
Leszek_Dentman
Użytkownicy-
Postów
1 458 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
Treść opublikowana przez Leszek_Dentman
-
Z Willendorfu Wenus mąż wpisał do menu świątecznego. I smacznego życzył szczepowi swemu.
-
Trzymasz poziom. Zaskoczyłbyś mnie, gdybyś mnie nie zaskoczył.
-
Turniej Prozatorski
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Ewelina_Tarkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Podnoszę "ruki w wierch". Fiat voluntas tua. -
Turniej Prozatorski
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Ewelina_Tarkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Moja propozycja regulaminu nie spotkała się z żadną kontrpropozycją, choć było na to wiele czasu, ale naprawdę nie mam zamiaru upierać się przy jedynej słusznej koncepcji, jeśli większość jest za dopuszczeniem do głosowania wszystkich czytelników. Przypominam jednak, iż każdy zarejestrowany ma prawo do oceniania zamiesczanych na tym forum prac, zarówno biorących udział w konkursie, jak i każdej innej. -
***"Życie jest tylko przechodnim półcieniem"
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Sandra Sieradzka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nawet jak na szkic, zbyt wiele literówek. Najbardziej rozbawiła mnie kurtka z obwisłymi piersiami. Pomysł jednak niezły, ale wymaga sporo pracy. Pozdrawiam świątecznie. -
Kapitalne! Piszękrótko, bo ostatnio stale mi siada internet.
-
świąteczne refleksje*
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na k.s.rutkowski utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Krzysztof pokazał swoje drugie ja. Nie tylko hardmana, ale człowieka , któremu nie są obce uczucia. Fajne nostalgiczne opowiadanko. Młodośc zawsze jest piękna, nie pamięta się o kolejkach za szynką, karpiem i wogóle za wszystkim, lecz śnieg za oknem, zapach choinki itp. -
* Eli, Eli, lama sabahtani
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Damian Cz. utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
A ja uważam, że cisza terrorystka, to świetny pomysł. Całe opowiadaniejest świetne i zawiera sporo ciekawych pomysłów. Brawo! -
Rejwach w gołębnikach
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Kuba Boryczka utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Znakomity tekst. Czytałem zafascynowany. Gratulacje. -
Wygodna pozycja
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Oczywiście. Zbiór "a" (wygodna) należy do zbioru "b" (każda) :-) -
Wygodna pozycja
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Barbara_Pięta utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Sztaudynger napisał: Każda twoja pozycja... -
Turniej Prozatorski
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Ewelina_Tarkowska utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Szanowni Państwo! Ponieważ turniej wigilijny dobiega końca, zgłaszam pomysł na zabawę literacką w roku 2005. Zabawę nazwałem DODEKAMERON, bo toczyć się ma przez 12 miesięcy. Pierwsze trzy tygodnie każdego miesiąca to zgłaszanie prac, a ostatni- wybór jednego z opowiadań do dalszej „obróbki”. W następnym miesiącu wszyscy piszą dalszy ciąg do wybranego opowiadania i da capo al fine przez cały rok. Co Wy na to? Jeśli pomysł Wam się podoba wpisujcie się. Jeśli nie- również. Proszę się nie sugerować nazwą; tematyka niekoniecznie erotyczna. -
Cała przyjemność po mojej stronie. Mam nadzieję, że nie wprowadziłem Cię w błąd. Ale jeszcze istnieje najwyższa Instancja na tym forum. Albo mnie wesprze i wtedy zmieniaj, a jeśli nie, to nich wyjdzie na Twoje.
-
Natalio, razy z Twojej ręki są dla mnie pieszczotą :-)
-
Siecze, lub zacina. Ale zasieka?...
-
No to mi nieźle przyłożyłaś, Natalio. Faktycznie bubel. Muszę chyba jeszcze się nad tym pomęczyć. Duża przeróbka mnie czeka, a właściwie muszę napisać jeszcze raz. Dzięki.
-
No, świetnie wybrnęłaś. Podoba mi się. Dałem się zaskoczyć. Dwa malutkie "błądki": deszcz siecze, nie sieka- więc siec trwałnadal- wstawić spację
-
no, to może atelier?
-
Dzięki Piotrze za zwrócenie uwagi. Widzisz, u mnie to jest tak: wyskakuje mi z głowy- niczym królik z kapelusza prestidigitatora- jakiś pomysł, potem pół godziny "twórczej męki" i- jak narkoman- muszę. Muszę upchnąć to na tym forum. Już od pewnego czasu usiłuję z tym skończyć, ale to trudne.:-(
-
Oczywiście, że powinno być omnis. dziękuję za zwrócenie uwagi.
-
"Stanisława przygód świątecznych kilka"
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Behemot utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Prosta sprawa. usuń go i zamieść ponownie, już zaopatrzony w gwiazdkę. Im więcej prac w konkursie, tym lepiej. :-) -
A może Pan Bóg przyjdzie i powie: "Wstań i idź?"
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Scarlet O`Hara utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Jakoś mi to opowiadanie umknęło. A szkoda, bo warto było przeczytać. Temat jest ważny i ciekawy. Na pewno wile spośród nas zadaje sobie takie samo pytanie, jak bohaterowie opowiadania. -
Ach! Ta pieprzona uczciwość...
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Scarlet O`Hara utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dodam jeszcze, że obiecałem sobie, że nigdy więcej nie poddam krytyce żadnego zamieszczonego w serwisie utworu. Jesli coś mi się nie spodoba, nie wpiszę ani jednej uwagi. Jeśli napiszę cokolwiek, to oznacza, że nie mam uwag. -
Poruszam się dosyć wolno w podwójnym szeregu pojazdów, gdy dostrzegam w lusterku zbliżającego się z dużą szybkością, ubranego na czarno motocyklistę. Gdy dochodzi do zrównania się pojazdów odwracam głowę w jego stronę- spoza czarnej przyłbicy nie dostrzegam jego twarzy. On również spogląda w moim i kierunku, po czym unosi w geście pozdrowienia lewą dłoń. Ryk silnika świadczy o dodaniu gazu. Kiedy zwracam wzrok przed siebie, ujrzałem jedynie podwójny wąż samochodów. Po motocyklu ani śladu. Zbudziłem się zroszony potem. Niby nie było w tym śnie nic przerażającego, ale, jeśli śni się to samo po raz siedemdziesiąty trzeci z rzędu, to może w człowieku wywołać uczucie niepokoju. Tak zaczął się siedemdziesiąty czwarty dzień mego pobytu na OIOM-ie. Podłączony do tej okropnej aparatury udaję, że żyję, czekając na ten cholerny przeszczep. Na moim oddziale ( no widzicie, już mówię „mój oddział”) robi się tego sporo- dwa, trzy zabiegi tygodniowo. Ludzie przychodzą, dostają nowy organ i szybko opuszczają klinikę. Tylko ja mam jakiś francowaty układ immunologiczny i nie mogą dla mnie znaleźć odpowiedniego dawcy. Tego dnia wydarzył się jednak cud. Około południa wpadł do mnie wesół jak skowronek ordynator i oznajmił: -No, panie Leszku. Wiozą świeże podroby dla pana! Jutro robimy zabieg. Gdybym nie leżał, to bym się pewnie przewrócił. -Dziękuję- odpowiedziałem niepewnie i obdarzyłem ordynatora takimż uśmiechem. Kiedy obudziłem się na pooperacyjnej, byłem-co prawda- podłączony do kroplówki, lecz cała ta przeklęta aparatura znikła. Nie byłem już roślinką! Po kilkudniowej obserwacji wypisano mnie do domu. Nie czułem się, co prawda, jak młode koźlę, ale pompka pracowała całkiem dobrze. Po kilku miesiącach rekonwalescencji i rehabilitacji byłem bardziej zdrowy, niż kiedykolwiek wcześniej. Któregoś dnia przyszedł mi do głowy nieprawdopodobny pomysł. Kupię sobie motocykl. Radziłem się różnych znajomych; jedni zachwalali Harleya, inni namawiali na „japończyka”, ja jednak cały czas szukałem czegoś innego. W końcu trafiłem na ogłoszenie, w którym ktoś oferował mało używany motocykl BMW R 1200 C INDEPENDENT. Motor mnie zachwycił i- po krótkich- targach stałem się właścicielem tej pięknej maszyny. Musiałem jeszcze wybrać odpowiedni skórzany komplet. Miałem trochę kłopotów z kurtką, ale po dłuższych poszukiwaniach właściciel sklepu wydobył z zakamarków magazynu taką, która mi się spodobała. Całkiem przyzwoita renta, oraz dochody uzyskiwane z nieruchomości, oraz różnorodnych lokat pozwalały mi na całkiem wygodne życie. Dopiero teraz mogłem się w pełni napawać wolnością. Przejechałem w sezonie tysiące kilometrów po wszystkich drogach Europy dla samej tylko rozkoszy jazdy tą wspaniałą maszyną. Z czasem zaczęła mnie jednak nachodzić uporczywa myśl; komu zawdzięczam życie? Wybrałem się w końcu do kliniki, jednak ordynator stwierdził, iż nie może mi podać takiej informacji, obiecał jednak, że napisze do rodziny dawcy o moim zainteresowaniu. Po kilkunastu dniach otrzymałem wiadomość od rodziców chłopaka, wraz z gorącym zaproszeniem do odwiedzin. W następny zatem weekend, po telefonicznym uzgodnieniu, wsiadłem na swoje BMW i wybrałem się w odwiedziny. Gdy zaparkowałem na podjeździe okazałej podmiejskiej willi, natychmiast wybiegł z niej mężczyzna w średnim wieku i nie zwracając na mnie najmniejszej uwagi podbiegł do motocykla, po czym zaczął obchodzić go dokoła. Na jego twarzy pojawił się wyraz bezgranicznego osłupienia. Po nim z drzwi wysunęła się drobna, wyraźnie dotknięta nieszczęściem kobieta. Wzięła mnie w objęcia i zaprowadziła do domu. Po chwili mężczyzna wrócił do salonu i po przywitaniu się ze mną rzekł: Nie do wiary. Taki sam model, ten sam kolor, a nawet identyczny przebieg, jaki wskazywał licznik w motorze Mateusza w chwili wypadku… Potem zaczęły się wspomnienia, oglądanie zdjęć i już po chwili czułem się w tym domu, jakbym był wśród dobrze znanych i bliskich mi osób. Zaprowadzili mnie jeszcze do pokoju Mateusza. -Nic tutaj nie zmieniłam, wszystko leży dokładnie w tym samym miejscu. Tylko jego strój, w którym zginął rozłożyłam po pogrzebie na łóżku. Podszedłem bliżej. Napis na plecach kurtki był identyczny, jak na mojej: NON OMNIS MORIAR ---000--- Zwolniłem do 120, ponieważ zbliżałem się do zjazdu w Ospitaletto, gdzie mam się bawić na Fiesta San Rocco, gdy obok mnie przemknął z ogromną szybkością motocykl. Chyba BMW… Nie zdążyłem nawet przeczytać napisu na kurtce… Ktoś potrząsnął mnie za ramię. Ciao, Roberto! Obudź się! W końcu mamy w odpowiednią dla ciebie wątrobę. Jakiś motocyklista…
-
Ach! Ta pieprzona uczciwość...
Leszek_Dentman odpowiedział(a) na Scarlet O`Hara utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Przepraszam. W tym nie był żadnego sarkazmu zwróconego przeciwko twojemu opowiadaniu. Jeśli już to dotyczy całej sfery polityczno gospodarczej naszego kraju. Twoje opowiadanie mówi prawdę, tylko prawdę,całą prawdę ( no może nie całą).