Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Pewne dostał świerzbu swędzącego znając jogę głową sięgnął a w salto dziuplę spojrzał a w środku,co złoto walało się stosami w kupie i świeciło dostał rozwolnienia z wrażenia ladaco. O rękach zapomniał i słupie a z tego latał i latał w kółko w krzaki a równo głową w słup rąbnął i nabił guza w czoło rękami machał,jak ptaszyna bardzo,to słabo lotem nie poderwał,bo z tyłu mocno swędziało.
  2. Warto a sory walała para wino, rum, arak, a kara mur - oni wara pała lawy rosa o traw.
  3. Kar u bat u balu a goni tango a krab narty zła a łzy tran bark a o gnat i noga u la buta burak.
  4. Tu-ale czar Aza rada,rada raz a raz cel aut.
  5. "Choćbym teraz głupcem w oczach stawał waszych myśli geniusza czas ogłosi!..z innymi,to czasy" Moja-Złota Myśl.
  6. Bij mnie!-Bij!-Myśli natrętna goń polne wolne wiatry uderz mnie!..w twarz,bym oczom gwiazdy i zobaczył wytargaj,za uszy i postaw w kącie,dla kary w nagany przylej mocno,przez pośladki,bym i na krzesło,nie usiadł. Daj mi takiego kopa,abym w dalekie poszybował orbity jesteś,ze mną i cię nie ma-kosmos echem sercu jęczał kochasz,ty mnie kochasz,ty stwarzasz wyłącznie pozory grasz na bębnach,na nerwach tańczysz,kręcisz wiry wokół. Szybujesz w skrzydła rączy Pegaz-rumak bajeczny a śmigły w te kopyta w iskry rwiesz cały,żeś już cały step przemierzył jeszcze ci mało więc pędź szalony swoimi ścieżkami w te obłędy. Piorun w błyskawicy sercu z miłości a niebo strzałom to przeszył ustom w pocałunki łunami świecił i bawił w fajerwerki o zakochany deszczem łzy z uczuciem skropił sezamy,dla klucza i wrota otworzył.
  7. O walka a wal osa larum a wino ton a capa karaj a krowa,paw,orka,ja rak a pacan o to niwa mur a las o lawa a klawo.
  8. Ach!..ta nieznośna Urszula zawsze wsadzi nos do ula wytknie,przytnie i uniknie zwodem w wodę-nurkiem skocznie, jak syrenka wabi,mąci w iluzjona.
  9. Choćby nas i zabito i raniło z ciała; dla myśli wolności w te i pismo w słowa, dla tej idei w poezji-my wiekami wieszcze dusza nie umiera ciału-iskrą sercu w pokolenie odrodzi się z nowym Feniksem z popiołów i ognia, bo my nieśmiertelni poeci z wizji prorocy i"wyrocznia".
  10. Nikt się nie zrówna Polskiej światu,to jeździe co z Sobieskim Turka ścinała w dalekim stepie skrzydłom konie z kopi ciężkie z miecza w gromy husarii zbrojnej straszył dźwięk uszom w te hałasy Turek z arkanem z łukiem umykał zającem w obłędnie, choć miał siły,co wszak,jak i lasu drzew stały,to tysiące. Jan Marysieńce słał buziaki w listy miłosne piękne pisał jak ją kocha a jakże tęskni,ale w polu sercu iskrą i gorzał rąbał wściekle kłosy leciały z pogan,co głów karku,to naścinał wrzało wnętrzu myśli goniła śmigła,jak siano,tak jak cepem młócił Turek pogubił swój z krzywiony z księżycem rogalowy ów!..puginał Husseina-baszy obóz zdobył kapiącym,od złota w cuda oku zostawił. Cała ówczesna siłą Europa nadziwić się,nie mogła naszego wodza że ów dokonał takiej wiktorii sławiąc,po wieki znakomitego,to Polaka Hussein-basza umykał chorągwie w znaki wszelkie bezpowrotnie utracił, Chocimskim zwycięstwo,ale ta,pod Wiedniem potęgę Turcji ziemi z zmiotła, tak Jan-III-Sobieski w królewskiej sławie siłę militarną w pył pogan wielką rozbił, co w jasyr pędziła w niewolę porywała młodzież polską,tym koszą i innym krają mąciła.
  11. Sama siebie chwali mądrala wszystkie rozumy pozjadała wszystkie spisała w testamenty i rzuciła rybą dla przynęty, jaką chorobą jest zarażona. Więc w Krakowie chodzą plotki że,nie widzieli takiej idiotki, która z żądzy o jednym myślała o zwodach w przerębli zawiedziona- cały Kraków z afisza o Uli-tylko trąbi.
  12. Głodnemu chleb na myśli może Tobie się i przyśni zwód w pełnej okazałości w tedy dostaniesz w kości będą bolały,te z igły zastrzyki. Nie pisałem,to limerykiem lecz zwykłym wierszykiem szkoda mi myślącej głowy, na niezwykłe pręcie zwody pobaw się pluszowym misiem.
  13. O kok,orka,ryba,żaby,rak,rokoko. Tak-do wiadomości. Rokoko-ropucha,największa z żyjących na świecie mieszkanka-Brazylii. Kok-gatunek gołębia.
  14. Chcą mnie uczyć miłości i straszyć,tym z posągu twór Amorem dla tej strzały z grota lecącej uczuciem piersi,z tym wymysłem on chce mnie kochać uczyć,jak pisać listy i sercu oku testować a gdzie ów!..jest bożek,za filarem się schował,taka w nim i miłość. Prędzej!..ja bym go nauczył,jak się z łuku,do celu,do serc strzela, nie jeden kwiatek z łąki zerwałem w bukiety,dla piękności z wianka, bez względu na to-jak się nazywała,ta rzeczy z imienia,czy nazwiska, on mi do pięt nie dorasta,w tej sztuce szermierczej w owe!-To arkany. Niech mi tu stanie!..kochany z matką u boku i Zeusem całego Olimpu, dla pary romantycznej i obsesyjnej,co duchem bywaj!..z egidą o mieczu, niech rozpęta burzę i ziemię rozkołysze,pod moimi nawet-rady wszak stopami wyśmieję jego złote błyskawice i mityczną chorobę idącą,z tej bajki ludzkości. Znam te wszystkie sezamy,dla oczu zakryte innym uniesień sceną w kotary te skarby ziemskie ciałom chodzące oczom i wszystkie zatoki z raju,w te lądy odkryłem tajniki wszak wiele błądziłem w życiu nim,to źródło ujścia oku znalazłem trzymałem w ramionach i tuliłem nie jedną,ku sercu rzucałem,jak polu ziemi ziarnem. Ustom pocałunki spijałem,a do uszka szeptałem czułe słówka pożądań z grą w zmysły Słońcem grzałem z promienia w iskry,co z ciała igrając swawoli z czaru magi w rozkoszy gwiazdy z nieba,pod stopy niebu zerwane rozdawałem garściami-a łożem ścieliłem w poduszki zbierałem żniwa wszelkie zdobycze rozsypywałem płatki z kwiecia kobiercem królewskiej miłości. Czy istnieje boski Amor,czy jego nie ma ma?i tak będzie,nam z łuków,po sercach z raju strzelać, będzie ten grot strzały leciał przeszywał serca,na wylot-nożem ryć na drzewach w inicjały,to pisać, zawsze będzie zdobywać szczyty i wieńcom lauru ozdabiać głowy zwycięstwom-ponad wszelkie,to i słowa, zawsze będzie chodziła w szatach błyszczała w diamenty w majestacie chwały tronem sercu korony-ta Pani"Serca"
  15. A jaga o Ty ramy raz,co czary mary to-a gaja.
  16. Pani miała na mnie z oka widoki więc wszystko poszło w te i boki, tak to bywa z tą miłością z Amora.. gramatyka łyka teraz i dostaje,to kosza, ale Ty jesteś zawodowa-szyjąc z juty worki.
  17. Ja nie z Ostrudy szanowna pani Tobie wierszydłem-innym wierszami zapewne śnisz o zjawach w te koszmary opętała Cię zmora zazdrości a sercu czary, w Ostrudzie,pod latarnią ćma nocą z motylami. Ach!..jak,ja lubię gdy-Ty się rad,tak złościsz czyś z Krakowa,czy z Pacanowa-jeden kalosz możliwe,że tam w Krakowie straszy,to ogromnie wszak słuchy chodzą w famie,po ludziach-a takie, że tam w smoczej jamie,pod Wawelem smok-na Ule-jarosz.
  18. Nikt z Doliny owej Rospudy nie zbijał klatek w te i nudy prędzej Ty psią budę widziałaś ciekawski nos dziupli wsadzałaś a ule wszem stały w mirażu lasy, Teraz Cię będą gnaty oj-bolały a nos ciekawski puchnął a z rany, gdzie tam,po barciach,to Ulu skakałaś w domu figlować,koziołki i fikać,to mogłaś lepiej modele z gazet sklejaj swojej gabloty.
  19. Widziałaś-kupę Jeża "a" Więc się wydało kazelot- allena coś?-czuje do Ciebie. Zapachniało wszędzie miętą.
  20. A tor woni kota,a to kino wrota.
  21. "Za mundurem panny sznurem"
  22. "Zycie to-nie bajka? o królewnie i królewiczu" Moja-Złota Myśl. Kropki brak-wina klawiatury. -Zapamiętaj- "ładna miska jeść,nie daje"
  23. Bo tak jest prawda w prawdzie-dla prawdy. Pozdrawiam-L.J.S PS.-I zabierajmy się do pisania wierszy-o tej "Miłości"-panowie i panie.
  24. "Nic nie robić jest rzeczą nadzwyczajną to nic nierobienie robi się po to,żeby.. robienie sprawiało przyjemność"
  25. "Miłość jest jak strumień w swym spadku gwałtowny, co się z źródeł nieznanych rzuca w kraj czarowny, ileż się w nim nabrzeżnych piękności odbija, ileż wdzięków go nęci-on wszystko przemija. I jeden tylko obraz,w czyste łowiąc tonie.. zawsze toż samo słońce w swojem niesie łonie, z niem się chmurzy,rozjaśnia lata,wieki płynie, z niem wszystkie mija losy i z niem w morzu ginie." (F.Morawski) Pozdrawiam-L.J.S
×
×
  • Dodaj nową pozycję...