Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Grali i pili papierosy palili wrzaski podnosili echem! ,po nocach. Szum ,gwar wielki raban ,że hola! szyby leciały,krzesła i stoły -hołota. Rej!,tu wodzili mendy ulicy lumpy zebrane z różnego kąta. Wiwaty ,toasty-życzenia zdrowia w karty grali pieniądze brzęczały-swawola! Kości rzucali lała strumieniem się wódka szkła brzęczały,bo gardła suszyli-orgia. Bezmyślnym amoku w poszarpanych myślach końca nie było,tej zabawie i tańcach. O Bożym! świecie! zapomniała -hołota wpadli w nałogi,myśli pogubili w amoku. Żyć nie mogą! dla ,tej!miłości kochania dalej!,jak pili!,tak piją!,tak!- bez końca.
  2. ------------------------- Bujałem w obłokach swoich marzeń i snów w krętych uliczkach myśli ,wierszy i poezji. Wierszami spiewałem słowami w rym na złość trelom ptasich słowików. ------------------------- Grało mi w duszy i w sercu achoj! gnałem,po stepach,pustyniach burz. Z skrzydlatym wiatrem tańcząc piruety wolny ,jak!ptak jaskółczym lotem. ------------------------- Fantazją mojego pałacu skarbów raju w komnatach piękna rzeżbami obrazy. Tuliłem moją poduszke oczą snów jawy wizjami miraży teczą kolorów barwy. ------------------------- Bajecznym mamidłą - fatamorgana widokiem zjawiską złudy!w myślach,błądzonych i krętych. Śniłem!,tym czarem! idąc drogami utopi by!się umysłem obudzić przytomnym. -------------------------
  3. ------------------------- Bujałem w obłokach swoich marzeń i snów w krętych uliczkach myśli ,wierszy i poezji. Wierszami spiewałem słowami w rym na złość trelom ptasich słowików. ------------------------- Grało mi w duszy i w sercu achoj! gnałem,po stepach,pustyniach burz. Z skrzydlartym wiatrem tańcząc piruety wolny ,jak!ptak jaskółczym lotom. ------------------------- Fantazją mojego pałacu skarbów raju w komnatach piękna rzeżbami obrazy. Tuliłem moją poduszke oczą snów jawy wizjami miraży teczą kolorów barwy. ------------------------- Bajecznym mamidłą - fatamorgana widokiem zjawiską złudy! myślą błądzonych i krętych. Śniłem!,tym czarem! idąc drogami utopi by!się umysłem obudzić przytomnym. -------------------------
  4. ------------------------- Bujałem w obłokach swoich marzeń i snów w krętych uliczkach myśli ,wierszy i poezji. Wierszami spiewałem słowami w rym na złość trelom ptasich słowików. ------------------------- Grało mi w duszy i w sercu achoj! gnałem,po stepach,pustyniach burz. Z skrzydlartym wiatrem tańcząc piruety wolny ,jak!ptak jaskółczym lotom. ------------------------- Fantazją mojego pałacu skarbów raju w komnatach piękna rzeżbami obrazy. Tuliłem moją poduszke oczą snów jawy wizjami miraży teczą kolorów barwy. ------------------------- Bajecznym mamidłą - fatamorgana widokiem zjawiską złudy! myślą błądzonych i krętych. Śniłem!,tym czarem! idąc drogami utopi by!się umysłem obudzić przytomnym. -------------------------
  5. ------------------------- Bujałem w obłokach swoich marzeń i snów w krętych uliczkach myśli ,wierszy i poezji. Wierszami spiewałem słowami w rym na złość trelom ptasich słowików. ------------------------- Grało mi w duszy i w sercu achoj! gnałem,po stepach,pustyniach burz. Z skrzydlartym wiatrem tańcząc piruety wolny ,jak!ptak jaskółczym lotom. ------------------------- Fantazją mojego pałacu skarbów raju w komnatach piękna rzeżbami obrazy. Tuliłem moją poduszke oczą snów jawy wizjami miraży teczą kolorów barwy. ------------------------- Bajecznym mamidłą - fatamorgana widokiem zjawiską złudy! myślą błądzonych i krętych. Śniłem!,tym czarem! idąc drogami utopi by!się umysłem obudzić przytomnym. -------------------------
  6. Wiatr targał Twoje włosy rozwijał wijące się falą słonecznych burzanów szłaś wśród pięknych łąk z kwiecia widok Twój upajał moje rade oczy. Jak Nimfa piękna nad naturę jak młoda sarna leśnych ostępów uśmiechałaś się motylom tęczy rosą zmywałaś twarz z błękitu. Wolna jak ptak wśród tej zieleni grała muzyka ptasim śpiewem treli jakiś czar roznosił wici - echem świtu ustom Twojej słowiczej pieśni poranka. Wyszło słońce promienne za chmurki spojrzało z uśpienia przetarło oczy nocy zrywałaś kwiaty w bukiety w pęki kolory plotłaś z nich wianek wiecem z obręczy. Twój widok wabił i nęcił moje oczy Anioł po drogach tych błądził ścieżkami roztaczał światło aureoli miłości rajem nagle znikł?Rozpłynął się z mgłami niebu.
  7. Rodzi się nowe ludzi plemię rodzi się Polski nowy duch. Ojczyzna woła ,bo jest! w potrzebie! otwórzcie oczy i wasze serca synowie. Ojczyzna nasza zginąć, nie może! ten!Biały"Orzeł"wzleci ,pod szczyt. nasz symbol!flaga biało czerwonej! Honor!,Ojczyzna! Wiara!,-nasz Bóg! Umrzeć nie może! Polska idea! synowie ruszcie wasze sumienia. W braterskiej przysiędze zjednoczenia bo!"Matka"płacze roni słone łzy. Musicie nauczyć się kochać "Ojczyznę' dała wam wiarę,nadzieje i miłość. Za krew! milionów naszych dziadów cnoty mniej synu godność i oddaj jej!cześć. Szanujcie dziedzictwo naszych "Ojców" miejcie waszą godność ratujcie, jej cześć! Niech! kwiat miłości !zakwitnie w braterstwie obudzi pączek rozkwitnie! i zerwie ze snów. W zgodzie budujcie ,nasz nowy dom! bracia! niech! zmartwychwstaną nowi synowie,tej ziemi. Miłość buduje -niezgoda rujnuje, taka prawda! czuwaj synu,!tej ziemi!! w Tobie! nadzieja-jutra.
  8. Polsko ojczyzno bojowniczko sławiona rodzona matko i ziemio ty moja, jakaś ty słaba umęczona i chora, któż cię uleczyć z tych ran kiedyś zdoła. Ilu już synów wyszło z twego łona, co z twojej piersi czerpało męstwo w bojach, kto?zliczy szeregi odwieczne twoje ofiary, co w twojej obronie swoją krew przelewali, nie brakło im męstwa, ani hartu odwagi zwyciężali dla ciebie za ciebie umierali. Gdy wróg po kraju bezkarnie grasował gwałt zadawał tobie godności ujmował, ty nie zawsze przebóg się obronić mogłaś, przed silniejszym wrogiem, co cię napastował. Na zew twój!Ojczyzno spieszyły hufce zbrojne, by krwawo pomścić krzywdy poniesione, od Mieszka, po ostatniego Króla Polski zrywało się polskie rycerstwo w zloty, jak te białe orły. A w godle im biały orzeł w czerwieni powiewał na chorągwiach łopotał do boju zagrzewał i wznosił się wysoko ów!Symbol polskości w herbie naszym polskim jak naród nasz wieczny. W blasku ognia i salwy, w dymie brzdęku hartowanej stali w kurzy w pyle i w pocie w krwi szły polskie sztandary. Nieśmiertelna sława zrasza orędzie twych pokoleń krwawicę twego miecza ojczyzna, nie zapomni. Z bojowej pieśni rycerskiej Bogurodzicą na ustach, prowadziły hufce twoje zbrojne upadków do zwycięstwa. Już cię zmazywano z mapy tego świata? na zawsze wykreślić chciano ojczyznę polaka, lecz "Macierz" droższa im była nad życie, dla żołnierzy białego orła, dla narodu biało czerwonej. We krwi już to mieli z dziada i pradziada świętym obowiązkiem było i cnotą, każdego polaka głosem serca, co wzywało do walki o honor! by pohańbioną godność ojczyzny pomścić pokrzywdzoną. Tak w późniejszych latach i ojców zwyczaje żołnierz szeregi swoje formował i zbierał je w armie. Morze już krwi wylała ta ziemia waleczna; nie raz rozszalała w domowych rebeliach, lecz zawsze potrafiła walczyć o swoje prawa zwady wzajemne zapomnieć urazy bratem się stać dla brata. By w godzinach śmiertelnego niebezpieczeństwa, wystąpić z obronnym honorem, takim był zawsze Polak w zaraniu odwiecznych pokoleń. Bo wiernych miałaś synów bohaterskich wojów najlepszych na świecie żołnierzy niezawodnych w boju, tych, co na obczyźnie walczyli i w kraju, o wolność niepodległość i wiarę.
  9. --------------------- Ja!, to mam dar! i bujną wyobrażnie jak! na zawołanie wiersze w rym układam. Błądzem myślami ,po Księżycu -Słońcu po nocach w obłokach z Aniołami chadzam. --------------------- Z Weną sie witam ,jak dobry przyjaciel Zeusa pozdrawiam z Olimpu mój ty! Boże. Dziecią bajki wierszykiem snom poukładam napiszę o miłości jedynej ,nad życie. --------------------- Z Amorem przechadzam się ,po niebiosach czasem pomyslę o rodzinie i Ojczyżnie. Po snach labirytu drogą oczą zaglądnem w głąb ostępów zaglądam duszą zmysłów. --------------------- O Bogu wspomnę o grzesznej duszy i raju taki!, już jestem! a inny już, nie będe o nie! Wena jest zemną ja!jestem z nią ,jak! przyjaciel taki już dar! od życia dostałem ,ten skarb. ---------------------- Więc piszcie wiersze ,jak!serce dyktuje Weny szukajcie myślą i z głębin serca. Oczyma szukajci- czujcie dotykiem wszystkimi zmysłam 'Weny' szukajcie. -----------------------
  10. -------------------------- Gra mi w duszy i w sercu muzyką rymu grało mi w myślach poezją wierszy. Erato i Wena moją kochanką uroki darem od niebios pisanymi słowami. -------------------------- Jestem poetą wiersze w rymy składam jestem natchnieniem rozumu głową. W sercu do serca ustą wypowiem przeleję na papier w litery i wersy. -------------------------- Wędrują szeregi moich Weny myśli wedrują i kłócą się, ze sobą frazesy. Gubią w odmęcie ,by wyjść powierzchi z wiatrem zatańczą tym! nurtą biegowi. -------------------------- Płyną ,jak! flota okrętów oeanów z wyprawą nieznanych lądów i wyspą. Kiedy?dobiją do brzegów ,te łupiny w tym! bezkresie wody i fali burzanów. -------------------------- By odnależć lądy, odkryć ich uroki żaglem z serca i z myślą z wiatry. Kiedy? przybiją przystani w te porty tak? -płyną wiersze mojej poezji. --------------------------
  11. ------------------- Ja się na żadnym z poetów,nie wzoruję piszę to, co mi serce dyktuje i głowa. Piszcie,tak dalej,a pobłądzicie drogą nie wiedząc,czy to wiersz to,czy poezja. ------------------- Czasami patrze,na wasze wypociny kilka literek to wiersz?,czy,to-zdanie-o Pani takie wierszydła psu na budę-mówisz! bezsensowne słowa paru liter-o Pani/ ------------------- Wy,to nazywacie wierszami-o Pani widzisz to i nie grzmisz-o Pani Oceniacie jakieś pierdoły,aż!krzyczysz-o Pani Twój krzyk -odbija się echem od ściany. ------------------- Wy poeci o Weno Ty łzami płaczesz Twoje suche łzy niosą pytanie i milczą, dokąd oni idą?Zamykasz oczy-o Pani ślepą uliczką - impasu i przepaścią ------------------- Będą muchy natrętne-łapać w rosole albo zejdą na psy?,lub dalej-o Pani Mówisz ach!Tak prawdę poetą-o Pani nie rań mnie,Tak!-o Pani,to boli i rwie. -------------------- Gdzie Twoje-przesłanie poezji rymu? gdzie Twoje wiersze-czaru i uroku-gdzie? Gdzie Twoje słowa trafiają w zero,nulu gdzie o Weno? opaską zakryto Ci oczy? --------------------
  12. Otwierają się rany, aż krwawi serce ból niezmierny przeszywa człowieka. Był człowiek, już go, nie ma - to szok? byś przeklinał, wydzierał z rąk śmierci. Obrażał Boga pięściami rozpaczy bił i kopał z oszalałej bezmyślności. Słów brak, żalu i usprawiedliwienia gwałt szarpie myśli, a ciało cierpieniom. Obłędna myśli, bezlitośnie opętana błądzi? otępiała w labiryncie impasu. Kary rumak śmierci - wiecznych stepów poniósł duszę, Twoją, ku niebu uśpioną. Pamięć ziemi zostawił, a kwiaty kamieniom czarą goryczy w łzy nakarmił czernią. Anioł śmierci podciął skrzydła życiu zostawił pamięć, a myśli wspomnieniom. Zadedykuję, ten wiersz "Ku pamięci" Wielkiemu poecie i pisarzowi i publicyście Jerzemu Fickowskiemu.. "Jedynym w swoim rodzaju".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...