Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Rhiannon

Użytkownicy
  • Postów

    626
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Rhiannon

  1. Hm. Jak dla mnie tylko: A jeśli umrzeć to pogodnie uroczyście po nitce tęczy przejść jak złote płoche liście Rozczesać wiatr rozpiętym w drzewach listopadem i sad roztańczyć uniesieniem ponad sadem A jeśli przeżyć to tak aby nie żałować chwil niespełnionych... ust nie ścierpniętych... nocy... dni... Jeśli pozostać to w pamięci w dobrych słowach o których każdy krótkim życiem przecież śni Bardzo mi się podoba - do tego fragmentu nie mam uwag. Za to wieeelki plus. :) Jednak poprzednie strofy jakoś mi mniej podchodzą. I - szczerze mówiąc - już miałam zamiar sobie pójść, mrucząc pod nosem coś o banałach, kiedy stwierdziłam, że a nuż to jednak nie takie banały i że jest w tym... coś. :) Może jednak warto zostać. Poza tym - jakoś tak nieładnie jest zostawić nie przeczytane do końca. Zostałam i opłaciło się. A po namyśle i kolejnym przeczytaniu dochodzę do wniosku, że w sumie pierwsza część wiersza (ta o kochaniu) też jest fajna i też mi się podoba. Tylko zupełnie inaczej. Jakby to były dwa wiersze... Pozdrawiam, R.
  2. Nu, to czekam. :)
  3. Ano, trochę się jednak różni. Trza przyznać, że jest z Autorką nieco lepiej, niż było, kiedy tu przyszła. Jej pierwsze opo... utwór liczył sobie chyba coś koło pięciu zdań i składał się ze stwierdzenia, że kryształowy król spadł z parapetu, a królowa za nim tęskniła. Czy jakoś tak, nie pamiętam dobrze, bo dawno to było. No, a teraz to to ma jakieś zaczątki akcji. I nawet akapity! Oby tak dalej. Pozdrawiam, R.
  4. Dla mnie to też jest proza, podzielona enterami. I nic mi z niej nie wynika. Takie po prostu rozmyślania nad naturą drogowości. ;) Bez dojścia do jakichś wniosków poza tym, że może redukcja pośpiechu cokolwiek zmieni. Ale ten wniosek jakoś tak... jest za mały...? Tak, chyba tak. Za mały, zbyt mało znaczący, żeby stanowić zakończenie. Pozdrawiam, R.
  5. Straszliwie się cieszę, że jednak wróciłeś! :) Już się bałam, że więcej nie zobaczę Twojego komenta pod moimi wierszydłami... Bardzo bym żałowała... :) Ale - szczerze mówiąc - Twój wiersz mi się nie bardzo podoba. W zasadzie widzę w nim to samo, co Oxyvia - nerwowe plucie słowami, w co tylko popadnie. I właściwie nic więcej. Pozdrawiam, R.
  6. Podpisuję! Wszystkimi rękami!!! :D Lecę założyć habit - może mnie jakiś satanista zgwałci...? ;D Pozdrawiam, R.
  7. Skoro bez przekazu, to gdzie tu trudność...?
  8. Zazwyczaj tego ludziom nie mówię, bo w gruncie rzeczy nie do mnie należy ocena, czy ktoś jest zaawansowany, czy nie. Ale tu akurat muszę stwierdzić, że jednak jesteś zdecydowanie początkująca. Masz mnóstwo błędów interpunkcyjnych, za długie zdania i piszesz dość chaotycznie. Za mało wgłębiasz się w temat - za mało opisów. Ledwie muśniesz jakąś sprawę i od razu przechodzisz do następnej. I liczebniki w utworach literackich pisze się literkami, nie cyferkami. A już zwłaszcza całe daty. Wprawdzie nie wypada mi pytać Cię o wiek, więc tego nie zrobię. Jednak powiem Ci, że to opowiadanie jest na poziomie mniej więcej jedenasto - dwunastolatki. Pozdrawiam, R.
  9. No tak, kaczki są wszędzie. a widzisz! Widzę! Kaczki są wszędzie! Obserwują! Podsłuchują! Łaaaaa!!! Łapie się za głowę i zaczyna biegać w kółko po pokoju, tupiąc potwornie i budząc sąsiadów. Jest pierwsza w nocy... ;D A wiersz mi się - szczerze mówiąc - nie bardzo podoba. Faktycznie nieco nużący. Niby poprawnie napisany - nic mu nie można zarzucić. Ale mnie nie porwał. Miałaś wcześniej kilka dużo lepszych wierszy. Czekam więc na następne. :) Pozdrawiam, R.
  10. Porównujesz się do nich? Nie za wysoko mierzysz? Poza tym - skoro istnieje tu dział "Warsztat", to chyba świadczy, że nie jesteśmy takimi znów zidiociałymi pseudokrytykami, tylko to jest faktycznie potrzebne? No i a'propos konstruktywnych komentarzy - chyba już Ci napisałam, że staram się być konstruktywna. I jestem. Przynajmniej pod tym Twoim utworem - nie pamiętam, jak pod poprzednimi i nie chce mi się szukać. I nie Twoja tfórczość zrobiła na nas takie wrażenie, ale Twoje komenty z księżyca. "Nie dotyczy to, rzecz jasna, tych którzy oprócz "braku warsztatu" zauważyli coś ciekawego." - znaczy - tolerujesz wyłącznie pochwały? No, to nie świadczy o Tobie dobrze. Nie odpowiedziałaś, w jaką też formę wpadłam mimo, że prosiłam o odpowiedź. Myślałam, że wystarczającym argumentem za udzieleniem mi jej będzie powiedzenie, że być może masz rację. Skoro jednak nic nie mówisz uznaję, że to takie tam tylko czcze gadanie tancerki. Z całym szacunkiem dla tego zawodu.
  11. Życiorys.
  12. :) Ja też dziękuję i polecam się na przyszłość. Kłaniam nisko, zamiatając marmurową posadzkę kruczym piórem. ;) Pozdrawiam, R.
  13. Aha, widziałam na fotoIK. .::blOooOoqnenlLlyyy pOTsHeqALNYyy włAścjwJe wSHYStQJe FooNqCJE....... Dlategom się tam nie wypowiadała na ten temat. :( KretyńSQ trAnSLaTHor........ COOooO Thoooo SjEM z nAShYYmMm BjEDnym JENzYQjeM porobjuo... ;D Podobuje mi się... :D 'zdrawiam, R.
  14. Wiem. Mówiłam głównie o czerniach, mniej o czerwieniach. Jednak, żeby istniała czerń, czyli cień - musi też być jakies światło. Inaczej cień stałby się jedynie ciemnością, w której nic nie widać. Stąd czerwień i złoto - kolory zachodzącego słońca. W drugim przypadku. Bo w pierwszym nie ma ani czerni, ani czerwieni. W moich wizjach. :) Ale jest róż i błękit. :D Pozdrawiam, R.
  15. Ja też. :) Ale chyba nie wszystkie pogrubienia i "wyczerwienienia" było widać w tamtym komencie, więc powiem jeszcze raz. Tym razem nie cytowałam całego wiersza, tylko te miejsca, w których bym zmieniła przecinki. Jeden przecinek w jednym wersie, żeby było dokładnie wiadomo, o co mi chodzi... :) Nie bardzo wiem też, dlaczego: "próchnem [color=#FF0000]w[/color] wpadł" i jest przecinek po krześle w ostatnim wersie, kiedy to koniec wiersza. Nie wyłapałam wcześniej. Czy to jakieś specjalne zabiegi artystyczne? Bardzo mi miło w każdym razie, że moje uwagi zostały wzięte pod uwagę ;) i że na coś sie przydałam. :) Pozdrawiam, R. P.S. z tymi poprawkami interpunkcyjnymi wiersz jest bardziej przejrzysty dla mnie i bardziej mi się podoba. Lepiej go mogę zrozumieć. I stawiam plusa. :)
  16. Może się nie składać z tego jednego zdania, a może się składać, jeśli komentujący nie ma nic więcej do powiedzenia. Ja zazwyczaj staram się poprzeć moją opinię jakimiś argumentami. Nikomu nie narzucam swojego zdania - jeśli chce, niech zostawi ten wiersz tak, jak jest, a zastosuje się do moich rad później, w czasie tworzenia następnych utworów. Albo - jeśli zechce - niech się nie stosuje w ogóle. Jego sprawa. Niemniej - warsztat (jakkolwiek nazywany, bo można go i kuźnią nazwać, też będzie dobrze. Zresztą - kuźnia fajna jest, zdarzyło mi sę tam pracować przez chwilę. Tam też mogą powstawać dzieła sztuki) i jego doskonalenie jest niezbędne. W każdej bez wyjątku dziedzinie życia. I już tylko od człowieka zależy, jak dużo czasu i energii poświęci na doskonalenie go w danej dziedzinie. Przeciez Ty też chcesz pisać jak najlepiej, prawda? Chcesz, żeby wszyscy Cię zrozumieli. A jeśli nawet nie wszscy, to przynajmniej jak najwięcej ludzi. I w tym celu zastanawiasz się, jak to napisać tak, żeby do "tych matołów" - czy jakkolwiek tam sobie o nas myślisz - coś dotarło. I to jest właśnie doskonalenie warsztatu, choć przyznaję, że po najmniejszej linii oporu. Czy nie jest tak...? Pozdrawiam, R.
  17. Nie jestem egzaltowana. Jeśli ktoś jest - to Ty. Wpadasz w egzaltację, gdy mówisz o formach i rzemieślniczym kuciu wierszy. Żeby już nie mówić, że przez dłuuuuugie lata poeta był rzemieślnikiem i tak go postrzegano. Zarabiał na swym pisarstwie i umiejętności zaciekawienia dworu i szlachty. Musiał mieć dobry warsztat. Właśnie warsztat. Inaczej zdechłby z głodu albo musiał zająć się czymś innym. Gdzie wpadłam w formę? I jaką? Bo ja nie widzę... I pytam serio - naprawde mnie to ciekawi, bo być może masz rację. Rada bym się więc owej formy pozbyć. Pozdrawiam, R.
  18. Pogrubione moim zdaniem są zupełnie niepotrzebne, a czerwone można by zamienić na coś innego (ewentualnie w jednym miejscu wstawić przecinek tam, gdzie go nie ma). To tak moim zdaniem. :) Mam nadzieję, że widać moje zmiany... :/ Pozdrawiam, R.
  19. A mi się podoba. Zadziwiające, ale pierwszy Twój wiersz (ten na górze, co to my go mają oceniać) widziałam w bielach i ostrym świetle. Niewiele widziałam wokół pociągu, jeno zarysy błękitnoturkusowych traw, bladoróżowe kwiatki i śnieżnobiałe pyłki, szybujące leniwie w gęstym, gorącym powietrzu. Wszystko spokojne i słodkie. Ciepły, czerwcowy dzień. A ten drugi (w komencie niedaleko nade mną) był w cieniu, czernie, czerwienie, brązy, na szynach ostry, złoty błysk zachodzącego słońca, czarne cienie, wszystko się ocina od otoczenia. Gorący zachód w sierpniu. A przecież tak niewiele się te wiersze różnią... :/ Pozdrawiam, R.
  20. Zakład? ;D Nie czytałaś komentów pod Twoim ostatnim utworem? Dla mnie wyłącznie "Ale wtedy to ja już będę na Bahamas pod parasolką Malibu Drink" ale tu tez zmieniłabym "Bahamas" na "Bahamach". Poza tym zgadzam się z pierwszym komentem stehra, Tali Maciejem i Oxyvią. Nie podoba mi się i dla mnie to proza. W dodatku nie najwyższych lotów. Pozdrawiam, R.
  21. Mam wrażenie zbyt wielu przecinków... Pozdrawiam, R.
  22. Też tak sądzę. :)
  23. ok - ok - dziś robolowałem do 20.00 - dokładnieże nie mam na nic czasu - mimo wszystko kiedyś te zdjęcia przeniosę, ech, a druga sprawa? no taka tam sobie, sorry, bo długi mam język, hihihihi z ukłonikiem i pozdrówką MN Ale za co mnie sorrasz? ;) Toż nie mam pretensyj. :D A jak zdjęcia wstawisz, to ja linka poproszę. :) Pozdrawiam, R.
  24. Na koncercie niestety się nie mogę pojawić, bo do szkoły chodzę (w środy do 19.00 siedzę). Alem bardzo ciekawa, cóż to za druga sprawa Ci głowę zaprząta... ;) Cóż. Póki co - czekam na zdjęcia Szulmierza. :) Pozdrawiam, R.
  25. Ogółem większość ludzi nie chce mieć dziwnych, niepokojących rzeczy na ścianach. Faktycznie wolą papieża. Ewentualnie przekoloryzowany, dający po oczach pejzażyk... A co do innowacji i stylu - staram się. Uczę. Mam jeszcze czas, na pewno dużo się zmieni. Zwłaszcza jeśli spojrzeć na tempo zmian w mojej twórczości w ostatnim czasie - te prace, które są na deviancie w większości były zrobione jakiś rok, dwa lata temu. Teraz ludzie na moich pracach z wyobraźni mają już bardziej ludzkie, mniej mangowate paszcze. ;D Ale wiem, ze dużo pracy jeszcze przede mną. Dlatego też dodałam ten wątek - jestem ciekawa, co inni myślą na temat moich prac, co według nich powinnam zmienić. :) Pozdrawiam, R.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...