Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Lilianna Szymochnik

Użytkownicy
  • Postów

    2 223
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Lilianna Szymochnik

  1. Tak na marginesie: "Czasem sposób wręczenia daru jest ważniejszy,jak sam dar"
  2. Podpowiem Tobie jeszcze-jednym przysłowiem mądrości: "Idealny mężczyzna powinien zawsze więcej myśleć niż mówić"
  3. "Miłość wymaga skoku w nieznane nie wiadomo gdzie?się wyląduje" Masz rację.
  4. "Miłość potrzebuje swobody i czasu na wydanie najpiękniejszych kwiatów. Pozdrawiam-J.L.S
  5. Dzięki za komentarz,postaram się poprawić. Pozdrawiam-J.L.S
  6. Najważniejsze to,nie stracić nigdy serca i duszy odbić się,od dna i spojrzeć prawdzie w te rade oczy, choć mętna woda wokół i mgła wirom i kołem nam tańczy złap się,tej gałęzi wystającej brzegiem w powykręcane konary, cóż,że siły w tobie brak,tam toń z nurtem bardziej cię wystraszy iskrą w ciało wskrzesza,w idący ogień płonący żar o wielkiej i mocy. Bóg jest potężny,potężniejszy od naszej to wyobraźni on jest wszędzie obecny,w wodzie,w powietrzu,na ziemi, ale ty zawsze myślisz,że jesteś sam w życiowej stojąc matni i musisz dźwigać,ten krzyż,co tak z rany boleścią mocno krwawi, on słyszy twój modlitewny głos wołający,z tych korali i rąk różańcowi przyjdzie w skrzydłach z anioła w czas-niewierny Tomaszu jakiś,żeś nagi. Otrzyj te słone łzy z kropli rosy-otwórz swoje z ciemności oczy świat jest piękny,tak cudowny dla nas człowieku-tylko stworzony zło i dobro zawsze istniało zaraniem i cieniem stoi-z natury w te kąty walcz podnieś się,nie poddawaj ćmą,a wiara pokona wszystko i zwycięży, daj weto...powiedz stop!Zbudź się przegnaj precz-złe myśli siedzące głowy otwórz serce w uczucie,a wnętrze dla słońca w okno światła z miłości płynący. Dla tej-Złotej Mądrości. "Ja jestem drogą prawdą i życiem... Jeżeli zgubiłeś drogę,powróć do jej początków!
  7. Lilianna Szymochnik

    po psa

    Oka mur,Arab,Azjata,kat-aj,za bar a?rumak o?
  8. Wab u dąsa,na wino tan arkan,a dowal im,a to buja,mi maj,ubot,a mila woda,na kran-a ton Iwan a sąd ubaw.
  9. Po kokos sas orka,a kros,as sok okop.
  10. Arkan a kra.
  11. Nurt strun.
  12. Aj!Amant okei grom,o Tom orgie kotna Maja.
  13. Lasa wróg,a gór wasal.
  14. Rata kawa lura,bar,u lawa katar.
  15. Te Putin i tupet. Larum Ural.
  16. Kar salto bal a,bot las rak.
  17. A wina a Tola,ta barman arak-Ikar,a nam rabat,a lota,a niwa.
  18. Ej Ada oki gama rad,o reta maj,e jeja mater-o dar a magik o-a daje.
  19. Lilianna Szymochnik

    biada

    A Maj a mim ozłoci,lico łzom i ma jama.
  20. A tama gag,oto żart sika,ta wakat,a tor-o bobo rota,ta kawa,taki straż-oto gag a mata.
  21. A tor wiosna-librum,a i lob agawa,waga-boli-Amur bilans-o i wrota?
  22. As a Lila,pac woła Maja-jam,a łowca pal i las a?
  23. Ja sądy z capa cała,pyta pop-o tse,parada rani barka,Tora,da rada,soda,wody żaba raz,a raba żyd,owad,osa dar,a dar o,tak rabin,a rada rap,e stop?-opaty,pałac,apaczy dąsaj?
  24. Biłem się z moimi myślami i do drzwi stukałem wnętrza, by otworzyć duszy sezamy,dla tej iskry żaru głosu z serca sam sobie zadawałem baty,co w głowie"dzięcioł stukał"to ucha, by wytępić wszelkie obrzydłe,paskudne robactwo,z tego to kornika. Język niewyparzony ustom,mi zdrętwiał,w słowie złego mowa, do stu zdechłych wielorybów krzyknąłem!dać"Małpie to bana-na" czym zawinił?o panie Ty widziałeś!Czy,tam była-moja winy krzywda z pokuty uderzyła z nagła i spadła z kamienia,uderzyła mnie grzesznika. Nie wiedziałem,co z czasem zrobić pisałem więc wierszydła skakały obrzydłe gryzmoły,jak żaby zielone bajorom w stawidła "wyrósł mi kaktus na ręce"i kuł,aż drżała sama bezwolnie moja ręka zebrały się chmury,na niebie deszcz lunął,a szybą odbijała kroplami woda. I tak się to kątom tłukłem,po wszelkim straconym czasie,tego złego dnia wychodziłem w relaks,na spacer łąkami zielonym szukałem wiosny z kwiecia, tam uspokajałem wszelkie czarne idące burze,w błyskawicach prądami z groma chciałem się zapaść,pod ziemię ulecieć,gdzieś,w tą próżną nicości zniknąć,ze świata. Wszelako wróciła równowaga,na ciele,z duszy,z umysł oprzytomniał w realia robiłem wszystko,aby nie myśleć,ale myśl,za mną chodziła,jak cień z tego i anioła wmawiałem sobie będzie lepiej człowieku,a stole układałem,w te karty owego to tarota czas z wolna płynął,w ten przeklęty zegar z kukułką,a ta wykukiwał moją niepewność jutra.
  25. Na łupał,u para pułap ułan.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...