
Boskie Kalosze
Użytkownicy-
Postów
3 551 -
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
nigdy
Treść opublikowana przez Boskie Kalosze
-
To teraz leć na Nieszufladę, tam też nikt nie patyczkuje się z gniotami. Na Jest Liricznie to samo. Na Rynsztoku nawet się nie wychylaj, od razu ostrzegam. Twoją obroną byłoby wysłanie dobrego wiersza, tymczasem po raz kolejny wstawiłeś tego gniota nie pozostawiając złudzeń co do braku taktu i dobrego wychowania i okazując uczestnikom Forum brak szacunku.
-
Filiżanka zapomnienia - reedycja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bea.2u utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziecięca niefrasobliwość wszystko obróci w żart. Poczytaj sobie na ten temat a dopiero potem zabieraj głos. ilość świństw, które oczekujesz, że powinno się obrócić w żart źle świadczy o twoim poczuciu humoru. To są typowe zasady działania pedofila, przepisane ze strony internetowej Policji. Dla mnie nie jest to śmieszne. Podobnie jak twoje zachowanie nie mające nic wspólnego z głównym tematem tego forum, czyli poezją i dyskusjami z nią związanymi. -
przepełnia
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Boskie Kalosze utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Masz rację. Jak nóż w serce... tak właśnie dziś się czuję. I jeszcze to: człowiek Niedokończony pamiętnik w czarnej okładce, rozdział otwarty na astrometria treści względem bezsensu: coś od pokrzyku do poszeptu dłuższe niż życie - ciało, które stało się słowem. -
Filiżanka zapomnienia - reedycja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bea.2u utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dziecięca niefrasobliwość wszystko obróci w żart. Poczytaj sobie na ten temat a dopiero potem zabieraj głos. -
Filiżanka zapomnienia - reedycja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bea.2u utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Kultura nie sprowadza się do 2 osób. Zakłócasz funkcjonowanie portalu wciągając w swoje prywatne wojenki wiele osób i to jest właśnie brakiem kultury. -
Ławeczka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Jakie głupoty piszę? Powiedziałbym raczej: jakie ja głupoty czytam! To na razie, bo właśnie wychodzę. Do zobaczenia na innym laptopie. -
Edukacja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Zofia Honey utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A propos ptaszka, tak mi się jakoś skojarzyło ;) fraszka myśliwska Chciał ją wsiąść na polowanie, po namyśle wziął na... sianie! A moją ulubioną - też Jana Sztaudyngera - jest ta (z pamięci, to nie wiem, czy dokładnie) "Istota szachów Tym, co istotę szachów pochwycić się trudzą: To gra, gdzie własną damę woli się niż cudzą. A jednak jak zawsze tak i tu nieszczerze - własną damę się woli ale cudzą bierze" Co za komplement, bo "fraszka myśliwska" jest moja! :) Tak czy siak wątpię, żebyśmy rozruszali zwapniałe towarzystwo w Zetce ;) To jeszcze to, też moje: skamielina Gobi. Śliczna studentka czyści jaja tyranozaurusa ...ale jego nie rusza. -
Edukacja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Zofia Honey utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
dżentelmen do końca* Czekanie. Sznur zajęty przez Panie. Pozdrawiam. * powiedzmy o Rewolucji Francuskiej -
Ławeczka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest tak jak z haiku Marianny o łosiu, który odłączył się od stada i żeruje na parkingu. Większość też nie ma z tym kłopotu, a ja zrywam boki ze śmiechu :) Skrzydło motyla w kontekście deszczowego, jesiennego wieczoru nie jest poetyckim rozwiązaniem. Są też inne, raczej niezamierzone wesołe konotacje: Skropliła jesień mglistość wieczoru, musnęła oczy skrzydłem motylim czyli, jakby ktoś dostał po oczach i zobaczył gwiazdki, to znaczy: Pośród szarości resztki koloru błyszczały jeszcze, aby po chwili zniknąć i stać się bezksiężycową, ciemną i dżdżystą nocy osnową. Krótko mówiąc: zamroczyło PeeLa :) (czego życzę dziś rywalowi Gołoty) Może jestem geniuszem a wtedy porównanie z innymi bierze w łeb, w każdym razie widzę, czy raczej czuję takie niedopracowania na odległość. A są też i inne, podobnie niezgrabne konotacje. Traktuję takie wiersze jak zadanie w "Rewii Rozrywki": "Znajdź jak najwięcej szczegółów, którymi różnią się od siebie obrazki." Pozdrawiam. -
Edukacja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Zofia Honey utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
A propos ptaszka, tak mi się jakoś skojarzyło ;) fraszka myśliwska Chciał ją wziąć na polowanie, po namyśle wziął na... sianie! -
Zabrzmiało jak obelga :> Nie. Poeta chciał powiedzieć, że sami nadajemy swojemu imieniu kształt, tu poprzez wiersze jakie piszemy.
-
Ławeczka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Czyli: genialny i nieśmiertelny! Kolejny przykład nietrafionego zgodnie z oczekiwaniami autorskimi porównania ;) -
Ławeczka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
To jest rozmowa o motylach, o nieumiejętnym zastosowaniu porównań które tak doskonale opanował, jak już wspomniałem np. Bolesław Leśmian. Sama upajasz się swoim rymotwórstwem krytykując na Nieszufladzie wiersze Zygfryda, które mają w sobie to coś, co sprawia, że mówimy o kimś poeta a nie rymiarz. Pozdrawiam. -
O rety! Marianna, Bea... tylko nie Ty! Mimo wszystko zawsze pozostań (nie)Dzielnym, Tosterze. Zwykłe dni są dla tych powyżej ;)
-
Tak! Właśnie tak ma ten wiersz oddziaływać na Czytelnika ;)
-
Filiżanka zapomnienia - reedycja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Bea.2u utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
Dopisz do kolekcji moje kolejne takie same zdanie o tym wierszydle: gniot! -
Naprawdę? :) To kontynuujemy, żeby nie marnować czasu przy okazji kłótni i jazgotu słownego: Szczypta zdrowego rozsądku ciąg dalszy O prawidłach pisania wierszy napisano całe tomy pozostawiając innym jeszcze więcej do napisania, policzono sylaby w sonetach i akcenty w heksametrach, znam oszołomów, którzy pienią się na haiku pisane przez poetę innej rasy niż żółta, tu i ówdzie wciąż słychać o próbach ingerencji w świat wyobraźni autorów, próbie jej ujednolicenia czymś, co krytycy nazywają ogólnie przyjętymi zasadami. A przecież to właśnie wiersze nieoszlifowane zimnym potem wyzwalają mechanizmy, z istnienia których przed ich powstaniem nie zdawaliśmy sobie sprawy. Ileż to razy wybrzydzano na jakiś wiersz, tymczasem zawsze znajdzie się osoba, która dzięki niemu na dłużej, a przynajmniej uważniej zainteresuje się poezją. I co z tego, że temu i owemu krytykowi zgrzyta w nim to, a innemu tamto, skoro efekt jest piorunujący? Można to porównać do kobiety której, niby to niechcący, zsunęło się ramiączko, a ona dalej rozmawia jakby tego nie dostrzegając. Tylko skończony kretyn zwróci jej wtedy uwagę i nigdy nie przyjdzie mu do głowy, że ramiączko zsunęło się... dla niego! Tak właśnie ja, zsuwając ramiączko dla waszych oczu, piszę ten wiersz, który dla zmylenia nazwałem traktatem i nie podzieliłem go na wersy. Wiersz, w którym właśnie te momenty pozornego roztrzepania i chaosu, uważam za najbardziej erotyczne i pociągające. "Pierdol się" - mówi instynkt samozachowawczy przysiadając się do stolika nieświeżej blondyny, "Pierdol się" odpowiada uprzejmie blondyna nie przestając zmieniać podpaski - czyż takie słowa nie posiadają w sobie czegoś podobnego do słowa pańskiego, które dla niewierzących jest tylko czczym gadaniem, ale dla tych, którzy go dostąpili, staje się odtąd wypełnieniem życia? Tak od tej pory wiersze podzieliłem nie na rymowane i białe, nie na sonety, haiku i rubajjaty - tylko na uduchowione i puste w środku. Uduchowione i sprawiające, że ludzie wymiękają szepcząc po kątach: I love you, Jakaś Tam... a potem podnoszą pięści, by spaść nawałnicą palców w przestraszoną i skostniałą klawiaturę: Precz ze starymi skojarzeniami, merytoryką i ortografią mułów stajennej literatury!
-
Proszę, kolejny przykład z jaką łatwością naśladuje się to, co się piętnuje :) Jakby nawoływać: Nie wolno zabijać bliźniego swego! Zobaczcie, jakie to straszne! (tu rzeźnickim nożem podciąć gardło najbliższemu wyznawcy). Nie wolno zdradzać! Wiem coś o tym, bo właśnie wracam z alkowy pewnego męża. Nie tylko tupet, ale i pruderia.
-
Już kiedyś pisałem, że machinalnie dostosowuję się do interlokutora. Kameleonizm liryczny, zmysł jak każdy inny ;)
-
Ławeczka
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Joanna_Soroka utwór w Wiersze gotowe - publikuj swoje utwory
1 listopada nad cmentarzem w Słupi latał cytrynek. Piękny był, naprawdę piękny... a Panowie słyszeli o motylu nocnym - znaczy ciem.nym? a? ;) Owszem, a o jesiennych napisałem kiedyś nawet haiku: późne południe na przydrożnym kamieniu jesienny motyl W tym roku widziałem motyla nawet w styczniu, obijał się o szyby na X piętrze bloku kiedy za oknem było kilkanaście stopni mrozu. Człowiek otwiera okno i skacze, dla tego skrzydlatego owada samobójstwem byłby właśnie mróz. O ile ptaki, aż od ery paleozoicznej, już od karbonu doskonaliły nie tylko umiejętność latania, ale także przez całe pokolenia dokonywały zmian w metabolizmie aby osiągnąć stałocieplność i uniezależnić swój organizm od temperatury otoczenia, o tyle owady zatrzymały się pod tym względem w miejscu i nie są w stanie latać w niskich temperaturach. Ziąb, i tak słabo grzejące jesienne słońce zasłonięte na dodatek mgłą, wreszcie wieczór i deszcz sprawia, że motyle (muchy, itp)nie mają jak naładować "akumulatorków latania". Na pewno nie w taki jesienny, deszczowy i chłodny dzień. Pozdrawiam. -
Czytam w przerwach pisania traktatu o "szczypcie rozumu". Może nawet książkę z tego zrobię? Zobaczymy, jak potoczy się sytuacja :)
-
Kłótni? Mnie od wczoraj już tylko to bawi. Tylko w pierwszej chwili myślałem, że mam do czynienia z jakąś wrażliwą osobą, stąd próby tłumaczenia się i tak dalej. Potem, po kolejnych jej wypowiedziach zrozumiałem, że to tupeciara jakich mało, więc przestałem się przejmować :) Na wszelki wypadek, żebym został dobrze zrozumiany, wklejam definicję: tupet 1. «duża pewność siebie i zuchwałość granicząca z bezczelnością» 2. «półperuka ukrywająca łysinę nad czołem» 3. «kosmyk włosów, spiętrzony nad czołem, będący w epoce romantyzmu elementem męskiej fryzury» • tupecik sjp.pwn.pl/lista.php?co=tupet
-
Kłótni? Mnie od wczoraj już tylko to bawi. Tylko w pierwszej chwili myślałem, że mam do czynienia z jakąś wrażliwą osobą, stąd próby tłumaczenia się i tak dalej. Potem, po kolejnych jej wypowiedziach zrozumiałem, że to tupeciara jakich mało, więc przestałem się przejmować :)
-
Pewna frustratka z Gernrode co dzień pluła sobie w brodę, a nocą głuchą mężowi w ucho. Taką już miała urodę. pewien frustrat z Pułtuska codziennie płukał usta lecz nic to nie pomogło! ciągle pluł się i bluzgał A to o zalotach niektórych, co to myślą, że arogancją trafią do serca ukochanego męzczyzny: Jest w Rumuni miejscowość Rosita, w nim na świat słynna z chamstwa kobita. Skutki, pytasz? - już prawię: choć chętna leży w trawie i tak nikomu nie staje pyta.
-
Edukacja
Boskie Kalosze odpowiedział(a) na Zofia Honey utwór w Warsztat - gdy utwór nie całkiem gotowy
Bardzo trafnie to ujęłaś. Dodałbym jeszcze, że wbrew temu, co się niektórym wydaje, właśnie te gatunki nie przeminą wraz z nami: forma liryczna to kokon ludzkiej myśli