Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. tropikalne słońce w zielonym morzu krew jubilera www.youtube.com/watch?v=wNtHewy6CuQ
  2. Ciekawe. Mieć doła to coś mało przyjemnego, co dopiero cała dolinka? Za nadepniętą szyszkę sam bym wtedy zamordował ;-) Pozdrawiam.
  3. Jak to brzmiało? Zdaje się: "Niebo otwarte o wpół do czwartej"? W świetle tego wygląda mi to na włam do Nieba ;-) Hektor rusza do ataku ziemskim arsenałem: kutasem bo tylko taką broń może przeciwstawić broni Nieśmiertelności. Jednak na Potworze bez duszy nie robi to wrażenia, nawet kutas, choć przedłuża ludzkie istnienie na następne pokolenia jest niczym wobec Bestii. Jedynie boski piorun może go pokonać, bo ludzie nie są w stanie. Ciekawe obrazowanie, na tyle nietypowe, że nie spodziewaj się Autorze że zostaniesz zrozumiany przez masy roniące tradycyjne łezki nad biednymi dziećmi, nieszczęśliwą miłością, itp.:-) Pozdrawiam.
  4. Tak, tak. Ten kwalifikuje się jako typowy "T2) Niesprawiedliwość świata" :-) www.poezja.exe.pl/
  5. Hm, po zastanowieniu się sprawa wygląda podejrzanie. Trzydziestu tancerzy, w tym dziesięciu mężczyzn i 20 kobiet, czyli: dziesięć jedynek i dwadzieścia zer... znaczy się cyfr 0 :-) A teraz zatrzymajmy filmik powiedzmy na 0:50 sekundzie. Otrzymamy taki zapis w systemie dwójkowym: 100100100100100001001001001001 który po przełożeniu na dziesiętny daje nam liczbę: 24921249 Teraz wpisujemy ją w Google i wychodzi taki wynik: www.google.com/search?client=opera&rls=pl&q=24921249&sourceid=opera&ie=utf-8&oe=utf-8 Proszę zwrócić uwagę na pierwszy wynik: crack machines ... czyżbyśmy otrzymali klucz do pewnej wygranej? Wystarczy teraz pojechać do Monaco, obstawić i wygrać, albo wysłać totolotka? A może link drugi i "View Bigger Image bidorbuy ID: 24921249"? To brzmi jak proroctwo! "The end is coming..." Czyżbyśmy przejrzeli Boskie zamiary? Ale zanim koniec świata nastąpi, jeszcze: "Dostępne serwisy Ministerstwa Finansów RP" i przy nich nasza liczba 24921249 - na pewno wpadliśmy na trop siatki szpiegowskiej w Ministerstwie Finansów RP! Ba, żeby na tym koniec, bo przecież tancerze zmieniają się i tworzą nie tylko układ 100100100100100001001001001001 Trzeba koniecznie zbadać jakie niebezpieczeństwa oznaczają inne układy i ostrzec świat, ratować Ojczyznę, diabli wiedzą co jeszcze... Maracie, gdzie jesteś - to coś dla Ciebie! Znalazłem ci zajęcie do końca życia :-)
  6. To już seks grupowy :-) Radosny jak to: www.youtube.com/watch?v=_mAUm-bqlHI Policz, czy po naszemu nie będzie ich... 10.10.10?
  7. pomyłka odstrzał wioski miast ostrzał www.youtube.com/watch?v=sVmlBfo7wdY
  8. Podobnie jak zielonemucielęciu ;-) zabrakło mi czegoś co jest poza słowami. Dramat podany jak w gazecie, tymczasem mógłby wyzierać z wersów a o nim samym - ani mru mru... tropikalne słońce - w zielonym morzu krew jubilera
  9. Podoba mi się, bardzo fajne obrazowanie. Czy nie warto by pozbyć się niepotrzebnych "zapychaczy", które niczego właściwie nie wnoszą? Na przykładzie pierwszych wersów, coś w tym rodzaju: To tylko sugestia, więc proszę tylko wziąć ją pod uwagę i... pisać swoje :-) Pozdrawiam.
  10. Ja kto nie? Przecież układ dwójkowy aż prosi się o zdradę! Nikt nie zastanawia się nigdy, dlaczego właściwie nie używamy systemu dwójkowego? Tymczasem powód jest tak oczywisty, że wręcz naukowo łamiący święty sakrament, toteż cywilizacje (jak aztecka) używające zero-jedynkowego systemu liczb, zostały skazane na zagładę: w systemie dwójkowym para to jeden i zero i w naszym świecie liczbowym trzy tworzy tam równość dopiero: żona by sprostać mężowi chcąc być dla niego partnerem - ma dać się zwieść kochankowi lub będzie tylko: zerem para, czyli 2 to w systemie dwójkowym 10 (1 i 0) trójkącik, czyli 3 to w systemie dwójkowym 11 (1 i 1 czyli... równość ;-))
  11. jacięeeeeeeeeee:)) dzięki B. - złapałam...:)) pięknie pozdrawiam Ale teraz uciekło znaczenie "blaknięcia" powłoczek w słońcu, które czytałem mniej więcej tak: wiatr zrywa kwiaty jabłoni i wiśni z poduszek zwieszonych na płocie Czyli: wzorzyste powłoczki z każdym dniem bladły tam na słońcu, aż zostały już tylko w PeeLce.
  12. Ładne :-) Pozbyłbym się drugiej strofy bo odstaje od zewnętrznych. Choćby dlatego, że są w nich abstrakcyjne: "światło zdjęło spłowiałą koszulę", czy "okiennica trzeszcząca w plamie słońca" (swoją drogą trochę niekonsekwentne: trzask wobec czegoś tłustego?) Tymczasem druga strofa opiera się na oczywistościach:" kura grzebie ziemię indor gulgocze". Ewentualnie może spróbować zamienić powyższe rekwizyty obrazowania rolami? kwiaty jabłoni wiśni oraz śliwek -----> "oraz" do wymiany z poduszek zwieszonych na płocie co jest jawą co snem nikt nie wie gdy kura gulgocze indor grzebie ziemię Pozdrawiam.
  13. Witajcie muzyczne Kalosze! :-) strasznie "pojemne" są Twoje jedenastki. i muzyczka w tle - fajna. słonecznie — złociste liście przede mną taka re-impresyjka ad hoc napisała się sama. (nie pisuję już od dawna) wybacz jej kiepskość. Bardzo pozdrawiam. :-) a teraz klik! "Prześlij" Dlaczego kiepskie? Serce mi rośnie, kiedy czytam Twoje re :-) Długo walczyłem z pokusą, żeby w pierwszym wersie dać coś w rodzaju: gałązka więc Twoja wersja w jakimś sensie niczym śnieg - wyrównuje wszelkie różnice: słońce ---> złociste liście słońce ----(każdy liść inny dopóki nie)-----> śnieg Poza tym: inny ----> nie taki sam, jak kiedyś inny ----> nie taki sam jak obok, choćby i rosły na tym samym drzewie i gałązce Dziękuję i pozdrawiam.
  14. Tobie... do róży przy tej przepięknej muzyce: Stara ławeczka. U nóg amora z łukiem mierzącym w noc alabastrem - płacze płatkami róża czerwona, wiatr szepce w uszko Szeherezadzie: Kiedyś jej liście słowik odwiedzał, śpiewał tak pięknie i różę czulił, że księżyc spadał w zachwycie z nieba boso, w przewiewnej chmurnej koszuli, a amor ćwiczył na nich skuteczność strzał otępiałych brakiem przechodniów. Aż którejś nocy serduszko pękło z miłości większej, niż był sam słowik - to po nim mieszkam dziś w róży listkach, bo dom największy to po kimś: cisza.
  15. Dziękuję. Choć nasza poezja najfajniejsza jest nie tłumaczona, ale... od tyłu ;-) www.dailymotion.pl/video/x6om1h_749-steffen-moller-lokomotywa_fun Obecnie Steffen naprawdę daje czadu, ten link jest stary więc dopiero się rozkręcał. Polecam obejrzeć go gdzieś przy okazji na żywo.
  16. przed śniegiem to samo słońce inny liść www.youtube.com/watch?v=IF6bOjpRhA8
  17. www.youtube.com/watch?v=UUrXqDqaJhs Poeci nie zjawiają się przypadkiem Poeci nie zjawiają się przypadkiem Z niebieskich do nas przybywają stron Na zawsze niezgłębioną jest zagadką Dlaczego z nami los swój dzielić chcą W źrenicach tych posłańców prosto z nieba Istnienia smutek i marzenia blask W chaosie ziemskich spraw ich serca wiecznie płoną dając znak Tym którzy zabłądzili w mgle Odchodzą tak jak przyszli niespodzianie Zbyt prędko wypełniają się ich dni I znów na długo zostajemy sami Być może trochę lepsi dzięki nim Bezbronni, samotni w naszym świecie Tak, jakby niepotrzebni byli już Odchodzą komedianci, muzykanci i poeci Sternicy zagubionych naszych dusz Ich pieśni ptaki w lasach wciąż śpiewają I wieniec ziół rozsiewa po nich wiatr Odchodzą stąd, lecz nie, nie umierają Sumieniem naszym niespokojnym są A kiedy mój czas także się wyczerpie Poproszę cicho już ostatkiem tchu Daj Boże proszę daj nadziei choć iskierkę Że i ja też nie przypadkiem byłam tu Marek Dagnan
  18. Tyle tłumaczenie, ale u mnie zemstą jest śmierć jako prawo Natury. Na próżno uczeni całego świata od jego początku trudzą się, aby ją powstrzymać bo prędzej czy później wraca po każdego. Boska Wendeta. Zwróć uwagę na wers "a a a a a a a a a a a..." jako zapis górnego C, bardziej górnego C, jeszcze bardziej górnego C... które kończy się... w samym Niebie Użyłem "czarodziejskiego fletu" Mozarta jako metafory ;-)
  19. Tyle tłumaczenie, ale u mnie zemstą jest śmierć jako prawo Natury. Na próżno uczeni całego świata od jego początku trudzą się, aby ją powstrzymać bo prędzej czy później wraca po każdego. Boska Wendeta.
  20. A mnie... w niepodziewanych. Jak ta ;-) Królowa Nocy Jakby z nieba, gdzieś na ostatnim piętrze rozległa się wieczorem melodia ta: "a a a a a a a a a a a... Der Holle Rache kocht in meinem Herzen" Starcowi z dołu pękło od niej serce, lecz uwierzycie? - ciągle w płucach mu gra: "a a a a a a a a a a a... Der Holle Rache kocht in meinem Herzen" Przestało w środę, gdy w trwodze uczeni po cichu płuca wycięli skalpelem. Ale na krótko - bo oto w niedzielę "a a a a a..." wątroba się pieni, echo do wtóru na sparciałej szelce: "Der Holle Rache kocht in meinem Herzen" www.youtube.com/watch?v=13QI3Wmw-wE
  21. Wobec tego ja dedykuję Tobie, Gospodyni i wszystkim Uczestniczkom tego pięknego wątku... kota Mozarta ;-) www.youtube.com/watch?v=TZ860P4iTaM (moja Nirvanka gra o świecie na żyłkach żaluzji okiennych i coraz poważniej zastanawiam się nad harfą dla niej)
  22. Uwielbiam ten kawałek Bacha od lat. Co do Chopina to teraz raczej sięgam po lżejsze kawałki, tak że ten Bach też jest rodzynkiem. Dziękuję :-)
  23. Masz rację, że to cała przypowieść. nie tylko o staruszce i jesieni ale też o minionej miłości, o tym i tych którzy odeszli i pewnie jeszcze odejdą - stąd ten arszenik ;-)
  24. Umieranie, odchodzenie, niepewność jutra, starość, żal za utraconym pięknem i młodością, itp. - jak to wszystko oddać jak nie arszenikiem ;-)
  25. To strzeliłeś ;-)). To jest baardzo czarny humor :-))) antydepresanty - wieńce, chryzantemy i nagrobne znicze pozdr. a Baardzo czarny humor... :-) A jaka ma być jesień, zwłaszcza ta późna?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...