Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

bazyl_prost

Użytkownicy
  • Postów

    5 906
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

Treść opublikowana przez bazyl_prost

  1. gożdździki też ale te tulipany takie świerze
  2. gdybym zaszedł w ciążę odmieniłby mi się świat już to czuje bezwarunkowa czujność i dobroć musiałbym wszystko przemyśleć żeby nie mieć mdłości próżność ma zabroniłaby piersiom rosnąć no jak bym wyglądał z piersiami, koszmar i trochę bym o sobie zapomniał byłyby ważniejsze działania chłopiec czy dziewczynka trzeba pomysleć zawczasu czułem to naprawdę tak jak rośnie najukochańsze drzewo i chcę ciągle przy nim być na zawsze inaczej przy życiu
  3. ptaki latają, cały kosmos by płakał oh paper_doll i zleciałyby się ptaszki i zaprowadziłyby cię do mamy w niebie tam gdzie się wszyscy wyleczyli i są sero-pozytywni
  4. będe wyszywał wierszyki na makatkach, naprawde, jakbym mógł
  5. taki nastał niepokój taki jakiś lęk taki elektryczny taki ciągły brzdęk i tak jest i jest nie chcę mi to minąć kiedyś nakręcało jakością nie dziś
  6. nie trafione , bo nie wiadomo o czym
  7. zapisze sobie jakbym był w ciąży kiedyś
  8. pustki albo tematu, to jak dializa mysli
  9. żebym się nie nauczył wojen z wierszy
  10. poza tym skąd ta tęsknota za Holandią?
  11. nie rozumiem, giną w potokach krwi , a w świątyniach od lat nie ma krwi i dobrze no bo nie źle wiele jest ścieżek
  12. bardzo nietrafione, baardzo przecież POLACY długo , oj długo walczą o wolność
  13. przeklęte rewiry nadają się do niszczarki, zaświadczyć...może to pomoże poniechać
  14. w oczekiwaniu doskonałego rozwiązania spuentowawszy od strony historycznej
  15. noc już letnia ziemia zaszłym słońcem oddycha tylko ten koncert wśród traw
  16. O Kasiu Krzak co śpiewasz aurom kosmosu ziemskiego pieść mnie pieść zimną wodą twoje cudowne pieni koją niezastąpieni z siłą jeziora czy oceanu tak ci do twarzy w zieleni Bush ucieka mój duch w rezonans tańczy me ciało i dusza nie siła twa porusza a siłą twa dusza
  17. omdlewa duszącą wonią rumieniec gasi urokiem łasi jasność i świerzość głosi tak cicho i niknie przy niej wszelkie licho
  18. gdieś w kosmosu odmęcie machina mieszka niewielka zjada złe dźwięki, płasczy złe swiatło niebezpieczna ukryta tu się nie najesz do syta czasami stuka jak głuchy dzwon i jakoś trwa bezpieczny dom
  19. to wymagało kobiecej mądrej wzmianki
  20. czerwona wstążka spruta płonie na czarno syntetycznym smrodem proponuje skromny kolor inkaustowego nieba nocą
  21. ja łaknę pięciolinii horyzontu synestetycznej, takie widowisko światło i dźwięk
  22. to nie sen to przeżycie czy ludzka jatka ma być realniejsza
  23. czerwona jatka ludzka zasypia na ciemnym dnie morza nocą gwiazdy z inkaustem osłaniają scharatane jestestwa toną w czerwonym winie smutki i patos spiżu tylko przypomina a róża płacze i płacze , i płacze i roni rosę pamiętliwa pragnąca koloru nocy a tu tylko motyl , czarno, indygo krąży przycupnie famfary nie łupnie
  24. no inaczej niż krwawo i śmiesznie to nie mogło, nie mogło aż ze mnie się sączy wino czerwone
×
×
  • Dodaj nową pozycję...