Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Jacek_P.

Użytkownicy
  • Postów

    781
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Jacek_P.

  1. Powiadały mądre wiedźby, że limeryk dobry mieć - by, to niektóre, panie, słowa powinny w nim się rymować.
  2. Aż raz przyszedł weterynarz, co w dodatku był marynarz, i nie mówiąc ani słowa Mariolę zamarynował.
  3. Gdy nie masz alyby, bez żadnej ochyby, poprawnie i sprawnie zakują cię w dyby
  4. Czy wniosek jest taki, że miała robaki?
  5. I tu się zagadka mieści cała: Czym to się Mariola przechwalała?!
  6. Cóż, tak bywa, gdy Mariola nie chce mówić: Hola, hola!
  7. Cóż, niezbyt Mariola jest miła: Tu piersi silikon, tam kiła. Nauczka dla człeka: się trzymaj z daleka. Ogólnie - syf i mogiła.
  8. Lecz wpaśc w tryby Marioli nie najlepsza to z doli. Odradzam z całej duszy, bo trochę głuszy uszy. Poza tym nic nie boli.
  9. Jak prosiłeś, tak się stało. Śmiało się komentowało i wierszykiem- limerykiem co nieco ponarzekało. Pozdrawiam. Ja.
  10. Że głupotą jest grywać, nic faktu nie zmienia. Pod tym względem ja nie mam nic do powiedzenia. Grała, grała - przegrała. Ot - historia to cała. Lecz brakuje elementu zaskoczenia.
  11. Cóż, nie opłacało się palić ciała na stosie. Bo szkoda żeby ciało nam się tak zmarnowało!
  12. Ach Joanno! Żagle są. Nawet na maszt wciągnięte, tylko flauta, a na wiosłach, to nie ta frajda. Myślisz żeby wciągnąć białe? No, nie wiem czy mam; jeżeli, to butwieją gdzieś w ładowni. Pozdrawiam bardzo serdecznie. ;)) Ja.
  13. Limeryk jest rymowaną anegdotą. Pierwszy wers przedstawia głównego bohatera i miejsce akcji. Wers ten najczęściej kończy się nazwą miejscowości. W następnej linijce powinna zawiązać się akcja i pojawić zapowiedź dramatu, konfliktu, kryzysu. może też objawić się druga postać. Rymuje się z pierwszym wersem (aa). Trzeci i czwarty wers w klasycznym limeryku jest zawsze krótszy; chodzi o to by wzmocnić efekt niespodzianki. W tym miejscu rozgrywa się zasadnicza akcja, tu mamy do czynienia z kulminacją wątku dramaturgicznego. Pojawia się nowy rym (bb), który silnie wiąże ze sobą oba te wersy. Ostatnia linijka przynosi rozwiązanie, najlepiej nieoczekiwane, nonsensowne, no i zabawne. Rymuje się z pierwszym i drugim wersem, dając strukturę (aabba). Kiedyś była echem pierwszej linijki, ale większość współczesnych limerystów zrezygnowała z tego, uważając, że takie powtórzenie zubaża treść i formę. (za "Limeryki" Anny Bikont i Joanny Szczęsnej) Pozdrawiam. Ja.
  14. Przechwalała się Mariola z Trzebniby i tak wpadła w mitomanii swej tryby, że, by ją zmitygować, trzeba było kneblować. I do tego jeszcze zakuć ją w dyby.
  15. Nieznośna Mariola z Trzebniby pisała złośliwe diatryby. I za to pisanie mili Trzebnibianie raz-dwa nakarmili nią ryby.
  16. Aneto, Izo, Joanno, Anuncjo! Dziękuję Wam za miłe słowa. Coraz mniej mam do umieszczenia tu. Jeszcze jakaś parafraza, jeszcze parę dawnych i wyczerpie się mój lamusik. Nowego prawie nie piszę. Jakoś motywacji brak, od kiedy "Probierczyk" w "G. Wyborczej" zwinął interes. Pozdrawiam Was serdecznie :)))) Ja.
  17. Coś ty ze światem zrobił, Komputerze, Że się bez ciebie obejść nic nie może I w c i e b i e ludzkość patrzy, miast do-Boże Mówić pacierze?... Coś dał młodzieży, że miast czytać księgi, Co od praojców, pradziadów im dane — W grach twych znajduje skarby nieprzebrane — miraż potęgi?... Cóżeś ty z nami zrobił, Internecie, Żeś ziemię oplótł długimi ramiony I błądzi w tobie niejeden szalony Po całym świecie?... — Lecz ledwieś powstał, już na cię zakusy Czynią złośliwcy — jakby mało było Chorób na świecie — opętańczą siłą — Tworzą wirusy.
  18. Alter-Netko, widzisz, białowersowa gałąź uschła w czasie ewolucji. Teraz czasem coś tam, ale nie jestem w tym dobry, więc raczej się nie porywam. Dziękuję Ci, że tu byłaś i za tę refleksję, o którą w każdym przecież wierszu chodzić powinno. Pozdrawiam najserdeczniej. Ja.
  19. Joanno, nie wiem jak wyglądało pierwotnie, ale teraz ta Twoja przerobiona wersja bardziej mi się podoba niż propozycja Areny. Jeszcze tylko trochę razi niebo powtarzające się dwa razy na początku. A może by tak? nieba brzegi się stykają na skraju księżyc przycupnął samotny a nas nie ma formy uczuć jak dym wróżebny się unoszą słowa rozprysły się jak szkło spotęgowane iloczynem pustki opadła łza gwiazda głowa(moja) na atramentową poduszkę już kat stoi ścina pomysły na życie No i pozdrawiam niezmiennie. Ja.
  20. Tu mógłbym się zastanowić, lecz temat pominę milczeniem. Bo co Czarna będzie robić z tym silnym męskim ramieniem?
  21. oyey - masz rację! To jest początkującego. Stary kawałek sprzed 10 lat. Witoldzie, Dzięki za dobre słowo. Tak właśnie było. To zupełnie nie było pisane z myślą o jakimkolwiek efekciarstwie. A włożyłem tu, bo mi się przypomniało przy czytaniu wiersza Alter Net-ki, który jest jakby kontynuacją. A w ogóle to ja jestem rymarz i wolna bielizna to nie moja działka. Pozdrawiam. Ja.
  22. Całkiem mi to "podchodzi" - tak trochę Pawlikowska - Jasnorzewska? Sympatyczne. Tylko końcówka w moim odczuciu gubi melodyjność. A gdyby np tak: A Pan stoi i nie tańczy. Nawet mnie Pan wzrokiem nie zgromi. Mogłabym zawisnąć sznurem na lampie I tak by Pan nic nie zrobił. Może zadrży ciężka powieka, Może zaszeleszczą rzęsy... Ja mogę tak siedzieć i czekać Za piecem koło kredensu Skulona i cicha. Żeby Pan nie zauważył, Żeby Pan nie pomyślał... udaję że nie oddycham... albo coś w tym rodzaju? Pozdrawiam. Ja.
  23. cisza nabrzmiała pulsującym rytmem uderzeń serca pustka szyderczy śmiech niespełnionych marzeń życie toczy się dalej jak rozpędzona głupia lokomotywa aż do końca torowiska The day after = Dzień po. (tytuł filmu o zagładzie atomowej)
  24. A ja bym to widział tak: jak szklanka mleka rozlana delikatnie na jego ciele leżała wyciągnięta z tym samym "ou" na ustach jak wtedy kiedy ją napełniał. Wtedy to "rozlana" odnosi się raczej do mleka niż do szklanki i brzmi lepiej. No i "napełniał" - stanowczo lepiej. Pozdrawiam. Ja.
  25. Kasiu-Weroniko, no więc odprostowałem się, choć pognieciony co nieco jestem. Na szczęście nie psychicznie, a o tym była mowa. Fajnie, że zastosujesz! Zawalcuj delikwentów na placek! Dzięki za uśmiech! Od-uśmiecham szeroko. :D Ja.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...