Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Sylwester_Lasota

Użytkownicy
  • Postów

    12 872
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    60

Treść opublikowana przez Sylwester_Lasota

  1. @SomalijaNo i już się ubawiłem :))))))))))
  2. Można i tak :))) Dłużyzna to ale podrzucę, bo to dość ciekawy wykład profesora Meissnera na pobliskie tematy:
  3. Tego akurat nie wiedziałem.
  4. Ciekawe. Wspomnę tylko, że twórcą Teorii Wielkiego Wybuchu jest belgijski astronom i astrofizyk Georges Lemaitre, który był także, a może przede wszystkim katolickim księdzem (podobnie jak M. Kopernik zresztą), a Stephen Hawking był początkowo człowiekiem wierzącym. Hawking gdy zachorował, dawano mu dwa lata życia. Jak wiadomo przeżył znacznie dłużej. Jadnak pomimo, zdawało by się, swego rodzaju cudu w jego przypadku, wraz z upływem lat tracił coraz bardziej wiarę, żeby ostatecznie umrzeć jako zupełny ateista. Takim w każdym razie jawi się w oczach świata. Doprawdy niezbadane są wyroki... No właśnie... Czyje? I czym, albo kim jest/była początkowa osobliwość? Myślę, że należy pamiętać, że Teoria Wielkiego Wybuchu jest ciągle teorią (podobnie jak Teoria Ewolucji), o czym wielu zdaje się zbyt często zapominać. Ponoć teoretycznie wiele się zgadza, ale egipskim kapłanom, przy założeniu, że Ziemia jest płaska i jest w centrum wszechświata, też się matematycznie wszystko zgadzało na tyle, że potrafili bezbłędnie przewidywać zaćmienia Słońca. Myślę, że religia i nauka nie muszą stać ze sobą w sprzeczności. Są po prostu dwiema różnymi drogami poszukiwania tej samej prawdy. Błędy zdarzają się zarówno po jednej, jak i po drugiej stronie, o czym chyba nie muszę przekonywać, a jeśli pojawiają się jakieś niezgodności, to wynika to właśnie z tego, że albo religia jest nieprawdziwa, albo nauka zagubiła się w prawdzie. Jeszcze jedna ciekawostka, podobno większość fizyków jest ludźmi wierzącymi i... Boeing ma tu jednak znaczenie @Somalija ;) Pozdrawiam
  5. 111, to numer alarmowy na wyspach brytyjskich, ale to też niewiele pomaga :)))
  6. Teraz jest znacznie lepiej moim zdaniem. Trzym się.
  7. Pojęcie swój-obcy może też być bardzo względne i myślę, że w dużej mierze zależy od wrażliwości, kultury i światopoglądu. Życie w zasadzie jest nieustanną walką i nie da się z niego wykluczyć zabijania, niestety. Osobiście uważam, że każde żywe stworzenie ma prawo do obrony. Szczególnie dotyczy to ludzi... póki ludźmi jesteśmy, bo to o czym piszesz, to jest skrajne spotwornienie, a znieczulenie nas na nie trwa już od dziesięcioleci.
  8. Upadłe anioły mogą to widzieć nieco inaczej. A czy chronią swoich wyznawców? Tego nie wiem, ale wątpię. Malują im za to wizje potęgi i nieśmiertelności w doczesnej postaci. Ale zostawiając już całą mistykę, to rzeczywiście są to rzeczy trudne do pojęcia, tak jak obozy śmierci, komory gazowe, krematoria podłączane do miejskich sieci ciepłowniczych czy wojny o dominację na świecie, itd., itp. To wszystko jawi mi się jednak jako jednolity trend kreowany w ten czy inny sposób przez te same kręgi rodzinno-towarzyskie na przestrzeni dziejów, a my, szare robaczki, mamy tak naprawdę znikome o tym pojęcie. Ciekawy jestem ilu czytelników zrozumie o czym tak naprawdę napisałaś. Pozdrawiam.
  9. upadły?
  10. Czasami jednak ucieczki z takich pułapek się udają. Kiedyś zostawiłem takiego pająka w wannie, nie dlatego, że chciałem się nad nim znęcać, ale po prostu z braku czasu na to żeby cokolwiek z nim zrobić. Następnego dnia zastałem wannę "wypełnioną" pajęczyną, ale pająka w niej już nie było. Nie wiem jak on to zrobił, ale jakoś sobie poradził... i teraz pewnie żyje sobie gdzieś za szafą :))) Pozdrawiam :)
  11. Są lepsze i słabsze momenty, ale ogólnie nie najgorzej. Zet zgubiło :) Pozdrawiam
  12. W sumie też tak uważam, aczkolwiek @Marek.zak1dał mi do myślenia. Czasami trzeba pomagać osobom, które o to nie proszą. Dostrzegam tu jednak dwie różne płaszczyzny. Jest takie ludowe powiedzenie o smarowaniu komuś miodem dolnych partii ciała i wydaje mi się, że tekst jest zbliżony bardziej treścią do tego porzekadła niż do kwestii pomocy osobom, które nie zawsze taką potrzebę sobie są w stanie uświadomić. Dość złożony i trudny temat. Pozdrawiam
  13. Ja też je lubię... trochę :)))))))))))). Wielkie dzięki. Również serdecznie pozdrawiam :) Zgadza się i zgadza się. Pozdrawiam Marku. Tuż nad moim był wiersz nowego użytkownika. Całkiem niezły. Zostawiłem serduszko i komentarz z dwiema uwagami i... wiersz zniknął. Teraz cały czas się zastanawiam czy to moja wina? Ech.
  14. Niezłe, klimatyczne, refleksyjne. I jak dla mnie wystarczy. Pozdrawiam
  15. Ha ha, to cóś czasami wie lepiej co chcieliśmy powiedzieć ;). Oby nie zbyt często :)
  16. Troszeczkę za dużo cytatów tym razem. Pozdrawiam
  17. czasem się czuję jak kątnik w zlewie wpadłem w pułapkę jak wyjść z niej nie wiem tu nie pomaga talerz i łyżka kiedy powierzchnia jest nazbyt śliska chociaż nie jestem głupim pająkiem pajęczyn myśli bez przerwy plączę i sam się coraz bardziej w nich gubię choć wspiąć się staram mało rozumiem wiszą nade mną kranu czeluście ktoś mnie rozgniecie lub wodą chluśnie lecz jako pająk nic o tym nie wiem próbuje tylko ratować siebie czas mi nie służy jest moim wrogiem utkwiłem w zlewie niewiele mogę lecz póki jestem próbuję jeszcze ratować życie w cichej ucieczce
  18. Mam nadzieję, że w takim dobrym sensie ;) Dzięki za obecność. Pozdrawiam :)
  19. W sumie mogłem. W sumie zrobiłem trzy, ale żadne nie byłoby dobrą ilustracją dla tego tekstu. Poza tym, rzeczywiście nie lubię. Nadzieja umiera ostatnia Dzięki za refleksję. Pozdrawiam. Ja akurat przez ten stary cmentarz czasami po prostu przechodzę. Rzeczywiście, dużo spokojniej niż w parku. Pozdrawiam
  20. Tak się zastanawiam czy to tą w trzecim wersie jest koniecznie do wiersza potrzebne (?). I zet mogłoby być o jeden stopień niżej bez niego :). Pozdrawiam
  21. Dziwne, wiersz wydaje mi się klarowny. Operuje slangiem (mniejsza o to czy autentycznym, czy też zmyślonym na potrzeby wiersza), opisując światek na styku przestępczego podziemia i organów ścigania, a tak wiele osób odbiera go dosłownie łąkowo-kwiatowo-motylkowo. Może się mylę Poeci. Ale mniejsza o to, podoba się :) Pozdrawiam
  22. Też byłem tam z aparatem. Pozdrawiam
  23. bierność może być jedną z możliwych reakcji ;) Pozdrawiam.
  24. Ja, że względów "technicznych" nie mogę odwiedzać cmentarzy, na których pochowani są moi bliscy. Ten, o którym napisałem, to bardzo stary cmentarz z wieloma kamiennymi rzeźbami i starymi drzewami. Niewielu ludzi tu zagląda. Pozdrawiam
  25. Rzeczywiście. Poprawione. Dzięki :). Moja mama zmarła w domu, przy mnie, w wieku 80 lat. A tata w szpitalu w wieku 91 lat. Miał miażdżycę i inne starcze przypadłości, ale był ciągle pełny sił. Chyba przechodziłem wtedy kryzys wieku średniego i czasami dosłownie odechciewało mi się żyć, a w nim była taka radość i chęć życia, że czasami mnie tym zadziwiał. Miał pierwszy w życiu udar. Wezwałem karetkę i został zabrany do szpitala. Zmarł po dwóch tygodniach na zapalenie płuc. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...