Skocz do zawartości
Polski Portal Literacki

Boskie Kalosze

Użytkownicy
  • Postów

    3 551
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

    nigdy

Treść opublikowana przez Boskie Kalosze

  1. Nie nabijaj się za mnie. Nie lubię za bardzo swoich wierszy, ciągle bym coś w nich poprawiał i zmieniał. Jak myślisz, po co niby te wszystkie nicki? ;) Pozdrawiam.
  2. Dziękuję i proszę pomijać tego pana :) Jesteśmy tu wszyscy bliskimi po kądzieli, czy też po piórze i dopóki nie zaczynamy oficjalnie prawić sobie kazań (ale wobec tego wtedy wypada się sobie najpierw przedstawić) etykietę zostawiamy w szatani przed wejściem (na Forum). Pozdrawiam serdecznie.
  3. Oczywiście, masz rację - wkradła się literówka i nie chodziło mi bynajmniej o jakieś abstrakcyjne wygibasy ;) Dziękuję, że zwróciłaś na to uwagę i już poprawiam.
  4. Ja tym bardziej dziękuję. Co do wersu: masz rację i... nie. Już tłumaczę. Chodziło mi o oddanie takiej dosłowności ale równocześnie poprzez kontekst jej zaprzeczenie. Mowa o śnie, ktoś czuje w nim przerażenie, czyli uczucie, które ogarnia człowieka w środku. Ale zaraz, jednocześnie opisuje swoją twarz: blada - więc jakby widzi się jednocześnie na zewnątrz. Chciałem oddac tym stan takiej równoczesności: własnych uczuć i tego, jak w takiej chwili wyglądamy patrząc na siebie z boku. Istnieje nawet w psychologii tzw. "kompleks Dafne", kiedy kobieta czuje niechęć do seksualności i mężczyzn, więc tu jakby patrzy z boku (od zewnątrz) na siebie - kobietę, a jednocześnie od środka na "papierowego policjanta". Nie wiem, czy cokolwiek wyjaśniłem, czy raczej jeszcze bardziej ściemniłem ;) ale jak oddać najkrócej taki stan obrazem, bez opisywania to i to, tak a tak sprawa wygląda? Pozdrawiam.
  5. Masz rację :) Ciekawe, jaką byś proponowała? Jeśli masz coś konkretnego na myśli, podeślij tytuł albo nawet linka na YouTube. Dla mnie byłby to bardzo ciekawy rodzaj komentarza. Pozdrawiam.
  6. Życie jest taką klamrą: jeden wcześniej, drugi później wraca do tego samego stanu, który towarzyszył mu, kiedy się urodził - nie rozumie tego wszystkiego wokół siebie. Dziękuję.
  7. Jednak nie taki jak Twoje, które po prostu kocham. Dziękuję i pozdrawiam.
  8. Ech... zawstydzasz mnie i tylko patrzeć rozpłaczę się jak... Twój fajny nick ;) Dziękuję Ci pięknie.
  9. Na tak? Nie spodziewałem się, naprawdę. Cieszy mnie to, bo świadczy o tym, że sam rozwijasz się, nie tkwisz uparcie w miejscu jak niektórzy (niektóre) tutaj. Cały czas liczyłem i liczę na Ciebie. Dziękuję i pozdrawiam.
  10. Oby nie na długo... szkoda życia ;) Dziękuję Ci, Kasiu.
  11. to ładna formuła bardzo :) Dziękuję. Pinezki z mew to wspomnienia utkwione w głowie chyba każdego człowieka, który choć raz był nad morzem. Pozdrawiam.
  12. Pewnie, że tak! Bardzo się cieszę, że podoba Ci się, a zwłaszcza to, że znowu Jesteś. Pozdrawiam.
  13. Dziękuję. Chętnie posłuchałbym tej muzyki z Twojej głowy. Myślę, że jest sumą tego wszystkiego, czego nie zdążył napisać Mozart (żył bodaj tylko 33 lata).
  14. Życzę Ci jak najlepiej. Ale i niepokoję trochę, bo sam wiem, jak łatwo zranić człowieka, kiedy odkryje się i zaczyna pisać coś prosto z serca. Przede wszystkim warto, a nawet trzeba nauczyć się oddzielać dwie rzeczy od siebie: Ja i to co Piszę - to zupełnie inne dwa światy. Tak inne, że czasem po roku nam samym wydają się obce.
  15. W pracy nie mam głośników ;) A ja podesłałem następne linki :) Zajrzyj chociaż pod ten ostatni i wyobraź sobie muzykę, zresztą tu akurat nie jest najważniejsza.
  16. Jeszcze to: "Apollo & Daphne" z "Requiem" Mozarta, które uwielbiam pl.youtube.com/watch?v=c379FukDTto A tutaj mała Dafne, która... jeszcze nie przeczuwa, że już jest niczyja: pl.youtube.com/watch?v=Pmb2OiMD6sg
  17. Bardzo mnie cieszą Twoje słowa. Dziękuję.
  18. To prawda. Trzeba zakładać maski i robić dobre miny ale przed samym sobą nic się nie ukryje. Głowa do góry! Naprawdę malujesz?
  19. Azjaci przesadzają, jak prawie w każdym filmie. U mnie zamiast w drzewo bobkowe Dafne zamienia się w poskręcane korzenie karpy wyrzuconej na morski brzeg, na przykład u Słowackiego w "Beniowskim" jest to pokrzywa: I wnet zrozumiał rycerz, że go czeka Awantur nowych, dziwnych, łańcuch złoty, Zaczarowany zamek albo rzeka Pełna rusałek. - O! domysły trafne! Może w pokrzywy przemieniona Dafne; Ale nastrojem - myślę, że najbliższa dziś Ci będzie "Nie-dzielny Tosterze", jak sama o sobie mówisz, muzyka którą znalazłem na "Wrzucie" skomponowana do wiersza Rymkiewicza. Mnie też zapadła w sercu i słucham jej właśnie enty raz: Nimfa Daphnis uciekając przed zalotami Apolla, na swoją prośbę zostaje zamieniona w bobkowe drzewo. Pomysł napisania muzyki do wiersza J. M. Rymkiewicza, zrodził się w 2003 roku. Nagrany był jak do tej pory w bardzo ubogiej wersji na kasecie i dopiero 7 kwietnia 2007 roku zdecydowałem się go nagrać w bogatszej wersji. patrykmayer.wrzuta.pl/audio/teC2He8bcV/dafnis_w_drzewo_bobkowe_przemienila_sie_07_-_dawid_idzik
  20. A ja właśnie Tosterkowi wklejałem fajnego linka o Dafne... Zajrzyj koniecznie! (pod link, który podałem powyżej).
  21. Skomleć? Bądź Dzielny, Tosterze! A nawiązując do Twojego... hm, nieco gastronomicznego nicka, czy wiesz, że nawet i Chińczycy płaczą przy Dafne? (czy raczej dafniach). Tylko u nich "Mitologia" i przeznaczenie to oczywiście Księga Przemian i "I Ching". Sama zobacz ;) pl.youtube.com/watch?v=XchIBRvv4z4
  22. Rozumiem doskonale. Znam ten stan, który nazywam stanem Dafne. Nie można się wtedy poruszyć, krzyknąć, człowiek trwa zamieniony jak Dafne w drzewo bobkowe, utkwiony na brzegu dotychczasowego życia: www.poezja.org/debiuty/viewtopic.php?pid=619463#619463
  23. Zawsze tak się kończy: łzami morszczyn pachnie a w muszlach nie szumi fal zmierzwionych cyjan, zerka w morze spod sęków poskręcana Dafne - jeszcze nie przeczuwa, że już jest niczyja. Słońce mewy ostrzy, jak białe pinezki przypina do plaży, przez chmury do nieba, na wzburzonych wydmach wiatr ucisza piaski ...ciiiii... niesforne dzie... ci...pu... styń jeszcze... nie ma... Często tam jeździłam. Już czułam, już we śnie widziałam się bez ciebie, choć ciebie nie było swój ból przeczuwałam po stokroć boleśniej, miłość większą do ciebie niż prawdziwa miłość. Po drodze nad morze podjeżdżałam nieraz na małą stacyjkę - zjeść coś, zatankować i śniła mi się zawsze ta sama kelnerka, rozmawiając te same wymawiałam słowa. Potem, na zakręcie, zatrzymywał mnie ciągle policyjny patrol - sczerniała atrapa: tekturowy sierżant wolno ściągał spodnie - zęby w śnie zaciskałam przerażona, blada... Od tej pory na brzegu morszczyn łzami pachnie i w muszlach nie szumi fal zmierzwiony cyjan, zerka z sęków w morze poskręcana Dafne - jeszcze nie przeczuwa, że jest już niczyja.
  24. Dziękuję Ci, tym bardziej bo umieściłem takie właśnie wiersze w kilka godzin po śmierci ojca. Właśnie dlatego, żeby ktoś taki jak Ty przeczytał i.. zamyślił się przez chwilę "poruszony" jak to pięknie napisałaś. Sam też chciałem zająć na chwilę myśli czymś innym, nierealnym, nie z tego świata 9 listopada który powiedział "Dobranoc" bliskiej mi osobie. Takich komentarzy bardzo potrzebowałem i serdecznie dziękuję za nie Tobie i Innym.
  25. Może podam na przykładzie, o co mi chodzi: tak nagle tak niespodziewanie czeka zawinięty w czarną serwetkę nocy bo we mnie brak miejsca by przyjąć to do świadomości To jest akurat stare, ale właśnie chodzi o taki brak miejsca. Jakby trzeba było dopiero czasu, żeby inaczej poustawiać meble w głowie i starczyło miejsca na coś fundamentalnie nowego, czego zupełnie się nie spodziewaliśmy. Pozdrawiam.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...