
Rhiannon
Użytkownicy-
Postów
626 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rhiannon
-
Gwyn - dzięki za obronę. :) Tian tian - możliwe. A w czym? Znaczy - wyjaśnij nam swoje stanowisko innymi słowami, może zrozumiemy. :) Pozdrawiam, R.
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Aaa, paskudnik. ;D A ja do szkoły biegam... Niemniej - również pozdrawiam i baw się dobrze na urlopie. :) R. -
W datach też. Poza tym się - w wiekszości - zgadzam. A od siebie dodam jeszcze - popraw, Drogi Autorze, "e" na "ę" tam, gdzie trzeba. :) I masz mnóstwo powtórzeń. Tyż popraw, bo źle robią Twojemu tekstowi. :) Opowiadanie mi się podoba. Definitywnie w moim stylu (może tego nie widać po tym, co tu zamieszczam, ale spłodziłam już dwa długaśne cosie podobne do tego), więc łatwo i przyjemnie mi się to czytało. Czekam na więcej. :) Pozdrawiam, R.
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Dlaczego? A na ile wyglądam? :) Wracając do postępującej głupoty ogółu dzieci - są coraz głupsze i tyle. I nic nie pomoże tu dawanie przykładów osób takich jak Ty czy ja. Nie wywyższając się (serio!) uważam, że akurat my i AngRoss jesteśmy wyjątkami. Na nas się patrzy jak na dziwadła. Debili niemalże. Nie zauważyłeś tego? Nikt Ci nigdy nie dokuczał tylko dlatego, że czytasz, kiedy nie musisz? A - co gorsze - piszesz? Toż to herezja! Pakty z diabłem! ;D Poza tym - moja mama też (ukłon w stronę Gwyn) jest nauczycielką. Długo pracowała w podstawówce, teraz jest egzaminatorem: sprawdza testy gimnazjalne. Zdziwiłbyś się, jakie głupoty potrafią dzieciaki pisać z czystej bezmyślności. I nie są to odosobnione przypadki. Chodziłam też do szkoły te kilkanaście lat. :) Sześć spędziłam w podstawówce. Ponieważ jest ona położona tuż obok mojego domu - często mam styczność z dzieciakami do niej chodzącymi. Kiedyś (te parę lat temu) żadnemu z nich nie przyszłoby do głowy nawet mi pysknąć (nawet wtedy, kiedy byłam nieopierzonym, niewyrośniętym, cichym pisklakiem z gimnazjum). A teraz nie dalej, jak tydzień temu jeden smarkacz (na oko jakieś dziesięć - jedenaście lat) podbiegł do mojej dorosłej, większej ode mnie koleżanki i wyrwał jej balon z ręki. Niby nic - balon. Ale chodzi o sam fakt, jak się do nas obu odniósł. Nie jest to dowodem postępującej głupoty? A, stanowczo! A ktoś go usprawiedliwia? Nie pamiętam, jak Gwyn, ale ja od początku piszę, że ma się starać. :) Pozdrawiam, R. -
Ja też. :)
-
Dziękuję raz jeszcze, że tak uważasz i kłaniam się nisko, bijąc czołem ziemię. :D R.
-
Miniaturka...?
-
No, to tym bardziej się cieszę, że jeszcze raz przeczytałaś. :)))))) I jeszcze raz dziękuję. :))) Ja również pozdrawiam. R.
-
W gruncie rzeczy - nikt nie twierdził, że to opowiadanie. Albo że tylko opowiadania można tu wstawiać... :) 'zdrawiam. R.
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ja nie mówię o mediach, tylko o własnej obserwacji. Mediów zasadniczo nie słucham/nie oglądam, bo nie mam czasu. A dzieciaki (także te dorosłe) wokół mnie nie czytają. Nic nie czytają. Te bardziej ambitne biorą się za karty do gry w RPG i opisy gier komputerowych. Tacy już nieco "dziwni" czytają podręczniki do RPG. Za kompletnych szaleńców uchodzą ci, którzy biorą do ręki książki beletrystyczne - te nie zadane do przeczytania przymusowo w szkole. O czytaniu lektur się nie będę wypowiadać. Głównie żeby nie demoralizować Autora... ;D Natomiast jeśli Ty trafiłeś w inne środowisko - tylko pogratulować i pozazdrościć. Też w wieku dwunastu lat miałam na koncie pół domowego księgozbioru i pożarłam sporą część książek z biblioteki. Nie liczyłam, ile, ale paręset (jeśli nie tysiąc) to do dzisiaj będzie. No i co z tego? My mówimy o ogóle, a nie o szczegółach. Ale czemu nie? Grochola faktycznie mnie znudziła (film. Książki nie próbowałam czytać), ale Rowling z dziką przyjemnością chwilę (jakiś tydzień) temu przeczytałam jeszcze raz, wszystkie sześć wydanych w Polsce tomów, a teraz chodzę po domu i wyję, że nie ma więcej. ;) Co nie znaczy, że nie czytam nic innego. Po drodze (między Rowling, a pisaniem tego komenta) pochłonęłam jeszcze kilka innych książek... :D Zgadzam sie w pełnej rozciągłości. Zwłaszcza, że te książki są mym skromnym zdaniem idealne właśnie dla dwunastolatków. :) Ja w tym wieku byłam gdzieś między Londonem, Curwoodem i Mayem, a "Marry Poppins"... Też polecam, Drogi AngRoss. :) Nie sądzę. Tylko, że teraz są analfabeci z wyboru, a kiedyś bardzo dużo ludzi po prostu nie miało luksusu możliwości nauczenia się pisania i czytania. :) No, nagadałam się, to idę dalej. ;) Pozdrawiam wszystkich. R. -
Kwartalnik Literacko Artystyczny "sZAFa"
Rhiannon odpowiedział(a) na Lucy Rams utwór w Forum dyskusyjne - ogólne
A na czym miałaby owa współpraca polegać? Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nu, trza zacząć od podstaw. Nie czepiamy się treści, kiedy są błędy techniczne... :) I tak uważam, że jak na dwunastolatka - jest całkiem nieźle. :) A już zwłaszcza biorąc pod uwagę zjawisko opisane wyżej porzez samego Autora: ludzie w jego (i nie tylko w jego) wieku zwyczajnie nie umieją pisać. Na własne życzenie są analfabetami i uważają, że im wolno. Jest naprawdę nieźle, drogi AngRoss. :) Pozdrawiam, R. -
Widzę, że jesteś zakochana w kryształach. :) Zbyt oszczędne opisy. Za mało w nich dynamiki i obrazowania. Ten utwór wygląda jak streszczenie jakiegoś opowiadania. Rozwiń temat po prostu. Daj się ponieść wyobraźni. Bo można z tego zrobić bardzo ładną baśń dla dzieci. Taką, jak nam mama czytała do snu, żeby nam się śniły kryształy, tęcze i garnce błyszczącego złota na ich końcach. Słowem - dopracuj to jeszcze, bo warto. Ten utwór jest według mnie stanowczo lepszy, niż ten, który zamieściłaś w Z. :) Pozdrawiam, R.
-
Mi też to wygląda jak próby napisania wiersza. W dodatku Autor nie bardzo się chyba może zdecydować - biały czy rymowany? Pominąwszy... Czytałaś ten utwór po napisaniu, a przed wklejeniem? Bo tylu błędów w tak krótkim tekście dawno nie widziałam... Poza tym: "Okno z kryształu" - okna zazwyczaj są z kryształu. Nazywa się kwarc. "na nim księżniczka taka radosna, że idzie wiosna" - radość księżniczki sprawia, że idzie wiosna? Dajcie więcej takich księżniczek, bo zimno się robi ostatnio... Widzę u Autorki dużą wyobraźnię. Pewnie malujesz albo tworzysz jakąś inną sztukę wizualną? Z dużą dozą iskier i ostrych blasków? No i dobrze. Ale moim zdaniem jeszcze nie umiesz tego przenieść na pióro. Nie radzisz sobie z opisaniem tego, co widzisz oczyma duszy. Dużo pracy przed Tobą. Ale ćwicz, bo warto. :) Pozdrawiam, R. P.S. Wiem - robi się ze mnie jędza. Ale wartości też jeszcze widzę... :)
-
Wedle życzenia. :) Polecam się na przyszłość. :) Pozdrawiam, R.
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Eee tam - czepialskiego.... ;) 'zdrawiam. R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Błąd! Poważny błąd!!! ;D Musisz go szybko naprawić. Strasznie mało. Zwłaszcza biorąc pod uwagę, że trylogia, "Chłopcy z Placu Broni" i kilka części "Pana Samochodzika" to też lektury. A zadane lektury chociaż wszystkie przeczytałeś...? Bo tam masz przynajmniej jako - taką gwarancję, że nie będzie w nich błędów. A te - z doświadczenia wiem - zdarzają się w innych książkach. :) Pozdrawiam, R. -
Być może muszę to jeszcze raz przeczytać. Kiedyś, na świeżo. Ale teraz nie bardzo rozumiem sens Twojego opowiadania - to kim są te anioły? Żywymi trupami? Ale dlaczego? I dlaczego Klaudia była jedną z nich? I w dodatku okazało się to po ładnych kilkudziesięciu latach jej życia? Opowiadanie bardzo ciekawe. Tym bardziej, że bardzo lubię i anioły, i deszcz. Wciągające. Mroczne i mokre, z mdłym blaskiem dogorywającej latarni w tle. Po mojemu - tak, jak lubię. Ale nie rozumiem... Pozdrawiam, R. P.S. A już myślałam, że Cię tu nie spotkam... Miła niespodziewajka. :)
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Od tego, żeby poprawiać na bieżąco szkice - jest warsztat. Tak więc ten tu utwór należy mym skromnym zdaniem uznać za skończony. A oto przykłady złej interpunkcji: "Ubrałem się[color=#FF0000],[/color] umyłem", "(...)odpowiedzi[color=#FF0000],[/color] postanowiłem", "czysty[color=#FF0000],[/color] już masz", "karteczki[color=#FF0000],[/color] rechocząc", "dwóch[color=#FF0000],[/color] to już", "fotografii[color=#FF0000],[/color] które" - w tych miejscach powinny być przecinki. "mieszkaniem[color=#FF0000],[/color] nawet, gdyby" - a tu przecinków jest za dużo o ten czerwony. :) Tu też się zgodzę. :) Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Prolog
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Póki nie przekręcasz mojego - nie ma sprawy. ;D Ja też. A przynajmniej miałam 12 lat temu... Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Prolog
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
To ja te błędy, których jeszcze nikt się nie czepnął (jako, że zostałam poproszona). :) "Laser snajpera. Usłyszałem jego oddech, potem strzał." - lasera? Wybacz, ale w tym momencie staje mi przed uszami i oczami obraz oddychajacego lasera, który po chwili strzela. ;) "ramie", "racje", "rade" - nie robisz "ę" na końcu, a powinno tu być. "igrać.." - dwie kropki Ci się zrobiły zamiast trzech. "Nie czasu na rozmowy!" - powinno być albo "nie czas", albo "nie ma czasu". "poczułem jej bliskość" - czyją, u diabła? ;D Wcześniej nie było mowy o żadnej kobiecie. A później starasz się za Chiny nie wyjawić czytelnikowi, o kogo chodzi. Rozumiem - podnoszenie napięcia i tajemniczości. Okej. Ale można to zrobić w inny sposób. "(...)jej umiejętności zarówno bojowe jak i dedukcyjne były wysoce bardziej zaawansowane a niżeli moje." - pominąwszy "a niżeli", bo po co się powtarzać - ogólnie to zdanie brzmi kostropato. Przeczytaj je jeszcze raz i zastanów się, czy wszystko Ci w nim gra. :) Bo mi nie pasuje przede wszystkim owo "wysoce bardziej zaawansowane"... "Gdy podniosłem głowę ujrzałem ich." - miedzy "głowę" a "ujrzałem" powinien być jakiś znak przestankowy: myślnik albo przecinek. "Mieli czarne kombinezony, owłosione głowy i świecące, zielone oczy." - te owłosione głowy mnie rozbroiły... ;) "przyznałem przed sobą zasypiając" - przecinek między "sobą" a "zasypiając". Ogółem - zgadzam się z Gwyneth. -
Altar, czyli droga do wolności - Prolog
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nie jest źle. Podoba mi się. Jeśli zależy Ci na szczerej opinii - masz trochę błędów. Ale jest naprawdę nieźle - masz mniej potknięć, niż niektórzy. I ciekawy początek. Jeśli resztę będziesz dozował w równie małych (ewentualnie niewiele większych) kawałkach - z chęcią przeczytam. :) Pozdrawiam, R. -
Uznajemy w naszej wspaniałomyślności. Znaj naszą łaskę, którą z chęcią obdarzamy. ;D Dzięki za "nice". :) Bardzo mnie cieszy ta opinia. :) Kiedy następne opowiadanie - nie wiem. Póki co - zapraszam do moich poprzednich. I o komenty też poproszę, jeśli zdarzy Ci się przeczytać inne moje kawałki. :) Pozdrawiam, R.
-
Ale żadnej historii dalej tam nie ma. Jeśli Czytelnik chce - bardzo proszę, niech dorabia dalszy ciąg: co się dalej z nieszczęsnym delikwentem dzieje. Ale moim zamiarem było skończyć w tym właśnie momencie. Bez "...i żył, a raczej egzystował, dłuuuuuuuugo i nieszczęśliwie..." ;D Powtarzam - kiedyś być może dopiszę tak zwany dalszy ciąg. Ale - jak by na to nie patrzeć - to i tak będzie już zupełnie inna historia. Inne życie. Jeśli będzie się wiązało z tym tutaj powyższym tworem, to właściwie tylko imieniem bohatera. I ewentualnie tytułem. 'zdrawiam, R. :)