Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Taki post jest skierowany, czy raczej wymierzony bezpośrednio we mnie! "Orstonku...To nic nie da:) Trzeba sobie tego pana po prostu odpuścić" - powyższe słowa są poniżej wszelkiej krytyki. Owszem, wielokrotnie różne osoby kłócą się tu na wszelkich Działach o każde słowo, padają ostre słowa, ale nikt nie podjudza innych osób do bojkotu swojego oponenta tylko dlatego, że ośmiela się mieć inne zdanie! I jeszcze mówisz to w kontekście rozejmu? Czym go naruszyłem? Nieco innym pojmowaniem zasad haiku, zbieżnych z linkiem do tego co sądzi o tym David Coomler? Sama, zanim się spostrzegłaś, zaczęłaś kolejną brudną wojenkę.
  2. Orstonku...To nic nie da:) Trzeba sobie tego pana po prostu odpuścić:) Co do POEZJI, potrafię pisać i poezję i haiku, a wy na odwrót raczej słabo :) Dlaczego rozróżniam poezję od haiku? Ponieważ jako piszący jedno i drugie potrafię je od siebie rozróżnić. Np. poezja opiera się na metaforyce, dowolności, a haiku na obrazach mających prawdziwe odzwierciedlenia w naturze. Aha, jeszcze jedna podstawowa różnica: poeta potrafi na kolanie napisać dobre haiku. Baczyński, Leśmian i inni nie pisali haiku bo ich nie znali, a może mieli wyższe aspiracje? Dlatego proponuję państwu popisać trochę wierszy, klasycznych sonetów, villanelli, aby móc samemu porównać sztukę do lirycznej notatki :) Pozdrawiam.
  3. Orstonku...To nic nie da:) Trzeba sobie tego pana po prostu odpuścić:) Co do POEZJI, potrafię pisać i poezję i haiku, a wy na odwrót raczej słabo :) Dlaczego rozróżniam poezję od haiku? Ponieważ jako piszący jedno i drugie potrafię je od siebie rozróżnić. Np. poezja opiera się na metaforyce, dowolności, a haiku na obrazach mających prawdziwe odzwierciedlenia w naturze.
  4. Orstonku...To nic nie da:) Trzeba sobie tego pana po prostu odpuścić:) Wyciągam rękę, proponuję rozejm i co?....klapa:) Mówi się trudno i żyje (pisze) dalej:) Cudnie, że są na tym forum takie osoby jak Ty:))) Buźka! Przecież taka wypowiedź jest po prostu chamska! Rozejm? Czy właśnie go nie złamałaś? Na dodatek próbujesz wciągnąć inne osoby do swojej gierki. Dlatego podałem przykład, gdzie w podobny sposób reagujesz na krytykę słabego wiersza. Szczuciem, tupaniem nóżką, zero rzeczowego dialogu i obrony tekstu. Niczego się jak widać nie nauczyłaś.
  5. Rozumiem, że Coomler też je popełnia? Wszystkie jego zasady potłuc o kant bo nagle komuś się chce pisać na odwrót? Ale mnie podoba się właśnie takie bezmetaforyczne "ograniczenie" haiku, może dlatego, że mam dość metaforyki choćby w swoich własnych sonetach, villanellach, sestynach, białych wierszach, limerykach, gazellach, rubajtach i co tam jeszcze wypisywałem. Pozdrawiam.
  6. Bardzo trafnie odgadłaś mój zamiar. Tak, w pewnym momencie przychodzi czas, kiedy człowiek ogląda się do tyłu i ogromnie żałuje, że tak stwardniał idąc przez życie. Ja wiem, taki podły świat i nie można inaczej, ale jednak żałuje się, tego co stracone. Może jest to jedna z tych chwil, kiedy nagle nawracają się zatwardziali ateiści? Dziękuję i pozdrawiam.
  7. Troszkę namotałaś. Ale z wdziękiem i pięknie :) Dziękuję.
  8. Mniej więcej. To znaczy nigdy nie można powiedzieć jednoznacznie, tak jak ma to miejsce w przypadku zagadki: chodzi o to, że... Ale rzeczywiscie, od Ewy zaczęło, oj zaczęło się dziać, że się tak wyrażę ;) Pozdrawiam.
  9. W takim razie serdecznie zapraszam :)
  10. Tak, bardzo piękne. Zwłaszcza teraz, latem. Dziękuję i pozdrawiam.
  11. Owszem, przyjmując zasady haiku jako kryterium, gdzie metafory obok rymów są grzechem głównym - staram się przede wszystkim odnaleźć bardziej wiarygodne aspekty. Nie chodzi o wmawianie komuś, że jego odbiór jest błędny, tylko o to, że mając do czynienia z haiku metaforę powinno się traktować jako efekt uboczny a nie trzon obrazka. Metafora jest zbyt dowolnie pojmowana i jako taka nie powinna być celem w haiku. Ale, ale... czy nie atakujesz takiego punktu widzenia a ja jestem celem? [quote] Tym bardziej, że pisałam, że Twoja interpretacja bardzo mi się podoba. A widzisz :) [quote] Ja tego nie chciałam, bo zawsze panowała tu miła atmosfera i nikt się na nikogo nie obrażał i nikomu nie ubliżał. Ja zwyczajnie napisałam Ci, co mi się w Twojej postawie nie podoba. Wydaje mi się, że powodem zamieszek jest Twoja moralizatorska postawa. Nawet w tej chwili próbujesz mnie pouczać, przerzucać odpowiedzialność na jedną stronę. [quote] Sprowokowałeś mnie, bo chyba nikt z nas nie zasługuje na to, żeby go nazywać nieoczytanym, wyciągać jakieś słabe wiersze sprzed roku (zwłaszcza, że jesteśmy w dziale haiku, a takie zagrywki są poniżej pasa i nie przystoją nikomu, a zwłaszcza facetowi) itd. Sama zaczęłaś taką dyskusję i dalej ją ciągniesz. Uważasz, że takie wypowiedzi jak powyższa są kulturalne i miłe? W zawoalowany sposób oznajmiasz komuś niezbyt mile, co o nim sądzisz a potem dziwisz się kontrripostom. [quote] Nie narzucaj swojego zdania, a będzie dobrze. I tutaj jest pies pogrzebany: nie narzucam nikomu swojego zdania, tylko wyrażam swoje. Nie masz obowiązku przyjąć czegoś do wiadomości, dobrze. Ale sama nie próbuj narzucać własnego poglądu, bo od początku wszystko się do tego sprowadza. Najpierw szmer, który kojarzy ci się z szumem i ani słowniki, ani cytaty z wierszy nie przekonują Cię, że ktokolwiek może słyszeć szmer deszczu, skoro sama słyszysz szum. Potem Tarot i wtręty o religii i przesądach, które się z nią kłócą. Tymczasem za chwilę umieszczasz haiku z kosami, które są tak nazywane przez przesądnych ludzi i już jedna siódemka w adresie czy na drzwiach przyprawia ich o trwożliwe bicie serca. Toteż nie brałem takiej metafory za dobrą monetę, a przynajmniej nie traktowałem jej jako główny temat Twojego haiku. Nadal uważam, że metryka rozumiana jako rodowód jest o wiele ciekawszym obrazkiem od wyświechtanego przesądu o kosach (od dawna pełno o tym choćby w wierszach) [quote] Przemyślałam sobie pewne rzeczy i nie zamierzam opuszczać forum tylko dlatego, że ktoś ma "coś" do mnie. Oceniaj proszę moje utwory, a nie moje życie czy światopogląd. Nikt do Ciebie nic nie ma, za to na odwrót, jak widzę - owszem. Jeszcze raz zerknij na początek swojej wypowiedzi, gdzie oceniasz mnie, stawiasz diagnozy i tak jest ciągle. [quote] Poezja, jak napisał Orston, powinna łączyć, a nie dzielić. Dlatego jej poświęcajmy tu najwięcej uwagi i nie oceniajmy wszystkiego co napiszemy przez pryzmat encyklopedycznych definicji i własnej wiedzy, bo to nie miejsce na to. To nie jest poezja, tylko haiku. Ale i w poezji, gdybym oceniał powiedzmy sonet, również czepiałbym się tego, że jest w nim np. dwanaście wersów a nie - według encyklopedii, jak to nazywasz - czternaście. [quote] Tu wszystko powinno być odbierane sercem, bo chyba w ten sposób, moim zdaniem, powinno czuć się i pisać poezję:) Mylisz poezję z graffiti :) Pozdrawiam.
  12. Nie wiedziałem, że do bizonów strzela się z ambony? Do tego jeszcze tytuł: "Bezradność"... chyba, że o to chodzi: płacz na ambonie - na na celowniku bizon ale rolniczy Pozdrawiam :)
  13. Villanella ma taki już taki, lekko kołyszący rytm (czy wiesz, że mistrzynią tej formy jest Joanna?) stąd pomyślałem sobie, że pasuje do przekazu. Choćby zakończenie, które zgodnie z zasadami villanelli "wraca" (niczym wspomnienia) do tego, co było w niej na początku (do pierwszych wersów). Pozdrawiam.
  14. Pierwszy miał wprowadzać. W drugim chciałem odwrócić kota ogonem :) To znaczy nie: Czy ją też zjadły korniki jak (mnie) lata? ale na odwrót: Czy ją też zjadły lata jak korniki? Taki (połączenie rzeczy z cechą ludzką) zabieg miał sugerować, że ławkę nie tyle zjadły korniki, co lata (jak korniki drążące w Peelu zmarszczki i myśli). Może to rzeczywiście niejasne, zastanowię się jeszcze? Dziękuję za odwiedziny i pozdrawiam.
  15. Mają. Mówi o tym powiedzenie: nie sprzedać tanio skóry :) czyli: nie oddać duszy za darmo (w końcu jedno ze znaczeń duszy to... dupa) Pozdrawiam.
  16. Cieszę się... choć zaczęła mi się podobać wersja villanellowa :) Właściwie przez te swoje nawroty taka forma pasuje do... wspomnień. Przemyślę ją sobie, póki co pisałem to na kolanie, więc może to i owo jeszcze zmienię i kiedyś podejmę decyzję. Pozdrawiam.
  17. Według religii (nie tylko) dusza to coś więcej niż psychika i zmysły. Jakby drugie ja, niezależne od naszych doświadczeń, percepcji, a tym bardziej myśli. Ale nieważne. Podzieliłem się wątpliwościami co do zbyt ogólnego, lub raczej dowolnego potraktowania tych czterech elementów: sztuka, dom, dusza, ciało (ja). Jeśli je coś łączy ze sobą, to najprędzej to, że Taką samą sztuką jest wybudować tanio dom, co utrzymać jak najdłużej duszę przy sobie :) Pozdrawiam.
  18. Co ma Magda do Leny? Nogi w niebie od ziemi! Pozdrawiam :)
  19. Bardzo mi się podoba. Pozbyłem się dwóch wersów, dlatego, że bez nich wiersz wydaje mi się jeszcze lepszy. I jakby... przyspieszył - teraz już nic Go nie powstrzyma. Pozdrawiam.
  20. Proszę: Sztuka - burdel w którym zamiast kondomów wkłada się maski. Gdzie tu jest wiersz? Wydaje mi się, że rozmawiamy zupełnie o czym innym, to co napisałem było pewną grą na pograniczu filozofii i poezji nie zaś próbą upupienia liryki. Inna jest też sprawa czy przedmiot rozmowy jest w całości zrozumiały dla każdej ze stron, bo zarówno to co napisałeś teraz jaki i wcześniej dialektyką niestety nie jest, a przecież tu właśnie o to chodzi. Dla mnie jest równie niezrozumiałe, dlaczego ktoś miałby zamieszkać w sztuce? A dusza? Skoro istnieje to należy do innego świata, niż sztuka a już pojęcie dom samo w sobie ma sztywne, materialne ramy. Zbyt dowolne, wręcz scholastyczne wyciąganie a to domu, a to sztuki, to znów duszy. Dlatego wyraziłem swoją wątpliwość. Pozdrawiam
  21. Znaczeniowo mówi o tym samym: o meblu sprzed logiki - szkolnej ławce. Ale, choć nazywam ją meblem, jest czymś bardzo ważnym bo wyryte na niej zostało prawdziwe, pełne najszczerszej miłości serce dziecka. Później, jak w pierwowzorze dowiadujemy się o powolnym zamienianiu się serca w drewno, co jest porównywane do próchniejącej coraz bardziej równolegle ławki. Ławka - mebel, zegarek na rękę - z okazji Komunii Święte,j tak naprawdę już dla oczu Moniki, nie dla Boga... wszystko właściwie jest podobne do siebie w tych dwóch wersjach. Nawet finał, to że wyryte serce sprzed lat przemówi kiedyś, zabije na nowo pomimo spróchniałej dawno temu ławki i zdrewniałego teraz, nieczułego po latach serca Peela. A jednak też wolę wersję pierwszą, ponieważ... brzmi szczerze. Wiarygodnie jak słowa Peela z wiersza. Pozdrawiam.
  22. A jednak sam uważasz, że jest metaforą, więc powinieneś rozumieć także to, dlaczego starałem się podejść przede wszystkim do niego jak do haiku. Odrzuciłem możliwość metafory, przynajmniej jako główny temat. Taki zamiar wydał mi się po prostu... dziecinny. Pozdrawiam
  23. Dziękuję za przeczytanie i pozdrawiam :)
  24. Przepraszam, ale ostatnio tyle mi się zarzuca, że odebrałem to jak kolejny atak. Wiesz przecież, jak lubię Twoje wiersze i poczucie humoru a tu... wydało mi się, że zarzucasz mi bezmyślność takiej akurat formy wyrazu. Jesteś Poetką, więc najlepiej powinnaś wiedzieć, że często kieruje nami intuicja, że nie bardzo wiemy czemu akurat w taką a nie inną szatę ubieramy jakiś wiersz? Ten miał być nierówny, a jeśli już miałbym go ubrać i w formę i tak postawiłbym na pewne, zamierzone roztargnienie. Mniej więcej tak: Gdzie jest moja ławka z sercem dla Moniki? Czy ją też, jak korniki schrupały lata? - Gdzie jest tamta ławka, mebel sprzed logiki na której leżały dziecięce zeszyty pełne wyznań, całe pośród słońca w kwiatach najpiękniejszych słów - tych, jeszcze bez logiki. Może pękła w niej noga - ostatni wytrych do serca p.(e) Boga? Tak jak tamte lata, gdy wierzyłem w Niego bez zbędnej logiki. Choć wiem, że go nie ma, czasem mi się przyśni taki - sprzed Komunii - jeszcze bez zegarka na ręku, czy raczej... dla oczu Moniki? Może wspomni na mnie: w biel koszuli skryty biegnę do Kościoła, zadyszany wracam, a maj gra mi w głowie bez nut, bez logiki i Monika, Jego sekretarka, drzwi mi otworzy na oścież i na naszych ławkach, jak kiedyś zabije serce dla Moniki wyryte przed laty - bez zasad logiki. Jednak cały czas uważam, że emocjonalnie bliższy temu co chciałem wyrazić jest pierwowzór. Pozdrawiam.
  25. Nawpisywały, ale jak! :)) Chcesz się odegrać, zmierz się z wierszem Fabula Rasy tam jest dopiero pole do popisu (przerzutnie nadające innego sensu w zalezności od tego, jak je czytać, gry słów). Tu słabo wyszło jako wiersz, niestety. Rymowany komentarz, moim zdaniem. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...