Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 857
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. no to umór właśnie ;)
  2. byłem, czytałem. wiersz sprawia wrażenie osobistego, więc trudno się do niego ustosunkowywać. w każdym razie nie mogę treści skojarzyć z żadnym ogólnie znanym wydarzeniem, albo znowu jestem niedoczytany :). kłaniam się i pozdrawiam
  3. wiersz o wszystkim i niczym, ale piękny :) no i lubię Twardowskiego :) pozdrawiam
  4. konsekwentnie odmówię, ale dziękuję :) i mam pytanie: co jest z tymi krzaczkami? pełno ich w Twoim komentarzu, jak i w niektórych wierszach. kłaniam się i pozdrawiam :)
  5. no tak, jeśli się przyjmie, że tematem przewodnim wiersza jest śmierć, a nie picie :), a w moim jednak odbiorze picie... i to na umór :)
  6. co jest z tymi krzaczkami? niektórych wierszy w ogóle nie taje się czytać. tutaj tylko trochę przeszkadzają, ale jednak. co do wiersza, historyjka do poczytania :). kłaniam się i pozdrawiam
  7. Dawid sobie poradził, to i dla dla peela rodzi nadzieję :). pozdrawiam
  8. może to nawet i dobre, ale nie przebiłeś "Małego Księcia" :) Następną planetę zajmował Pijak. Te odwiedziny trwały bardzo krótko, pogrążyły jednak Małego Księcia w głębokim smutku. - Co ty tu robisz? - spytał Pijaka, którego zastał siedzącego w milczeniu przed baterią butelek pełnych i bateria butelek pustych. - Piję - odpowiedział ponuro Pijak. - Dlaczego pijesz? - spytał Mały Książę. - Aby zapomnieć - odpowiedział Pijak. - O czym zapomnieć? - zaniepokoił się Mały Książę, który już zaczął mu współczuć. - Aby zapomnieć, że się wstydzę - stwierdził Pijak, schylając głowę. - Czego się wstydzisz? - dopytywał się Mały Książę, chcąc mu pomóc. - Wstydzę się, że piję - zakończył Pijak rozmowę i pogrążył się w milczeniu. Mały Książę zakłopotany ruszył dalej. "Dorośli są naprawdę bardzo, bardzo śmieszni" - mówił sobie po drodze. pozdrawiam
  9. dzięki Panie Henryku :), bo może Autorka tego nie widzi, ale wiersza prawie nie daje się przeczytać, tak jest zakrzaczony. kłaniam się i pozdrawiam.
  10. Witaj HAYQ, pochlebiasz mi swoim komentarzem, tym bardziej, że bardzo cenie sobie Twoje uwagi. Pamiętam ile napracowałeś się żeby przekonać mnie do poprawienia wiersza ,Byle do wiosny' (http://www.poezja.org/wiersz,1,107132.html) i wyszło mu to na dobre. Dzięki jeszcze raz :). Ian, bardzo się cieszę i wielkie dzięki :) Jolu :), miło mi :) Jacku, Alicjo, kocham Was :) ale tak po chrześcijańsku, żeby nie było :) Emm, dzięki za plusika i dobre słowo :) Joasiu, pozwól, że tym razem pozostanę przy takiej formie. Zapewne pamiętasz, że lubię takie eksperymenty, chociaż wiem, że nie wszystkim się to podoba. Dzięki, że pomimo uwagi dostrzegłaś w wierszu coś dobrego :) lena, dzięki, miło mi :) tydzień temu opublikowałem ten utworek w Z. powisiał sobie trochę na stronie nie budząc większych emocji. jedynie pan Bogdan Zdanowicz pochwalił :). przy okazji bytności w tamtym działe doszedłem do wniosku, że niektórzy zaczęli mylić krytykę z brakiem kultury, a właściwie odwrotnie. moim zdaniem nie powinno tak być i nie podoba mi sie, ale wygląda na to że jest pewne przyzwolenie administracji na takie zachowania, więc uciekłem z wierszykiem tutaj i cieszę się że komuś jeszcze się podoba. jeszcze raz zbiorcze wielkie dzięki za czytanie i życzliwe przyjęcie.
  11. psi pa(te)tyk już nam kują kagańce stalowe krótką miarką już mierzą nam smycze szczelne kojce już stoją gotowe lecz ciągle są nasze ulice chociaż dawno straciliśmy wiarę w szczerość pańską i czystość intencji żaden hycel co rzuca się w szale nie zdławi w nas nigdy tej pieśni wyć będziemy szczekać i skowyczeć w księżycowej poświaty jasności może w końcu w pałacach usłyszą że za nic nie damy wolności oni robią z nas sobie tymczasem igraszkę łapią w potrzask lub wnyka czasem rzucą nam pęto kiełbasy a czasem zwykłego patyka kłaniam się nisko i pozdrawiam
  12. Kiedy jeżyna kwitnąć zaczyna, a wiśnia zaczyna się rumienić, nie myślę o zimie i ciepłej pierzynie, lecz topię się, topię w zieleni. Chociaż do ucha wciąż jakaś mucha coś brzęczy natrętnie o jesieni, zielonym oddechem znów spieram się z echem, któremu z nas lepiej na Ziemi. Pal diabli zimy i lata z nimi, lecz wiosen pogodnych daj mój Boże. Niech ciągle mnie niosą w nadzieje swe boso, O więcej już dzisiaj nie proszę. Czerwiec, 2011 r.
  13. moim zdaniem 'niż moje' jest zupełnie zbędne, bo jeżeli 'Wszedł mi w słowa', to wiadomo w czyje. poza tym, spodziewałem czegoś innego i chyba dlatego mam trochę niedosyt. niemniej doceniam próbę uwiecznienia niemal kultowego elementarza. kłaniam się i pozdrawiam
  14. no, fajne toto. kłaniam się i pozdrawiam
  15. infantylny, ale coś w nim jest. uważam, że dobrze byłoby go jeszcze przemyśleć i dopracować. pozdrawiam
  16. do lawiny może być, a z dalszą częścią coś, moim zdaniem, trzeba jeszcze pokombinować. pozdrawiam
  17. piękny wiersz. zapewne Autor napracował się nad nim poświęcając wiele czasu na dopieszczenie formy, ale problem w tym, że, sądząc po braku komentarzy pod utworem, poruszona tematyka chyba nikogo z czytających nie obchodzi. i to jest chyba największy minus jaki mogę przypisać temu utworowi. poza tym, jak wspomniałem na początku, chociaż można by się jeszcze czegoś tam czepiać, byłoby ok. jednak ten minus, to poważny zarzut. kłaniam się i pozdrawiam.
  18. byłem, czytałem i tylko obecność zaznaczam. pozdrawiam
  19. fajny wierszyk, tylko (gdyby był mój ;)) nie ośmieliłbym się umieścić go na tym forum. pozdrawiam
  20. często trudno jest odkryć piętno jakie wywierają na nas relacje z naszymi rodzicami. dokonanie tego, to duża sztuka. nie zawsze i nie dla wszystkich możliwa. jednak w pewnym momencie konieczna, jeśli komuś zależy na dalszym, osobistym rozwoju. i myślę że nie jest konieczne wyrywanie się spod zakodowanych zachowań, uciekanie przed nimi, bo próbującego to zrobić one w końcu dopadną, ale samo ich sobie uświadomienie i dalsza praca nad sobą w tej świadomości. bez tego osoba będąca np. DDA jedynie zapętla się i często, nierozumnie starając się uciec przed przeszłością, wpada w podobne tarapaty jak rodzic/e. w tym kontekście wiersz oceniam wysoko. jak dla mnie wszystko w nim gra: klimat, forma, i treść. pozdrawiam
  21. wiadomo, bo Bóg jest kobietą ;). pozdrawiam
  22. e tam, nie przesadzejta. dzisiaj czytałem na tym forum dużooo słabsze. ten wcale nawet się czyta. pozdrawiam
  23. no, nie ten dział, i tyle. żaden cud nie pomoże. pozdrawiam
  24. najgorsze w tym jest, że trudno powiedzieć co tu jest błędem, a co zamierzonym dziełem Autora. pozdrowienia dla Gdyni
  25. przykro mi, ale nie dałem rady doczytać do końca, co przy tak krótkiej formie raczej rzadko mi się zdarza. zdrowia życzę
×
×
  • Dodaj nową pozycję...