Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Iris_IK

Użytkownicy
  • Postów

    457
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez Iris_IK

  1. Cudownie lekki i wywołujący uśmiech, dawno tu takiego nie było!!! Dzięki piękne Irena.
  2. Tak też i przeczytałam! -:) albo można siedzieć cicho, albo patelnią w łeb,albo.....Viagra! Pozdrawiam serdecznie I.
  3. Witaj, Seweryno! "dziś mi lekcję życia daje co jeść, pić i śnić " jakbym mojego męża widziała! Chyba potrafię zrozumieć??? Pozdrawiam. Irena.
  4. A ja jestem zauroczona!!! Pięknie wyrażone uczucia do ukochanej i nienarodzonego dziecka.Jednocześnie lekkość przekazu ma uspakajać i dodać pewności,że to co robią jest słuszne... Czy tak? Pozdrawiam I.
  5. Ależ nie wolno Ci się tak szybko godzić z krytyką. Nie takie zapisy uchodziły tutaj za wiersze!!! Dialog jako wiersz? Widziałam takie już wcześniej. Pozdrawiam. I.
  6. Wyczuwam przesłanie i pewnie nie chodzi tu tylko o chęć wzbicia się do lotu, bardziej przemawia dołączenie do "stada". Technicznie: nie pasuje mi ostatni wers pierwszej strofy,wyrzuciłabym całkiem i drugi wers drugiej stofy, też bym wyrzuciła Pozdrawiam, I.
  7. tyle już było prawd i o szczęściu, i o żalu w słowach, co wiatrom podały ton wiatry w trzcinach w chowanego grały pachniało tatarakiem świtem mgły prawdę o słońcu podzieliły na strofy ptaki skrzydła rozpostarły do lotu gałęzie rozkołysane prawdy drżeniem spłoszone spłonione wstydem pierwsze otwarte dzwonki pachnące łąką zroszone źdźbła zbóż prawdy popłynęły ,jak krople słone morskiej wody w jednej małej fali jak strumień górski wartki nurt prawdy-moje drogowskazy prostowały kręte drogi smagały grudkami lodu lub ziarnami piasku serce z kamienia ile ich było... zgubiły się w labiryncie logiki i marzeń jak sople wiosną roztopione lody waniliowe [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 24-02-2004 23:39.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 25-02-2004 17:10.[/sub]
  8. Niesamowity dziwoląg anatomiczny!!! Ale to nie jest wiersz!!! Chyba coś Autor na swoją obronę powie....????? I.
  9. Nie zawsze muza ma loty wysokie.... Spadek nastroju u mnie też!!! Czy jednak wiersz dokładnie odzwierciedla stan ducha Autorki? Rytm zachowany, pięknie się czyta. Rymy nie są przypadkowe czy wymuszone; one wplecione są w treść . Sugeruję pierwszy wers ostatniej strofy zmienić na "rany liżę w bezludnym kącie" jeśli mi pozwolisz. Tęsniłam już za Pani wierszami, Irena.
  10. Witam! Trudno jest skomentować taki wiersz. Jawi mi się jako studium psychologiczne i próba zgłębienia siebie. Zabawa słowem "ja jestem sobą jestem sobie jestem sobą jestem samej " to smutne stwierdzenie samotności. Przekaz został tak odebrany przeze mnie!!! Dzięki I.
  11. Czytałam przed i po zmianie. Teraz lepiej odbieram. Czytam i poprawia mi się nastrój! Pięknie dziękuję I.
  12. Mam! "walka sprzecznych ideałów" Pozdrawiam i prosze teraz poradzić coś to pozmieniam. I.
  13. Strasznie niewspółczesny obraz....Jakby Kochanowskiego obudzono??? Pozdrawiam. I.
  14. Pelmanie tytuł dlatego taki...sprzeczności ...pomyslę, może zmienię... "dziś nie powiem nic otoczę ciszą twoje zgasłe spojrzenie minuta dla miłości poległej walka sprzecznych rzeczywistości " (teraz nie ma tych "interesów", a sens mniej więcej zachowałam ) Tak może być?
  15. Pomysł zabawy słowem jest dobry...trochę się udało, a trochę nie. Dokładnie wyważyłabym słowa na Twoim miejscu: " bliźni/zbliźnić" słowo "zbliźnić" jest Twoim wytworem i mnie tu nie pasuje "martwi zmartwić (że już martwi)" Była by może i satyra, gdyby nie poważne zakończenie: ludzie! "bądźcie dla siebie ludzcy jak ludzie " Pobaw się bazując na pomyśle i stwórz coś nowego! OK? Pozdrawiam. I. [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 23-02-2004 21:25.[/sub]
  16. Dzięki piękne Mario Anonym. Cieszę się , że zatrzymałaś się na chwilę. Prawdę powiedziawszy trochę poeksperymentowałam z formą gramatyczną - ostatnie wersy każdej strofy. Nie wiem,jak to zostanie odczytane przez ostrą krytykę. Może w ogóle nie zauważą -:). Pozdrawiam. I. [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 27-06-2004 00:01.[/sub]
  17. .....a mnie nasunął się obraz pacjenta psychiatrycznego.... Rozdwojenie jaźni ; chęć powrotu do normalności. Temat kwintescencjonalnie ujęty w treść. Bądź! Pozdrawiam. I.
  18. Absolutnie nie jest to wiersz do działu dla zaawansowanych! Powtórzenia, celowe w Twoim zamierzeniu, odniosły taki skutek, że wiersz jest monotonny i nudny. Ostatnia strofa to całkowite masło maslane. Infantylność daje sie wybaczyć , jeśli Autorka w informacjii o sobie wpisała prawdziwą datę urodzin, ale wtedy co mają znaczyć słowa: "Może spotkamy się w twarzy człowieka Jak kiedyś, gdy byliśmy młodzi ". Za dużo patosu , powtórzeń , sprzeczności jak na jeden wiersz! Pozdrawiam. I.
  19. dziś nie powiem nic otoczę ciszą twoje zgasłe spojrzenie minuta dla miłości poległej w walce sprzecznych ideałów nie podniosę ziemi grudy czarnej symbolicznie białymi liliami nie ustroję katafalk myśli nieczystych prawdy noszę brzemienna konfesjonał szepcze rozgrzeszenia litanie i prośby jeszcze jedna szansa na wieczność [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 23-02-2004 22:53.[/sub] [sub]Tekst był edytowany przez Iris_IK dnia 25-02-2004 16:34.[/sub]
  20. Umknął mi ten wiersz , bo nie bywam tu często..ale go sobie wydobyłam!!! Jak strzały z broni maszynowej, tak brzmi!!! Krótkie , urywane, ostre słowa. Czy trochę nie wbrew Twojej filozofii? Ech życie, życie!!! Jestem za sabatem! Pozdrawiam. I.
  21. O! Nie spodziewałam się tak przychylnych opinii!!! Dzięki piękne. Pozdrawiam. I.
  22. ja tu wpadam na chwilę rozświetlona od wnętrza herbatkę podają wyborną rozchylam poły rozumu drapię świetliki za uchem uśmiech przyklejony do szklanki nocy w porę ubywa blado pali się cisza ciepłem świec kołyszę cień słowa rano osiodłam pod wierzch niech teraz słodko śpią
  23. Hej! To właśnie jest poezja! Uderza w niej t a k i ładunek emocjonalny i t a k wyrażone myśli. A już jak my czytelnicy to odbieramy... Brzmi jak testament. Życzę szanownemu Autorowi innych natchnień!!! Pozdrawiam. I.
  24. Tak właśnie, depresja dopada czasem wbrew mądrościom i zdrowemu rozsądkowi! Twój wiersz dokładnie oddaje jej charakter...jak definicja psychiatryczna,jakże jednak pięknie wyrażona!!! Teraz tylko należy "ból istnienia" ukoić i utulić,wkrótce wbrew wszystkiemu i tak powróci "zieleń łąk" . Wiersz jest piękny! Zbieram go ze sobą! Dzięki Irena.
  25. Dzięki wszystkim!!! Pelmanie,techniczne uwagi zawsze pomagają mi przy następnych wierszach i słowo, będę jakoś się technicznie starać. A tutaj niech zostanie. "i pachnie bochnem pszenicznego chleba " tu ma mieć znaczenie domowego ciepła. Izabela jest prawdziwą snajperką! Sewerynie dziękuję , czytałam przed chwilą jej wiersz pod takim samym tytułem...jest też piękny! Tadeusz ,jesteś łaskawy! Pozdrawiam pięknie I.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...