Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Freney

Użytkownicy
  • Postów

    645
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Freney

  1. Niewykluczone. Kto jeszcze jest z oldbojów?
  2. Nie chciałbym okazać się niegrzeczny ale chyba Bezet jest tu Nestorem? :)
  3. 23. wiosna leci.
  4. Niemniej rzeczywiście współcześnie nikt prozy antycznej nie naśladuje. Może po prostu ciągle dość żywa jest świadomosć tego, że mowa niewiązana jako taka jest dość młodym wybrykiem piśmiennictwa ;) a powieść to już zupełny nowotwór z przerzutami.
  5. Polecam BNowski "wybór nowel antycznych". Miejscami mocno frywolne ;)
  6. PS. hasło: Kawafis. Literatura antyczna żyje. Można pisać znakomitą poezję w wieku XX, a pewnie i XXI, będąc pogrążony po uszy w antyku.
  7. Bardzo :) choć to literatura piekielnie trudna w odbiorze, tak szalenie sztuczna i koturnowa. I trzeba się ciągle naginać do tego, żeby mieć w głowie konwencje jej odbioru - bez świadomości, a raczej niestety marnego wyobrażenia tego, jak musiała brzmieć Iliada śpiewana w orygialnym języku iloczasowym nie ma ona chyba zbyt wielkich szans na zawojowanie naszych gustów. Niemniej jest to literautra mądra, często przewrotna i wcale nie taka martwa jak się na pierwszy rzut oka wydaje (polecam zwałaszcza "Lizystratę" Arystofanesa - jak to się pięknie kłóci z tym wyobrażeniem komedii antycznej, którego napchano nam w głowy w szkołach :) - tylko koniecznie wydane BN a nie Czytelnika! :)
  8. Zastanawiam się jak połączyć silnie zapachową pierwszą część z częścią żyzno-płodno-etc.; bo przejście między nimi jest stopniowe, kapitalne, (waginalne? - ta szczegółowa charakterystyka, porównanie wzgórza do łona) - ale po Twojej prezentacji sposobu czytania wiersza mam jeszcze niedosyt tego połączenia. Bo bronię się rękami i nogami przed najprostszym możliwym stwierdzeniem o zapachach. Jakieś mocno zdystansowane te obserwacje i z nieco mniejszym chyba niż zazwyczaj kocim pazurem, ale nie wiem czy przypadkiem nie bardziej niż zazwyczaj udane. Rozstanie z enterem, co zauważyła zacna Izabell ;) - bardzo na korzyść. Tak jak już Ci napisałem, bardziej opisowe podejście do tematu też na korzyść, dla takiego tumana jak ja dużo bardziej przyswajalne jest takie spotkanie z Twoja zaskakującą skojarzeniowością. Czy to rezultaty spotkań z Sarną? :) F.
  9. Lucy jakże cieszę się - ta inwersja jest zupełnie niepotrzebna, ani to naturalne, ani stylizowane. Brak przecinka po wołaczu. Najlepiej zatem - Lucy, jakże się cieszę; poza tym brakuje oddzielenia dialogu od narracji, wystarczy myślnik po "cieszę" i już będzie w porządku. w oczach kobiety, która obok mnie, siedzi na ławce - za dużo interpunkcji; która siedzi obok mnie na ławce. Przecinek nie jest tu potrzebny. jeszcze kilka kroków! Zdecydowanym ruchem - znowu brak oddzielenia; w polskiej normie edytorskiej oddziela się przytoczenie czyichś słów w dialogu myślnikiem od dalszego toku narracji. To nasturcje Lucy - przecinek przed zwrotem w wołaczu. w moim nowym życiu, chronić - niepotrzebny przecinek. Bardzo dobry zabieg czasowy - oddzielenie czasu teraźniejszego od przeszłego bardzo dobrze uwypukla różnicę i wspomaga czytelnika. Poza tym jest to najzwyczajniej w świecie estetyczne graficznie :) a rozczłonkowanie tekstu też dużo znaczy. wiatr; muskał - ten średnik też chyba niepotrzebny? Często mówi, że ... W takich chwilach czułam - zgrzyt logiczny. Trzeba coś naprawić w następstwie czasów. wzrok mężczyzny, obserwuje - niepotrzebny przecinek, tak samo tu: Nocą, chłód - oraz tu: kamienicy, wzrok z lekka zniszczona zębem czasu - błąd frazeologiczny; powinno być: nadgryziona. Zaraz po wejściu do sklepu wynikł kolejny zgrzyt czasowy, chodzi przede wszystkim o "usłyszałam". Czasów trzeba używać w zależności od sytuacji, ale przejścia te muszą być w takim tekście, mającym ambicje realistyczne, logicznie umotywowane. Co innego jeśli zechcesz kiedyś rzucić realizmowi (choćby względnemu) rękawicę :) Podobnie w ostatnim akapicie - aż prosi się, żeby przed "Wracając" też zafundować linijkę przerwy. trzepoce się we mnie - się jest niepotrzebne. Tylko czułam na policzkach, chłodne muskanie wiatru - zgrzytliwa inwersja i niepotrzebny przecinek; może lepiej: tylko na policzkach czułam chłodne ... ? Cóż więcej - nie czytałem pierwszej części, nadrobię wkrótce, żeby mieć szerszy ogląd. Opowiadanie dość zróżnicowane, bo miejscami bardzo tkliwe i sentymentalne, miejscami zdradza intrygę niemal z zakresu fantastyki. Przyjrzałbym się przymiotnikom, czy aby wszystkie są potrzebne; niektóre wydają mi się zbyteczne (spódnica w kolorze polnych maków, rozbudowane porównanie do promieni słonecznych). Zbyt misterne konstrukcje tego rodzaju grożą niestety śmiesznością i trzeba się z tym liczyć, ograniczając je albo do efektów parodystycznych, albo licząc na odpowiednią grupę czytelników. Jeszcze jedna sprawa: znakomicie się czyta. Choćby dlatego warto polerować :)
  10. Popieram jasia i Kocicę, nareszcie wiersz który nie babra się w emocjach. Słuszną linię ma nasza władza.
  11. Genialne. Czemu w podtytule nie ma "184748937638936484554. próba tekstu bluźnierczego"? Nieudana. Zacznij od ujednolicenia następstwa logicznego czasów, bo to leży przede wszystkim.
  12. Ech, to interesowne podejście do wiersza; dwa porządki niczemu nie przeszkadzają, a sporo dodają, więc nawiasy odejśc nie mogą! rozpamiętania - zapomnienia tworzą rym semantyczny, a przy okazji zwykły rym - ni to konsonans ni to asonans, i to też musi zostać :) Dali i Grochowiak pewnie potupują przyjemnie w grobach na tę płonącą żyrafę, która z kolei miło kontrastuje z alabastrem, który nie wiem czy jest taki znowu chłodny (z gipsem różnie bywa :D). Moim zdaniem bardzo fajna wrażeniówka, z pewnością oceniam lepiej niż "tato"; żywy rytm, odrobinka pazura. W porządku absolutnie.
  13. Przecież Hamlet też była kobietą :).
  14. Odpowiedzialnośc zbiorowa to jest, czy jak? podałem film francuski i polski a tu mi się obrywa równo jak wszystkim :) Swoją drogą oklaski na stojąco dla Ciebie za poprzedni temat - najliczniejszy chyba jak dotąd w historii forum dyskusyjnego :)
  15. Natomiast jako niezrealizowanego polonisty moim ulubionym filmem jest - rzecz jasna ;) - Dzień Świra :)
  16. Delicatessen i nic innego! za znakomitę makabreskę, warsztatową perfekcję, solidność wykonania, przepiękne zdjęcia, wspaniały dowcip, muzykę w najlepszym wydaniu, koloryt, niezobowiązującość ;)
  17. fabryczna
  18. leniwy
  19. a z Włocławka ponoć silna reprezentacja, jak głosi wieść gminna :)
  20. Wierz mi, Polska - nie wiedzieć czemu - jest przekonana że Szczecin leży bezpośrednio nad morzem... :| apel był zatem profilaktyczny :)
  21. Po 17 latach mieszkania w Gdańsku (Suchanino, hehe :) wiem juz, że plaże nad Zatoką Gdańską tudzień Pucyfikiem to skandal :) nie znudziły Ci się jeszcze tony glonów z zakwitów :)? plaże morskie są jednak bardziej godne polecenia, w związku z czym zapraszam pod Szczecin :) - może nie od razu Międzyzdroje, bo tam dość pingwiniasto: cielsko przy cielsku, ale... :) A teraz krótki apel do całej Polski: Szczecin nie jest nad morzem, wbrew obiegowemu mniemaniu ;) F.
  22. Sprawnie napisane, tylko szybko wyczerpała się świeżość porównań. O ile na początku bawi, że jednocześnie może być jak kot i jak pies, o tyle już przy śnie trąci myszką :| co nie oznacza że jest źle :)
  23. Ha! korzeniami to ja spod Skarżyska Kamiennej się wywodzę, ojciec mój świętokrzyski góral, ot co ;) ale majonez z Kalisza bije kielecki na głowę! taka jest ma mowa :)
  24. Absolutnie :) domyślam się też, że ze względu na wyjątkową płodność Emilii będziesz miała co robić w długie zimowe wieczory na emeryturze w odpowiedniej części Białegostoku ;)
  25. Przez Whitmana prawie oblałem :| przyznałem się że nie przepadam...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...