Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Tak, nie potrzeba zaraz zajmować stanowiska w kwestii wiary :) Opisałem tylko to co widuję - a czy nie mawia się tak? I czy nawet ludzie wierzący nie wyrażają się często tak... przeciwstawnie? Myślę, że podobne sytuacje prowokują nagłe reakcje, te fizyczne również ;) Dziękuję i jeszcze raz pozdrawiam.
  2. Ha ha... nawet znalazłem ilustrację, tylko coraz częstsze jesienne rosy trzeba domalować w wyobraźni :))) www.photoblog.pl/heartbox/20979893/bo_ksiezyc_spi_w_trawie.html
  3. Tak :) Kiedy przeczytałem Twoje haiku z księżycem i łodzią, również pomyślałem sobie, że to nieprzebrany temat. Ale, ale... już prawie jesień - najwyższy czas wyrzucić księżyc na brzeg. Niech poczuje się tak samo obco, i niepotrzebnie jak ci, którzy muszą wracać tam, gdzie nie chcą wcale wracać: jesienne ognisko z naszego dziurawego kajaka - od dziś księżycu śpisz w trawie Aha... metafora? Czemu nie, w końcu mówi to Peel, to jego słowa :) Pozdrawiam.
  4. To wszystko, w skompresowanej formie, powinno być w utworze, a nie w komentarzu. Pozdrawiam, Grzegorz Nie, to jest obraz a nie historyjka obrazkowa. Tak jak coraz więcej wron siada na gałęzi i kojarzy się to komuś z gęstniejącym zmrokiem, a nie z tym, że zapomniał zamknąć kurnik ;) Podobnie w tym haiku chodzi o nastrój, a nie opis jakiejś sytuacji, jakby to była jakaś historyjka obrazkowa. Dość mam rysunków :) Pozdrawiam.
  5. Ja też go raczej nie lubię. Jednak puenta musi dawać wrażenie przeciwnych światów, sposobu ubierania się, czy wyrażania. "Kurwa" jest dla jednego z Peeli nie tyle przekleństwem, co regularnym zwrotem używanym (i słyszanym) tak często, że aż niezauważenie. Dla drugiego jest po prostu nazwą fachu, czy raczej nazwaniem kogoś de facto, "po imieniu". Podobnie jest ze słowem "Jezu" - dla jednego z Peeli jest słowem, zwrotem (nadużywa Jego Imienia nadaremnie) a dla drugiego opisem tego, co widzi: zarośniętego człowieka, przypominającego mu Chrystusa Frasobliwego, który urwał się chyba przed chwilą z jakiegoś przydrożnego krzyża. Puenta ma wyrażać takie zderzenie się ze sobą dwóch różnych światów. I tak jak w przypadku materii i antymaterii powstają wtedy fotony, czyli elementarne cząstki promieniowania elektromagnetycznego (światło), tak w przypadku międzyludzkim: "I oto stała się jasność". Może coś z tego będzie, może nie. To nie jest takie ważne - chodzi o uchwycenie jednej z takich chwil, kiedy dwa różne światy (poglądy) stykają się ze sobą. Pozdrawiam :)
  6. Bardzo fajne, myślałem nawet o tym, że księżyc jakby wyłazi wtedy niepostrzeżenie z wody i wiesz, co mi przyszło do głowy? Nieoczekiwanie coś zgoła innego: wczesna jesień - kto by pomyślał wiosną że przez dziury w ubraniu? czyli coś takiego: jesień - coraz większe dziury w swetrze Tylko tu odzienie staje się coraz lżejsze i dlatego "na własnej skórze" czujemy to co nadchodzi, a czego nie poczulibyśmy w innej sytuacji. Natomiast dziurawa łódź sprawia, że coraz ciężej nią wiosłować. W końcu zauważamy w niej... księżyc. - A ty dokąd, psubracie? Dwie odwrotne sytuacje, które jednak tak samo "zmuszają", żeby spojrzeć - na zewnątrz siebie ;) Pozdrawiam.
  7. Boskie Kalosze, 1) Moje uwagi rzeczywiście dotyczyły obrazka i odległości obserwator-odbicie większej od ok.3 metrów. Przy odległości mniejszej, księżyc choć zniekształcony trzyma fason ;-). W tym więc przypadku - nie dotyczą. 2) Widok księżyca w wodzie na dnie łódki nie jest na tyle powszechnym doświadczeniem, by autor mógł się do niego odwoływać próbując wciągnąć do gry czytelnika. Wg mnie trzeba ten obraz czytelnikowi bardziej podpowiedzieć lub nie zmieniając utworu (o plusku wioseł) - stworzyć haigę. 3) pomimo (2) haiku o plusku wioseł, chociaż działa (u mnie) na obrazie pyzatego żeglującego po niebie bez łódki, jest bardzo klimatyczne (dynamika we fragmencie i frazie, w obu częściach elementy klimatu podróży) night walk following the moon from puddle to puddle Tak, spacerujące haiku jest bardzo ładne, ale mówi o czymś innym. Wiadomo, że po deszczu księżyc świeci w kałużach. Plusk wioseł chyba jest dobry, bo nadaje tempa a nieszczelna łódź pozostaje w domyśle. Co prawda dziura na dnie nie jest już tak oczywista, ale czy o to chodzi? Raczej o to, że księżyc też... płynie. Ten na niebie i ten w łódce - na gapę. Co do Twojego 2) punktu to zgadzam się z nim całkowicie. Ale czy to powód, żeby dostrajać swoją wrażliwość do tego, co oczywiste? Dlatego wspomniałem o żabie i wronach - może żaba jest po prostu sygnałem do ataku dla wodnego drapieżnika, a wrony... co niby w tym niezwykłego, skoro nawet kury zlatują się wieczorem do kurnika? A jednak tworzą obrazy, jak dla mnie - prawdziwie piękne, bo... zazębiające się gdzieś poza tym, co zwykłe i oczywiste. Pozdrawiam.
  8. Tak, do jaskini z nim/nią! ;) Widzę, że powróciłaś z nowymi siłami - tylko ręce zacierać :) Pozdrawiam.
  9. Te wszystkie kreskówki to tylko poplon genialnych produkcji ZF Skurcza: "Wściekłe Pięści Węża" h ttp://pl.youtube.com/watch?v=W2mox6UNpTg "Dżudo honor" h ttp://pl.youtube.com/watch?v=47ZikZjeEJs "Bułgarski pościkk" h ttp://pl.youtube.com/watch?v=icFcT-4E2aQ i wielu innych. Aha, warto obejrzeć pełne wersje filmów, bo te wyrywki - niewiele - mówią ;) Pozdrawiam.
  10. plusk wioseł - a ty dokąd, księżycu? Kolejna wersja. Myślę, że teraz bardziej widać samą : podróż (czy też: przeprawę) Przecinek? :) Może to i dobrze, że uwiera? Taka... dziur(k)a w całym ;) Pozdrawiam
  11. Nie wiem, może jest młodopolski :) Ale mnie cieszy to, że wydał Ci się: szeptany i szatański. Chodziło przede wszystkim o oddanie nastroju tego, co nas ogarnia w takich chwilach: nagłych stęknięć, tajemniczych trzasków gałązek na brzegu, ni stąd ni zowąd cichego plusku (czy to na pewno tylko żerująca ryba?). Dziękuję i pozdrawiam :)
  12. Boskie Kalosze, Lata kreowania świata za pomocą słów i zachwyt czytelników (również mój) zostawiły na Tobie trudne do usunięcia piętno. To jest katana obosieczna. Lata czytania haiku, zwłaszcza anlojęzycznych oddalają od tego co istotne. Przynajmniej coraz częściej nad tym myślę. Ostatnio przyszedł mi do głowy z pomocą... Chopin. Dlaczego Japończycy wciąż czują, słyszą muzykę Chopina? Chyba już bardziej od jego Rodaków. [quote] Między dobrą poezją zachodnią a haiku jest taka różnica jak między wynalazkiem a odkryciem. A jeśli do tego dodać zachodni stosunek poety do czytelnika, to różnica ta może być nawet sprowadzona do prezentacji przez wynalazcę jego cudownego dzieła i wykonywania doświadczenia chemicznego tak, by obserwatorzy odkryli kolejne prawo przyrody. Wygooglaj: moon water i przejdź do grafik, a zobaczysz, że to, co się nocą odbija w wodzie (rozmytą plamę światła) trudno nazwać księżycem. A skoro w łodzi nie ma księżyca-pasażera, zamierzona przez autora Czasem zdarzało mi sie popłynąć nocą na ryby starą łodzią, która przepuszczała wodę. Wchodzisz do suchej łodzi, bo stała na brzegu odwrócona do góry dnem, płyniesz hen pod drugi brzeg i nagle patrzysz, a tu... księżyc na dnie. Masz pasażera. To dlatego coraz ciężej się wiosłuje! [quote] relacja pomiędzy obu częściami utworu jest dla zwykłego czytelnika haiku, tj. dla mnie w ogóle nieczytelna, przesłanianaa przez relację pomiędzy starą łodzią i zasuwającym po niebie księżycem. Jednak nawet ta relacja jest wg mnie mało czytelna (księżyc przemierzający niebo/jezioro bez użycia łodzi), mało spójna jeśli chodzi o nastrój fragmentu i frazy. Ale wtedy musiałbym tłumaczyć swoją obserwację, tak jak teraz ;) Komuś po prostu żaba wskakuje do stawu, wrony gromadzą się wieczorem na gałęziach a tu, do dziurawej łódki z każdym ruchem wiosłavdosiada się księżyc. Popracuj nie tyle nad kolejnym wariantem/znaczeniem pytania, co nad klimatem całego utworu. [quote] old boat filled with water filled with moonlight Ten obraz jest statyczny, pewnie zasugerowany fotografią z linka. Tymczasem chodzi o księżyc vis a vis, który widać nagle na dnie, kiedy płyniemy dziurawą łodzią: K ja --k-- gdzie K - to księżyc, k - jego odbicie na dnie łodzi, ja - wioślarz Wydaje mi się, że zapis jest wystarcząjacy. To zanczy: trzeba odrzucić "nasycanie się" wody w zatopionej łódce wschodzącym księżycem. Skoro trzeba napisać o tym oddzielnie, to znaczy, że jednak chodzi o coś innego. Dziękuję i pozdrawiam.
  13. Nie mogłeś, bo tam tego nie ma :) Dopiero czytając piosenkę o końcu świata stało się to jasne i oczywiste. Zaczyna się od tego, że nawet nie będzie... historii (jeszcze nie będzie ery lodowcowej i nie wyginą dinozaury) To jak z kołem, Adolfie - nawet dziecko wie co to koło. Ale ile lat trwało, zanim je wymyślono! Teraz każdemu do głowy nawet nie wpadnie, jak można nie znać koła? A Inkowie nie znali. Choć mieli wysoko rozwiniętą astronomię i matematykę, nawet latali balonami i budowali piramidy. Pozdrawiam.
  14. Nie. Leśmian tak daleko nie poszedł. I każde zwierzę, każde zdycha gdzieś właśnie jest tego przykładem. Jak to nie trzeba filozofii? Zawsze wszystko tak po chłopsku, bo akurat tak mi się wydaje? ;) A ja właśnie wyszperałem Ci o tym fragment: Absolutna Rzeczywistość jest pusta ponieważ od samego początku nie była nigdy związana z żadnymi skażonymi stanami istnienia, jest wolna od wszelkich znaków indywidualnego rozróźniania rzeczy i nie ma nic wspólnego z myślami powstałymi w zwodniczym umyśle. h ttp://pl.wikipedia.org/wiki/Fazang Gdzie o tym pisał Leśmian? Nie posunął się tak daleko tylko został przy Bogu - że być może umrze razem z nim.
  15. Nie, zamysł nie jest podobny. Każde dziecko wpada kiedyś na to, że jeśli okaże się, że Boga nie ma... Tymczasem nawiązuję raczej do starej greckiej filozofii i pojęcia noumenu i fenomenu, czy nawet buddyzmu, gdzie zasadnicza natura poznania pozostaje poza językiem - słowami (dlatego nie będzie niczego cokolwiek zostało kiedykolwiek nazwane).
  16. Niezupełnie. Leśmian ograniczył się do tego, że po śmierci - być może - Bóg też ginie jako, że jest wytworem ludzkiej wyobraźni. U mnie niczego wtedy nie będzie i nawet ze świata materialnego nie pozostaje przysłowiowy kamień na kamieniu. Pozdrawiam.
  17. Ja już wiem. Ale może opowiem piosenką: Piosenka o końcu świata Jeszcze nie będzie ery lodowcowej, nie zgasną i nie narodzą się gwiazdy. Woda nie będzie głęboka i mokra, nagle nie wyginą dinozaury. Grubych ksiąg o obrotach sfer niebieskich Kopernikowi nie zechce się pisać, a Ziemia nie będzie choćby i płaska, morzami nie da się z wiatrem popłynąć. I Bóg - też istnieć nie będzie, tworzeniem Świata dzień jeden choćby się nie strudzi bo wszystkiego, cokolwiek tylko znamy - nie ma pod nieobecność ludzi.
  18. Na koniec wersja ostateczna, ale i najlepsza: Dobranoc :))
  19. Jeszcze jedna wersja: jak cicho zatonęła w księżycu stara łódź I oczywiście ilustracja, niestety tym razem tylko mój wiersz: Noc czarcią chochlą wody kołysze, zaplątały się gwiazdy w grążelach. Księżyc rozcięty pomostem na pół w sennych refleksach złocisty tka ból, para łabędzi na nim rozbiela wtulając dzioby w puszyste cisze. Na ciemnym brzegu kochanków dwoje, odblaski chłonie w niemym zachwycie i wciąż im mało, ciągle nie dosyć, jakby się bojąc szeptem coś spłoszyć - myślą zapadli w błogim niebycie i topią w ustach dnia niepokoje.
  20. Kolejny: dziurawa łódź - a ty do kogo księżycu? "Do kogo" nadaje teraz kierunek, a nawet nabiera kontekstu erotycznego. I tu jako ilustracja posłuży przepiękny wiersz: Spotkanie nocą Szare morze, ląd z czarnego laku, Żółty półksiężyc wiszący nisko I drobna fala, co wstrząsając rzeźwi Te pukle, które sen pomierzwił, Gdy wchodzę w zatokę łodzią śliską I gaszę rozpęd na mokrych piachu. Jeszcze mila po brzegu słonym, gorącym, Przejście pola aż po ciemne progi, Stuknięcie w szybę, skrzyp okiennej deski, Błysk i zapałki płomień niebieski, I ten radości głos i trwogi, Cichszy niż nasze serca bijące. Robert Browning (nie wiem, kto przetłumaczył)
  21. Kolejna wersja - ale chodzi przecież o to, żeby złapać wodę do łodzi ;) dziurawa łódź - a ty dokąd, księżycu? czyli taki obrazek, ale wieczorem (akurat tylko to znalazłem w sieci) www.dfv.pl/gallery/tag/łódka?g2_itemId=148211
  22. Bajka o księżniczce, już teraz o niebo lepsza, A jak jeszcze ją dopracujesz? :) wkurzasz mnie ;) Ale to moje subiektywne zdanie. Może ktoś uważa akurat na odwrót.
  23. Bajka o księżniczce, już teraz o niebo lepsza, A jak jeszcze ją dopracujesz? :)
  24. Zainspirowane haiku Magdaleny: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?id=79943#dol
  25. Najlepiej wychodzi Ci wtedy, kiedy nie silisz się na filozofię. Tak jak tutaj, tak jak czytałem to w "Zonedach" ("ona jest sową a on krzakiem róży" - cytuję z pamięci, więc może przekręciłem). Pozdrawiam. a mój zoned ;)) może i to racja, że starając przefilozoofwąc, przebęłkotyzowuję wirrsz?? pozdr. Nie da się ukryć :) Albo, tak jak tutaj np. ten Chrystus - to chyba nie ta bajka? Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...