Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Natuskaa

Mecenasi
  • Postów

    1 876
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Treść opublikowana przez Natuskaa

  1. Rozświetlająco, dobrze uchwycony stan (w trakcie/po). Pozdrawiam :)
  2. O snach można by dużo, o ich realności, o czasami trudnych powrotach do rzeczywistości, o tych twarzach typu "nie znam", o erotyce która często jest (i to nie tylko moim zdaniem) lepsza niż na żywo. No ale... Jeśli chodzi o pogląd, o którym piszesz, to jest on dosyć ciekawy, ale nie zgadzam się z nim. Życie jest i snem i jawą ale nie jednocześnie, raczej zamiennie, a jeśli występują jednocześnie to raczej nie jest to korzystne zjawisko. Dziękuję i pozdrawiam :)
  3. Przynajmniej można się dokładnie rozejrzeć, a akceptacja... tak, masz rację wygląda na to, że w ten właśnie sposób działa, tylko te stopnie - im człowiek jest starszy, tym są wyższe. Dzięki i pozdrawiam :) "Próg" to w sumie wyszedł gdzieś w trakcie, kiedy szukałam spoiwa. Często depczemy go to prawda, ale bardziej mnie zainteresowała kwestia zauważania go. Dziękuję i pozdrawiam :)
  4. Z lekka obrodziło, więc zbieram. A mi miło jest Ciebie gościć :) Dziękuję i pozdrawiam
  5. Jakkolwiek nazwiemy tę siłę, która upiera się, żebyśmy stawali się coraz lepszą wersją siebie, pewnie mi przyznasz rację, że bywa uparta, a i sposoby znajduje tak wymyślne, że w żadnej książce nie znajdziemy podobnych, bo są dostosowane do indywidualnych potrzeb. Jeśli te sposoby nazywasz iluzją to widać jest ona potrzebna.
  6. Jeśli całe życie jest snem to znaczy, że śnimy śniąc... hmm... za dużo tego śnienia, coś trzeba przyjąć za pewnik, bo inaczej człowiek się pogubi, szczególnie gdy przyjdzie mu się zmierzyć z sytuacjami jak w wierszu. Dzięki za odwiedziny. Pozdrawiam :)
  7. Twoje są szczególne, bo wygrywające :) Podobają mi się. Tak trzymaj.
  8. @poezja.tanczycoś w tym jest, każdego dnia od nowa zaczynamy, każdego dnia może się zdarzyć "wszystko". Reszta Twojego komentarza wywołała u mnie przyjemne uczucie spełnienia :) Dziękuję i pozdrawiam. Bardzo mnie to cieszy :) Dziękuję i pozdrawiam. Tak, zaglądam do nich jak do niespodzianki, zadziwiają mnie i dają inne spojrzenie na rzeczywistość. To układanka, której elementy są tak rozrzucone, że nie można przejść obok nich obojętnie. Dziękuję i pozdrawiam :) Cieszy mnie, że się podoba :) Dziękuję i pozdrawiam.
  9. przeglądam jeszcze raz rozbijam sen na części rozbijam się o sen kiedy wchodzę w dzień i nie widzę śladu ani siebie stamtąd ani tamtego wystroju przeglądam jeszcze raz tam zaszliśmy daleko tam się urządzamy wierzymy w wytrzymałość dobrych słów i spojrzeń tutaj stoimy w progu patrzymy podejrzliwie przeglądam jeszcze raz tamte nasze kroki nasz świat równoległy który się rozwija tworząc piękne formy i z tym słońcem wracam znowu stoję w progu pytasz o czym śniłam czyżbyś śnił podobnie
  10. Jest myśl... wersje siebie:) cały pęczek "gdybań". Pozdrawiam :)
  11. Tekst budzi u mnie skojarzenia ze sprawą zamordowanego pięciolatka z przedszkola na poznańskim Łazarzu. Tam ludzie wciąż noszą znicze na miejsce śmierci... :( Jeżeli trafiłam to mała uwaga - sugerowałabym wyraźnie oddzielić czwartą część wiersza, bo jakby perspektywa w tym miejscu się zmienia. Pozdrawiam :)
  12. Właśnie wczoraj zastanawiałam się nad tym, co jeśli komuś skończy się temat na który nieustannie się żalił, jakimi kryteriami wybierze sobie nowy temat/personę itp? Swojego zaatakuje "bohatera", który go z wyżalania wyzwolił, żeby stał się jego nowym żalem? Ale nic to, poczekam... popatrzę, bo robi się coraz ciekawiej :) Pozdrawiam.
  13. You tube znajdzie coś dla każdego. Wspomnianą przez Ciebie parę dobrze się ogląda... przez jeden utwór :) Dzięki za wizytę. Pozdrawiam.
  14. Trochę inny klimat, ale warto poznawać także i to, co pozornie "odeszło". Dzięki i pozdrawiam :)
  15. tak jak ty widuję starców grzeją wiekowe marzenia przenikliwe śląc spojrzenia ale gdy tylko podchodzą starannie nieruchomieję żeby ich nie zirytować jakimś współczesnym pragnieniem wtedy stawiają gramofon słuchamy dawnych piosenek o cieple domu miłości tak długo aż zrozumiemy że jednak chcemy podobnie choć inaczej ubieramy swoje małe wielkie prośby
  16. Plus za pierwsze dwie. Jak dla mnie na nich mogłoby się skończyć, tylko że wtedy brakowałoby czegoś na zakończenie, które mi się tutaj odczytuje spalonym pamiętnikiem. Pozdrawiam :)
  17. Gorący czas dla drukarni i nie ma co się oszukiwać... oto duży pieniądz się kręci, bo to nie tylko ulotki, plakaty czy banery. Gdzieś w necie widziałam nawet wafle "mordowe". Można? Można. Bardzo mi się wierszyk podoba, kilka razy uśmiechnęłam się z aprobatą w trakcie jego czytania. Pozdrawiam :)
  18. Jak cyganka powróży... z kart pamięci. Pozdrawiam :)
  19. ... to może być trudne. Dziękuję Ci za te kilka słów. Pozdrawiam :) Różne informacje można znaleźć na ten temat, a potem dołożyć do tego ot choćby swoje ulubione filmy lub książki... i próbować to poskładać w jakieś "odkrycie", bo jednak czymś się kierujemy przy każdym wyborze. Również dziękuję, szczególnie za to, że mogłam sobie z Tobą odrobinę pofilozofować :)
  20. Medytacja bywa bardzo użytecznym środkiem. Każde z nas ma jakiś plan do wykonania, ale tym steruje coś co często jest określane mianem "przeznaczenia", czyli zdarzające się co jakiś czas zwroty w życiu. Póki co "piszę", a raczej rozpisuję się w próbach zrozumienia, czemu owe zwroty służą. Miłego wieczoru życzę :)
  21. I klimat :) Dzięki i również pozdrawiam. Nie byłam ani tam ani tam, czasem mnie nachodzą skojarzenia, które nie wiadomo dlaczego chcą być :) A co do reinkarnacji - dobrze na mnie wpływa. Niczego nie muszę gonić, niczego nikomu wyrywać, niczego nikomu udowadniać... wszystko ma odpowiedni czas i trwa odpowiednio długo, co jest super. "Wytrzeć" w sensie łzy, a ten tytuł i nawias niech zostanie jak jest (ponieważ skoro jestem krótka, są to tylko "wtrącenia"). Dzięki za wnikliwy komentarz. Pozdrawiam :)
  22. Tak jakoś się ułożyło, że wyszła piekarnia :)) Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
  23. „Jedno” się cieszy, drugie płacze układając rachunki sumienia i kilka koślawych w sobie błędów zestawiając z jakimś końcem, który dla niego nastał, a którego nie może sobie rozumem przetłumaczyć. Jednemu dane jest składać się z wad, drugiemu za tymi wadami tęsknić, nie widząc w tym niczego dla siebie niestosownego, niczego niesprawiedliwego, niczego sprzecznego z miłością własną. No bo właśnie, gdzieś się zapodziało „siebie samego”. Na tyle się zapodziało, że nie tylko drugi, ale i piąty i setny znajdujący się w podobnej sytuacji, przypisuje sobie bardzo brzydką cechę charakteru jaką jest egoizm, bo może czegoś dał za mało, za niedbale, za, za, za... pomnij na chwilę ile w tych wszystkich łzach jest tęsknoty za, za, za... miłością do „siebie samego”. Odeszło, przepadło, nie miało racji bytu, było zbyt odległe, zbyt poszukujące, zbyt niechętne z rana i z wieczora i z nocy też było niechętne w dawaniu spokoju, jaki nie potrzebowałby ciągłych, głodnych powtórek. To był taki piec z którego nie było dobrego chleba, bo albo wychodził zakalec, albo spalenizna, albo nie wychodził wcale ze sfery planów, ze strefy niezrealizowanych przedsięwzięć, niby błyskotka, promień odbity na szybie, za którym się goni, a którego dogonić nie sposób. I cóż drugi, cóż piąty, cóż setny, cóż enty i nieskończony... ? Pora wstać, wytrzeć oczy i przyjrzeć się tej istocie, która pomimo, że „jedno” wyszło z twojego życia, została. Zawsze jest, zawsze była i będzie do końca. Ona znowu woła o jedzenie, o sen, o odrobinę czułości w optymalnie ustawionej temperaturze istnienia. Kwiatki na parapecie, omlet na śniadanie, wielkie okno na świat i nic tylko łapać co dobre i obdarzać tym „siebie samego”, aż dnia pewnego, być może pięknego, być może zimnego jak minus dwadzieścia, być może nawet nie dnia, otworzy się nowa piekarnia po drugiej stronie ulicy, ale wtedy to już będzie zupełnie inna piekarnia i chleb z niej też będzie inny...
×
×
  • Dodaj nową pozycję...