Jacek_P.
Użytkownicy-
Postów
781 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Jacek_P.
-
Trochę szkoda, że reguły haikowania są tak ortodoksyjne. Przenośnie wykluczone... Nie zapisuję się do tego klubu. Ale, Bleblinko miła, dzięki za radę stworzenia Jackuików. Myślę, że możnaby to poradzić każdemu. Szkoda tak bardzo ograniczać się w tych króciutkich formach. Pozdrawiam serdecznie. Ja.
-
ogryzki dni naszych
Jacek_P. odpowiedział(a) na shy angel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Wiesz, to wszystko zależy od tego czy chcesz pozostawić całkowitą jasność przekazu, czy też dopuścić to "co innego", o którym piszesz. To jak podzieliłem twój wiersz z pewnością nie jest doskonałe. Przecież ja jestem "rymarz". Teraz dlaczego zrobiłem właśnie tak: Pierwszy wers - żeby uwypuklić to, że świat zalała krew - zdanie potocznie wyrażające złość. A dopiero w drugim wersie - po krótkiej przerwie - nocy. Dalej - to samo "Wieje jakby ktoś się powiesił" - znów popularny zwrot tu ładnie przez Ciebie ożeniony z wiatrem. W rozdzieleniu nabiera trochę dwuznacznośći. Dalej - pokropiony dziś dzień został nadzieją - w ten sposób jest jednoznaczne, a jak rozdzieliłem, to nie jest pewne czy to dzień został pokropiony nadzieją (takie jest Twoje zamierzenie, prawda?) czy też dzień przez to, że pokropiony (czymś) został - czyli stał się nadzieją. Tak mi się wydaje, że w wolnym wierszu, jeżeli są wieloznaczności, to tym lepiej dla wiersza. Przy końcu mojego poprzedniego komentarza napisałem, że tak czy inaczej podoba mi się. Więc tę przewersyfikowaną wersję zrbiłem po to, żeby Ci pokazać możliwość innego ułożenia; nie traktuj tego jako poprawianie. A czy lepiej tak, czy tak, jak pierwotnie, czy może jeszcze inaczej...? Pozdrawiam Cię bardzo serdecznie. Ja. -
Nieważne prezenty, wino czy kuplety, gdy chodzi o zdrowie, no i o... kobiety!
-
Straszne to i nie na żarty! Bo Mikołaj zeżarty, łykowaty i stary, to całkiem nie do wiary!
-
Pusuje mi puentę ten wołacz w ostatnim wersie. Bez niego chyba byłoby lepiej. Pozdrawiam. Ja.
-
Dwie fraszki o Walcu Drogowym
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki Amrasie! Prasowane uśmiechy najlepiej rozpędzają szarość jesienno-zimową. Pozdrawiam. Ja. -
Dwie fraszki o Walcu Drogowym
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję wam kochane Dziewczyny, że zawsze na Was mogę liczyć. Opowiem Wam za to jak powstały te wierszyki: Pierwszy - po kłótni z drogą mi osobą, a druga wersja - kiedy ona przyszła zszokowana, bo ktoś ją zaczepiał: Tyyy, mała, fajna jezdeś, przeleciałbym cie! Piętaszko, Walcowa tu nie wchodzi w grę, jest zbyt zwyczajna, poza tym nie istnieje. Walce Drogowe tak naprawdę nie mają samic. Ale Walcownia, To jest dopiero coś! Nota bene, ten wierszyk z walcownią już parę razy był stosowany przez różne dziewczyny jako odpowiedź na propozycję "przelecenia". Podobno skutek piorunujący! :))) Pozdrawiam serdecznie! Ja! -
Uśmiech też się powtarza. W moim odczuciu ostatni wers do wymiany, lub dwa ostatnie do odrzucenia. :) Ja.
-
Mikołaj z Laponii (2 limeryki konkursowe)
Jacek_P. odpowiedział(a) na Franek Klimek utwór w Limeryki
1. Zastanowić tu się musiem: Tatuś był Mikołajem, czy Mikołaj tatusiem? 2. Nielada gratka taka herbatka! Wiem, bo tam byłem, razem z nim piłem. -
Ci, co gonią za Leonią, przed wpadką się nie obronią.
-
Tu innego wyjścia nie ma: Musiały być to sanie Nissanie od e-m-e-m-a!
-
Mikołaj bez szelek nie zdziała zbyt wiele, Niech szybko się znajdą te szelki, bo zadek przed dziatwą - wstyd wielki!
-
[limeryk konkursowy] urzędowy apel Mikołaja
Jacek_P. odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Limeryki
Sanie na złom, Mikołaj - w starców dom, Cóż, życie płynie. Nie młodniejemy, Messalinie. -
Siadajcie Biskupowie w szatach purpurowych do sań rozbrykanych sześcioreniferowych? :) Ja
-
Dwie fraszki o Walcu Drogowym
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Walec Drogowy Ciężki ogromnie, wielki, stalowy przejechał po mnie Walec Drogowy. Stanął, zawrócił na jednej nodze, potem się smętnie zadumał srodze i na dywanik u stóp usłany patrząc, wyszeptał: Wybacz, kochany! Walec Drogowy (2) Ciężki ogromnie, wielki, stalowy chciał mnie przelecieć Walec Drogowy. Rzekłam mu: Z tego nie będzie dzieci, niech pan Walcownię lepiej przeleci! -
Gdy zobaczę czekoladę, mój rozsądek i ogładę o najbliższy słup opieram i pożeram. I pożeram! Już mi mówią ojciec, dziadek, zostaw ty tę czekoladę, pewnie myślisz (O! Naiwny!), że jest tylko mięsień piwny? Próżne krzyki i zrzędzenie, bo zagłuszam swe sumienie i wrzucam kawałek nowy w ten mięsień... czekoladowy! Pozdrawiam Czekoladożerców! Ja.
-
Jasne! Zawsze możesz się zgłosić, choć niestety bez pewności, że poradzę Ci coś mądrego. Ja, to jestem Misiem o Bardzo Małym Rozumku i nie zawsze mam coś jako tako mądrego do powiadzenia, choćbym nawet bardzo chciał. A jak nie mam, to nie mówię, bo w końcu głupi, to chyba nie jestem. ;))) Buziaki! Ja.
-
Deszczowy lipiec
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki Mess, choć nie uważam wcale, że akurat ten mój wiersz na przeniesienie zasługuje. Cudzusłowów staram się unikać w wierszach, podobnie jak zresztą nawiasów - tylko w ostateczności. Piętaszko! Biedactwo schudnie przez moją pisaninę! Mam nadzieję, że nadrobiłaś śniadankiem? Dziękuję Ci za miły komentarz i za wszystkie inne gdzie indziej, których mrowie, mrowie! Joanno, jakże się cieszę, że moje pisanki do Ciebie trafiają! Joanno, Piętaszko, Marzenko, Messie: Dziękuję Wam ogromnie za tak miłe słowa. Jak każdy, bez wyjątku, lubię się podobać. A że jestem mężczyzną i mam coś z narcyza, Tym bardziej mnie zachwyca taka analiza! Pozdrawiam najserdeczniej! Ja! -
ogryzki dni naszych
Jacek_P. odpowiedział(a) na shy angel utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Martuniu, lub jeżeli wolisz, Nieśmiały Aniołku, Myślę, że wiele osób zrozumiało. Przesłanie jest moim zdaniem czytelne. Zauważyłem, że masz trochę prozaiczne, a raczej prozatorskie, skłonności do wersyfikacji. Spróbowałem pociąć trochę Twój wiersz. Nie wiem czy lepiej, ale tak czy inaczej podoba mi się. Pozdrawiam Cię serdecznie. Jacek (może nie "Pan", OK?) Świat zalała krew nocy czy to nie wiatr się powiesił na wczorajszej galęzi? pokropiony dziś dzień został nadzieją lecz choć rozchylamy oczy gwiazd brudne życie się snuje pomiędzy ulicami ogryzki dni naszych niedopałki nocy. -
Deszczowy lipiec
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dzięki Marzenko. Ja wiem z tym "wleką", ale tak dałem, żeby był jeszcze jeden wewnętrzny rym. Jeżeli bardzo razi, to trzeba będzie poprawić, choć szkoda mi będzie. Dzięki! Pozdrawiam Ciepluteńko i nie deszczowo. Ja. Mess! Ty mnie chcesz Na górę? Ja tam się nie pcham. A zgłoszenie do Modreatorów ma teraz tylko inną nazwę. I wcale nie musi chodzić o złamanie regulaminu. Tako rzecze Angello. Trzymaj się wennie! Ja. -
na niebiański spokój zwróć duszę
Jacek_P. odpowiedział(a) na Messalin_Nagietka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Proponuję Ci dla czytelności wstawienie średnika i dwukropka: pod niebem w worku dnia i nocy chodzi sam Chrystus i w padoły spogląda, mrużąc gwiezdne oczy, na lud; mamrocze o pomocy: tu było słabo czytelne. ojcze, wyswobodź świątków dusze, albo mi pozwól, zejdę zaraz, bo takie w sobie czuję kłucie, byłem człowiekiem, w tym ambaras, Pozdrawiam Twój Mess-janizm! Ja. -
Deszczowy lipiec
Jacek_P. odpowiedział(a) na Jacek_P. utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
czyli wakacyjny wierszyk turpistyczny Płynnie w rynnie deszcz ohyda bluzga w bryzgach, plaszcze, rzyga, rzeką wloką jakieś flaki, smrodem rodem jak z kloaki. Nudno, brudno, pełno śmieci, plaża w smarze pustką świeci, chłód chód czyni dość niemrawym, od wilgoci puchną stawy. Góry w chmurach piekłotyczne, drzewa krzywe, rachityczne, psy przydrożne szczerzą zęby, telewizor śnieży z gęby. Ktoś biesiadne wyje pieśni, chleb porasta sierścią pleśni, pościel sprośnie czuć rybami; do bani z tymi wczasami. -
Raz Mikołaj, swym zaprzęgiem w Laponii, Wjechał w środek białych misiów kolonii. A że miał wątpliwości Co do nieśmiertelności, Z przerażenia był o krok od agonii.
-
Raz Mikołaj, renifery w Laponii Przywoływał, w mroźnych wichrów symfonii. I tak ochrypł biedaczek. Że dziś każdy dzieciaczek Raczej woli jego wizję od fonii.
-
Ha! Joanno! Salomon przy Tobie to przedszkolaczek! :D Pozdrowionka nadzwyczaj przepiękne. Ja.