Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lobo

Użytkownicy
  • Postów

    619
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lobo

  1. ))))....Siądźmy przed krzesłami i popatrzmy...;-) pozdrawiam.;-)
  2. ))))))...Wiesz, Messa, mnie się wydaje, że ten tekst jest blisko...;-))))))) Skromniś ze mnie, że hej.!..))) pozdrówko.;-))
  3. ))...Witaj, Messa.;-) Nie wydaje mi się.;-) pozdrawiam.;-)
  4. Panie Autorze, na której klasie podstawówki zakończył Pan naukę? Proszę, z łaski swojej, poprawić wpierw te wszystkie błędy, od których aż się roi w tekście, potem zastanowić się, czy wklejać to-to raz jeszcze, a najlepiej przemyśleć opcję "kosz". pozdrawiam.;-)
  5. - P. Bezet - ok.;-) - P. Oxywia - ależ proszę spróbować. Chętnie przeczytam Pani okrojoną wersję..) pozdrawiam.;-)
  6. ))...dzięki za poczytanie...) - P. Sokratex - obrona godna twierdzy...;-) - P. Bezet - podany wiersz przeczytałem, dobry, nie powiem. Problem w tym, że: tamten jest biały - ten rymowany; tamten mówi o puszce - ten zaś o miejscu, gdzie kończy się krzesło, czyli: tamten wypowiada odniesienia przez pryzmat przedmiotu (puszka), ten zaś wypowiada myśli przez pryzmat pewnego punktu osobliwego, jakim jest styk krzesła z przestrzenią. Są więc tak różne w swojej istocie, formie oraz treści, że niepodlegające jekiejkolwiek wspólnej klasyfikacji, a co za tym idzie - ocenie. Zresztą - nie o oceny tu chyba chodzi, prawda?...) pozdrawiam.;-)
  7. Krzesło się kończy w miejscu. W miejscu jego końca jest coś, co jeszcze krzesłem, a już jest przestrzenią, w której szukamy kształtów, choćby abstrakcyjnych. Pustka niewiele znaczy, szukamy więc cienia, wśród cieni innych, wokół. Osób, co siedziały: rozparte, spięte, ciche, radosne lub gniewne, podczas rozmów przy kawie, podczas omawiania spraw błahych, albo ważnych. Kanciasty duch krzesła, kończący się jak ono, nagłym brakiem kształtu w miejscu docięcia drewna, blizny łączeń, rzazu po pracy piły. Ile on pamięta? Ile razy się łączył z duchami wszystkich ludzi, którzy tu siedzieli? Wcześniej był duchem drzewa. Bawił się gniazdami. Ptaki, co zlatywały na swe rozhowory, ochraniał, czuwał, pieścił. Teraz, wpół ułomny, strącony z wysokości - anioł wśród aniołów, sprowadzony do kształtu posklejanych klepek, kończy się w miejscu końca. Dalej tylko przestrzeń.
  8. )))))).. - P. Oxywia - e, tam: "jak zwykle"...;-)) Tym nie mniej, dziękuję.;-)) - P. Jacek - tym razem pudło, znaczy "brak trafień"..;-) Bywa.;-) pozdrawiam.;-)
  9. ))...Panie Jacku, chylę czoła, jedno z najbardziej trafnych odczytań intencji autora.;-) dziękuję za poczytanie i opinię.;-) "Sztos", jako taki, faktycznie nie istnieje - słówko jest ogólnym odniesieniem do "łapania każdej nadarzającej się okazji", "wyścigu szczurów", "całego tego zgiełku" itp, czyli tego, co goni nas w życiu, czego oczekiwać można po kolejnym dniu..;-) Jedyna (drobna) rozbieżność to "istota rozpaczliwie szukająca "świętości" innych" - pierwotnym zamiarem było wskazanie niejakiego zdziwienia, że tę "świętość" (dalej u Pana jest ona dokładnie rozwinięta) odnajdujemy w obcych sobie ludziach, czasem, w ułamkach chwil, przelotnych "otarciach się o siebie". W niby nic nie znaczących momentach. Chociaż, oczywiście, to co Pan napisał, to prawda absolutna - tej szeroko rozumianej świętości, szuka chyba każdy z nas, rozpaczliwie...) pozdrawiam.;-))
  10. ))...Już wyjaśniem, Pani Marto. Otóż, imho, kolor jest ważny. Gdyby zapisać: "powietrze o konsystencji kisielu", to czytelnik zobaczyłby nie tylko tę konsystencję, ale także (podświadomie) kolor - jakieś różowo-wiśniowe coś. To się samo (klisza znaczeniowa), pcha do głowy. Stąd uściślenie kolorystyczne, bo obrazek "różowo-coś-tam" nie był zamiarem autora. pozdrawiam.;-)
  11. Dziekuję za poczytanie i ciekawe (choć całkowicie rozbieżne) opinie.;-) pozdrawiam.;-)
  12. ))...Pani Dormo, a to jest, po prostu, tak: "Turyści dzielą się na uczestników kolejek (które są /te kolejki/): białe, czarne, skośnookie." ...ot, tak...) I ten skrót myślowy "robi" (oczywiście moim zdaniem) dwukropek - gdybym chciał zapisać "normalnie" (gramatycznie), postawiłbym myślnik i napisał: białych, czarnych...itd pozdrawiam.;-)
  13. )))...Ależ, Pani Dorno, właśnie to tłumaczyłem. Pewnie, że w "normalnym" czytaniu jest ono niegramatyczne. Proszę, z łaski swojej wrócić raz jeszcze do tego, co napisałem do Pani wcześniej. pozdrawiam.;-)
  14. ))...Messa, zrobisz co zechcesz, Twój wiersz, ale "pobabrać w szafie" itd mówi: "poszperać", "poszukać", natomiast z tekstu wynika, że coś tam jest zepsute, źle zrobione - "spaprane". pozdrawiam.;-)
  15. )))...Za dużo tłumaczenia, Messa. Postaraj sie to przeczytać tak, żeby się łączyło. W pierwszej jest gorąco, w drugiej te pełznące śmieci i płynące asfaltowe drogi, w trzeciej nieco "odczłowieczone" kolejki (do muzeum np), krótkie nawiązanie do sztuki współczesnej i, na końcu znowu pogoda i historia, przy czym "niż znad Irlandii" powinien coś tam mówić, tak? Tyle (skrótowo) w warstwie "bezpośredniej"...) pozdrawiam.;-)
  16. )))...P. Dormo, to pytanie, które raczyła Pani zapisać (Jakich kolejek?) jest w tekście domyślne. Na tyle domyślne, że (jak widać) domyśliła się Pani po mojej sugestii...) Po tym idzie kolejny myk domysłu: "jakie to są kolejki?"..... Poza tym, jest to gra kolorami (białe, czarne) oraz schematami (skośnookie). W proponowanym przez Panią zapisie brakowałoby tej jednoznaczności kolorów, chociaż oczywiście to tylko moje odczucie, ma Pani pełne prawo odczytywać to jako nielogiczność, jak choćby zapis: "Muzeum potyka się o własne śmieci sprzed wieków", no bo jak muzeum może się o cokolwiek potykać? pozdrawiam.;-)
  17. Hmmmm....Trochę mnie rozczarowałeś tym razem. Chyba za szybko napisane/wklejone. Nieco brak głębszej myśli, bo myk na poziomie: "jesteśmy odlegli i sztampowi jak z klepek składane sprzęty" - nie do końca się broni i nie jest tym, czego szukałem, czytając tytuł. Warsztat nieco kuleje, imho np: wkręcone w ściany, zalaminowane, błyszczą od siebie odległe jak ludzie, ...drugi wers z przytoczonych lepiej brzmiałby: "błyszczą, odległe od siebie, jak ludzie"... ...zbabranej - nie bardzo, lepiej: spapranej No, końcówka usiłuje bronić całości i ma w sobie tę zamierzoną nostalgię "stałości", aleć to za mało troszkę, przy Twoim warsztacie i możliwościach. pozdrawiam.;-)
  18. )))... - P. Dorma - "Białe, czarne, skośnookie" kolejki, nie uczestnicy. Dlatego taki zapis.;-)) - Messa: ano właśnie o to chodzi, że (pozornie) trzy kierunki spojrzenia, tak to-to zostało skonstruowane. pozdrawiam.;-)
  19. Powietrze o konsystencji szarego kisielu. Skóra spierzchnięta żarem pije wodę z wnętrza. Przedmioty tracą kanty, jakby wahały się, czy trwać. Muzeum potyka się o własne śmieci sprzed wieków. Gdyby rozwalić mury, rozpełzną się do swoich grobów. Asfaltowe rzeki płyną do Rzymu. Turyści dzielą się na uczestników kolejek: białe, czarne, skośnookie. Ktoś rysikiem pomazał niezły kawał płótna na ścianie. Głośno krzyczy roznosiciel gazet. Przenośna historia nasiąka niżem znad Irlandii. Znad wysp.
  20. Obawiam się, że reguły pojedynku zostały źle określone, przez co właściwie brak jednoznacznej odpowiedzi i oceny, bo jeden i drugi tekst ma braki (pomijam zachowanie Tery), natomiast jeden i drugi dadzą się oceniać według gustów czytelniczych, ale TYLKO TAK. To za mało. Na przyszłość radzę przyjąć bardziej zaostrzone kryteria np villanella, 13 zgłoskowiec, sestyna czy sonet, na zadany temat (lub na dowolny temat, ale konkretna forma). Tutaj, równie dobrze napisać można: śmierć to ja to śmierć ja to ja śmierć śmi to erć ja ja to śmierć ...i też znajdzie się kilka osób, którym spodoba się awangardowa forma wypowiedzi. W związku z tym - 0-0 : -1 ( to "-1" dla pomysłodawcy, za nie dość precyzyjne określenie warunków konkursu) pozdrawiam.;-)
  21. ))...czekajcie, a będzie wam dane. To jest niezłe, nawet dobre. Drobiazgi do czyszczenia, ale generalnie ok. pozdrawiam.;-)
  22. No, niech będzie. Na marginesie - nie znam płci Autora.;-)... A (w dalszym ciągu "na marginesie") nie widzę jakoś próby merytorycznej obrony tekstu. Z resztą - nie dziwota. pozdrawiam.;-)
  23. ))...P. Miłka, przede wszystkim nie jesteśmy na "ty", a wracając do meritum - próba epatowania czytacza z pozycji genitalii jest żałosna, nie brawurowa. Tego typu myk musi być "wielki" - konieczny dla tekstu - tu nie ma nic. A'propos - czy ten nick, z którym teraz konwersuję, nie jest aby klonem Autora?...Hmmmm.;-) pozdrawiam.;-)
  24. ))))...P. Miłka - brawura..???...;-))) Nie, nie sądzę.;-))
  25. ))...Zajrzałem. To miało być śmieszne, bo jakoś nie kumam. Autor/ka jest tu po to, aby robić eksperyment w rodzaju: "ja wam chłam, a wy, co chcecie, może się nabierzecie" (??)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...