Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 883
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Młode ziemniaki mogą być zbyt wodniste, zobaczę co mi się uda zdobyć we wtorek :)
  2. Placki ziemniaczane chodzą za mną od tygodnia i widzę, że nie tylko za mną :) Pozdrawiam.
  3. Zaprowadzi Ciebie tam, gdzie powinieneś pójść... w swoich rozważaniach :)
  4. Bardzo mi się podoba to, w jaką stronę ostatnio zmierzają Twoje wiersze. Ten powyżej jest wyjątkowo urokliwy :) Pozdrawiam.
  5. Z moich obserwacji wynika, że ludzie coraz mniej chcą rozmawiać o wojnie, nie chcą się denerwować, po części to zrozumiały zabieg, bo nie ma co tańczyć koło tematu... jak ten szaman. Tak więc mamy inne dane. Pozdrawiam :)
  6. Tak właściwie, to ostatnie pytanie można sobie zadać po każdej ze scen, a nawet w jej trakcie, choćby łapiąc oddech po jakimś dialogu. Bardzo mi się podoba wiersz. Pozdrawiam :)
  7. Żółty z zielonym ładnie się komponuje, aż szkoda, żeby zielony schodził żółtemu z drogi zmieniając barwy, choć to naturalna kolej rzeczy: wiosna, lato, jesień... która się przesyci żółtym aż po brązy. Pozdrawiam :)
  8. Tym, którzy przeszukali już wszystkie kąty poniżej, od czegoś trzeba jednak zacząć :)
  9. Dziękuję i pozdrawiam :) To takie wygodne dla strachu czy też stracha, ma tam swój (s)pokój, bo nie każdy dociera na ostatnie piętro... z różnych względów. Dzięki i pozdrawiam :) Super. Jak jest wesoły, to się twarz uśmiechem przyozdabia :)) Dzięki i pozdrawiam.
  10. najgorsze ze strachów mieszkają w wieżowcach na ostatnim piętrze drugie okno z prawej przyciemnione wnętrze czekają bez ustanku byś raczył je zobaczyć przypadkiem własnym oknem mieszkania z naprzeciwka w niższej kondygnacji i zanim ktoś zapyta ktoś bliski z głębi domu po co wyglądasz na świat skoro tu masz wygodnie wyjdziesz pomimo strachu z budynku bo przyjemnie oświetla słońce błękit zapraszając na spacer wśród wysokich wieżowców sąsiedzkie życie tętni tam łatwo zapomnisz że gdzieś po osiedlu przechadza się także jakieś widmo strachu z ostatniego piętra
  11. Świetna, dwuznaczna końcówka, a do tego całość: całkiem, całkiem. Pozdrawiam :)
  12. Smutny to koniec... słyszy się czasami tego typu opowieści. Pozdrawiam :)
  13. Dwunożny patogen :) Oj potrafisz dobrze napisać... bardzo mi się podoba wierszyk. Pozdrawiam
  14. Ciężko jest wiedzieć jak jest "tam", czasem poznanie "tu" stanowi wyzwanie. Trochę to wszystko brzmi katastroficznie, bo i słońce tonie i motyle czernieją, jakby świat cały się walił, a to tylko zmierzch, tylko - choć nasty z trzydziestu w miesiącu. Pocieszające jest to, że po jednym miesiącu zawsze przychodzi drugi, który nie musi być taki sam. Wiersz zostawia dużo miejsca do do przemyśleń. Pozdrawiam :)
  15. Dzięki Tobie i ja widzę ten wierszyk teraz inaczej:) Miłego wieczorku.
  16. Łaskawa - to prawda, nie mogę narzekać. Z treścią tak jest, że wypływa tylko wtedy, gdy coś/ktoś tę treść sprowokuje. Znakomicie jest jeśli potem ktoś inny podczas jej czytania, odnajdzie tam jakąś delikatną część siebie :)) Dziękuję i pozdrawiam :)
  17. Z emocją źle, bez emocji też nie dobrze... ale nie na tym obrazie:) Pozdrawiam.
  18. Kiedyś myślałam podobnie, ale teraz do zasuszania tylko koniczynki mi pasują, takie czterolistne :)
  19. To miłe. Dziękuję Pozdrawiam :) Zasuszone kwiaty... hmm, chyba jednak nie :) Dzięki i pozdrawiam. Interesująco brzmi Twoja interpretacja/wyobrażenie, te wycięte z całości wersy nawet dobrze się skomponowały w jedno osobne, zasugerowane wejrzenie. Co prawda podczas pisania wierszyka trochę inny obraz miałam w głowie, ale cieszy mnie, że mimo wszystko nie wyszło płasko, bo są jakieś rozgałęzienia w odbiorze. Dziękuję za komentarz:) Pozdrawiam
  20. No właśnie przeminęły, ale piękne zdjęcie pozostało :)) Ja akurat trochę do przodu myślałam pisząc wierszyk, cóż u mnie to nie był krokus... pozostaną w czymś więcej... hmm. Dziękuję i pozdrawiam :)
  21. Rozumiem Ciebie, ja też nie daję się zamknąć w żadnej doktrynie. Miłego wieczorku życzę :)
  22. fioletowe kwiatki oglądam kiedy nie śpię próbuję je rozwikłać na tysiąc sposobów nim jeszcze się pojawią nim znikną nim opadną chciałabym je utrzymać tak by nie przekwitały ani porami roku ani ciepłem i zimnem ani przeszłością przyszłością moimi wyobrażeniami zatrzymać ulokować w pewności je posadzić podlewać dnia każdego żeby się nie zerwały do innego wymiaru ani nie skarłowaciały od samego istnienia
  23. Bardzo mi się podoba ten kawałek i to niezależnie od cytowanych przypisów, bo on po prostu znakomicie działa na wyobraźnię :) Pozdrawiam
  24. Ciekawe przemyślenia - jest wolna przestrzeń i jest zamiennik, pozornie błyszczący, a jednak matowy... Pozdrawiam :)
×
×
  • Dodaj nową pozycję...