Na imię miała Zapałka,
ta rudowłosa dziewczyna,
ogień wzniecała w chłopakach,
płonących chętnie gasiła.
Jednak ten pożar nieznośny
trawił ją również od środka,
w końcu do końca spłonęła
więcej się z nikim nie spotka.
Nad spopieloną dziś płoną
zwykle niezwykłe dwa znicze,
naprawdę ją tylko kochali
kulawy Miecio i Łysek.
I to już koniec historii,
zapałek wiele, jak ona,
pety też leżą koło nich,
a to jest bajka zmyślona.