Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Wstrentny

Użytkownicy
  • Postów

    1 287
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Wstrentny

  1. ja również dziękuję. co do poezji, ten rodzaj dopiero czeka na swoją nazwę. jedno jest pewne: stary sposób pisania na kartkach i staroświecka metaforyka to przeszłość.
  2. pozdrowienia dla Szanownych Pań. Cioci proszę kupić 5 kg pomarańczy, zwrócę przy okazji.
  3. eeetam, mójest lepszy! ;] mój też;) zdobędę się na szczerość, ale muszę Wam to powiedzieć prost w oczy: piszecie za dobrze. przykro mi (do czego to doszło, ludzie się zamartwiają, że obdarzono ich geniuszem?)
  4. Nie. Raczej nie. Nie, na pewno nie :-)) szkoda, to byłoby takie romantyczne: co za bal! wracam do domu z pantoflarzem tak tylko się rozmarzyłem bo Twoja wersja bardzo mi się podoba. z drugiej strony ten pantoflarz jak trofeum, dobry znak na Nowy Rok.
  5. dziękuję. i jeszcze raz polecam szczerze linki bo są zdrowsze od mięsa. mężczyzna jest po nich jak morze - może i może.
  6. Poeta zimą nie pisze, na mieście wyrywa dziewczynki. Potem ruszają do niego a on serwuje im linki: - Pozwoli pani, na początek poczęstuję ją rybką z netu: oto jest linek nad linki www2.krolewskie.pl/ - potrawa nocnych Poetów! Widzę, że smakowało? :-) (sczytałem to z pani minki) - dopuśćmy Naturę do głosu: prosto z puszczy 2 linki: www.dojlidy.pl/index.html www.dojlidy.pl/index.html - Wspaniałe! Bo wie pan, ja to uwielbiam Naturę... (co za uczucie, gdy z panem jechałam windą na górę!) - To teraz zabioram cię w góry - totalny odjazd, kochana! Będziemy linka po linku jedli w śmietanie do rana: www.hipernet24.pl/prodinfo.php?item_id=1874&pkt_id=&pro_id " - Jesteś cudowny! Jedyny! Najlepszy na świecie Poeta! bo piszesz nie wiersze, a liny, które uwielbia kobieta :))) I bardzo, bardzo cię proszę jeszcze o swój autograf... o tu, tak.. tutaj kochany, na moich gorących biodrach... - Nie ma sprawy, do usług! I wiesz, kochana, w zimie już nigdy nie będzie nam zimno, w lodówce czeka nas linek: www.carlsberg.pl/
  7. oj, jakie ładne! a co byś powiedziała na ostatni wers: na pantoflarzu ?
  8. o, to coś dla mnie bardzo wstrentnego! Mała Dama Raz podglądał ją do rana snem bezwstydnym w skwarnym lecie. I spostrzegła. Rozkazała: - Chodź, umyjesz mi tyłeczek! - Lecz ja tylko, tak zajrzałem... - Już za późno! Oto prysznic. Zasłoniła wyjście ciałem, by ją tylko miał na myśli. Wolno zsunął w dół majteczki (oczy w kąt pobiegły same), odchylając pąk różyczki zraszał wodą Małą Damę. - Teraz tutaj! I tu teraz pośliń mydłem, o tak, miły... Więc namydlał ją, aż rano slipki mokre miał od śliny. następny temat: wakacje. żona wyjechała do teściowej pomagać przy żniwach (może zatyra się wreszcie na śmierć?). słomiany wdowiec sprowadza do domu bezdomne kociaki z Centralnego, kąpie je a od środka dezynfekuje alkoholem. dobroć tego człowieka jest nie do opisania, ale może ktoś spróbuje?
  9. już tylko Marianna może Ci zagrozić w wygraniu Konkursu. chiba... chiba, ze pojawi się jakiś czarny koń? pozdrawiam
  10. kubańskie pancerne pomarańcze (te z centymetrowa skórą) były już po tych wydarzeniach (styczeń 1959 wkroczenie partyzantów Castro do Hawany i internacjonalizacja przemysłu i banków, 1961 Gagarin w Kosmosie i zakończone porażką lądowanie wojsk amerykańskich w Zatoce Świń). pomarańcze były towarem dla lepszych, na talony. nawet u nas nie było tak słodko i pomarańcza jawiła się jako symbol czegoś niedostępnego dla mas: Poeta i pomarańcze [...] Zaś wieszcz, odchodząc w złotym kurzu, tak się wyraził: - Rzecz następna spod mego pióra będzie lepsza, nie niedostępna, lecz dostępna; robię, co mogę, i się staram, coś wyjdzie, gdy się pisze dużo; to ciężki trud poezja dostępna... Puszkin... Mickiewicz... Majakowski... kto? i Ajschylos? zaraz! zaraz! racja! dostępny! rzecz dostępna! Ale na przykład cena pomarańcz czemu w tym roku znów była taka niedostępna? Konstanty Ildefons Gałczyński (1952) pozdrawiam serdecznie i życzę wieeeele dobrych (niekoniecznie tylko pomarańczy) w tym roku
  11. teraz już na całego zdobywają niemal wszystko. i słusznie - faceci to maminsynki. dziękuję i również noworocznie życzę wszystkiego najlepszego
  12. masz rację, że na kosmonautki. ale TRZASK z dużych liter odnosi się do Ciszy, która zapadła po tych wydarzeniach. zarazem spina wiersz ("Kto dziś jeszcze pamięta"). V2 nie wszystkie, ale to jakby kłócić się o rakietę: rakieta to rakieta. a pierwsi właśnie Niemcy wynieśli na pokładzie V2 muszki owocówki na orbitę. dziękuję
  13. z tym koniem niedoszłej kosmonautki amerykańskiej to dopiero były numery! dobrze HAYO, że wspomniałeś o tym. podobno odkupił go jakiś szarlatan i zarobił na nim kasę pieniędzy obwozac po wszystkich stanach: Panie i Panowie - zaczął treser - oto jest koń, który mówi! Rozległy się gromkie brawa, bo przyszło tysiąc ludzi i koń musiał coś powiedzieć, nawet gdyby to była żaba. Ale, czy to wstał dziś lewym kopytem, czy może przyłączył się do strajku lekarzy - w każdym razie, nie mówił nic, a przy tem było z milczeniem koniowi do twarzy. Więc treser, z trudem uciszając gwizdy, wychrząkał: Wybaczcie! Te nagłe milczenie - to przez wzgląd na dzieci... Inaczej pizdy i chuje już by wam tu słał na scenie!
  14. mróz kuli g... ile i optymistyczny refren: ...........fa.... ..... sol..... ...la......... to teraz temat: draka w bramie na warszawskim Targówku. facet nie chce dać za cegłę 500 zł więc dostaje ją gratis do trumny. w tle tajemniczy uśmiech młodej wdowy
  15. chodziło o oddanie takiego miszmaszu. od podszewki wszystko tak właśnie wygląda. dziękuję
  16. to mnie, takiego wstrentnego, też ktoś kocha????? żarna nocy mielą gwiazdy młynarz cały w srebrnym pyle prze najczystszym altem śpiewa "z mąki tej nie będzie chleba dla tych co przespali noc..." a więc nie śpię więc ad hoc miauczy u nóg czarny kot lunatyczni kolędnicy człapią wolno po dzwonnicy: tup tup tup tup miau miau miau... rano baby pod kościołem znajdą w śniegu stopy gołe gęby zadrą "rety! rety! na świat przyszedł Jezus yeti!" skrzy się styczeń w śniegu cały gwiazdeczkami iskierkami ze stopnia stopień zdejmuje idzie do nieba
  17. wszystko jest możliwe. skoro nawet pierwszy pies w Kosmosie naprawdę wabił się wcześniej Kudiawka albo Limonczik a to dlatego, że był bezpańskim kundelkiem jakich wiele błąkało się po przedmieściach Moskwy i ludzie różnie na niego wołali. dopiero tuż przed wystrzeleniem go w kosmos (1957) zmieniono mu imię na Łajka. ale i tak, jak się okazuje, to owocówki zostały wystrzelone na orbitę Ziemi pierwsze, rakietą V2 już w 1946 roku i tym samym - właśnie muszkom należy się palma pierwszeństwa w podboju Kosmosu. w ogóle, niuanse Podboju Kosmosu są tak samo zagadkowe jak sam Kosmos. choćby nie tak dawne siedemdziesiąte urodziny pierwszej Kobiety w Kosmosie: "Lądowanie wypadło dobrze, polana była równa, ale zrobił mi się siniak na nosie. Ale towarzysz Chruszczow zapewnił mnie, że to przejdzie" Trybuna Ludu, PAP (Moskwa) nr 169 1963, str 1 nasza rodzima Trybuna Ludu pisze o rozczarowaniu kobiet amerykńskich tym, że kobieta radziecka wyprzedziła je w wyścigu do "gwiazd w oczach za kwiatami': "Jerre Cobbi - wykwalifikowana pilotka amerykańska, która przeszła pierwsze wstępne badania w NASA , ale zgodnie z amerykańską doktryną wykluczającą kobiety w lotach kosmicznych została wykluczona z dalszych testów jest głęboko rozczarowana, że pierwszą kosmonautką jest Rosjanka, a nie Amerykanka ."Kusi mnie, żeby pójść do stodoły, opowiedzieć to wszystko koniowi słuchać jak się będzie śmiał" Z. Broniarek Trybuna Ludu, nr 167 1963, str 3 oczywiście, zaraz znaleźli się w Ameryce opozycjoniści którzy podważali kobiecość Walentyny, aby osłabić zaufanie do władz radzieckich. tym natychmiast zapychano jadaczki rozpisując o niebywałej urodzie i kobiecości Tierieszkowej: "Na dwa dni przed startem Tierieszkowa była u fryzjera. Bardzo lubi kwiaty, szczególnie stokrotki i mieczyki" Trybuna Ludu, nr 167 1963, str 1 "Kiedy dostała mieszkanie w Gwiezdnym Miasteczku po treningu (...) zakasała rękawy - wszystko wymyła, wyczyściła, wysprzątała." "Stuk damskich obcasów po płycie kosmodromu" (PAP Moskwa), Trybuna Ludu, nr 167 1963, str 1 sama Walentyna nabrała po wielu latach do podboju kosmosu - a jakże inaczej! - kosmicznego dystansu: "Gdybym miała pieniądze, chciałabym polecieć na Marsa - wyznała w wywiadzie dla dziennika "Komsomolskaja Prawda" Tierieszkowa. Byłabym gotowa polecieć i już nie wracać." www.rmf.fm/fakty/?from=rss&id=114325
  18. a m ł g albo: ob(Ł)ok (Ł, np. jak Łucja) następny temat: rozbitek w czarnym fraku, zapewne dyrygent z Titanica, budzi się na wyspie wśród pingwinów. nic nie pamięta, nie wie nawet czy był człowiekiem więc dołącza do pary która straciła właśnie młode. karmiony rybami wraca powoli do siebie, wydreptuje coraz większe koła podbiegunowe w śniegu. o świcie polarnego dnia znajduje na lodowej grani list adresowany, jak się okazuje do samego siebie: "Jeżeli to czytasz, znaczy, że wszystko poszło zgodnie z planem. Baw się dobrze" James Bourne
  19. fajne. mnie chodziło raczej o swoisty miszmasz minionych czasów wyrażony przez finalne osiągnięcie Człowieka - podbój Kosmosu. pozdrawiam.
  20. prawdopodobnie był to ostatni Człowiek Śniegu na naszym terenie. odtąd już tylko Himalaje, ale i tam coraz więcej alpinistek zagląda. faaajne
  21. Kto dziś jeszcze pamięta - chyba tylko wróżki obok wiedzy tajemnej, w kryształowej kuli chowają wspomnienie o muszkach owocówki, co fruuuu.... V2 porwały nazistom z wyrzutni! Tymczasem teren Moskwy kundelek Kudriawka, albo raczej Limonczik (lub nasza Cytrynka), jak jego ojciec znaczył od krzaczka do krzaczka - ot, zwyczajna sabaka mało polityczna. Wkrótce się okazało, że to była suczka, bo słusznie zauważył sam towarzysz Stalin: pies raz dwa by w Sputniku wszyściutko obsikał i tak, jak przed nim Pcziołka i Muszka się spalił. A Łajka? - nie. - Halo, towarzyszu Gagarin... słyszycie nas? Opiszcie w skrócie co wi... (trzask! i jeszcze jeden trzask) - Ziemia... jak pomarańcza na kartki. A nad nią... (trzask!) latają muszki. - Muszki?!(trzask) - Da, muszki. Tyle, że kosmonautki. TRZASK
  22. zaczyna się jak limeryk i kończy jak limeryk. więc raczej limeryk ale fajny To nie jest ani limeryk, ani sonet. To ZONED, i właśnie dlatego tak pokracznie wygląda, choć moim zdaniem to i tak nie jest taki zły, a miały iść tu tylko totalne szmiry ;-) Pozdrawiam. dopiero teraz zauważyłem na forum wątek o Zombietach i nie napisałem, zły a fajny. tylko, że strukturalnie przypomina limeryk a ten sięga ponoć korzeniami ho ho starożytnej Grecji (Arystofanes). nawet końcówka typowo dla gatunku absurdalna.
  23. szkic pierwszy już chwaliłem, że świetny. to samo czeka teraz dwa kolejne.
  24. zaczyna się jak limeryk i kończy jak limeryk. więc raczej limeryk ale fajny
  25. może to i ona tam był? dlatego ta teściowa padła trupem jak ją zobaczyła przy studni w Macedonii? całkiem ciekawa interpretacja. dziękuję i również życzę udanego Roku.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...