
Rhiannon
Użytkownicy-
Postów
626 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Rhiannon
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nie wiem, czy się da... Skoro nawet na tą naszą rozmowę nie reagują... Ale można spróbować założyć wątek na dyskusyjnym. "Luuuuudzie!!! Czemu nie komentujecie?! A nawet w niektórych przypadkach olewacie komentarze innych pod własnymi utworami!!! Jesteście rozlaźli i leniwi!!! I egocentryczni!!!" I tak dalej. Tyle, że nie wiem, czy to coś da. Już był przynajmniej jeden taki wątek. Olany. -
Ok, skapowałam. Już się trzyma kupy. :) Jest taka choroba. Trzy nawet. Gruźlica, gangrena i trąd. Ciało gnije za życia. => Cieszę się, że moje uwagi na coś się przydają. :) Pozdrawiam, R.
-
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Gwyn - zdrowe. Tyż tak mam. :) I Ty też się trzymaj. :) 'zdrawiam. R. -
współistnieliśmy
Rhiannon odpowiedział(a) na Lucyna Juchniewicz utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi się też podoba. :) Pozdrawiam, R. -
rozpustnica
Rhiannon odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jej... Przepraszam... Już nie będę... Oddaję... Jest? Paskudnik. :P ;D To widać. Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Nu, to niech zaczną. -
rozpustnica
Rhiannon odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziękuję... :) Za pochwałę wyobraźni. :) Również pozdrawiam, ale deszczowo niestety - tu leje jak z cebra. Psa bym na dwór nie wygoniła... ;) R. to choć TU , jest słonecznie:):):) Dobrze. Jestem więc. :D Czuję się oślepiona tym niebywałym blaskiem, bijącym od Twojego słońca. :D Tak więc tym sposobem - pozdrawiam słonecznie. :D R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Fakt. A ktoś się złości? I tak nikt nie komentuje... -
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Hmm... Mam to traktować, jako propozycję...? ;D -
rozpustnica
Rhiannon odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
ale masz cudowną wyobraznię.... pozdrawiam słoneczkiem. Dziękuję... :) Za pochwałę wyobraźni. :) Również pozdrawiam, ale deszczowo niestety - tu leje jak z cebra. Psa bym na dwór nie wygoniła... ;) R. -
Si, ja Cię też. :D
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Plączesz się w zeznaniach. Przedtem mówiłeś, że było całkiem znośnie. ;D -
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Acha. Nu, to nie broń. :) -
rozpustnica
Rhiannon odpowiedział(a) na zak stanisława utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Podoba mi się klimat tego wiersza. Czytając go, mam przed oczami szaroniebieski, gęsty las, po którym - we mgle - snują się małe, niesamowite stworzenia... Czyli ogółem - na plus. :) Pozdrawiam, R. -
Co z domu w las wyniosło ...
Rhiannon odpowiedział(a) na Grażyna utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
?! "Zgupiały lękiem bunt"... :D Pozdrawiam, R. P.S. Pod każdym Twoim wierszem i komentarzem jest opcja "Edytuj". Rozumiem, że czasem mogą się błędy zdarzać, ale tu jest możliwość ich poprawienia. -
Rozumiem, że to zgrywy...? "i da mi kres cierpieniu" - nu, to mi czy cierpieniu? Pozdrawiam, R.
-
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Ale czemu? Pozdrawiam, R. -
Spolegliwość balona
Rhiannon odpowiedział(a) na Oxyvia utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Mi się podoba. :) Pozdrawiam, R. -
Mi się podoba. Uważam, że czasem wystarczy, żeby utwór poruszył jakąś strunę we "wnętrzu", żeby się spodobał. U mnie poruszył. :) Pozdrawiam, R.
-
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Taa, tłumacz się... ;D -
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Było gorzej. Było mnóstwo błędów, wynikających z nie przeczytania tekstu przed wklejeniem. Zresztą - sam mówiłeś, że nie poświęcasz dużo czasu swym utworom. Po czym, parę ładnych tygodni później powiedziałeś, że chyba jednak zaczniesz. Zacząłeś i proszę - od razu dużo lepiej. :) Nie wiem, kiedy i w jakim stanie to pisałeś, i - szczerze mówiąc - mało mnie to obchodzi. Wyszło tak, jak chciałeś, żeby było czytane. Czy ja się z tym sprzeczam? Przecież nawet chwalę. Mówię, że jest lepiej z Twoją twórczością, niż było. Ochłoń, wytrzeźwiej, to wtedy pogadamy. Na spokojnie, bo nie chcę się z Tobą kłócić. Nie widzę w tym sensu. Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Po pierwsze - "Makbet" po polsku albo "MacBeth" po szkocku. Po drugie - i co z tego? -
Ano, skoro tak, to proszę bardzo. :) Ja mam niewiele uwag technicznych. Ot, tyle: "Jasnowłosy pocisk uderzył go w pierś i powalił na ziemię.(...)odparła, rozcierając pięść." - włochata piącha w natarciu!!! ;P Proponuję to jakoś poprawić, bo teraz wygląda komicznie. :) Bez urazy. "Merit pchnęła drzwi do alkowy i cofnęła się. Wpadła na Lyriona, mało nie powalając go na ziemię, odwróciła się i uciekła. Chłopiec popatrzył za nią, po czym zajrzał do alkowy." - powtórzenie. "Blada masa skóry rozpływała się po poduszce, usta, niebywale spuchnięte, były otwarte. Brzuch zmarłego miał monstrualne rozmiary i chłopiec bał się, że zaraz wybuchnie. U stóp łóżka spoczywał drugi trup. Ten wyglądał znacznie gorzej, ciało zaczynało się rozkładać" - bo ten pierwszy jeszcze się trzymał? ;) Generalnie rozchodzi mnie się o to, że chyba oba truposze już były w stanie daleko posuniętego rozkładu... Z tego, co wiem o trupach i umieraniu, opuchliznę można pomylić z otyłością. Zwłaszcza, że ciało puchnie w jednym z ostatnich stadiów rozkładu (pod warunkiem, że nie leżało na słońcu i nie pływało), kiedy już trudno byłoby określić, czy duży obwód w pasie nie jest przypadkiem wynikiem częstej podróży łyżki z michy do paszczy. ;) Niemniej, jeśli trup jest świeży, to nie puchnie. A jeśli puchnie z powodu zarazy (tak zrozumiałam), to trudno pomylić opuchliznę z otyłością. Może po prostu skasuj owo "trup był świeży" na samym początku? Jeszcze uwaga - nie doczytałam się w opowiadaniu, czemuż to Lyrion uciekał? Znaczy, okej - nie chciał być taki, jak tatuś. Ale dlaczego na końcu Shaar powiedziała "Nawet syn mordercy ma prawo do zemsty. Niech żyje nowy książę"? Rozumiem, że mordercą jest ojciec Lyriona, ale czemu "niech żyje nowy książę"? Llain się nie zaraził? A w czym Lyrion zagrażał swemu ojcu i Llainowi? Swoją drogą - kochany tatuś, że chciał dostać głowę swojego syna... ;) Pozdrawiam, R.
-
Początek końca(bez końca)
Rhiannon odpowiedział(a) na Tian tian utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
W gruncie rzeczy nie jest złe. Choć mnie nie porywa. Jakoś nie mogłam się zżyć z bohaterem, zacząć czuć tego, co on czuł. Słowem - nie udało Ci się wprowadzić mnie w ten klimat. Niemniej - jest nieźle. No i zacząłeś uważać, co piszesz! Przeczytałeś to opowiadanie, zanim wkleiłeś! Brawo!!! :D To nie był sarkazm. :) Ale - moim zwyczajem - mam kilka uwag: "Wyciągnął dłoń, była sina" - myślnik zamiast przecinka, "zostać w lesie nie mógł, był już słaby" - to samo, "pozostałym z wyciętego drzewa" - lepiej "ze ściętego", "posłuszeństwa, nagle" - kropka zamiast przecinka. Za długie zdanie. "krystalicznie czyste, uznał to za dobry znak" - to samo, "Nikogo nigdy nie zabolało jak właśnie go" - lepiej by było na przykład "nikogo nigdy nic nie zabolało tak, jak teraz jego." W każdym razie na pewno jakoś skasuj owego "go" - to błąd bodajże stylistyczny. :) "lęk, albo ból" - przed "albo" się nie stawia przecinków, "ból – nie fizyczny już nawet. Rozsadzał jego ciało, dowiedział się jak to jest, gdy każda cząstka umiera" - ból się dowiedział? Też jakoś to przerób. "wilków bo" - przecinek między "wilków", a "bo", "Po prostu był, ale go nie było i w dodatku nic go nie swędziało nawet" - rozbrajające :D "tańczyć, by czymś zająć czas. Cały czas trwał dzień" - powtórzenie, "Ja nie będę dłużej przeszywał powietrza bez sensu!" - przeszywał? "Dla niego już żadne "kiedy" i "gdy" nie istniało" - "kiedy" i "gdy" to to samo. Zapewne stwierdzisz, że nie będziesz tego poprawiał, bo po co... Trudno. Szkoda by było, ale trudno... I tak uważam, że jest lepiej, niż było. :) Pozdrawiam, R. -
Altar, czyli droga do wolności - Rozdział I
Rhiannon odpowiedział(a) na AngRoss utwór w Proza - opowiadania i nie tylko
Kto mówił, że noszę glany? ;P Po postu lubię czarny kolor i tą muzykę. Nie jest to dla mnie żadna ucieczka (skąd, u licha, ten wniosek?), tylko robienie tego, co lubię. Nie należę do żadnej subkultury. Już najprędzej do celtyckiej - lubię też zieleń i folk (celtycki i nie tylko). Lubię wszystko, co jest związane z Irlandią i fascynuje mnie to.Dlatego najprędzej do tej "subkultury" należę". A o metalach nie wiem zgoła nic - jakie mają ideały i czym się w życiu kierują. Trudno więc powiedzieć, że należę do tej subkultury. Zresztą - dlaczego sądzisz, że nie mogę sobie w życiu znaleźć miejsca? Bo chodzę na czarno? Bardzo szybko wyciągasz wnioski o ludziach. A nie słyszałeś powiedzenia "nie szata zdobi człowieka"? Albo "nie sądź ludzi po pozorach"? Poza tym - czemu masz coś przeciw metalom? Równie dobrze można powiedzieć, że każdy, kto czuje się za głupi na coś innego, zakłada dres i goli pałę. Co nie jest prawdą. Ale nie przez dunastolatków, którzy przeczytali w życiu dosłownie kilka książek. Pozdrawiam, R.