego" zupełnie mi nie przeszkadza. Więcej - podkreśla motyw zastanowienia nad losowością zdarzeń, a może wręcz odwrotnie nad celowością rzeczy pozornie przypadkowych i to zarówno w sensie dosłownym - wybrania właśnie tego kamyka spośród milionów innych możliwości - jak i przenośnym. Wiersz o zabarwieniu filozoficzno-emocjonalnym przemawia do mnie i podoba się. Pozdrawiam. Ja.
  11. Czy czerń jest warunkiem bieli? Fizycznie chyba odwrotnie, bo czerń to brak światła, a biel - suma wszystkich kolorów. Czyli gdyby istaniała sama czerń, to bieli stworzyć by się nie dało, natomiast w przypadku istnienia samej bieli, czerń powstać może przez jej wygaszenie. I wydaje mi się, że w sensie metaforycznym jest podobnie. Natomiast podoba mi się rozprawka o szarości. Jest taka herbertowska, zwięzła i wyrazista. Nie od rzeczy będzie dodać, że błyski - blask uzyskać można przez nałożenie czerni i bieli widzianych każde innym okiem. Więc tutaj i fizycznie i metaforycznie bardzo do mnie przemawia. No i to by było na tyle mego wymądrzania. Pozdrawiam serdecznie. Ja.
  12. Hm. Pierwsza zwrotka wg mnie jest źle sformuowana merytorycznie: Według mnie powinna brzmieć: Mozolnie, ze starannością graniczącą z fanatyzmem odzieram z nabrzmiałych łusek goryczy niewinne białe kształty mandroli... Tak, jak jest, wygląda że peelka odziera gorycz z nabrzmiałych łusek, czyli że podmiotem odzieranym jest gorycz, a drugie "z" stwarza zamieszanie. Jeżeli chodzi o ostatnią zwrotkę, jest tam tylko trochę namieszane i wystarczy niewielkie przestawienie: felice wyczarował Vivaldi odświętne i kontratenor aureolę z serenady delikatnie składa na twych skroniach Wiersz podoba mi się, bo w ciekawy sposób odtwarza odczucie nieziemskości przy słuchaniu koncertu. Pozdrawiam. Ja.
  13. Dziękuję Anuncjo za empatię i akceptację mojego stosunku do tego wiersza. Masz stuprocentową rację! Ono jest nagie, pozbawione liści i w dosłownym znaczeniu, i w metaforycznym. Pozdrawiam serdecznie. Ja.
  14. Ładne. Nawet bardzo. Melodyjne, nastrojowe, płynny, choć nieregularny rytm. Lekko się czyta, ładne przenośnie, niektóre całkiem ciekawe. (np:wtedy umiałam zbierać/ z twoich powiek pył - oczywiście nie tylko), ładnie zastosowane powtórzenie (Wtedy - wtedy), ciekawa puenta: Cień uśmiechu, a może uśmiech cienia? Maleńka uwaga: Dla mnie powtarzające się "twoich" nawet nie razi, ale na końcu, także i ze względy na rytm, dałbym "twych". No i chyba z małej litery, skoro wcześniej było z małej. W sumie plusisko wielgachne. Pozdrawiam. Ja.
  15. Dziękuję TDK. Magdo, mnie akurat teraz razi raczej początkowa dokładność i raczej banalność: "granatowym - stalowym", "księżyca - zachwyca". Ale w sumie tę pierwszą zwrotkę mogę strawić właśnie dzięki znacznie lepszym dwóm pozostałym. Myślałem nawet żeby przekonstruować pierwszą zwrotkę: Na nieba tle barokowym surowa tarcza księżyca czaruje chłodem stalowym przyciąga, wabi zachwyca. Ale to też mi się nie bardzo podoba, i zostawiłem jak jest. Co do rytmiczności, cały wiersz jest ośmiozgłoskowy i utrzymany w tym samym rytmie. Niedokładność rymów nie psuje wszak rytmu. Dziękuję za czytanie, zaczytanie i pozdrawiam serdecznie. Ja.
  16. a na czym polega fajność tego wiersza bo ja nie rozumiem nic ani z utworu ani nie widzę super metafor. W tym tekście nie ma metafor, i tu najlepiej wszystko odjąć i skasować cały utwór bo jest zły i nudny. I nie muszę niczego uzasadniać. Uzasadnieniem jest to, że ktoś piszący o tym że utwór jest fajny, kłamie. Przyznam się, że ja również nie rozumiem wiele z tego wiersza, kim są "one", które w końcu stały się zwłokami. Może gdyby w puencie coś się choć trochę wyjaśniało, możnaby ocenić całość. Jednakowoż absolutnie nie uważam, że Tdk crew kłamie. On ma tylko inne zdanie. Może na przykład lubi takie wiersze, których nie rozumie i nimi się zachwyca, a może nawet zrozumiał i nam wyjaśni? Pozdrawiam całe Towarzystwo. Ja.
  17. Rzeczywiście śliczne! Jest to klasyczny wiersz pięknie rozpisany - "przezwrotkowany". Drobne uwagi: Dwa razy niepotrzebnie moim zdaniem występuje "jeśliś". I jeszcze "ogarnij" jest za długie. I dla rytmu też lepiej byłoby: jeśli snem jesteś co nocami kusi proszę nie odchodź nie daj mi się zbudzić jeśliś zapachem co słodyczą kusi olśnij oczaruj pozwól znów się łudzić falami ciepła przychodź o poranku słowikiem śpiewaj towarzysz swym cieniem wiosną przyjdź do mnie nie-doszły kochanku by stać się wreszcie spełnionym marzeniem Podoba mi się nie-doszły, czyta się ogromnie sympatycznie, stwarza nastrój. Bardzo +
  18. No to ja tu jeszcze dodam swoje 33 grosze. To "się Tobie" też nie bardzo mi pasuje. A może by: podaj dłoń niech powróżę i ułożę scenariusz na kilka miesięcy lub lat pozwolę pytać kabałę spijesz z ust lekko przygryzając końcówki zdań historia się czasem powtarza więc pozwól wyczaruję się dla Ciebie na nowo Pozdrawiam. Ja.
  19. Ten wiersz bardzo mi się podoba. Uzasadnienie: Bo on jest taki jak powinien być wiersz, czyli ma słowa i te słowa coś znaczą, a dla jednych to one mogą znaczyć to, a dla innych tamto i nigdy nie wiadomo czy to, to jest to, czy właśnie chodziło o tamto. I on ma strofy i wersy, a wiersz powinien mieć strofy, a zwłaszcza wersy, bo jak wiersz nie ma wersów, to wtedy on nie jest wierszem, tylko on jest prozą, a proza to nie do tego działu, tylko tam do innego, co ja tam nie zaglądam, bo mnie to proza nie interesuje, a wiersze to ja bardzo lubię i nawet może kocham. No.
  20. Próżno koń z miejscowości nad Biebrzą błagał zebrę o miłość jej zebrzą. W końcu mruknął: bez łaski! Pomalował się w paski I już stada zebr o konia żebrzą.
  21. Messalinie dzięki! Czołem! Nie chyl - wychyl! ;) Franka nie opuszcza wena, Lecz uważaj, gdy usłyszysz śpiew przecudny w morskiej ciszy: Baba ryba - to syrena! :)) Ja.
  22. To jest dawny mój wiersz; lubię go, bo jest nastrojowy i dość dobrze wyraża moje uczucie w trakcie pisania. Jednak w tej chwili mam do niego wiele zastrzeżeń, a wkleiłem go, gdyż przypomniał mi o nim "Księżyc" Magdy. Zwłaszcza pierwsza zwrotka jest dość banalna - dosłowna - z granatowym niebem i srebrzystą tarczą, blaskiem stalowym. Teraz pewnie szukałbym innych środków wyrazu. Dziękuję Ci Alter Net-ko za odważne wyrazy sympatii do wiersza i przykro mi, że zostałaś zbanowana. Pozdrawiam Ciebie i Wszystkich, włączne z Moderatorem, któremu dziękuję za wyjaśnienia powyżej.
  23. Przepraszam najuprzejmiej, że pytam o to w tym miejscu, ale żadnego innego w tej chwili nie ma. Chciałbym poczytać te reguły i zasady tutaj panujące. Gdzie je mogę znaleźć? Jak dotychczas, znalazłem tylko w regulaminie: 4. Użytkownik ma prawo do: a) Swobodnej (nieskrępowanej) dyskusji na łamach www.poezja.org. W tym krytyki pod adresem www.poezja.org oraz moderatora. - Poprzez dyskusje rozumie się wymianę poglądów, doświadczeń, wiedzy; tekst dyskusji nie może obrażać osób trzecich lub bezpośrednio zainteresowanych dyskusją. Bardzo proszę o nieusuwanie mojego pytania i udzielenie mi w tym miejscu na nie odpowiedzi, ponieważ jest to kwestia istotna nie tylko dla mnie, ale dla innych użytkowników tego Forum. myli się Pan ZASADY ( http://www.poezja.org/debiuty/misc.php?action=rules ) 1. Na www.poezja.org oceniamy utwór, nie autora. 2. Uzasadnij swój komentarz. 3. Każdy zarejestrowany czytelnik ma prawo skrytykować Twój wiersz. Przyjmij godnie wszelką krytykę. Uszanuj zdanie innych, jeżeli sam(a) chcesz być szanowany(a). 4. Nie komentuj wierszy niedbale, pobieżnie. Jeżeli nie masz czasu, chęci, nie komentuj wiersza. pod wierszem należy komentować wiersz. Wszelkie uwagi nt. serwisu można kierować na mail lub PW administratora MODERATOR
  24. Moim zdaniem użyte tu jako środek poetycki powtarzanie tej samej frazy powoduje znużenie czytelnika jeszcze przed końcem czytania. Motyw krwi na końcu jest zbyt drastyczny i ograny, zalatuje kiczowatością. Krwawy trud dnia codziennego gubi się w potoku słów i piasku. Spróbowałem powycinać co się dało, skrócić. Coś z tego wyszło, trochę zmienił się sens, ale nie wiem. W każdym razie staraj się ograniczać środki wyrazu i oszczędzać słowa. Pozdrawiam. Ja. Czuję w dłoniach pustynię Przesupuję piasek z dłoni do dłoni drobne ziarenka szukają wilgoci na suchej skórze uciekają pomiedzy palcami łaskoczą drapią boleśnie szepczą melodię szumią zgrzytają przenikliwie krzyczą ...wolności! a ja uparcie przesypuję wolno piasek z dłoni do dłoni i tak w kółko.
  25. Na nieba tle granatowym srebrzysta tarcza księżyca czaruje blaskiem stalowym, przyciąga, wabi, zachwyca. Wczepione w ziemię bezradnie drzewo gałęzie wyciąga, przyzywa nieosiągalne, natury prawom urąga. Choć wie, że klejnot daleki nie dla gałęzi sękatych, wpatrzone w jasność poświaty woła i czeka, i czeka.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...