Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. W rzeczy samej a gdzie? to pisze, że nie stawia się w cudzysłów, czy odpowiesz mi ,na to pytanie? wyłącznie o trzymaniu się sylab 5,6.7 regulamin nic o takich rzeczach,nie mówi-prawda?
  2. W czy problem znowu-człowieku? sęk w tym,że jest mi,tak wygodniej.
  3. Wyszedł z jaskini pokazał oblicze ryczącej bestii
  4. A złoto ale po sława kosa a da Jliada a rad a asa z co rum u kuł i stal a tak o poeta boski raj a bard i drab a jar iks o bat e opoka ta lat si łuku mur o czasa a dara a da Jliada as o kawał sopel a o to łza.
  5. W starożytności symbol genialnego poety o boskiej przenikliwości widzenia ślepego jak!-Wieszczek Tejrezjasz-byłeś natchniony, przez Muzy córki Zeusowe dla poezji i sztuki, na przyziemne sprawy codzienności jasnowidzącego, Ty jedynie widziałeś więcej-niż inni,to ludzie. Na tobie wzorowali się wielcy późniejsi twórcy w okresie hellenistycznym nawet i w Aleksandrii. Grecy i Rzymianie sławili i wywyższali twoją poezję, dla dzieł i opowieści słynących w tamtym,to czasie. Stały się istotnym składnikiem i źródłem wyobrażeń w opowieściach i perypetiach życia bogów i bohaterach. Usiłowali tobie dorównać w średniowieczu i prześcignąć, w tym kręgu cywilizacji europejskiej sławni pisarze i poeci, dla twoich słynących dwóch wielkich wybitnych,to dzieł, przez wieki a chciał!-Tobie odebrać sławę słynny Wergiliusz swoją Eneidą,ale twoja Jliada i Odyseja były niedościgłe.. Homerze genialny poeto epicki-twoja sława!-Do dziś nieśmiertelna.
  6. -Piędziesięciopięciogroszówka-(28) -Konstantynopolitańczykowianeczka-(32) -Tysiącdziewięćsetdziewiędziesieciolatek-(39)
  7. Była sobie czapla pewna wielka dama bardzo piękna i wysoko dziób nosiła i nad inne się pyszniła. Bo wiedziała dobrze o tym, że ma zgrabne długie nogi i sylwetkę wdzięczną oka i że wielu się w niej kocha. Pewna siebie do przesady z charakteru samolubna dumna wielce arogancka, dla nikogo,nie przystępna. Aspirację wielkie miała chociaż czaplą zwykłą była godzinami czas trwoniła spoglądając w lustro wody. Nie lubiła towarzystwa więc stroniła na ubocze, by oddawać się zajęciom, swym codziennym ulubionym. Chciała złowić większą rybę i nasycić żądzę głodu chętkę miała apetyczną i zachciankę taki kaprys. Byle małe lekceważąc, na swe cele większe biorąc, aby zyskać większy kąsek, egzystencji byt zapewnić. Więc musiała,być przebiegła w swych mistrzowskich specjalnościach umiejętnych użyć chwytów, by osiągnąć cel w zamiarach. Zawodowo się oddając swym zajęciom ulubionych, by osiągnąć cel w zamiarach zysk potrzebę z owej ryby. Polowała z różnym skutkiem, bo nie zawsze ryba brała, raz się woda zamuliła, raz przybrała w stawie woda. Miała wielu wielbicieli, co za złe,to uważali, że tez trwoni czas,na ryby, ich zaloty lekceważąc. Znana była w okolicy gdyż!Jej wdzięki wychwalano, lecz ganiono ją za jedno i palcami wytykano. Iż oddaje się zajęciom, do przesady bez umiaru tymże ciągłym polowaniom, tak bez zmyślnie i umiaru. Swoją opinię dobrą tracąc autorytet poważanie, że,też psuje inne czaple, które w ślady za nią idą. Więc zebrało się raz grono okolicznych wielbicieli uchwalili jednocześnie - tak trzeba czapli na złość zrobić. Dobrze znając jej maniery i zwyczaje jej nawyki zaczaiło się na czaplę i przebrało za zbójników. Gdy się tylko ukazała obskoczyli ja w około, tak ją z piórek obskubali do samego,też rosołu. Tak ja w trzcinach zostawili długo jeszcze tam leżała a gdy doszła wszak do siebie zrozumiała,co się stało. Z tego bólu i rozpaczy ledwie żywa zniewolona skryła w gęste się ostępy, by jej takie nie widziano. Od tej pory słuch zaginął? gdyż już czapli,nie widziano pewnie z piórek gdzieś obrasta w innej nowej okolicy. A morał z wiersza wypływa taki; ----------------- Jak już gdzieś cię mają dosyć, to zmień lepiej miejsce pracy, bo z powodu swoich wad, możesz pióra stracić.
  8. "Ulewny deszcz pukał w szyby obudził złoża łez"
  9. Ciągle w ramionach jestem Twych objęć o całym świecie zapominam w kochaniu. Straciłem już rachubę czasu dni i nocy bo Ty mnie kochasz gorącym ognia żarem. Nikt nie kochał mnie nigdy,tak jak Ty, tak do szaleństwa w obłędnym pragnieniu. Ja już,bez Ciebie nie mogę dłużej,tak żyć do serca klucz skradłaś mojego sezamu. Dla Twoich miody słodyczy z ust nektary w niewolę moje serce porwałaś w jasyry. Twoje ciało magnetyczny idący pociąg siły Twoje ciało rozpala we mnie ogniem pożary. W tym tańcu słońca w rytm aktów wiru walca uleciałem obłokom niebu w skrzydłom -Ikara. Wzbiłem się w z loty szczytom,pod niebiosy upadłem z rozkoszy,na wyspy Twego łona ciała. Ukołysany z falami z bezwolną namiętnością ugodzony złotymi strzałami miłości boskiego Amora. Kochałem i byłem kochany z taką z wzajemnością takiej miłości szukałem zawsze sercu,ze świeczką
  10. Nie dziw się?-czasami robię, taką odskocznię szukam w poezji.. troszkę innego stylu dla wersów, ale czy to,ma jakiś sens?-czas osądzi. Można zwrócić uwagę na fakt, że jednak coś? w tym jest bacząc!..na czytelność. jak myślisz?-czy mam wrócić, na dawne tory wersów rytmiki.
  11. Gasło słońce chowało się właśni, za wierzchołki szczytów gór nadiru. Czerwone niby krew zjawisko dziwu z wrażeniem końca dnia nieba snów. W jego poświacie widniał jakby ogień żółtobiałych plam odblasków oka cudów. Przeszywająca cisza napawała dreszczom ukryło się słońce niebu swoją tarczą. W tym gąszczu doliny echa i trzasków jakiś odgłosów nieznanych szelestów. Oczy błądziły omackiem dotykiem ręki szukały niebu gwiazd odblasków księżyca. Jakby,na moment!-Zatrzymał się ziemski czas w tym wrażeniu otulony w ciemności,tej nocy. Można było poczuć w duszy przeszywający lęk dreszczem idącym,po ciele grające sercu impulsy. Gdy nagle?-księżyc wyjrzał,za chmur swoim oczom rozbłysł swoją światłością i ruszył swoją orbitą. Wszystko nagle odżyło zegarem z natury rytmiką odszedł gdzieś cień obawy-rozjaśnił umysł realiom.
  12. Młodości kochać dla strzały, tego idącego Amora miłość nie wybiera chodząca,to po sercu choroba. Pięknie to ubrane wszystko ładnie w słodkie słowa wysławiane pod nieba wielka!Ukochana sercu potęga. Tu rolę odgrywa wielce szczególności,ta uroda, lecz ona przemija z czasem zawsze jest i zwodna cóż?-piękności powaby jeśli wnętrze skryte z jada ładna miska jeść, nie daje - taka jest wręcz i prawda. Nie będę tańczył i skakał z tego to i szczęścia choćby i boginią była nawet dla mojego wszak oka. Liczy się dobry charakter a nie próżność ponętna, może jeszcze życie za nią oddasz istna to głupota. Rolę tu odgrywa wielce kusząca żądza z fluida jeśli to, nie mogą wyładować swojego to bodźca. Szukają przebierają jak w szafie dla ubrania jak motyle szukają kwiatów dla nektaru dla ciała. Błądzi i chłopak dla zdrady błądzi i dziewczyna on szuka idealnej królowej - ona swojego królewicza. Takie to uczucie pierwsza chwila czaru zauroczenia, po spełnionym słodkim akcie-pryska,jak bańka mydlana. Mogą się tak oszukiwać - nawet całe długie to lata, aż jedno drugie wszelako znajdzie ze świeczką życia. Zwiążą się dla obrączki wiernością ślubem małżeństwa Bóg jedynie to wie!Jaka dalej będzie, ich życiowa droga.
  13. Jak Antoni dostał gratis banana jak Antoni na skórkę nadepnął z rana Jak Antoni zrobił na ulicy dwa salta jak Antoni nogę sobie z głupoty złamał. Jak Antoni w szpitalu się-rad znalazł Jak Antoni-oto!-Pytanie?-dla pytania? Od ust sobie odejmował od kleiki same wcinał.. od wiersz to?-czy orginał stąd-Antoniego zaduma? istna ramota dziecinna.
  14. Hipochondria babcina zapewne-Twoja bracie?
  15. Właśnie się pytał o Ciebie? św.-Antoni Wielki-od zguby?
  16. To Ty powiedziałeś? zapewne o sobie facet.. jak Ci klucz-nie pasuje idź bracie do ślusarza. Kicz zostawiłeś,pod wycieraczką może i klucz odnajdziesz?
  17. Aleksander Wielki Macedoński-jako!-Alexandros III-zdobywca stał się na Bliskim Wschodzie symbolem zuchwałego w czynach wodza. Jako władca,który dotarł,na krańce ówczesnego ziemskiego ludziom świata. zdobywca Persji i pogromca-Dariusza III-dotarł do słynnej świątyni boga Amona. Założyciel Aleksandrii wódz,który rozwiązał węzeł gordyjski cięciem swojego własnego,to miecza dotarł,pod same brzegi Jndusu z czynach bohaterski,do granic fanatyka odważnego,aż do szaleństwa. Opowieści niosą mitu famę o fantastycznych strategicznych wyczynach,tego to!-Młodego Macedończyka walce z dzikim ludźmi,na krańcach obszarów cywilizowanych-dotarła niepokonana wyczynom jego?-sławna armia. W legendach islamu dalekie podróże do granic znanego świata-uczyniła z Aleksandra symbolem- boskiego herosa. Syryjskie wersie opowieści zostały a w perskim -jako?-Iskander-nameh-u Arabów stał się atrybutem Zeusa Amona. Nawet Mahomet uważał go za pobożnego i sprawiedliwego-jego wielkość była niezasłużonym łaskawym darem Allaha.. dosięgnął go w końcu los zwykłego śmiertelnika-zmarł nieoczekiwanie,na atak hebry w Babilonie-ów!-Pogromca świata.
  18. Atlantyda wyspa wspomniana,przez Platona w dwóch jego,to dialogach zwana inaczej-Timaios,czy Kritias stolicą miała nosić wszak nazwę -Bazylea. Była królestwem zbudowanym,na koncentrycznych przemieszczających się kręgach idącego z lądu i wody,była prawdziwie rajską krainą-szczęśliwości i z natury cudu piękna. Błogosławiona przez przyrodę miała obfitować-we wszelkie ludziom życiu dobrach rządzona przez mądrych króli-wszelako została jednak srogo z Boskiej ręki złemu ukarana. Z przyczyn wyższości jej mieszkańców swojego zarozumialstwa z grzechów pychy wszelkich na rozkaz bogów i karzącego ich gniewu została pochłonięta,przez wody oceanu z lądu znikneła. Zapadła się w ciągu jednej doby,jak twierdzą mity starożytne,czy egipskie w te papirusach, czy to była bajka,czy legenda,jak uważał i twierdził uczony grecki Arystoteles i jego,to filozofia. Niezliczeni uczeni próbowali odnaleźć rzeczywiste tło tego mitu ustalić położenie wyspy,po wiekach. Nawet słynny z siedmiu mędrców Solomon żyjący w tamtych,to czasach,od Egipcjan o tej wyspie słyszał szczęścia. można więc przypuszczać,że opowieści wszelkie pobrzmiewają echa o leżącej na zachodzie!-Wyspy Błogosławionych.. wszystko to nawiązuje do obecnych w wielu wyobrażeń pradawnego-złotego wieku,tak opisanej przez owego!-Platona
  19. Kiedy byłem mały świat,był innym temu, bez zobowiązań i problemów w tym życiu. Był jakby bajką!-O królewnie i królewiczu zamkach smokach i ukochanym-św.-Mikołaju. Dziś powracam do tamtych dni i wspomnieniom błądzę czasami i tam zaglądam myślą,to swoim. Jak?-przez judaszowy wizjer oczyma oku drzwiom tam jestem obecny,zawsze sercem swoim i duchem. Czasem w moich snach,bywam jeszcze małą dziecinom w beztroskiej swawoli harców małym psoty i bobaskiem. Dużo już dróg i ścieżek swoim życiu wszak lat przeszłem ale tamtych nigdy!-Jakoś,nie mogę odrzucić-nie!-Zapominam. Ona są zawsze moim balsamem-sercu głębokim leku ukojeniem zawsze,czy chce tego,czy nie wracają!-Choć z czasem odrzucam. Coś?-mnie,za rękę tam?-zagadką z natury zawsze!-Prowadzi Aniołem do tych chwil i lat,tak najpiękniejszych,dla snów astralnych zagadkom. To umysł tamtych dróg szuka w proroczych snach jakiegoś?-przekazu.tym znakom tej ciszy i radości mojego serca i duszy,z jakąś siłą,tam jestem obecny snu obrazem. Tam jestem w innym świecie natury,w tej przestrzeni wymiarach innej planecie i obrazem rytm czasu,tam nie zagląda swoim zegarem,ani ziemskie problemy z jakimi się dzisiaj kłopotam.
  20. Amur rad u czar jaga tama a to łza jara a zła a sory to cnota robota a to bor a ton co ty rosa a łza a raj a złota a mata gaj raz cud a rum a.
  21. Cóż mi Adonisowe piękności młodości urody sercu bogini Afrodyta jej miłości ów kochany. Cóż mi taki Narcyz egoista w lustro wpatrzony bym kwiatem lilii zdobił tym wszędzie to ogrody. Cóż mi błądzić jak Odyseusz światu po lądach szukać Weny w chmurach głosu rymu dla tej myśli. Ona jest we mnie na zawołanie idąca mówi w słowach płynące z duszy do serca dla wersu i dla rytmiki. Cóż mi czekać utęsknionej lata wiernej Penelopy zawsze kochanej i dalekiej sercu swojemu mężowi. Wciąż płynie muzyka słowicza wierszami dla Muzy najpiękniejsza i boska Orfeuszowa kitarą w poezji. Cóż mi Noe i jego Arka w strasznym żywiołu potopach słynna bogini piękności boska Parysowa czaru i Helena. To mi przeszłość i mitologiczna legenda zapisu kronikach czas przyszły, a nie przeszły - liczy się teraz mojego życia. Cóż mi jeśli moja miłość kochania bywa nieodwzajemniana dokąd gnam z wiatrem w rozszalałych natury walce żywiołach. W tej burzy z piorunami rozszalałej mojej drogi w te nieba diabli i anioły szukającej sprawiedliwości w tych realiach. Cóż mi czekać dla mojej duszy żywotu na zmartwychwstanie za jakie to grzechy wszystko kary - idącej dla pokuty złudne. Bezsensowność to wszystko jak dzbany Salomonowe stoją próżne złoto obłudy w słońcu oddaje błyski z klejnotu sercu skrywane. Zycie jest niesprawiedliwością z Boskiego wyroku idzie z ręki rajskie ogrody w paranojach radością cieszą nasze z raju dusze. Dokąd idziemy my ludzie w ścieżkach drogą krzyża śmiertelności czym jesteśmy winni, temu światu z tego ciała istoty przybrane. Idzie nasze być?Dla znaków i pamięci i na mogiłach w te napisy z imienia i w nazwiskach zapisanych - zapomnianych dla kamienia. Prochem marnym dla boskiego słowa - o ludzki losie z ran katuszy być albo nie być?Oto jest pytanie dla pytania bycia dla człowieka. Wszędzie głupie prawo, co z ludzkiej wyszło głowy w życiu rządzi tnie goryczą dla łzy dla, tej czary złudnej ciału cieszy w słodyczy. Dobro i zło wszędzie panoszy po świecie anioły się kręcą i diabły niebo i piekło króluje na każdym kroku - fanty rzucamy dla gry w losy. Po co mi nić Ariadny, czy mi po labiryntach błądzić jako Tezeuszowi wymyślne Hadesy piekła ludziom światło!Nie ziemskie z duszy ciemności. To wszystko to farsa i wymysły dla pieniądza igra z ludzkiej naiwności ciemnota dla ruiny idzie z głupotą nauki w tezach miesza z teorii uczeni.
  22. Dracula uosobienie wampira w słowiańskich wierzeniach ludowych, to upiór powracający na świat i wysysający żyjącym krew ludzką. Takim pierwowzorem wampira,był słynący z okrucieństw niesłychanych.. dla osoby włoski hospodar- Vlad IV Topes zwany owym!..słynnym Draculą. Był on bezlitosny!-Z przydomkiem-palownik)-wobec Turków i własnych wszak poddanych jego zamek został zburzony doszczętnie,przez sułtana Mehmeda Zdobywcę stając się ruiną. Pamięć o straszliwym księciu przetrwała jeszcze,długo-w legendach i przekazach historycznych.. jego straszliwe wyczyny jednak zostały zapisane w kronice w przyszłych pokoleniach-z litery straszą. Wielki strach opanował serca i krążył lichem złego języka,po zatrwożonych zabobonnych,to ludziach.. biło jakby dzwonem!-Na alarm?-tam gdziekolwiek się pojawiła-w słowach siała strach u ludzi bojażń upiorą. Myśleli,że wampiry pijąc ludzką -krew tzw.-eliksir życia zatruwają w ludziach żywych ciało w złego w jadach. A wśród ludzi i w okolicach pojawiła się w tym czasie tajemnicza grożna i zakażna choroba z tą i trwogą.. grasowała dla gwałtownej szybkiej śmierci w objawach mąciła w zjawy,jawiła w różne zmory złud śmiertelnych. Opanowywała umysł w jakieś niewyobrażalne obrazy wizji z gorączki jawiła w omamach idącą z taką,to chorobą.
  23. A łza taki u jar a soku masa gór a pała i bawi sąd wół w kat a lupa ssa z ciał i palu car da za raz a Dracula pił a i czas sap ula tak w łów dąs i wabi a łapa róg a sam u kosa a raju i kat a zła.
  24. Ziemski żywot naszej duszy idzie zmysłami wnętrzu ciału. Kusi oczy czaruje w obrazy porywa z wiatrem burzy prawu. Tańcuje dusza z anioły i diabły dobro złemu miesza młyna. Błądzi w kręte labirynty światła szukając w cieniu. Może zakwitną kwiaty róży dzikim kwieciem kwiatu.. roztoczą swoje zapachy.. z wabią motyla nektaru. Słodkie ssawki miody spijał będzie rady.. piękne koloru tęczy.. w skrzydła paź żeglarzy. Rozkołyszą dla zmysłu w niebiańskiej rozkoszy.. w ogród zapomniany światu.. w euforii w uniesieniu. W zapomnianym świecie oczom pajęczyny zdejmie.. z serca z iskry płomienie.. wszystko zieleni odżyje. Roztańczy ciało zmysłami gdzie natura skryta żyje.. rzuci złotymi promieniami.. w płynące zdroju ruczaje. Gdzie nigdy słońce,nie zachodzi w te ogrody duszy wyśnione.. wędruję tam z marzeniami.. gdzie bogowie popijają ambrozje.
  25. On a rano tana raju baza oky rwe laga warkot a ma syn nara małpa gnat nosal igła psota e jadu a osa atak lawy łzy łap o tan gwar bok traw a kar wróg o łzy da wyspa na tango a laga laba tu pak a krab wal u kły raza a ława sama dar o ja jako sopel i a zarywa a nara jubel o da grad a w las i kubeł zona kra a góra z sama a tam e rwał acan a raz i go raz i lawa hart o kęs o trah a puła elo e rogaty ptak pac na capa a sok a zaraza a tabu góra łuka a syt łosie rwały bok i nogi ukoso kuc a łapaj a co koca dala gala i wabi kara z sak o kaman mat a kata masa pała a gaja a ba lot lasa runa ogon w łeb a i da bo lej a rany dur baran o byk o sapał awa sam silny srogi sus w koksa za raka salwa i na łza raz a rów wróg o to cała psa łów góra o ino gnało co ała grot a to jo kły w kuł z impet suma trop aport a mu step mi z łuk wył kojot a tor gała o co łan goni o a róg wół a spał a co to gór w wór a za raz łania w las a kara za skok w sus i gor syn lis masa wała pas oky bon a rab rudy na raje lob a diabeł w nogo a nura salto laba a jaga a łap a sam a tak a tam na mak oka szarak i bawi a laga ladaco koca ja pa łac ukos oku i goni kobyła wre i sołtysa a kuł a rógu bata a za raz a kosa a pacan cap kat pyta gore ole a łup a hart o sęk o trah a wal i za rogi za ran a cała wre mata a masz a róg a arkan o złe buki salwa dar gad ole buja rana a wyraz ile posoka jaj o rad a masa wała a zarył kula w bark a kaput a bal a gala o gna tan a psy wady zło gór w raka wartko braw gnat opały zły walka ta a osa u daje a to spał gil as on tan gap łam a ranny sam a to kra waga lew ryk o aza buja rana tona rano.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...