Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Ech ten księżyc! Lunatyków wabi, lunnonauci go depczą, a on, spokojnie obojętny, patrzy na to wszystko z góry. Sympatyczny obrazek malarsko-muzyczny, bez szukania zbyt piętrowych skojarzeń. Podoba mi się, i przypomina mi mój zapomniany wierszyk o księżycu. Tylko, że mój ma tytuł "Drzewo". Wkleję go za godzinę, kiedy mój czas nastanie. A tymczasem pozdrawiam selenistycznie. Ja.
  2. Ach! Jakże mi miło! Dopiero przed chwilą się zalogowałem, a tu taka niespodzianka! Dzięki wielkie! Puszę się jak paw (stacjonarny). Pozdrawiam wybitnie i czołobitnie! Czarna? Ja - guru? Hm. No, odpowiedzialność to wielka! Ale dzięki! Wuren, e-m-e-m i Franek - Gratulacje. Fajnie z Wami lime-ryczeć! Pozdrawiam Wszystkich. Ja.
  3. Jacek_P.

    Wigilia

    W Bożonarodzeniowe święta gadają różne zwierzęta i rybki: stynki, sardynki, a nawet małe rekinki. Rekinek - chwat to nielada - wyłącznie z zębów się składa. Więc raczej się nie dziwię, gdy gada dość zgryźliwie.
  4. Czegoś tu nie rozumiem. Penelopa i Hades???? Może chodzi o Odysa - męża Penelopy? Bo Hades - to królestwo zmarłych i nijak mi tu nie pasuje. Pozdrawiam. Ja.
  5. - Dziękuję Ci Izo - Alter Netko! To też dawny. Z podobnego okresu jak "The day after". Teraz jest bardziej :)) - Amras - Masz rację. Odstęp dodaje. Że też tego wcześniejnie widziałem! Dzięki! - Joanno, czemu źle? Oscylowanie wskazane! Śmieszne, co czasem można wygarnąć! Pozdrawiam Was z sympatią. Ja.
  6. Gdy w chłopie natura tura, w kąt idzie cała kultura.
  7. Ja tam mam zwyczaje nowe: Wolę takie... bezdętkowe!
  8. Nic tak duszy nie odmienia, jak właśnie chwila skroplenia.
  9. Pewien facet z miasta Szuja Towarzyszy swoich buja. Wciąż im wstawia drętwe mowy, Że jest bardzo nietypowy, Bo urodził się bez głowy.
  10. Jacek_P.

    Wigilia

    W Bożonarodzeniowe Święta podobno mówią zwierzęta. A więc pewnego dnia przemówię może i ja. A wtedy powiem Wam szczerze, co ze mnie jest za zwierzę i jaki dziko szaleńczy tkwi we mnie instynkt zwierzęcy. I jak przystało na zwierzę, straszliwe kły wyszczerzę i kilka siekaczy sporych... w uśmiechu pełnym pokory.
  11. Śmiech porozrzucany po kątach dawno stracił ważność Wygarniany spod biurka szafy tapczanu wraz z kurzem pójdzie do zsypu
  12. W moim odczuciu ten wiersz ma cel. Celem jest pokazanie pustoty umysłów pewnych ludzi, dla których "einsteiny", "marylin monroe-y", "szekspiry" czy "matki teresy" to puste słowa, odbarwione z szacunku, dlatego z małej litery pisane. Ludzie ci przedawkowują się swoim egocentryzmem, wyłażą zawsze na wierzch, pod uśmiechem kryją fałsz (krzywy zgryz). Nie szanują nawet siebie (czarne pończochy), nie rozumieją wielu spraw (potykanie się na puentach). I rzeczywiście zaraza ta pleni się, pieni i wszędzie jej pełno (pełno pustoty). Pieni się i bąbelkuje stwarzając iluzję szampańskości, która odporna jest na wiedzę i swoimi prawami bezprawia się rządzi, pychą musując. Tak ja ten wiersz rozumiem. Bolesne to, ale niestety prawdziwe. Ja.
  13. Mariola chudnie, by wyglądać cudnie. Lecz faktu to nie zmienia: Tyje z samego patrzenia.
  14. Dla mnie ciekawie. Aliści: - Ona mogłaby przechadzać się po środku, ale jeżeli siedziała, to pośrodku. - a ona krążyła szumiście tu wyrzuciłbym "a", bo psuje ono efekt klamry "a cisza...", która według mnie podkreśla senność przekazu. - jej suknia szumiała jesiennym morzem Rzecywiście suknia występuje i na początku i na końcu, więc tu już dla niej nie ma miejsca. No i już było, że "szumniście", więc "szumiała" - to powtórzenie. - zwrotka z dzieckiem i nożem - ciekawa w swojej jakby Dalli-owskiej wizji, chyba jest za dużo o jedno "się", ale tego nie jestem pewien. - ziszczałam się bursztynem Oj to fatalnie brzmi w czytaniu. Owszem jest prawidłowo utworzone od słowa "ziścić" ale w czytaniu brzmi groteskowo przez dźwiękowe podobieństwo do innego słowa. Tyle moich doznań. Na podstawie tego moja propozycja brzmi: a cisza przechadzała się w długiej sukni blada i rytmiczna siedziałam pośrodku półcienia ona krążyła szumniście posypując mnie ziarenkami piasku zmyślone dziecko w przymałej czapce cisnęło we mnie garstką dzikiego ryżu i oblizując nóż zapstrokaciło jękliwie ciesz się ciesz jej włosy pachniały jesiennym morzem stawałam się bursztynem znalezionym w przyszłości przez ciebie a cisza przechadzała się w długiej sukni blada i rytmiczna Odbieram to jako półsenną wizję, taki chaos, szum informacyjny przed zaśnięciem, jakieś obrazy dziwne przed oczami, omamy słuchowe, świat odpływa... Pozdrawiam serdecznie. Ja.
  15. Obejście wychodzi z użycia, gdy ma się tę siłę przebicia.
  16. Przykazanie Ci przekażę, dosyć ważne, choć nie pierwsze: Gdy prosisz o komentarze, Proś o to pod swoim wierszem
  17. A najgorzej, gdy szepnęła raz głąbom, że chce by ją powitano z bombą.
  18. No, muszę powiedzieć, że zaimponowały mi zdolności prozatorskie obu Panów. Jeżeli chodzi o omawiany błąd stylistyczny na początku, to jakoś nikt go nie wyłuszczył. Przedawkowuje się coś. Narkotyki, lekarstwa, a nie z czymś. Więc razi mnie sformuowanie przedawkowałam ze sobą. Moim zdaniem mogło by być przedawkowałam siebie. Powtórzenie za dużo mnie we mnie w moim odczuciu rozwija, podkreśla to przedawkowanie i jest dobrze rozegrane, nie jest to żaden błąd. Wymienianie potencjalnych idoli z małej ltery ma sens. Zmienia nazwy własne na pojęcia ogólne. W dalszych zwrotkach jest wiele zgrabnie ujętej peelowej autoironii. Kapitalne stwierdzenie: to zadziwiające: pod pustym spojrzeniem pustota myśli, pusty śmiech i słowa a jednak pełno aż się przelewa Puenta z bąbelkowaniem mniej porażająca, ale zaraza trafiona. Co do tej puenty mam delikatne ale. To się pieniąc brzmi mi zbyt slangowo, co razi, jako że w całym wierszu slangowych sformułowań nie ma. W moim odczuciu w ostatnim wersie dobrze by brzmiało: pleni się pieniąc, bąbelkuje W sumie wiersz jest komunikatywny, z jasnym przesłaniem auto-peelowo-ironicznym. Uważam, że wiele osób mogłoby się identyfikować z peelem, tylko że przeważnie nie zdają sobie z tego sprawy. Pozdrawiam z uznaniem Ja. PS Joaxii, Bezetowe stwierdzenie co do "tę zarazę" nie odnosiło się do Twojego wiersza, tylko do jednego z komentarzy. :) J.
  19. I tacy są, jak wiecie, faceci na tym świecie. Wątpliwość mi kiełkuje: Czy któraś w nich gustuje?
  20. Old-boje to rasa jest męska, old-boje to klasa zwycięska. Gdy widzisz Old-Boja, to rada jest moja, uciekaj, bo czeka cię klęska!
  21. To wszystko zależy, mój Panie, po co by Ci były te panie. I tak sobie myślę, że kto by od pań tych chciał łapać choroby, To może niech przy tym zostanie.
  22. Kiedy pani chce ci dawać zza szyby, myślisz sobie co by wtedy było, gdyby zgubnej szyby nie było, jakże byłoby miło z taką panią iść na grzyby lub na ryby!
  23. A ja mówię poważnie waszeci: Niech nadzieja ci żadna nie świeci. Bowiem kiedy kobita tak porządnie lewita, starczy dmuchnąć, to zaraz odleci.
  24. Masz rację, O Lady! Żaby mogą. To mi przypomina taką dawną anegdotkę: Kawaler usłyszał jak pannie te żaby... i mówi: "Gołąbki gruchają..." A panna: "Pierwszy, co wyleci, będzie dla waszeci!" Pozdrawiam! Ja.
  25. Propozycja Areny moim zdaniem trochę zanadto upospolicia pierwszą zwrotkę. Cały wiersz nie jest klasycznie rytmiczny i rymowany, nie widzę więc sensu dla tej formy pierwszej zwrotki. Nie widzę też sensu dużych liter na początku wersów. No i skoro są przecinki, to i kropki też by wypadało. Ja bym to widział tak: Patrzę na świat twoimi oczami. Nie umiem już patrzeć inaczej. Dziecięce sny dawno przeminęły; już nigdy ich nie zobaczę. Jeszcze chwila, nie poczuję nic, ciepło i motyle w żoładku. Perfumy twe nieśpiesznie wypełniają pokój centymetr po centymetrze, krok po kroku. Słyszę bicie twego serca nie czuję nic, rzeczywistość ucieka. Wszystko dzieje się tak szybko. Proszę, zwolnij miłości, poczekaj. Pozdrawiam. Ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...