Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Za mało tu jesteście,aby mnie pouczać-to raz, a po drugie jesteście w błędzie,co do wyświetleń? Zobaczycie jeszcze,nie raz niedowiarki i Tomasze. Ja nie mam-nic z tym spólnego?i tak jest prawda. Niezła myśl nie wierszyk,taki o was zaraz napiszę.
  2. Pilnuj swojego obiektu zainteresowania człowieku: wysyłasz mi,na moją pocztę,różne straszące szyderstwa. Ty jesteś chory z miłości do-D.P-taka jest-(Twoja prawda)- uważaj? bo dostanie skrzydeł Twój"Anioł" i jeszcze Tobie wyfrunie?
  3. To Ty powiedziałeś kolego: Lepiej spójrz na swoja ramotę-zakalcu. Twoje kicz tyle mnie obchodzi, jak zeszłoroczny śnieg,lub wczorajsze g...o? A Twój dorobek według mnie jest śmieszny. Bo Ty masz jeszcze mleko,pod nosem-awe
  4. A złota to zła,a złota to łza. ------------------------------- A złota to łza.
  5. Atut a bah!cuda eja dane wola brawa rad o Adam a Małysz,a luks kula zsyłam a mada o dar a war bal o wena daje a ducha batuta.
  6. Przegnaj tą głucha ciszę precz!A za drzwi,jak psa niechaj w twoim wnętrzu zagra wreście,ta i muzyka, niech pójdzie do diabła!...ta przeklęta to zła nocna ćma i pod nogami się więcej,nam!Już nigdy-nie pląta,ta choroba. W porywie serca wiatr dmie i z kotwicy ciężar to i zrywa poniesie nasze myśli i w ten okręt z fali hej!-Co w dal i gna, niechaj zatańczy zabawie z burzami wściekłego walcu tornada wyjdź,za drzwi i otwórz okno,na świat w promienne żary słońca. Rzuć te kajdany z tej depresji,co otumania ciebie,tak cię z cicha pluń jej w twarz i rzuć jej rękawicę,niech staje licho ostrzu z rapiera stań do pojedynku odważnie i walcz o swoją-człowieku miłość do życia w iskry stal dźwięczy w nuty i uderza-a zetnij z cięcia piekła-tego diabła. Niechaj się potoczy,ta puszka Pandory w udręczeniu z tego jadu a głowa z radości z tego zwycięstwa i uczuciem w uśmiech tobie i szczęście ci odda, aż runą mury,kraty więzienia z katuszy-a z duszy wolnym wzbije lotem-jak ptaka innym w tedy ujrzysz swoje"być a nie być" z jednostki,dla świata swojego-to i"ega".
  7. Solo to Krak Aga lał a woła bat-u kopa pokuta bał-o wała laga kark-o to los?
  8. A zaraza reta biła konia ino kał i bat e raz a raza. Aza razy ta biła konia ino kał i baty zaraza. O ła Tom e ta bił a konia ino kał i bat e motał o. I kuł a zła Tom meta bił a konia ino kał i batem motał załuki.
  9. A wiesz,że nawet,nie czytałem tego wiersza-A.M a jak przeczytałem pierwszą zwrotkę to z dębiałem? Osobiście-coś w w tym jest doprawdy? A idzie ona tak- Z niebieskich najrańszą piosnek Ledwie zadzwonił skowronek, Najrańszy kwiatek pierwiosnek Błysnął ze złotych obsłonek. Pozdrawiam-L.J.S
  10. A z capa wół a baran i lis a si-lin,arab a łów apacza.
  11. Moje myśli buszują wszystkim kątom zaglądają-to i ciekawie wszędzie jest ich to pełno,tych insektów latających,po głowie odlatują w kosmosy z orbitami krążą kłując-to mnie,aj nieustannie, nawet w snach igrają i tańcują w swawolnej i hucznej reju w zabawie. Gdziekolwiek jestem one są ze mną,tak po prostu są dosłownie przecież nie mogę,ich odpędzić i odgonić,jak roju w tą i szarańcze w każdym kroku moim w kurzu,w piaskach ziemi-w pędzącym tumanie w mgłach z wiatrami kolorowych tęczy,z burzami z grą gromy tany walce. Błądzą w labiryntach a z ciemności spojrzą-na promienne i słońce w gwiazdy,w księżyc,po nocy idą,po leśnym bezludnym ćmą ostępie z okrętami z fali oceanów wpływają w zaciszne zatoki,w lądy nieznane zaglądają jak złodzieje w szuflady,w szafy i kwiaty rosnące zielonej i łące. Widzą piękności z nieba anioły i obrzydłe diabły,te i złe i dobre przemierzają,po snach astralnych w krainy rajskie,tak mi odległe, gdzie one już,nie były w tym czasie,tak światłe wiatraki jakże śmigłe wędrowały po piaskach pustyni-szły w karawany szukały oazy w upale. Szły z lękiem a oczy i w strach spoglądały,aż przeszywały o dreszcze rzucały przepaścią próżnej otchłani spadały z gór lawinami w te i kamienie wybuchały z erupcji wulkanami,gorącymi gejzerami,po iluzjony w złudy obrazie kręciły w karuzelach zawirowaniom obłędnym koły-tańcowały i stawały w impasie. Bawiły się uczuciami odbijały się wyrazem,różnych twarzy w tym i zwierciadle wędrowały też,po fantazji i w prawdziwym bywając-też w życiu osobą w świecie skakały sobie wilkiem w oczy,z pazurami,a jakże podstępnie w zęby warcząc złośliwie czasem dla prawdy kłamały,lub odwracały kota ogonem,do góry nogami w krok przeciwnie. Grały na nerwach a wersami kłóciły się z głupia,tak wszelako rade,tak bezsensownie w dziurkę,od klucza zaglądały a paniom w powabne-o kształty nagie ciała oku niewieście usta całowały,co w miody i słodycze spływały-a kwiatom latały"bajecznie kolorowe to motyle" zdradzały i kochały,dla miłości to szczytowały w poezji i były nawet,dla niej mówiąc-a w"piekle".
  12. Jak dziwnie nastaje,ta idąca to chwila, gdy serce się zrywa z nagła gwałtownie, jak dziki rumak w galopie wolności,po stepie, dla tej miłości bijącej w porywie-z tego uczucia. I tak nas razi błysk słońca,z tym i promieniem że czujesz ciepło na ciele,tak z żarliwie a błogą, tak chciały byś objąć,do serca swojego i przytulić dostać ptasich skrzydeł w lot porwać i zabrać,ze sobą. Jak opętany chodzisz,a spać nie daje,ten efekt a nocą choćbyś dla poduszki,już ścielił łożem swoje senne powieki marzenie twoje,po obłokach myślą błądzić w rej gaje zaczyna, może nim kur zapieje,ze świtaniem zaśniesz-w to rade kochanie. Będziesz śnił na jawie w labiryntach krętych,tak ćmą razy krążył, w tych orbitach astralnych ścieżką w obrazy z kroku to przemierzał, kiedy się obudzisz do życia z rozespanej oczom światu z tejże a złudy poznasz w tedy prawdę,co w sercu tobie zakwitło-w pąki z łąki w kwiaty.
  13. Dzięki,za pochwały- a tak na marginesie: kieruję słowa do panu Adama.S Przeczytałem ów urywek i bardzo-mi się spodobał, lubię takie opowieści historyczne. Jeżeli to pan napisał to pochwalam: Czytając zawsze jakąś powieść zawsze przedstawiam sobie okolicę- widzę,to miejsce z wyobrażenia dosłownie z myśli okiem i ludzi. Pozdrawiam i powodzenia w dalszej twórczości-L.J.S
  14. Zielona górka jasna kotka szczyt z pazurka. To żart.
  15. Napisałem to z ducha iskry,tak dosłownie z wnętrza zewu z głosu serca-mój panie!
  16. Wór a wyżeł,aż Ela a typa pyta-a leżał e żyw a rów.
  17. Lilianna Szymochnik

    sokołom

    A dokładaj ajajaj a ława daj a dała ał Ada-jada wał a jaja ja jadał kod a!
  18. As Ala bawi wab a lasa.
  19. Pierwszy pierwiosnek skowronek śpiewem wita zwiastuje kwiatami.
  20. Szukaj uparcie i wytrwale swój kwiat paproci,z tych nocy wyśniony warto błądzić choćbyś się i nawet w ostępie sercu rad zagubił,po nocy, tą wszak,którą miłością nazywasz,dla ciemności drogi a ścieżkami pogubił, dla tych ran z kolców boleści-w krew czerwień krzaków kropli księżyc świecił. Choć strach wszędy,by cię napawał i po ciele dreszczem,a biły w rym-w te pulsy niech ci gra wnętrzu muzyka,w ten śpiew twoim uszom,a w nuty-i krążył w słodyczy odrzuć bezwolnie głupi to lęk-a wstyd schowaj,za pazuchę i się szeroko to a uśmiechnij, idź na całość bracie raźno,co ma być,to będzie!-Chłopcze a spróbuj,no raz!-A kroku stąpnij. Nie chowaj się gdzieś?-wszelako,po kątach,jak struś w głowę swoją w piasek,tak dla zguby odbijaj te rekursy i zagraj w piłkę-w ten pierwszy swój mecz w kosza,w celne raz dając rzuty, już grają idź,w ten tan i dajże zwód w driblingu i zrób podejście,a w krok-marzeniem spragniony, aż strzelisz wreście swoją upragnioną bramkę,dla ciała z głosu okrzyków w szczyt euforii z rozkoszy.
  21. Ala hej!Ada rada i na pana pani,a dar,a daje hala. Ada i na pana pani a da. Rada i na pana pani a dar. A kosa sal a Ala,Ola hej! a da i na pana pani,a daje halo!Ala a las as oka.
  22. Cóż mi zeschnięty płatek z kwiatu liścia z tejże i róży kartką książki wspomnień,dla moich to igra lat z katuszy urody powabu czar piękna przemija moja,ty luba dziewczyno czas zabiera,ze sobą wszystko i biegnie szybko a ucieka cichutko. Zegarem sercu tyka,po uszach uderza i w tony to dźwięczy gna i potrąca wszystkich,nie przeprosi,ani się nawet nie obejrzy, to egoistyczny drań,co ukradkiem zagląda w naszej twarzy lusterko w skroń włosa i ciału młodości iskry kradnie przebiegły złodziej-zła licho. Chodzący swawolny pan wciąż błąka się w tej radej i podróży nie spocznie w oazach w drodze przystani i mija oku drogowskazy, czy on ma buty i torbę-Bóg jedynie,to wie?-W te jedyne to i raju niebo jada on,ale czas a laską podpiera nasze,to i życie w gasnący żar ognisko. Nikt?-go nie widział,lecz czuje ziąb z tego ducha onego w te i objawy jak oczom i z wiatrem w te lata z czasu,nam ucieka a w pola w gór i lasy, żebym mógł,go tak złapać i wytrącić-mu z rąk-to świętości złote a czasu berło król wieczności rządzi z tronu,tym ziemskim życiem-a"niebem"jego człowieku królestwo.
  23. A kto?-a o baran a katar,na bar ano lata talon a raban rata kanar a boa o tka.
  24. Atak wół i boa rak a lot karat a tak oka tatar akt o la kara obił ów kata.
  25. U hal las a rada madame rota,tor e ma dama dar as Allahu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...