nie podoba mi się, tytuł budzi złe skojarzenia biochemiczne i reszta jest bez odbioru, poza tym świat jest większy od jakiegoś trującego gazu, o którym szkoda gadać,
słońce wyziera spod szarych chmur
a ja dostrzegam nutę równowagi , w całkowitym zachwianiu równowagi, i... może tyle, przydałby się jakiś świetlik w wierszu, ja mam wniosek tylko, że trudno o równowagę i ogarnięcie tak żeby każdy stawał się szczęśliwy. pozdrawiam
sieć wirtualna
mnóswo możliwości
pióro zardzewiało
poeta kupi sobie nowe
odezwa do narodu
czy wszystko musi być buntem
może właśnie się rodzi nowa spokojna jakość
tęsknię do ciepła
jak do nagrzanego betonu
lub asfaltu w letnie popołudnie
i wieczór kiedy bezchmurne niebo
otworzy wrota do gwiazd
i otchłani kosmosu
ze świerszczami pofrunąć dźwiękiem
bezpiecznie
w zapachu lata
maria i marta to chyba nierozłączne archetypy z południa, urzekająca przenikliwość i taka subtelna, życzę kobaltowej czystej i przejrzystej nocy, wierny wielbiciel pani poezji rozświetlającej prozę życia
w oceanie żyje kazda myśl w oceanie zostaje każda myśl
bo życie wyszło z wody
i tęskni za wodą
kojona rytmicznie
zamienia się w pianę
lub trwa
a życie wyszło z wody
i tęskni za cudami
spokojnie