
Wstrentny
Użytkownicy-
Postów
1 287 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Wstrentny
-
może nie. a może jego korzenie sięgają niedoszłej macedońskiej teściowej?
-
dziękuję
-
a toś mnie zaskoczył. nie myślałem, że lubisz lirykę z kontekstem dramatycznym? dziękuję
-
dziękuję
-
mam nadzieje, że już doszedłeś do siebie? zawsze jest jakaś droga naokoło, przez poprzednie lata. pozdrawiam
-
dziękuję za wiersz. tak, to piękny temat na dramaty i epopeje, piosenki a może nawet, kto wie, na przyszły hymn naszego państwa? w mięsistych dzielnicach stalowe robale w konwulsjach próbują przegryźć się bliżej łóżek drżą trotuarów wieczorne szale w furii śpieszących w bezsenność nóżek ślepiami strzelił drążony autobus westchnął i ruszył po raz kolejny na klatkach schodowych nieznany łobuz pobudza senny pejzaż olejny szumią przewody, wzbierają ścieki abonamenci błyszczą życiem kanału na czyjejś twarzy nagle wypieki ust z ust wyrwanych: Pomału, pomału... jeszcze zdążymy, jeszcze nie pora wystrugać z siebie obce dzieci - czy aby tylko nie zapomniałeś wyrzucić na noc z kubła śmieci?
-
dziękuję
-
dziękuję. pozdrawiam fragmentem rękopisu znalezionego na Florydzie w przechowalni w czeluściach kieszeni spodni do kostek czeka Kostek a może już nie? daj Boże, że nie! Kostek, czas na ciebie chłopie uwolnij się nim znów wpadniesz w niepowołane ręce
-
wpadnij do mnie na muzykę wpadnij z ćmą ostatnim promykiem z księżycem wleć niepoprawnym lirykiem zaczniemy wszystko od nowa słyszysz? już nawet krowa muczy: i love youuuuuuu.... iiiii.... looooove yoooouuuuuu.... śmiejemy się i wszystko się naraz zmienia zupełnie nieważne... - Co kochanie nieważne? - to że tej krowy - nie ma wiele takich krów, czyli marzeń, od których można zacząć coś naprawdę ważnego, realnego i muuuuuuu...rowanego na całe życie
-
--Wielcy poeci ze złamanym piórem--
Wstrentny odpowiedział(a) na Lilianna Szymochnik utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
trzymajcie się razem także i w tym Nowym, 2008 roku. aha, ja też napisałem sonet który nie trzyma równej ilości sylab (Warsztat) na dodatek o Liljanie. prawda, że Ci miło, Lilianna? -
Jak radziłaś tak zrobiłem mateńko zawoławszy majstrów świerszcza głosem wykopałem studnię przez sierpień głęboką by skusiła Liljanę źrenicą niebieską Wszyscy przyszli długo słońce nad wsią stało przechylonym latem wiatr się zdrzemnął z kocurem na płocie węgiereczki mdlały w liściastym dolmanie I staliśmy tak matko aż zmarłaś aż w nas jesień spadła jak z pieca i dopiero wtedy Liljana w wirze liści zimnego powietrza przyszła tańczyć przyszła tańczyć i śpiewać --- inspirowane macedońską pieśnią ludową "UČI ME MAJKO"
-
Sonet: "Chmur królestwo"
Wstrentny odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
ale niedawno nawiązał do tego nasz eksposeł Misztal: "Każdemu wolno kochać, ale może niekoniecznie tak głośno". pewnie coś tam Ci się obiło o uszy, bo było o tym bardzo głośno w prasie i na portalach internetowych. -
tak, to był ten sam typ co wszędzie: Po latach badań geniusz z Yorku podał wzór na ilość kotów w worku: Ot, wystarczy po prostu zrzuciwszy worek z mostu - zmierzyć wodę wypartą w jeziorku. cieplutkiego (zgodnie z zapowiedziami meteorologów i jasnowidzów) 2008 roku i kolejnych.
-
Sonet: "Chmur królestwo"
Wstrentny odpowiedział(a) na adolf utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
a Szekspir uważany za mistrza sonetów* i jego dziesięciozgłoskowce? Warkocze? Księżyc wstrzymają w biegu; z rąk leci lira. Za jeden warkocz setkę sonetów - i to Szekspira. Konstanty Ildefons Gałczyński a jeden z najgenialniejszych sonetów jakie kiedykolwiek napisano: czternastosylabowe "Samogłoski" Arthura Rimbauda? A, czarny i włochaty gorset lśniących wspaniale Much, co brzęczą w odorze, cień w zatokę zaszyty; siejesz ferment w głowach młodym poetom, zamiast skorzystać z biblioteki -
kropka (tytuł zastępczy)
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
to nie stawiam pewnie, że nie. co ma być to i tak będzie, albowiem wszystko zapisane jest od dawna w Gwiazdach: Cnotliwej Zuzannie w Lanckoronie co noc się śniły tapiry, słonie, więc patrzy w Sennik i... bomba! - wychodzi jej moja tromba i... I nie ma już cnót w Lanckoronie. -
Bogurodzica o prędkości światła(wersja poprawiona)
Wstrentny odpowiedział(a) na Pan poeta 2 utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
powrót do swojego stylu i od razu o Nieborodzicielkę lepiej. tak trzymać! -
dziękuję wstrentnie. z dziewczyną masz załatwione - zostało mi jeszcze jedno życzenie do spełnienia. myślałem o zakończeniu wojny domowej w Iraku, potem o podwyżce jak z nieba dla naszych lekarzy i pielęgniarek, nawet o jakimś lepszym mieszkaniu dla siebie. ale kiedy przeczytałem Twoje życzenie, już wiem, że tamte są przy nim niewiele warte
-
w takim razie życzę Ci dotknięcia jak najwięcej takich miejsc w nadchodzącym roku: co noc dalej mi się śni świat gdzie nie ma jeszcze drzwi nie naciska klamki dłoń nie siwieje troską skroń ja tam jestem drzewa w tle ja północny kształt we mgle ja szumiąca wody toń ja jesiennych ognisk woń ja rozmowy cichej głos ja rozwiany w biegu włos ja wieczorna świateł gra ja tam wszędzie tylko ja
-
możliwe - wszystko zależy od gaży. tam, gdzie jeden narzeka, że dużo wydał, drugi zrobił oszczędne zakupy. również naj naj naj!!
-
są oburzeni! przecież to nie dotyczy tylko dzisiejszego dnia, ale z treści wynika, że dzieje się noc w noc. przegryzane w szyjkach butelki wrzeszczą jak opętane i trudno spać gdy ktoś karmi nimi Grzmotniki Zsypowe o 3 nad ranem. dziękuję wstrentnie
-
życzę dużo huku i jazgotu aż do rana dzisiejszej nocy. a od rana nagle lepszej żony, męża, intratniejszej pracy, łatwiejszej nauki, tańszych zakupów oraz zawsze czystej wody w Waszych basenach ogrodowych. czyli: wstrentnego 2008!
-
Pół biedy byłoby, gdyby mój sąsiad zechciał hodować coś bardziej ludzkiego: chomika, kreta, czy kury na obiad, choćby teściową lub węża morskiego. Ale niestety, wciąż nocą nas budził wrzask przed śmiertelny, chrzęst kruchych żeberek, a ten tłumaczył się rano sąsiadom: - To mój pupilek... jadł w nocy. Niewiele. - Co on tam trzyma takiego do diabła? niejeden lokator zachodził w głowę, aż sąsiad przyznał się kiedyś policji: - To te są przecież... Grzmotniki Zsypowe!
-
Kpiarz /wady/
Wstrentny odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
wszystko zależy od tego, co się śni właśnie Proteuszowi. on wcale nie zna Przyszłości on po prostu opowiada swój ostatni sen. pozdrawiam -
kropka (tytuł zastępczy)
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
kropidłem ją! od jutra zgodnie z życzeniami ma być lepiej dziękuję -
kropka (tytuł zastępczy)
Wstrentny odpowiedział(a) na Wstrentny utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
zgodnie z tym, co napisane: kropka nic nie kończy. za to dopiero po jej postawieniu zaczyna się, oj zaczyna dziać! pozdrawiam