okrucieństwo wieków
zebrane w krople
trucizna
sprzeczności
podstawowe
wychodzą z nienacka
krótkie spięcie
czy wyłania się
nowa jakość
rachunki akceptacji
bilanse niesnasek
kropla wody
bezwględność i bezsilność
katusze
zjadają ciągle mą duszę
nie modlę się bo do kogo
komarów roje i pająki
dusze męczone
dusze skalane
nazbieram kwiatów
coś rozdepczę
nadam nowy sens
nie zgubić krztyny świadomości
...
czerwone nie
jak światło i wino aegri bikaver
wiśniowe oczyszczenie
zielone do Cię pienie
różowe twe wabienie
frywolna sałata
fiolet zawisł w zastanowieniu
niebieski żywioł dnia
nużany szarościami
żółty blask nie nam miga
bieli cały garnitur
i czerń prapoczątku
miliony innych wątków...