Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. stara łódź - a ty dokąd, księżycu?
  2. Dobry wieczór. Cały dzień czekałem, żeby jeszcze raz rzucić okiem na Twoje haiku, aż patrzę, a tu: woda w łódce - a ty dokąd, księżycu? www.dfv.pl/gallery/tag/łódka?g2_itemId=148211 Prawdziwy cud, że mnie tu znowu widzisz :)))
  3. Najlepiej wychodzi Ci wtedy, kiedy nie silisz się na filozofię. Tak jak tutaj, tak jak czytałem to w "Zonedach" ("ona jest sową a on krzakiem róży" - cytuję z pamięci, więc może przekręciłem). Pozdrawiam.
  4. O czym? o katastorfie... Boski... nie psuj mi wątku :))) Droczysz isę ze mną, a ja wpadłem na pytanie - "jeżeli ktoś jest katastrofą (np. Lenin katastrofą dla światas) cyz jest wtedy bezpieczny od innych katastrof,? pozdr. Przecież napisałem, że przeżyłem nawet Lenina. Jak dowiem się, że jakiejś katastrofy nie przeżyłem, to znaczy, że ją przeżyłem - tym mam się martwić? O co Ci właściwie chodzi?
  5. Dlatego napisałem to, o czym mówi powyższych 14 wersów w dwóch. Przykłady pozostawiłem do podstawienia Czytelnikowi z jego własnego doświadczenia. Pozdrawiam.
  6. Póki co, szczęśliwie przeżyłem wszystkie znane mi katastrofy, także lotnicze. Pozdrawiam. Boski.. nie prowokuj :))) Pozatytm jak nie przeżyjesz jakijeś to się o tym pierwszy dowiesz ;) pozdr. O czym?
  7. Póki co, szczęśliwie przeżyłem wszystkie znane mi katastrofy, także lotnicze. Pozdrawiam.
  8. Błysnę talentem wróżbiarskim i zaryzykuję stwierdzenie, że wyimek z Mertona będzie regułą? Właściwie był już, zanim sam Merton przyszedł na świat i nim padło pierwsze słowo na tym świecie. Przypomnę: "zawierało bogactwo skojarzeń uczuciowych i duchowych." Pozdrawiam.
  9. Niestety. Pozdrawiam.
  10. Ale cały czas mowa o tym w kontekście rzeki. Nawet teraz. Skalpel wmieszany jest na siłę, niemal scholastycznie ma ukierunkować czytelnika jednostronnie. Powyższe wyjaśnienie bardziej pasuje do takiego początku: Granica między być a nie być przebiega w łożysku naszych matek - to skalpel ją znaczy Łożysko nawiązuje teraz do rzeki, ale i do życia, które rozpoczyna się od zaznajomienia się z ostrym narzędziem i pierwszą kroplą własnej krwi. Mówię także o tym: [quote] A tak naprawdę dla wielu ludzi granica między być a nie być przega tu, dla innych jej nie ma bo wierzą w życie wieczne. A zatem jest to granica między tu i tam, anie być i nie być. Dla pierwszych sklapel ją może znaczyć, dla drugich nie. A co powiedzieć o Hinduistach, którzy wierzą w metapsychozę, odbywają rytuwalne ablucje w Świętej Rzece, a potem idą do kina pod chmurką na kolejną produkcję Z Bollywood. Poezja to jednak cos więcej niż łamigłówka oparat na zgrabnym koncepcie. Dlatego dość oklepane jest potem porównanie tego z kinem. A przynajmniej mało oryginalne. Skalpel a rozwód, to jednak zupełnie inna hierarchia wartości. Podobnie kropla krwi a łezka aktorki. Dochodzą do tego takie perełki jak: rozwodem rozdarty (rozdarty nie wystarczy?) ekran zawsze z przodu (w kontekście kina gdzie ma być?), utonąć w rozpaczy - straaasznie oklepany zwrot (także jako wariant: tonąć w łzach). Naciągane, podobnie scholastycznie: "między twarzą aktorki płaską i bezkrwawą a łezką eks-żony" - a co, jeśli to film oparty na faktach? Aktorka nie umiera (choć i to zdarza się na planie) ale przecież nie można tego tak, od sobie, mylić z postacią, którą odgrywa. Jednak ogólnie jest całkiem dobrze i jeśli to pierwszy sonet, można tylko pogratulować i... czekać na następne :) Pozdrawiam.
  11. Ma do mnie niedługo wpaść kumpel z Żagania, to się spytam.
  12. Niestety, z przykrością muszę stwierdzić, że musisz się jeszcze podszkolić. Mój kot lepiej ripostuje ogonem :) Pa pa.
  13. Ba! Żeby tylko! Czy nie sądzicie Państwo mili, że od czytania Lilianny mniej boli harakiri?
  14. A jak ma reumatyzm? Ale nie mogę być nieszczery bo i pochwała się należy: Dzięki ci, Lilianno! Gdy mój kot pers ma zatwardzenie - czytam mu twój wiersz.
  15. Ależ proszę bardzo, nie przeszkadzam w takim razie :)) Pozdrawiam.
  16. Niewidzialna ręka to takie coś tu pisze: Apelujemy do Lilianny - poety: niech już kura tu bazgrze. Byle nie ty!
  17. Może warto napisać w tej sprawie do Ministerstwa Kultury i Sztuki? Nie można tego tak sobie zostawić! "Od tego, co napisał Lilianna niejeden klozet się zapchał i wanna. Prosimy: nigdy nie pozbaw nas kiczów!" podpisano: Związek Zawodowy Hydraulików
  18. No i Adolf rozpętał - zdaje się, że burzę mózgów? I to nie byle jakich ;) A skoro i lirycznie się już zrobiło, to wtrącę coś jeszcze na temat: serce Ty mi serce nie rozkazuj - nie pędź, nie gnaj tak na noc! Nie od razu, nie od razu... najpierw wypij: Whisky? Stock? Jeszcze usiądź, zapłacz chwilę, za miłości łezki roń - no, zmarnujmy choćby milę, potem po bezkresach goń! Ty mi serce tak nie pękaj, twarde bądź i nie łam się bo bez ciebie poniewierka - zobacz, jak daleki dzień? Jeszcze zmarnuj chwilkę ze mną: dudnij! łomocz raz po raz - nie zabieraj się w noc ciemną: zostań jeszcze. Jeszcze czas.
  19. Sam się uważasz i nawet teraz - w kółko o tym piszesz. Kręćka można tak samo dostać, więc idź sobie gdzieś indziej, skoro nie potrafisz napisać nic sensownego.
  20. A ja tak się tu zamartwiałem o przyszłość polskiego haiku :) [quote] Serdecznie pozdrawiam (na razie z cudzego) -Krystyna Ja równie serdecznie. A przy okazji padniętego dysku, przypomniał mi się taki przypadek ;) Raz internauta z Nowej Huty przez tydzień stękał, chodził struty bo padł mu dysk. Z półki na pysk padł mu ten dysk, gdy wkładał buty.
  21. Przynajmniej nie zrzynają i nie wstawiają cudzych tekstów jako swoje. Mają swój własny rozum, toteż poznali się na Zorrach i Czarnych Tulipa... bo jak widać, biblioteka w Żaganiu kończy się na książkach dla młodzieży.
  22. Jakim krytyku? Dupa - tak można powiedzieć o każdej kobiecie, ale żeby zaraz uważać się za jurora Konkursu Piękności?
  23. Aha, edycja i dalszy ciąg bzdetów. I wszystko jasne: Liliann mutował.
  24. A co, nie może być? Jakaś ustawa weszła odnośnie tego, czy co?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...