Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. ależ romantycznie się zrobiło :) kłaniam się i serdecznie pozdrawiam :) do poczytania :)
  2. myślę, że jeszcze do dopracowania, chociaż sporo w nim dopatruje się dobrego. jeszcze sobie go przemyślę, ok? pozdrawiam i do poczytania :)
  3. przegadany, a niewiele mówi :) kłaniam się i pozdrawiam :)
  4. Jak cudnie jest wiosną obsypać się kwieciem i wabić spragnione motyle do siebie. A potem, śród lata, pod jabłek ciężarem, uginać gałęzie, nie skarżąc się wcale. Jesienią pożegnać śpieszące się ptaki i czekać na zimę jak drzewo potrafi. W poświacie księżyca, co w pełni się kłania, nie dostrzec w ogóle wszechświata otchłani. Być dobra cząsteczką, z tych drobnych najmniejszą i o tym nie myśleć, że można być świętą. Styczeń 2012
  5. dzięki :) odwzajemniam pozdrowienia :)
  6. Żołnierze armii mrówek są ślepe i komunikują się wyłącznie dotykiem i węchem. Na szlaku każda ostatnia mrówka pozostawia specyficzne informacje dla następnej. Jeśli coś, np. substancja chemiczna, identyfikuje się składowo z tymi wyzwalanymi przez mrówki, ruch owadów zapętla się w skażonym miejscu. Będą tak iść w kółko aż do śmierci, chyba że znów coś zakłóci to błędne koło, albo odnajdą swój własny zapach. Podobne substancje, powodujące młyn mrówek mogą wydzielać też inne zwierzęta. To niejako jad wabiący. Naukowcy odkryli , że to samo dzieje się z mrówkami w zamkniętej przestrzeni, gdzie dochodzi do ruchu zwrotnego na ich własny zapach. Największy taki wir miał 1200m, zajmował mrówkom 2 godz marszu w pojedynczym obejściu. Przepraszam, że tak nasmęciłam pod Twoim wierszem, ale akurat to zjawisko mi przypomniał. Pod wieloma względami stawiałam wyżej społeczność mrówek od ludzkiej. W dzieciństwie nawet chciałam być mrówką i coś mi chyba z tego zostało, bo niektórzy zarzucają mi pracoholizm :)))) Pozdrawiam :) PS. Ciekawe jest też zjawisko zombie wśród mrówek, ale to już inna bajka to żadne smęcenie :). zaimponowałaś mi wiedzą o mrówczym świecie. dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i pozdrawiam :) do poczytania :)
  7. dziękuję Krysiu :) również pozdrawiam :)
  8. frajda w czytaniu poezji jest jednym z najważniejszych czynników :), więc jeśli tak piszesz, to się bardzo cieszę :) masz rację, powinien dbać, a chociaż przynajmniej nie szkodzić, a jak jest, to pewnie sama dobrze wiesz, ale zdarzają się też wyjątkowi goście, którzy chociaż swoje śmieci zabierają ze sobą. pozdrawiam :)
  9. no cóż, marzę o tym żeby moje wiersze 'dla dzieci' docierały do najmłodszych, więc już jestem Ci wdzięczny choćby za samą próbę zaserwowania 'mrowiska' wnuczkowi, nawet jeśli się nie uda :), a jeśli, przypadkiem by mu się spodobało, to będzie takich wierszyków więcej :), zapraszam :) kłaniam się :)
  10. bardzo ciekawy komentarz :) wielkie dzięki :) odwzajemniam pozdrowienia i do poczytania :)
  11. byłem tu wcześniej, no i teraz się dziwię, że się nie wpisałem :) świetny wierszyk :), taka autosatyra :), myślę, że wielu piszących facetów może wziąć sobie do siebie :). kłaniam się i do poczytania :)
  12. to smutne, gdy pod wierszem nikt się nie wpisuje :) osobiście jestem zdania, że każdy z nas ma własny koniec świata, tylko mało komu chce się przed nim śpiewać. w wierszu widać wyraźną niekonsekwencję w stosowaniu interpunkcji i dużych liter. pozdrawiam i do poczytania :)
  13. mylę, że jeśli jest, to bardzo się ucieszył. nie pamiętm już kto to powiedział: 'jednym z największych sukcesów szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć'. to trochę inaczej niż w twoim wierszu, ale coś w tym jest, bo odwracasz jego obraz... czysto po szatańsku. nie wiem czy mnie dobrze zrozumiesz, ale nic innego o tym wierszu nie mogę napisać. pozdrawiam :)
  14. Twój też całkiem udany :) dzięki i pozdrawiam :)
  15. mam dokładnie takie samo odczucie :). poza tym ok, podoba się :)
  16. no właśnie :) albo nie pisze wcale. a z drugiej strony... jeśli chcieliśmy wolności, to trzeba się liczyć z aktami słownej agresji również i przyjmować je z pokorą :) pozdrawiam :)
  17. też tytułu nie mogę jakoś powiązać z treścią. poza tym ok :) do poczytania :)
  18. rozbawił mnie :))) i to cheba wszystko, co mogę napisać. dobre :))) pozdrawiam i do poczytania :)
  19. zupełnie nie rozumiem użytych środków. moim zdaniem kompletnie psują bardzo doby pomysł na wiersz. pozdrawiam i do poczytania :)
  20. jak widać, odsłon sporo, wpisów mało. poprawność polityczna, nakazuje przemilczeć temat? pozdrawiam :)
  21. kiedyś z bratem i kolegą popłynęliśmy na wyspę, którą opanowały mewy. to było coś strasznego. ptaki podkradały sobie jaja, a nie gardziły też pisklętami sąsiadów, które nieopatrznie oddaliły się od rodziców. na wyspie panował okropny harmider, a pokrywające wszystko odchody powodowały niesamowity fetor. naprawdę, to był bardzo, mówiąc delikatnie, nieprzyjemny 'świat'. przepraszam, że wyjechałem z takim obrazkiem, bo chociaż w wierszu nie ma oceny ptasiego świata, to wyczuwam pewien nim zachwyt, ale we mnie wywołał akurat to wspomnienie. kłaniam się i pozdrawiam ps:. lubię ptaki :), żeby nie było :)
  22. u nas zawsze żółte :), a ziemia pszenno-jałowcowa :), jak zając przeleci, to kurz przez tydzień opada :), więc i dziewann sporo :) do poczytania :)
  23. a odnośnie prawdziwych dziewann :), to moja babcia wróżyła z nich zimę :). prognozowany przebieg zimy miał być taki, jak intensywność pojawiania się kwiatów na łodydze :). a to znasz? tam gdzie rosną dziewanny, tam bez posagów panny. :) dlaczego? chyba nie muszę tłumaczyć? pozdrawiam
  24. wiersz dla dzieci :). zastanawiałem się, czy to ucho niesione przez jedną z mrówek nie jest zbyt drastyczne :). co do kręgu, to pierwsze słyszę. Google zwracają mi tylko jakiś filmik. jeśli wiesz coś więcej na ten temat, to napisz, proszę. dzięki za życzliwe przyjęcie i pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...