Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Freney

Użytkownicy
  • Postów

    645
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Freney

  1. Homer drugiej kategorii :D
  2. Z tym Kasprowiczem rzeczywiście trudna sprawa. Mnie z kolei mniej przekonuje jego okres franciszkański, może dlatego że przemieszanie z poplątaniem, a i okres buntowniczy jakoś niespecjalnie porywa... Ale warto docenić, że zawdzięczamy mu sporo trafnych tłumaczeń. Do mojej ograniczonej mózgoczaszki nigdy nie dotarło co w kanonie robi taka na przykład Zofia Nałkowska...
  3. Plakietka "ta od mitologii" jest w moim mniemaniu plakietką zaszczytną ;) Mam słabość do wierszy choćby odrobinę muzealnych. Dlatego rzeczywiście chętnie i przychylnie zajrzałem tu, do Ciebie. Mitologii nie warto wertować tylko w poszukiwaniu przykładów. Lepiej i przyjemniej dojść do tego od drugiej strony, w trakcie lektury :) Starczy. Żeby nie było, że zgrywam znawcę, którym nie jestem. Czołem :) F. PS. Wobec rosnącego zainteresowania mitologią: Na Parandowskim się temat bynajmniej nie kończy :> że o Kubiaku nie wspomnę, nie mówiąc o całej rzeszy książek, które można po polsku na temat przeczytać.
  4. proszę bez posądzeń o zbytnią zrzędliwość. Naprawdę proszę :) Ech, mitologia... jeśli można cichaczem odchrząknąć to z jednej strony fantastycznie, że odwołujesz się po przykłady do Greków, bo to nieocenia i chyba niedoceniona skarbnica, lamusik etc. Wynieśc można stamtąd wszystko, tylko trzeba trochę poszukać, bo w Parandowskim, którym karmiono nas w szkole, nie powiedziano ze względów pedagogicznych wszystkiego. Marsjasz od razu odsyła do Herberta, czy chcesz tego czy nie :) - itd. itd. ale mam wrażenie, że mimo chwalebnego sięgnięcia do zacnego źródła, wybrałaś najbardziej konwencjonalne, żeby nie powiedziec, oklepane przykłady: Marsjasz, Prometeusz, Odys. W mitologii samych tylko Greków roi się od postaci, każda ma różny resort, czasem pokrywający się z inną. Oczywiście niesie to ze sobą zagrożenie bycia niezrozumianym, a robienie przypisów do wiersza wydaje się śmieszne - na dwoje babka wróżyła... Zgrzytnęło mi w czwartej strofie, kiedy wspaniałe antyczne przykłady zostają zestawione z... parasolem. Mam tam wrażenie, że po mocnej, popartej tradycją końcówce, rozjeżdżasz się wstawiając refleksję od siebie. Być może ta refleksja jest zbyt serio? słowo "obłuda" wymaga pewnej odwagi, bo sugeruje, że wiersz jest zaangażowany (społecznie? moralnie? jakkolwiek), a zaangażowanie może budzić śmieszność - trzeba się z tym liczyć. Koniec zrzędzenia. Miło było mi tu zajrzeć :) Naprawdę :) F.
  5. Nie do przejścia okazały się dla mnie książki Parnickiego. Próba lektury zawsze zakończona lotem koszącym książki w kierunku północno-południowym. Ale że ja cham z chamów jestem to biorę winę na siebie, na autora zwalać nie będę :)
  6. Tak na poważnie to do śmieci wywalam jakieś 64% znanego mi piśmiennictwa najbardziej współczesnego. A że znam niewiele to i sumienie mam czyste ;)
  7. Kurka, dawno czegoś tak dobrego i bezpretensjonalnego nie czytałem. Uwag brak, literówki to żadna uwaga. W sierpniu pozdrowię Was z RPA ;)
  8. Dobrze że nie po-twarca ;)
  9. Nie miałem na myśli samego lecz - z nim jest wszystko w porządku. Chodziło mi o następne trzy wersy. Wyraźna wysypka rytmu i melodii. Więcej już nie smucę :) Kłaniam się, F.
  10. Rozumiem powiązania emocjonalne, pozostanę jednak sceptyczny. Kilka poprawek by się przydało: panoszę - chyba ą?; forma Fortynbrasi też wydaje się nieco drewniana - pomyśl czy nie lepiej aby Fortynbrasowie? (wiem, też nie brzmi super, ale może nieco dostojniej?). W pierwszej części nieźle naśladujesz melodyjnego przecież Herberta, ale w tercynie po "lecz" wysypałeś się. Można to poprawić. Skąd tak jednoznaczna ocena Fortynbrasa? w wierszu Herberta jest on chyba nieco bardziej złożoną postacią? pomijam u Szekspira, bo mimo wszystko Herbert dobudował mu znaczną część osobowości od siebie. Tak czy inaczej, czołem, F. PS. Powodzenia w przedzieraniu się przez baaaaaaaardzo obfitą spuściznę Emily D.
  11. Kompilacja wersów z Herberta wyszła - nie wiem czy zamierzyłeś czy nie. Herbert w swoim wierszu uroczyście ośmiela się po latach od śmierci mistrza zwrócić do niego po imieniu - Ty wyjeżdżasz od razu z grubej rury impertynenckim "drogi Zbyszku" - nie wiem czy do końca tędy droga. Odważny eksperyment, choć w tradycji literatury dość zakorzeniony. Nie powaliło mnie.
  12. ech... zgaduję, że jednak "po-twórca"? straszną ilośc skojarzeń mam przy czytaniu tego wiersza, ale doprawdy nie wiem czy to objaw dziwactwa ;) nie wiem czy przypadkiem trochę Huxleyem i powiało i masową produkcją? a tym co to przyjdą i oglądać będą to tylko popcornu wówczas brakuje ;) nie wiem jak z tym pulsem, bo z porodami to się raczej puls bioder kojarzy, w związku przyczynowo-skutkowym rzecz jasna :D Kocico! stężenia dziwactwa nie potrafię ocenić. Wiersz nie odpycha :)
  13. Nie wiem czy źle się nie zrozumieliśmy... wizyta w słowniku dotyczyła sprawy wierutnie przyziemniej: Pompei || Pompejów ;) to, że nie skupiasz się na samym wydarzeniu, ale jednym z jego n-tych trybików wydaje się dość oczywiste i przemawia na korzyść :)
  14. Na mnie robi dobre wrażenie. Aż sprawdziłem w słowniku jak to jest z tymi Pompejami, ale wyszło na Twoją korzyść ;) Twój wiersz nie jest przecież jedynym poruszającym to wydarzenie, mimo to - zaskakujące jak można ulirycznić tak piekielny dramat. Jak dla mnie miłość może zostać, tutaj nie działa na niekorzyść. Czołem, F.
  15. Zmiana tematyki chyba całkowita, w nurcie religijnym Cię tu chyba jeszcze nie było. Temat pewnie niełatwy, ale chyba wzięty z kocia. Niby pokornie, a niby nie? prośba o uzasadnienie: dlaczego wyróżniłaś kursywą jeden wers? (dyskusję trzeba jakąś uczoną wywołać ;p)
  16. Nareszcie jakiś niekłótliwy temat na forum... :)
  17. Nie powiedziałem, że mnie zachwyca. I nie atakowałem (uśmiech tam jest :). I nie czytałem pierwszej części. Więcej grzechów nie pamiętam :)
  18. Jak sobie gombrowicz zrobił własną interpunkcję to się wszystkim podobało, jak sobie j.renata zrobiła własną interpunkcję (no bo to nie wygląda na braki w edukacji?), to się towarzystwo nadąsało - tak się nie robi! :) Podziwiam odwagę, żeby próbować sił w niefabularnym dyskursie. Tutaj z dużym przymrużeniem oka, ale zawsze - ja tam się panicznie boję w takie rzeczy wdawać, bo mam tę przykrą świadomość, że nie bardzo mam co powiedzieć ;) tym bardziej zatem szanuję ludzi, którzy się na problem rzucają, zamiast się czaić tak jak ja. Szczerze powiedziawszy Twój nawyk wytłuszczania poszczególnych wyrażeń i fraz odrzucił mnie od poprzednich tekstów, ale tutaj wygląda w porządku. Szacuneczek, F.
  19. Tylko dwumiesięcznik wiązałby się z konkretnymi i niestety poważnymi kosztami. Na pewno łatwiej byłoby wydać coś okolicznościowego. Temat w każdym razie pod rozwagę (chyba?).
  20. Przyznaję, że początek jest najlepszy. Później odrobinę wysypuje się jezyk, pojawiają się błędy - nieznaczne, chyba pisałeś szybko? i tak środek przeczy stylistycznie początkowi, a koniec i jednemu i drugiemu. Puenty się nie spodziewałem, więc zaskoczenie było. Czołem, F.
  21. Najchętniej łyknąłbym jakąś antologię - a to chyba jest pomysł do zrobienia? skoro jest almanach to czemu by się nie pokusić o papierkowe wydanie :) a na półce, obok kilku tomów Ashera (mówię z niekłamaną dumą acz bez podlizów ;), chętnie postawiłbym np. Bezeta - za całokształt.
  22. Pozostaje życzyć tłustych dokonań literackich ;)
  23. Wierzę, że - wziołeś, kopnołeś itd. to tylko celowy zabieg uwydatniający libację. Jeśli nie to skłądam protest. Pisemny. Może być notatka. Ustnie najwyżej nagana. No powiedz, że to dowcip tylko. Reszta jak wyżej z grubsza jak wyżej. F.
  24. Nie wiem czy u wszystkich tak jest, ale u mnie ten tekst się dubluje - jest zamieszczony dwa razy. Coś by z tym trzeba zrobić chyba?
  25. w ustach żony, wywoływały - niepotrzebny przecinek spowodowało całej rodzinie - całkiem nie po polsku, przeredagować trza. Klimat opowieści trochę w stylu rubryki "przy sobocie po robocie" z gazety telewizyjnej. Sam tak nie umiem, czytało się miło, ale czuć że na gorąco. No i z jajkiem przede wszystkim. F.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...