Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 447
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Świat się raczej wyjałowia, niż użyźnia z czasem się, kamień serca, pustka w głowach i pustynia ciągle w tle. Nie przechodzi ilość w jakość, często racji bronisz sam, lecz powszechna bylejakość suszy głowy też i nam. Bywa dokładnie tak, jak napisałeś. Dziękuję i pozdrawiam. Tak, wiem o tym. Zastanawiałem się nawet czy nie za daleko posunąłem się w tym porównaniu. Pozdrawiam.
  2. @beta_bPiekne. I dużo prawdy, zarówno w wierszu powyżej, jak i w tym komentarzu. Dziękuję i pozdrawiam.
  3. Na pustyni nie ma chleba, są jedynie suche sny. Nikt Ci ręki tu nie poda, na pustyni ja i Ty. Choć pragnienie trzewia trawi, to ugasić nie ma czym. Świat ponownie ktoś podpalił, nad pustynią czarny dym. Kropli wody nie uświadczysz, w ustach tylko piachu smak, jeśli czegoś Ci potrzeba,. tego będzie zawsze brak. Choć pustynie oddalone, to podobnie tam i tu, Ty przemierzasz tę piaskową, a ja wpadłem w ludzki tłum.
  4. @viola arvensis Bardzo dziękuję. Pozdrawiam
  5. Dziękuję. Pozdrawiam
  6. Jak twierdzą niektórzy, piękne nie jest piękne, ale to co się komu podoba. Biorąc pod uwagę obecną różnorodność postrzegania piękna można rzeczywiście odnieść takie wrażenie. Pozdrawiam.
  7. Bardzo prawdziwe zakończenie. Zapewne niewielu ludzi zdaje sobie sprawę z tego, że wszyscy w jakiś sposób korzystamy ze zbrodniczych eksperymentów przeprowadzanych przez Niemców na więźniach obozów koncentracyjnych. To samo dotyczy eksperymentów na zwierzętach, które zawsze były i są nadal przeprowadzane, a przy tym są przeważnie społecznie akceptowane. Piękny tekst, wbijający zakończenie jak szpilkę we wrażliwego czytelnika. Pozdrawiam. P.S.: Zapomniałem jeszcze dodać, że zawsze całym sobą burzyłem się przeciw takim formom empirycznej nauki.
  8. Piękny wiersz. Pozdrawiam
  9. @andreas, to gratuluję i podziwiam. Czasami odnoszę wrażenie, że znaczna część tzw. współczesnych poetów zbyt często nie zagląda do książek. :))) Również pozdrawiam.
  10. "What a clever wife!" aż chciałoby się krzyknąć :)))). Świetna fraszka, chociaż przy współczesnych standardach relacji ludzi ze zwierzętami domowymi, zawarty w niej humor sytuacyjny dla wielu, prawdopodobnie, może okazać się mało czytelny. Pozdrawiam
  11. Z tą studnią, to jak powrót do Źródła. Dziękuję bardzo za dobre słowo. Również pozdrawiam.
  12. Zgadza się. W najbardziej nieoczekiwanych momentach, bywa jednak, że uleci w przypadku niemożności zapisania i już nigdy nie powróci w takiej formie w jakiej pierwotnie się objawił. :) Również pozdrawiam.
  13. U mnie hydraulik dzieli się tak: hy-dra-u-lik. Czyli cztery moim zdaniem. @aff Jak widać można tak i tak. Przyjmijmy, że posługuję się potoczną polszczyzną. Ok? :) Poza tym ten potoczny podział na sylaby jakoś bardziej do mnie przemawia. Pozdrawiam.
  14. To tylko niepotwierdzone teorie. Ale podobno jest woda. Lód właściwie.
  15. No proszę i mamy zaczynek kolejnego wiersza :)
  16. Siedzimy obok siebie. Ja, Skippy i Tony. Siedzimy przy stołach zawalonych narzędziami, częściami maszyn i innymi mniej lub bardziej potrzebnymi rupieciami. Każdy wygospodarował sobie nieco wolnego miejsca na kubek herbaty lub kawy i tego co przyniósł do zjedzenia z domu. Ubrani jesteśmy w brudne, poplamione smarami i olejami firmowe ubrania. W zgrubsza obmytych dłoniach każdy z nas trzyma wyciąniety przed chwilą z kieszeni telefon. Ostatnio mało piszę, ale idąc do pracy w mojej świadomości zaczął się rysować wiersz. Może nie wiersz jeszcze, ale zaledwie jego szkic. Pomysł. Tak, pomysł na wiersz. W pamięć wryły mi się dwa pierwsze wersy i starałem się ich nie zgubić przez pierwsze godzimy dość pracowitego dnia. Udało się nawet więcej. W jakimś przebłysku w głowie ułożyły mi się kolejne dwa. Mam więc już całą pierwszą zwrotkę. Teraz wystarczy ją rozwinąć i znaleźć jakieś sensowne zakończenie dla całości. Herbata stygnie, zjedzona do połowy kanapka schodzi na dalszy plan, a wraz z nią cała otaczającą mnie rzeczywistość. Zanurzam się cały w myślach i języku. Liczę sylaby, dobieram słowa, szukam metafor, piszę, poprawiam, piszę dalej. Zwrotka za zwrotką staram się zbudować kolejny prosty wiersz z nadzieją, że uda mi się zawrzeć w nim coś więcej niż zwykłą grę słów... - Nie wiesz czy John jutro pracuje z nami - pyta Skippy. Skippy jest Australijczykiem. Właściwie, to ma na imię Mathew, ale twierdzi, że nie lubi swojego imienia i prosi, żeby nazywać go imieniem kangurka z bajki. To jego nick. Nie lubię przezwisk, ale w jego przypadku przyszło mi w dość naturalny sposób przejść od prawdziwego imienia do przezwiska, tym łatwiej, że prawdopodobnie niewielu ludzi w fabryce wie, że Skippy, to tak naprawdę Mathew. Spojrzałem na nie niego, odrywając na chwilę wzrok od wyświetlacza mojego Samsunga, bo to pytanie najwyraźniej było skierowane do mnie. Utwierdziło mnie w tym również to, że w przelocie napotkałem też pytające spojrzenie Toniego. - Nie, nie wiem - odpowiadam i chcę wracać do pisania mojego wiersza, ale powstrzymuje mnie dziwny uśmiech na twarzy Skippiego. Dopiero po chwili uświadamiam sobie, że odpowiedziałem mu po polsku. Śmieję się. - Sorry - mówię - No, I don't know. Rozmawiamy jeszcze przez chwilę i wracam do mojej pracy nad wierszem. Brakuje mi tylko zakończenia. Składając słowa, wpada mi pomysł na jeszcze jedną zwrotkę. Spisuję ją szybko, bo wiem, że jeśli rozproszę się, to może mi uciec i nigdy nie powróci w takim samym kształcie. Zakończenie mam już gotowe. Pozostało mi tylko przeczytać wiersz kilka razy i wyłapać potencjalne błędy. Z doświadczenia wiem, że na pewno coś przegapię. Czytam po raz kolejny. Myślę, że jest wystarczająco dobrze. Można wysłać wiersz na forum. Jedno kliknięci i wiersz został wysłany. Od teraz, gdziekolwiek jesteście możecie go przeczytać. Moi koledzy już skończyli przerwę. Tony właśnie myje kubek nad warsztatowym zlewem, a Skippy zabiera swoje narzędzia i rusza do kolejnej awarii. Pora i na mnie. Koniec przewy.
  17. @Rafael Marius W takim razie pozostaje mi tylko pogratulować konsekwencji i wytrwałości w tym postanowieniu. Pozdrawiam. Też mam takie wrażenie, ale nadzieja we mnie jeszcze żywa. Pozdrawiam.
  18. Bardzo dziękuję. Pozdrawiam.
  19. Jak zwał, tak zwał, ważne że się rozumiemy. Przez bardzo długi czas nie oglądałem telewizji. Najbardziej zraziło mnie spłycenie i sprzaśnienie poziomu programów. Był to czas, gdy zaczęto produkować tzw reality shows. Zacząłem wtedy tęsknić za takimi programami jak Sonda czy Pegaz i... odłączyłem się zupełnie od telewizora. Potem przez chwilę zafascynowałem się możliwościami Internetu, który wydawał się początkowo ostoją wolności, ale wkrótce przekonałem się, że wcale tak nie jest. Dziś, gdy ludzie czerpią wiedzę najczęściej z tego co noszą w kieszeni, coraz trudniej przed tym szymem uciec. Również pozdrawiam. @violettaEch, raczej do tego nie dojdzie. Pozdrawiam.
  20. Nic w tym tekście do końca nie jest jasne, ale jest w nim coś, co zatrzymuje na dłużej... a to już coś. Pozdrawiam serdecznie.
  21. Zgadza się, z tym, że ja uważam, że te grupy mogły być całkiem liczne, a tym bardziej jeśliby je zsumować w jedną grupę. Poza tym nawet na obecnym poziomie zaawansowania niedługo, jeśli już to się nie stało, ludzie ci mogą zostać zastąpieni przez boty, które nie muszą spać, jeść, odpoczywać, itd., itp., a będą bezbłędnie wykonywać powierzone im zadanie. Możemy być niedługo świadkami pierwszej wojny botów ba tym polu. Zdziwiłbym się gdyby do tego nie doszło. Również pozdrawiam. Dziękuję. Bo ostatnio jakoś niewiele piszę. A jeśli chodzi o wierszowaną część Twojej odpowiedzi, to bardzo podobnie to widzę. Pozdrawiam.
  22. Bo każdą gąbkę można nasączyć, wyząć i potem znów nasączyć i wyząć, itd., itp. Dzięki za czytanie I ślad. Pozdrawiam. Tym razem ja bardzo mało piszę :)))) Tym bardziej się cieszę. Również serdecznie pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...