Leszek_Dentman

Słuchaj Marchołta i wyrzuć to "bi"- poprzestań na wielbicielkach.

Sugestia Marchołta jest niewątpliwie godna uwagi. Ja na to nie zwróciłem uwagi, może właśnie z powodu niezdrowej ciekawości.

Gratuluję zwycięzcom! Chwała pokonanym! Cieszę się, że wyniki głosowania w dużej mierze pokrywają się z moimi typami (szkoda,że nie było zakładów), oraz ze swojego siódmego miejsca- nie liczyłem, że załapię się w dziesiątce. Marchołcie, podaj mi swój adres pocztowy, bym mógł wysłac Ci obiecaną nagrodę.

Inny Roman (z Częstochowy) też się poczuł Giertychowy i swe dzieci, niby owce poprowadził na manowce, mijając szlak Kluczykowy.

Pilnuj się Marku, bo Rumun- Roman, to nie jest siłacz, lecz erotoman.

Świetny pomysł. Ja lubię czasami na początku zajrzeć na koniec i niestety przeczytałem P.S., ale ubawiłem się pomimo wszystko.

Skubany, udawał Greka.

Naprawdę bardzo dobry tekst. P.S. Gdzie można kupić taki budzik?

A ja postanowiłem sie nie wypowiadać na temat jabłek. Czekam na wersję papierową. Czekam!

Lubię takie black outs, choć sitcomów nie cierpię.

Sam nie wiem dlaczego nie przeczytałem wcześniej... Naprawdę zabawne, a na dodatek jakże prawdziwe. Weź się teraz za matematykę- to łatwiejsze :-)))

Ciekawa, trochę zaskakująca cyberliryka. Spodobało mi się. Ale nie spodobało mi się to, że Radek miał, iść "na autobus". Mam także zastrzeżeniedo zwrotu "veni destructor" (przybądź niszczycielu?)- chyba należałoby nieco zmienić konstrukcję tego zdania?

Czy poprzednia fotografia była-w odróżnieniu od tej- czarno-biała?

Nie bardzo miałem kiedy się zabrać za twego Eryka. Dopiero teraz mogłem spokojnie przeczytać. Właściwie każdy mój wpis pod Twoimi tekstami brzmi banalnie, ale cóż mogę na to poradzić. Podoba mi się i już. Znalazłem jeden błąd: może nawet nigdy nieistniejące. P.S. Mogłeś spokojnie puścić w konkursie- opowieść wigilijna, jak się patrzy, nawet cud jest. Szkoda...

Tysięczne wejście było moje. :-)))

Gdybym to ja decydował, to bym twego tekstu nie odrzucał, choć dla niektórych (zwłaszcza ostatni akapit) jest co najmniej kontrowersyjny.

Wenus z Willendorfu siłą pełne wdzięku ciało było. Artysta z neolita najadł się nią do syta i stwierdził: Było mi miło.

Fajny pomysł. Realizacja nie gorsza. Podoba mi się.

Z okazji Nowego Roku życzę wszystkim poetom i prozaikom zwycięstw w tym i innych konkursach. Oby na dźwięk Waszych imion prostowały się ścieżki na Parnas wiodące, a drzwi Panteonu otwierały się szeroko. Wszystkiego najlepszego. To_Ya bieszczadnik

Wenus w Willendorfie na haju (po morfie) dała ciała i spoczęła w torfie.

A co ty tak mniamasz, Wuren? Też jesteś neandertalman?

No, nie! Punkty za to,że ktoś oddał głos? W dawnych czasach za udział w głosowaniu można było kupić szynkę... Może nie wszyscy mogli swoje głosy oddać. Proponuję zaczekać do jutra. W końcu to nie piekarnia, ani dworzec lotniczy.

gdziekolwiek biedaczka leży, chłop jakiś się jej należy...

...dla rzeźby na wzór wziął napchany wór.

...Wenus olała Teofilka, bo to była pedofilka.