
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
nieśmiertelny
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Właśnie o coś w tym rodzaju (wspomnienia) chodzi ;) To musi się tak kojarzyć, w końcu Adolf i Audi niemieckie. Był podobno współzałożycielem Audi (i VW) aby rozsławiały Niemcy na całym ówczesnym świecie, tam gdzie tylko istniały tory wyścigowe ale nie trzeba tego wiedzieć, żeby się skojarzyło z Hitlerem ;) Raczej z przysłowiem: "Pijany ma zawsze szczęście". Przynajmniej ja do niego podszedłem inaczej, niż to się przyjęło: może nie tyle szczęście, co św. Piotr każe wracać tym pod wpływem alkoholu po następną butelkę? Pozdrawiam ;) -
nieśmiertelny
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jak to z czego? Z paradoksów które stworzył sam... Pozdrawiam ;) -
królestwo Anomalii, trochę historii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
W razie czego, w oddzielnym wątku wkleiłem właśnie przepis na nieśmiertelność :) Dziękuję i pozdrawiam. -
królestwo Anomalii, trochę historii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Jak najbardziej. Przecież bym nie kłamał! Dziękuję i pozdrawiam. -
królestwo Anomalii, trochę historii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Skojarzeniową kosą? Proszę bardzo: kuchnia wegetacyjna kot po afgańsku panna Poszczelona w żałobie widelcem i nożem zakopuje kota we wnętrznościach przysypuje ryżem kiedy na powierzchni zostaje sama łzawiąc od przypraw podlewa grobek coca colą -
królestwo Anomalii, trochę historii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dlaczego to właśnie najspokojniejsze pod słońcem kobiety uwielbiają anomalie? :) Dziękuję i pozdrawiam i pomyślę nad tym. Hm... bylem tylko przez przypadek nie został bajkopisarzem. -
nieśmiertelny
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Chaplin miał w meloniku szarlotkę, mrugał: Wpuść mnie, święty Piotrze... Aż machnął Piotr na grzechy ręką: idź Charlie do Nieba. Byle prędko! Widząc to, ktoś wykrzywił mordę i wyszedł z Audi - Guten morgen - wręczył Piotrowi kluczyki, a ten: Adolf do Nieba! Bite, bite... Kiedy nadeszła moja kolej, ucieszył się Piotr: Polej, polej - rzekł, wypił do dna. - A teraz prędko wracaj na ziemię po następną! -
Tak, ale "między kupką popiołu a nieżywą muchą" to takie motyl i grób, miłość i cierpienie. Krótko mówiąc poezja łopatologiczna :) Wystarczy przeczytać i już wiadomo o co chodzi, bez wnikania w nastrój wiersza, budowanie lirycznymi obrazami piękno pryska jak... sen o poezji. A to gorsze od wszystkich, razem wziętych katastroficznych wizji ;) Pozdrawiam.
-
królestwo Anomalii, trochę historii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Niedziela, jak niedziela - zimowa i bezśnieżna. Tyle, że król kmiecia kazał rozstrzelać o rozrywkę dbając królestwa. Postawiono kmiecia pod ścianą a pięknie było bo rano i wyszła srebrna rosa i gil gawiedzi z nosa. Nagle: O cholera! Toż przecie w arsenale kul nie ma wcale a wcale? - No tak - przyznał łaskawie był król - Nie ma wojny, to i nie potrzeba kul. A kiedy kmieć zaczął się już strasznie cieszyć, dodał: W takim razie, proszę mi go ładnie powiesić! Tu gawiedź, co stała cicho jak przysłowiowy mak, szumieć zaczęła: - Więc raz tak, a drugi raz tak? Co odważniejsi krzyczeli nawet: Niestety... wobec powyższego my zwracamy bilety! Ale król spojrzał groźnie i zastygli znowu tyle, że nie jak mak, lecz jak te chabry w zbożu. Tymczasem kat kmiecia stawia pod sosną w purpurze słonka i gawiedź wyciąga żurawia i rosa na wszystkim bez końca. Nagle: Panie... ale przecież nie mamy kordonka? - O cholera! - raczył sobie przypomnieć król. - Wszystek zeżarł nareszcie ten upierdliwy mól? I dodał, bo kmieć skakał do góry, jakby to był bal: - W takim razie, mój kacie... nadziej nam go ślicznie na pal! Wtem gawiedź (co stała cicho jak w zbożu bławatki) japy poczęła drzeć, niczym niemowlę do matki: - Jak to? Znowu inaczej... co tu się kurde dzieje? Król taki sam zmienny, jak historii dzieje! A gdy ten popatrzył (groźnie oczywiście) - jak nagle coś nie huknie! Przy tem, jak nie świśnie! i nim się zdążył władca obłapić za serce, gawiedź już nieżywego chwyciła go w ręce. Znalazł się naraz postronek, więc jeszcze ciepłego podwieszono króla, aż zajękło drzewo. Zaś niedoszły skazaniec? - został nowym królem i po pierwsze co zrobił: kazał odlać kule. Po drugie: rozkazał zatłuc mole. Po trzecie: wypędził pospólstwo na pole wypatrywać, czy aby nie pada już śnieg? Ale śnieg nie padał. No to wziął się wściekł! -
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
O, dziękuję pięknie :) -
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pewnie muszki zleciały się wieczorem do monitora? Dlatego sam mam wersję biwakową, z wycieraczkami jak w samochodzie :) Pozdrawiam. -
Baśń o mordzie
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Byle nie noszone dłużej (osiwiałe?) niż rok :))) Pozdrawiam, Adolfie. -
Nie da rady. Gdyby nie mucha, nie byłoby wszechświata ani ludzkości: Na początku nic nie było tylko przestrzeń wielka, głucha... Pan Bóg drzemał by do dzisiaj, gdyby nie ta mała mucha nadleciała z... ba, skąd? - przecież jeszcze nic nie było! Obudziła Pana Boga bzycząc w uszach aż niemiło Tu drodzy słuchacze oderwiemy się na chwilę od piosenki, żeby pokrótce wyjaśnić absurdalność sytuacji: jak dowiedzieliśmy się, na początku nic nie było, potem okazało się, że jednak był już i początek i Pan Bóg i jego uszy i mucha, z czego logiczny wydaje się tylko fakt istnienia tej ostatniej. Jak bowiem wiemy, muchy pojawiają się zawsze tam, gdzie zaczyna się coś dziać, a zwłaszcza kiedy po nocy zaświeci słońce i jest komu pokręcić się koło nosa. No, ale weźmy już packę i wracajmy do naszej piosenki: Czasu jeszcze też nie było: co za Męka! Udręczenie - Pan Bóg cierpiał przez tą muchę niesłychanie nieskończenie! W końcu stworzył Kosmos, Ziemię, a na tejże pierwszych ludzi - odtąd mucha ludzi dręczy, Pana Boga nic nie budzi.
-
Bez kupki też jest. Kupka w tym wierszu to taki jeleń na ścianie w każdym pokoju pewnej mojej ciotki :)
-
Wydaje mi się, że ta kupka popiołu i mucha przerysowują obraz? Może zostawić niepokój na koniec, a tu zostawić tylko delikatne skojarzenie słów: buk z Bóg (nade mną) kiedy tak leżę na rozpalonym piasku i cienie obok nad nami buk w jasnym uniesieniu szelest wiecznego majestatu [quote] czy spopieleje wszystko Pytanie. Wydaje mi się ujmowac zbyt bezpośrednio temat - może pozbyć się go i postawić na same obrazy? [quote] może odciski ptasich stóp okażą się trwalsze od żwiru albo zamki budowane dla zabawy otoczą fosą nie do przejścia Obrazy naprawdę ładne, ale warto jeszcze, nawiązując do tego co dalej umieścić je ni to w jawie, nie to we śnie: ogarnia mnie nieodparta senność wyspa rozmywa się i tonie na zmianę krzycząc to śpiewając odciski ptasich stóp trwalsze od żwiru [quote] nagle mnie ogarnia nieodparta senność wyspa rozmywa się i tonie trochę krzycząc i trochę śpiewając To poniżej już bardzo ładne: [quote] wychodzą postacie ze snu i zostają nawet nie wiedząc ...ale nie byłbym sobą, gdybym się nie pokusił o dodanie (jeszcze) czegoś ;) Więc, podsumowując tak: kiedy tak leżę na rozpalonym piasku i cienie obok nad nami buk w jasnym uniesieniu szelest wiecznego majestatu rozprzestrzenia mnie nieodparta senność wyspa rozmywa się i tonie trochę krzycząc trochę śpiewając odciski ptasich stóp trwalsze od żwiru pod zamkami budowanymi dla zabawy fosy nie do przejścia wychodzą postacie ze snu i zostają nie wiedząc o mnie Pozostaje pytanie "czy spopieleje wszystko"? Wydaje mi się, że nie jest aż tak ważne postawienie go w kontekście tylu niepokojących skojarzeń: "rozpalony piasek", "żwir" (dodałbym jeszcze coś w rodzaju tego "rozprzestrzenia"), "zamek i fosy" - które stoją w opozycji do wody, cieni i ptaków (powietrze). Podsumowując: ciekawy, katastroficzny wiersz, gdzie sen miesza się z jawą, czy może już... jawa ze snem? Pozdrawiam.
-
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Panna Poszczelona w Głowe ma urlop, odpoczywa i prosi, żeby jej nie przeszkadzać: trawa kiedy Panna Poszczelona leży jak cień przy drodze na cieniu kładzie się drugi większy cień och... stęka Poszczelona przybita że to tylko cień lipy -
rozumiem ze chodzi o instrument a nie kobiete :) ? W pewnym wieku pewne rzeczy mają pewne wspólne cechy :) Pozdrawiam.
-
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Pani Poszczelona... a kto to znowu taki? Człowiek nie może się tak nazywać! Pozdrawiam ;) -
To, że lepsze byłyby choćby: kantaty. Skoro ona traci wzrok, on nie pisze już dla niej wierszyków, które musiałaby czytać, tylko muzykę. Wzrok traciła, bo jej się oczy męczyły od nadmiaru fraszek:) Przy poematach odżyje:)))) Czemu nie przy garach?
-
Rybki bardziej się ucieszą w tak pięknych okolicznościach przyrody :) Pozdrawiam.
-
Pierwsza wersja lepsza, ta ostatnia struna moim zdaniem jakaś przekombinowana? Pamiętam, jak swojego czasu długo sprawdzaliśmy z kumplami w sklepie brzmienia gitar - tej samej firmy - zanim zdecydowaliśmy się którąś kupić. Struna sama w sobie nie daje tego, co pudło gitary, czyli coś w tym stylu: gitara bez strun ciągle słyszę rezonans starego pudła Ale to tylko tak, przy okazji, bo z przyjemnością wniknąłem :) Pozdrawiam. .
-
To, że lepsze byłyby choćby: kantaty. Skoro ona traci wzrok, on nie pisze już dla niej wierszyków, które musiałaby czytać, tylko muzykę.
-
Czyżby? Limeryk, tak jak haiku powinien zmuszać do myślenia. Dlaczego na czaty? Peel szuka sobie teraz innego "tyłu" który polubi jego fraszki. Sama zmiana na poematy, haiku, czy inną formę niewiele wnosi do treści poza wymianą rzeczownika. Pozdrawiam.
-
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Dla ochłody :) W końcu ma być dzisiaj 30 stopni. -
królestwo Anomalii
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Przyleciał świtem grudniowym na komnaty kmieć, a twarz jego piękna, taka... trupio blada. - Co tam słychać, chamie? Czy masz, com chciał mieć? - Nnniestety... wybacz, Panie - śnieg ciągle nie ppppada... - O żżżesz... w mordę kopane! Kurde! I w ogóle! A jam już zimę obiecał pospólstwu po jesieni! Wiedz przeto głupi kmiotku, że nie chcę być ci królem - tu ziewnął, dodał: Ściąć go! Potem się zapienił zawołał na biskupa: Czy jędze popalone? - Tak jest, mości Królu! I nasze i sąsiada! - To spalcie jeszcze na koniec moją VII żonę i niech ten śnieg wreszcie do cholery pada! Wkrótce skinął na kata i dał mu biskupa, po czym na insygnia kichnął przeziębiony, wygnał kata z królestwa (Ty pało zakuta - małżonkę mi spiekłeś tylko z dolnej strony!) i sam ostawszy na Dworze - po prostu się wściekł. Zaś za oknem? Właśnie pada śnieg.