Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 685
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. bo to taki łabędzi krzyk :) o te wały i w ogóle. mówiąc szczerze, nie słyszałem wcześniej tego powiedzenia o powodzeniu powodzian, ale to łatwe do skojarzenia, a żartownisiów u nas nie brakuje. mnie zalało, więc raczej mi nie było do śmiechu, chociaż też słyszałem o takim co potrafi z tego niezłe korzyści wyciągać. no ale jego zalewa co roku. i co roku pokazują go w tv :). mimo wszystko nie zazdroszczę. końcówka rzeczywiście odstaje, choćby rytmicznie, ale myśl zawarta w ostatniej strofie była punktem wyjścia wiersza i nie mogłem z niej zrezygnować. dzięki za odwiedziny, pozdrawiam i do poczytania :)
  2. w kilku miejscach gubi się rytm, co nieco psuje początkowe, bardzo korzystne wrażenie. a co do treści. no cóż, samo życie :) pozdrawiam i do poczytania :)
  3. Dobry tytuł, dobry wiersz. Pozdrawiam :)
  4. Zupełnie zbędny wulgaryzm. Poza tym nieźle. Pozdrawiam :)
  5. W moim odczuciu całkiem nieźle, tylko to me i kilka innych szczegółów psuje odbiór. Pozdrawiam
  6. no i co? burzy nie było. ludzkość jest nieprzewidywalna jak pogoda :). zajrzałem tu, spodziewając żartów z pogrzebu, a znalazłem podszyty ironią, ale refleksyjny wiersz. dobrze to ująłeś. po tych żartownisiach wszystko spływa jak woda po gęsi, to raczej ci wrażliwi zatrzymują się na chwilę w tym szalonym pędzie, żeby zastanowić się nad tym co się wydarzyło. pozdrawiam
  7. kiedyś przeczytałem w poważnym, naukowym piśmie: nie ma czasu, są tylko zegary. :) tak mi się jakoś skojarzyło :) pozdrawiam :)
  8. tak, to może być samobójstwo. amen. pozdrawiam :)
  9. przeczytałem :) ładny wiersz o trudnych relacjach międzyludzkich pozdrawiam :)
  10. ale przecież to jest bajka :). poważniejsze tematy też mi nie są obce. zarówno w bajkach jak i niebajkach :) dzięki za czytanie :) i pozdrawiam
  11. też lubię te ptaki :) jako dziecko marzyłem, żeby zobaczyć łabędzia :), bo ich u nas nie było. teraz widuje je prawie codziennie :) dzięki za pluszaka :)
  12. fakt, jest nadzieja :) dzięki za pochwały :) pozdrawiam :)
  13. a ja uważam, ze to nie bajeczka, lecz oczywista prawda, nawet okrutna, i morał bardzo dobry!!. czasem trzeba trzasnąć po oczach,( rządy) żeby zrozumiał ile ludzie wycierpieli, stracili, a łabędź, zawsze pozostanie łabędziem, 'Biedronka' biedronką :)) pozdrawiam ciepło bajka-prawda, prawda-bajka. w bajce często można znaleźć prawdę, a niektóre prawdy okazują się czystymi bajkami. wierszyk, moim zdaniem, jest bajką, w każdym razie miał nią być :), o prawdziwym podłożu. cieszę się ze zrozumienia i życzliwego przyjęcia :). kłaniam się i równie ciepłe pozdrowienia załączam :)
  14. Jan Wodnik, dzięki :). jest ten wiersz na forum? chętnie rzuciłbym okiem. :))) jeszcze się taki nie urodził... ;) w tym przypadku inwersje narzuciła forma. chciałem powiedzieć, to co można teraz przeczytać i był to, w moim odczuciu, jedyny sposób żeby zachować rytm i rymy :) co do wydarzenia, to naprawdę miało ono miejsce. woda wdzierała się do domów, strażacy wywozili mieszkańców i ich dobytek na suchy ląd, a na rozlewisku wylądował sobie piękny łabędź i jakby nigdy nic, zaczął sobie skubać zalaną łąkę, na zmianę strosząc pióra i prezentując swój łabędzi kuper. skojarzenie z sytuacją, gdy na czyimś nieszczęściu ktoś inny korzysta, przyszło samo :). kłaniam się i pozdrawiam
  15. no właśnie :) chociaż można by tu i ówdzie poprawić :) pozdrawiam
  16. brak odniesienia do wydarzenia sprawia, że trudne jest odniesienie się do wiersza pozdrawiam
  17. podobasie :) szczególnie jakoś wydmuszka ;) pozdrawiam i do poczytania :)
  18. fuj? a niech tam. chociaż trochę mi przykro, że nie zainteresował. pewnie mieszkasz daleko od wody? ci co mieszkają blisko rzek, pewnie długo będą jeszcze pamiętać wiosnę 2010 i kilka wcześniejszych, a i teraz już z niepokojem spoglądają w ich kierunku, chociaż, na razie, nic nie zapowiada nieszczęścia. pozdrawiam
  19. już mam :), to było pod Twoim poprzednim :) jednak Rumcajs był bliżej ;), chociaż jakoś mi się ten wiersz odrywa od tytułu, co mu jednak w niczym nie ujmuje :) do poczytania :)
  20. mimo , że nie o Żwirku i Muchomorku ? a gzie ja to z tym Żwirkiem i Muchomorkiem? :) bo się zagubiłem :) tutaj, to chyba bardziej Rumcajs by pasował ;) pozdrawiam
  21. rozumiem nieporwanie :) dzięki za odwiedziny i czytanie załączam pozdrowienia
  22. Na południu znowu pada, zmywa z gór zszarzały śnieg. Niepokoju rośnie fala wokół brzegów mętnych rzek. Zaniedbanych od lat wzmocnień nie ustrzeże żadna straż. Wały dawno już rozmokły, zaczynają już się rwać. Płynie woda w stronę domów, krząta się mieszkańców tłum. Worki z piaskiem nie pomogą gdy się żywioł w siłę wzmógł. A na tafli rozlewiska biały łabędź kończy lot. Stroszy pióra, wodą pryska, krzywym dziobem bada dno. Choć na brzegu zgiełk i wrzawa, człowiek swój opuszcza dom, on spokojem się napawa, majestatem mierzy toń. Tak też w życiu często bywa, że gdy jednym świat się topi, zaraz z boku gdzieś wypływa taki, co mu... się powodzi. Maj 2010
  23. biorąc pod uwagę okoliczności, trzeba było mieć odwagę coś takiego napisać. no i dostało się autorowi za zadeklarowanie pacyfizmu. Twój link przypomniał mi o czymś, na co trafiłem szukając treści rymolimeryktanda. http://www.youtube.com/watch?v=WPzBLDpLYa8 naprawdę, dziwny jest ten świat, a historia kołem się toczy. jeden z moich znajomych konsekwentnie powtarza, że wojna w Europie jest już od dawna ekonomicznie uzasadniona. podobne głosy można też usłyszeć od niektórych polityków. myślę że potrzeba tylko iskry i możemy mieć eksplozję, więc... gaśnice w dłoń! :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...