Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 122
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    56

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. Sądzę, sądzę :-), inaczej raczej wywietrzałaby z mojej pamięci.
  2. No właśnie - trafnie powiedziane, dokładnie tak. Widzę, że w wielu kwestiach mamy bardzo podobne odczucia. Pozdrówki serdeczne, Sylwestrze, i dzięki za zrozumienie i poparcie. :-) A to już raz ustaliliśmy :-). Wiedliśmy kiedyś dość ożywioną dyskusję pod moim 'Nauczycielem'. Pamiętasz? :-)
  3. A tam, Zbyszku, jak widzisz, topory głęboko zakopane :-). Dzięki za wizytę, cieszę się z pozytywnego odbioru żartu. Pozdrawiam.
  4. Na początku trochę przydługi opis chmur. Pozatym wydaje mi się że jest nieźle. Myślę, że jeszcze zajrze, żeby zweryfikować wrażenia :-). Do poczytania.
  5. Ups, miau Jacek napisał na końcu. Nie zauważyłem.
  6. Miau miau, chyba ;-). I to odzwierciedla właśnie nasz stosunek do przyrody- dobra, gdy na talerzu.
  7. Sylwestrze, "pod domem" w takim sensie jak "pod oknem", "pod drzwiami"... Cieszy mnie Twoje ok :) Dziękuję. Dygam :-) Pod oknem jest poprawnie, bo okno jest wyżej, a ławka, jeśli stoi tuż przy ścianie, to prawie pod nim. Pod drzwiami już trochę mniej, no chyba, że jest to np. list wsumiety w szczelinę pod drzwiami. W każdym razie wycieraczka leży dla mnie przed drzwiami. Pod domem zaś, to coś, co jest poniżej najniższej posadzki- podziemna rzeka, lub zakopany skarb ;-). Z drugiej strony mówimy, że Turcy dotarli pod Wiedeń i zabawa podmiejska. Tutaj nie mam wątpliwości, tak ma być. Jednak pod domem, w tym przypadku, wydaje mi się tak niepoprawne jak wyjście na miasto. Tak się potocznie mówi, ale chyba nie jest to do końca poprawne, a nie wydaje mi się, żeby wiersz aspirował do stylizacji na język potoczny. Mogę się mylić bo polonistą nie jestem. A pozatym, to Twój wiersz, więc możesz go sobie pisać jak Ci się podoba. Pozostanie Twoim odciskiem. Więcej już na ten temat marudził nie będę ;-). Dużo zdrowia życzę i do poczytania.
  8. Krysiu, nie wiem, ale chyba przed domem? Chyba, że znowu czegoś nie rozumiem :-). Pozatym ok wg mnie :-). Kłaniam się.
  9. Dzisiaj przejeżdżałem obok zabitego na jezdni psa. Błąkał się od jakiegoś czasu po okolicy. Kiedyś dałem mu kilka kromek chleba. To był młody, dość duży pies. Nie można było go nie zauważyć. Podoba mi się tematyka wiersza. Wielu ludzi bagatelizuje tego typu problemy. Najczęściej też nie zdają sobie sprawy z tego, że takie podejście wcześniej czy później mści się na nas. Uważam, że ciągle nie jesteśmy świadomi subtelności związków jakie występują w przyrodzie. Kierując się wyniesionym, w naszym odczuciu, ponad mądrość natury rozumem, postępujemy często w sposób skrajnie nierozumny. Niektórzy po prostu to olewają, innym trudno się z tym pogodzić chociaż jesteśmy świadkami beztroski naszych działań. Do poczytania. P.S.: trzy obrałem podobnie jak HAYQ, ale, ze względu na schematyczność raportu, uważam, że jest do przyjęcia, chociaż mam wrażenie nieporawności.
  10. Oxyvio, wbrew dość powszechnym wyobrażeniom, w dużej mierze kreowanym przez media, to nie są najgorzej uposażne grupy zawodowe. Wielu ludzi pracuje za minimum socjalne lub nawet poniżej niego, bez żadnych perspektyw na zmianę tego stanu w przyszłości. Można powiedzieć, że to właśnie bierność wspomniana przez Kamertonkę powoduje ten stan, ale nie zawsze tak jest. Pomijając czynniki losowe, to często zdarza się tak, że cała aktywność takiej osoby skupia się np. na zabieganiu żeby nie stracić tego co ma. A ma akurat tyle, że z trudem wystarcza do następnej wypłaty. I nie mam na myśli np osób, którym brakuje na kolejną eskapade na koniec świata, lecz takie, które borykają się z zaspokojeniem podstawowych potrzeb, swoich i swojej rodziny. I jeszcze raz podkreśle nie ma tu mowy o bierności, bo trudno sobie wyobrazić, że ktoś w takiej sytuacji nagle otwiera firmę w centrum Warszawy i zarabia fortunę. Jest to niemożliwe, choćby miał potrzebną wiedzę i kwalifikacje. Możliwe są jedynie małe kroczki, które jednak często wiążą się z dość dużym ryzykiem. A tak wogóle, to dziękuję za wizytę pod moim wierszykiem i pozdrawiam :-).
  11. Hm, pisać tak dalej. To moje dziecię ma już jakieś cztery, pięć lat. Dokladnie nie wiem ile, bo, jak w większości przypadków, nie zanotowałem daty narodzin :-). Od tamtej pory trochę wierszy mi się napisało i piszę się dalej. Czy są dobre? Nie mi się to oceniać, ale myślę, że prośba została spełniona :-). Pozdrawiam.
  12. Toż to sama prawda :-). Może następny przypadnie bardziej, więc polecam się na przyszłość i pozdrawiam. P.S.: A z uśmiechu się cieszę :-). Bo to uśmiech, a nie śmiech zdrowie niesie.
  13. Jak już wcześniej pisałem, nie znałem, ale jest tak oczywiste, że nie dziwię się że w gdzieś tam funkcjonuje. Dzięki za koment. Lepszy jakikolwiek niż pusta strona pod wierszem. Również pozdrawiam z uśmiechem :-).
  14. a z czego ten portfel Jacku - że spytam po omacku? ;) (sorry Sylwestrze za wtręt) Not at all ;-). Myślę, że chodzi tu o portfel w ujęciu ekonomicznym, czyli o taką trochę abstrakcję :-). Podoba mi się z tej dziedziny pojęcie: dywersyfikacja portfela. Czyż nie piękne? ;-) Ale niech się Jacek wypowie o materii :-). Pozdrawiam.
  15. Ciekawa uwaga. Jednak uważam, że bardzo często dotyka ludzi uczciwych, którzy nie zawsze na nią sobie zasłużyli. Dzięki za wpis i pozdrawiam. nie zaprzeczę Pańskim przekonaniom nawet potwierdzę, jestem grzeczna, a ta małpa i tak stara się do mnie dobierać z różnych stron ale odkryłam, że boi się radości kurczy się wtedy panicznie i przynajmniej wygląda na dużo mniejszą polecam zatem swój patent jest jeden warunek: radość musi być szczera Oooo, Krysia też już to wie gaduła ze mnie? juz zmykam Może, ale możesz zajrzeć jeszcze kilka razy ;-). Nie mam nic przeciwko. Patent dobry, ale problem jeszcze w tym, że człowiek najczęściej nie widzi własnej biedy, dopóki nie ujrzy bogactwa sąsiada/bliźniego. A o to obecnie coraz łatwiej. Niestety, taki stan do niczego dobrego prowadzić nie może. Pozdrawiam i zapraszam ponownie ;-).
  16. Dzięki Krystyno za pochwałę, mimo skrajnej zdawałoby się prostoty i oczywistości zawartej w wierszyku. Cieszę się z uśmiechu, bo w tym celu był pisany :-). Nisko się kłaniam i pozdrawiam.
  17. Pewnego Bogdana z Morąga Trawiła kochania wciąż żądza. Oddawał się więc weselu, Póki miał kasę w portfelu. Dziś długów spłacać nie nadąża. Dzięki Jacku za pochwałę i za limeryka :-). Dawno nie pisałem, a to niezły trening :-). Kłaniam się nisko i pozdrawiam.
  18. Ku chwale! ;-) Dzięki HAYQ. Pozdrawiam i do poczytania.
  19. :)))))) To do komentu powyżej :-) Zdrowia, zdrowia życzę.
  20. No patrz! A ja, chociaż skojarzenie wydaje się być dość oczywiste, miałem cichą nadzieję, że będę pierwszy ;-). Nie spotkałem się wcześniej z takim podejściem do dochodów i wydatków, ale zdaję sobie sprawę, że stworzyć coś nowego jest dość trudno. Raczej nie miałem złudzeń co do odkrycia nowego, raczej szło o ujęcie czegoś co jest na tyle oczywiste, że najczęściej się nad tym nie zastanawiamy. No cóż. Zabierają mam gdy zarabiamy i gdy wydajemy. I wszystko :-). Cieszy, że sprawił radość. Kłaniam się i pozdrawiam.
  21. Witaj Krysiu :-). Nie zawsze wiem, czy to właściwa reakcja, ale tym razem rozbawił mnie Twój wiersz. Tzn. jego zakończenie. Nie wiem, chyba nie spodziewałem się takiego zwrotu akcji :-). Ale tak sobie myślę, że dużą sztuką jest dawać, ale nie mniejszą umiejętnie brać. I w tym kontekście wiersz jest ok. Bardzo :-). Pozdrawiam i do poczytania.
  22. Jacku, wiersz jest piękny. Dopracowany i trzyma do ostatniej kropki. Oby takich więcej :-). Pozdrawiam i do poczytania.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...