Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 385
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. O! To już wchodzimy na taki poziom, że dochodzę do wniosku, że chyba jednak nie wiedziałem w co się pakuję dołączając do klubu. XD Hmm... ale tak na marginesie, to miałem nadzieję, że gdzieś u mnie będziemy orać i przyjedziesz ze sprzętem ;) Człap słucha, Człap widzi, Człap żadnej prawdy się nie brzydzi. Bądź ostrożny w czynach, słowach, bo Człap przyjdzie cię zaorać... Ech... Człap pomocny jest we wszystkim, o czym tylko se pomyślisz, bądź poprawnym optymistą Człap to jasna nasza przyszłość! Hej! (poganiam stado) To śpiewałem ja, Sylwester Lasota, poeta trzeciej kategorii z bożej łaski.
  2. Jak to wyśpiewywał jeden z bohaterów jednej z naszych ulubionych bajek z dzieciństwa, która może być już niepoprawna politycznie: A nam jest wsio rawno... Chociaż... może pojadę jednak rozrzutnikiem... smród zostaje z tyłu... Tylko chyba pora nie jest najlepsza. Albo za wcześnie, albo za późno. No chyba, że umawiamy się już na jesień.
  3. Chyba jednak najczęściej wpatrują się w zieloną trawę i nic poza nią nie widzą... Wzajemnie :)
  4. Zapisuję się do klubu traktorzystów. Pozdrawiam
  5. Wydaje mi się, że kina ostatnio zaczynają świecić pustkami. Też miałem ostatnio podobny przypadek, ale przypomina mi się jak wiele lat temu chciałem, mógł to być początek lat dziewięćdziesiątych, chciałem pójść do kina na Królewnę Śnieżkę... i nie poszedłem. Nie sprzedano mi biletu, byłbym jedynym widzem. Dzisiaj nawet jeśli sala jest pusta film jest nadal wyświetlany o zaplanowanej godzinie. Tak w każdym razie było w tym przypadku, o którym wspomniałem na wstępie. Spóźniliśmy się nieco, ale gdy weszliśmy na salę, pomimo absolutnego braku widowni, leciały reklamy. Co do reszty, nie będę się powtarzał. Podtrzymuję to, co napisałem na początku odpowiedzi na poprzedni Twój komentarz :). Miłego wieczoru. Myślę, że możesz mieć rację. Pozdrawiam
  6. Tak to zdaje się działać. Bardzo dobrze to ujęłaś. Pozdrawiam
  7. Czekam z niecierpliścią. A jeśli o gotowaniu już mowa, to temperatura nieustannie się podnosi, a wkrótce zacznie wzwrastać z niesamowitą wręcz prędkością. I nie mam tu na myśli ocieplania klimatu. Niedawno zdarzyło mi się oglądać rozmowę fizyka (profesor lub doktor, już nie pamiętam) i wybitnego programisty pracująego mi.nn. dla firmy rozwijającej Sztuczną Inteligencję. Na początku zgodnie przyznali, że wynalezienie Al jest przełomowym momentem w historii ludzkości, porównywalnym do wynalezienia koła. I chociaż reguła programu miała być taka, że fizyk miał wskazywać zagrożenia związane z tym wynalazkiem, a programista miał go bronić, to po około półgodzinie obaj przyznali, że mają poważne obawy. Pozdrawiem
  8. Może... chociaż wydaje mi się, że owce rzadko czytają. Również pozdrawiam z uśmiechem :) Dziękuję. Czujesz klimat. A wiesz że ludzie z pierwszych transportów wysyłanych z Niemiec do Treblinki płacili za bilety na pociąg? Na miejscu, na peronie witała ich orkiestra i do samego końca nie wiedzieli, że trafiają do komór gazowych, bo one wyglądały jak kabiny prysznicowe. Perfidia zła nie zna granic. Pozdrawiam.
  9. Słucham i patrzę, a w tym teatrze baran na scenie wciąż opowiada świńskie kawałki, a w krąg powietrze beczy się śmiechem widowni-stada. Osioł uszami bez przerwy strzyże i się zanosi skrzekliwym śmiechem, a za kurtyną językiem liże wilk, w owczej skórze, łapę dla beki. Przygasły światła, robi się ciemniej. Z boku przysiadło się sępów stado. Jest z każdą chwilą ich coraz więcej Na coś czekają. Nikt wie na co. Pytam więc owcy, co na widowni wpatrzona w scenę, wytrzeszcza gały czy nie dostrzega intencji wilczych? Lecz ona milczy, jak zbaraniała.
  10. Sylwester_Lasota

    Marzenia

    Dobre, chociaż rzeczywiście nie haiku. Czytałem kiedyś bajki Iwana Kryłowa, który napisał ich bardzo dużo. Jedna z nich opisywała Górski strumyczek, który robił przytyki wielkiej rzece, że ta wylewa na pola i potania ludzki dobytek. Nagle spadła ulewa. Wesoły strumyczek zamienił się w żywioł, który niszczył wszystko na swojej drodze. W Twoim "prawie haiku" jest nieco inaczej, ale jednak też nieco podobnie ;) Pozdrawiam.
  11. Podobnie :) Pozdrawiam
  12. Byłem kiedyś, bardzo dawno temu, na wiejskim pogrzebie. Kiedy ksiądz już opuścił cmentarz, ludzie zaczęli śpiewać piosenkę, która zrobiła na mnie ogromne wrażenie. Słowa mówiły o tym, że całe życie o coś się zabiega, za czymś się goni, a na koniec wszystko czego potrzeba, to jedna garstka ziemi. W tym czasie zebrani podchodzili do grobu i rzucali Na trumnę dokładnie po jednej garści ziemi. Próbowałem później znaleźć tę piosenkę, ale nigdy jej nie znalazłem, a teraz w Twoim tekście odnajduję podobny klimat. Pozdrawiam
  13. Każdą historię można opowiedzieć na wiele różnych sposobów :) Również pozdrawiam.
  14. @Tectosmith Nie ma za co. A to jest, moim zdaniem, najlepszy fragment, sedno i perła: Dużo można by o tym pisać, ale poprzestanę tylko na zacytowaniu :)
  15. @Tectosmith Myślałem, że: Bo pora wziąć się do roboty. Jakoś tak mi się samo, bezwiednie nasunęło :) Musze przyznać, że interesujący jest ten tekst. Pozdrawiam.
  16. Cieszę się. Pozdrawiam :)
  17. Dziękuję Marku. Również pozdrawiam
  18. - Czy ty mnie na pewno kochasz? - zapytała Zazdrość. - Tak, kocham cię - odpowiedziała Miłość. - Ale czy kochasz tylko mnie? - Kocham ciebie tak samo, jak całe stworzenie, ludzi, zwierzęta, rośliny, świat nieożywiony... - Ale czy mnie kochasz bardziej od innych? - przerwała Miłości Zazdrość. - Kocham cię tak, jak całą resztę. -Ja tak nie chcę - poirytowała się Zazdrość - Myślę, że mnie po prostu wcale nie kochasz! - Kocham cię. - To przestań kochać innych! - Nie mogę. Jestem Miłością. - To chociaż kochaj mnie bardziej od innych. - Wtedy nie byłabym prawdziwą Miłością. - Ona cię nie kocha - wtrąciła się Zawiść. - Powiedziała, że mnie kocha, tak samo, jak całe stworzenie - odpowiedziała jej Zazdrość. - Tak - potwierdziła Miłość - gdybym nie kochała wszystkich ludzi i całego stworzenia, łatwo byłoby mi również ciebie przestać kochać. - A mnie też kochasz? - zapytała Zawiść z ironicznym uśmiechem. - Nie, ciebie nie kocham - odpowiedziała szczerze Miłość - Tak, jak nie kocham Zła, Nienawiści, Zdrady i wielu innych. - Widzisz! Ona kłamie! - wykrzyknęła Zawiść do Zazdrości - Wcale nie kocha wszystkich i wszystkiego! - I co ja mam teraz zrobić? - dopytywała się zrozpaczona Zazdrość. - Zabij ją! - podszepnęła Nienawiść, która przysłuchiwała się z uwagą całej rozmowie. Zazdrości nie trzeba było tego dwa razy powtarzać. Wbiła Miłości w plecy swoje żądło i wstrzyknęła w jej ciało destrukcyjną truciznę. Po chwili Miłość konała w okropnych męczarniach. Gdy odeszła, wspólnie poćwiartowały zwłoki i zakopały szczątki ma wysypisku śmieci. Było z nimi Zło. Rozeszły się potem na cztery strony świata, by zgodnie rozpowiadać, że żadnej Miłości nigdy nie było i nigdy nie będzie. Tymczasem z poćwiartowanego ciała zaczęły wyrastać nowe, małe Miłości. Część pożarły na miejscu gawrony i kawki, ale jedną przygarnął bezdomny, drugą, dozorca wysypiska. Pierwszy zabrał swoją do schroniska, drugi do swojego domu. Obie wkrótce zaczęły rosnąć i dojrzewać.
  19. To się specjalnie nie rzucą w oczy, ale wydaje mi się, że takich osób jest jednak sporo. Dotyczy to przedewszystkim ludzi w podeszłym wieku, z ograniczoną mobilnością, a ponieważ starzejemy się jako społeczeństwo, to można spodziewać się, że ta grupa będzie raczej rosła niż malała. Miłego dnia :)
  20. Dziękuję :))) Również pozdrawiam :) To tak też wynikałoby z wiersza :) Pozdrawiam. :D Pozdrawiam.
  21. Wszystkowiedzący. Pozdrawiam :)
  22. Dziękuję :) Pozdrawiam Właściwie... to ciągle był ten sam kamień :))). Dlatego wierszyk jest bez sensu, chociaż tak bardzo nasycony sensem. ;) Wielkie dzięki. Pozdrawiam.
  23. Piękny. Twoje sonety, to dla mnie nieosiągalny poziom. Mistrzostwo, które podziwiam. Pozdrawiam.
  24. Niemal przegapiłem ten komentarz... Tzn. czytałem go kilkakrotnie, ale jakoś przegapiłem odpowiadając na pozostałe komentarze. :) W sumie mam podobnie, ale mam też świadomość, że są ludzie, którzy mają utrudniony kontakt z naturą, często z powodów zupełnie od nich niezależnych. Dziękuję i pozdrawiam serdecznie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...