
Lefski
Użytkownicy-
Postów
612 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Lefski
-
dziwne i ciekawe. szczerze mówiąc, kiedy myślę o tym, to było tak: łażę ci ja po ogrodzie, coś tam sprzątam, coś tam grzebię, a co i raz jakiś fajny zapach mnie dolatuje. myślę - co to tak pachnie? (taki mało znajomy!) a tu, za garażem sąsiada krzaczysko takie i te fioletowe kiście ku ziemi zwisają, a ręce, psia kość, za krótkie... ale narwałem, a jak! pomyślę, ale już nie dziś. dzięki za komentarze i opinie. boli gdy ich brak. Lefski
-
Robię co mogę Piotrze; szczerze mówiąc gderanie tej "OSOBY" jest mi osobiście bardzo obojętne. Drażni mnie trochę kiedy czytam jej komentarze pod utworami innych. Taki jużem jest. Pozdrawiam - Lef
-
przepraszam, ale co to są "bany"? po polsku? pamiętam z młodości taki dowcip: mówi kolega do kolegi: wiesz, po ślunsku pociąg to bana, a gwiżdże - to wyje. acha - odpowiada drugi. na to pierwszy: to jak powiesz: gwiżdże pociąg w lesie? ale to chyba nie o to tutaj chodzi? a może to chodzi o banany? nic nie rozumiem... wydawało mi się, że to witryna polskiej poezji... z poważaniem, Lef-pol-ski
-
ostatnią "pałę" dostałam... po łbie, jak "wrony pałowały". a wtedy, w szkołach, nikt nie słyszał o haiku ! dziewczyno, pomogłabyś "logicznie", a nie pałowała! nie licz na to! u mnie masz "pione" ;-) widzę ten obrazek lef-marzyciel-ski
-
jak już, to pewnie "pałą" ;-) zgadzam się lef
-
czym skorupka za młodu nasiąknie... ;-)))
-
ee Sionek, przecież to tylko takie sobie gadanie. mam nadzieję że nikt tego wpisu nie wziął poważnie ;-) chciałem tylko zaznaczyć, że każdy (tak sądzę) ma prawo pisać w takim miejscu, jak to, co mu przyjdzie do głowy. możemy być na "ty" ? oczywiście jeżeli nie masz nic przeciw temu pozdr. Lef-gryzdal-ski
-
Wielce Czcigodny Panie Moderatorze, zwracam się do Pana z zapytaniem, czy wiadomo jest Panu kim jest "OSOBA"? Znaczy się ta, co Wszystkie rozumy pozjadała i jeszcze niczego nie napisała. Czy Szanowny Pan udzielił OSOBIE pozwolenia traktowania wszystkich piszących i próbujących pisać haiku, jak gówniarzy i idiotów? Czy wreszcie, OSOBA posiada pełnomocnictwo Pana, uprawniające OSOBę do straszenia innych, że mogą stąd wylecieć? Jeśli tak - to koniec świata!, ale jeśli nie, to dopraszam się łaskawej reakcji na impertynencje OSOBY, jak również pouczenia OSOBY, żeby swoje komentarze (jeśli już musi je zamieszczać) formułowała z należnym respektem dla odbiorcy powyższych. uniżenie - Lefski
-
nie, no stary, Ty sobie doskonale radzisz! ja się tylko czasami czepiam ni z gruchy ni z pietruchy ;-)), po za tym się nie znam. ale, ale, ty lepiej tego Miłosza nie cytuj, bo jest tu taka jedna, co się zna i jeszcze chłopu tego nobla odbierze za niesiedemnaście sylab. to takim potocznym językiem. hehehe. może znowu mnie wezmie na tapetę. powaga. Lef-hihraj-ski
-
Oh, jakże strasznie się mylisz! Co ja myślę, to tylko ja sam wiem, alfo i omego. w moim - i nie tylko - języku potocznym, powiem Ci, kobieto, że napisałem to liczydło ( zauważ że nie nosi miana haiku jeśli łaska) w celu przysrania pewnej osobie, która myśli, że wszystkie rozumy pozjadała. a tak na marginesie, to Ty mnie tu wylatywaniem nie strasz, żebyś może sama nie wyleciała. lef-s-ki
-
przepraszam, ale ośmielę się nie. kiedy w słoneczny dzień podlewam moje słoneczniki, które wyrosły na razie do ok 30 cm, używając do tego węża z końcówką rozpryskującą wodę na drobniutkie kropelki, wszystko wygląda dokładnie tak, jak napisałem. co do ilości sylab, to już temat oklepany i miniony. zdecydowałem się na 17 lub mniej i tak trzymam. poza tym, duchem jesteś, nie pokazałaś tu niczego swojego. tu, czy gdziekolwiek. skąd się bierze Twoja ekspertyza? to niepoważne wpadać tu ni stąd ni z owąd i zajmować samowładnie stanowisko eksperta despoty. rzekłem. lef-samoswój-ski
-
hermenegilda ze wsi stryszawa dawała równo choć już starszawa a że o siebie dbała cycki nabrzmiałe miała więc cieć mówili że jest klawa
-
magda ze wsi poddębice miała przeogromne cyce każdy chłop co ją walił wielkość cycy jej chwalił chociaż walił nie w cyce a w pice
-
znajomy zapach krzew bzu tuż za płotem gdybym dosięgnął znajomy zapach krzew bzu rośnie za płotem gdybym dosięgnął lef
-
nawet gdybym się chciał czepiać - to nie ma do czego. gładkie, jak dupcia noworodka. ;-))))) lef-ski
-
nocne szczekanie pogoń rano za domem sztywny trup kota lef
-
żona śpi szeptem pod kołdrę wsuwam zmęczone ciało lef
-
napisałbym: parna noc brzęczy chmura komarów z s. lefski
-
szelest kropelek na liściach słoneczników drga tęcza lef
-
tu jest pięć sylab poniżej będzie siedem haiku jak ulał Lef-hehe-ski
-
na majówkę do Torunia zaprosiła panna Dziunia Michała z Wąchocka lecz gdy przyszła nocka pod kocyk wlazła ciotunia lef
-
płynie Wisła pod Toruniem nad Toruniem ptaszek frunie a Maciek Małgosię w podzamkowej fosie na majówce dziś posunie lef-toruń-ski
-
na majówkę gdzieś za Toruń Jaś wziął pannę na leśną ruń śpiewał: "motylem jestem", z tym niedwuznacznym gestem... a panna mu na to: odfruń Lef-majów-ski
-
no jak piszesz Jasiu, no jak!? no... może i dobrze lef :-)))
-
eee, chyba nie. skąd wiesz, co one tam skrzeczą. a zresztą, zaczepiam. lef-czep-ski